Miłość to nie uczucie..

Laurearel

Nowicjusz
Dołączył
23 Marzec 2010
Posty
472
Punkty reakcji
22
Kolejny pseudonaukowiec, ktory mysli, ze wszystko da sie zbadac :mruga:
Daruj sobie głupie komentarze koleżanko. Po pierwsze nie podaję żądnych badań czy teorii a jedynie fakty - jeżeli masz jakąś inną formalną definicję miłości przedstaw ją światu.
Po drugie albo coś się da sformalizować w matematyczny sposób, albo mamy do czynienia z filozoficznymi dylematami. Na dzień dzisiejszy rozwój biologii, chemii, matematyki czy czy fizyki jest na tyle rozwinięty, by spróbować odpowiedzieć na pytania, jakie reakcje zachodzą, na które nie było możliwości odpowiedzieć kiedyś.
I po trzecie - kobieto, skoro tak chętnie zabierasz głos, to powiedz proszę, czemu tyle kobiet żyje - nawet całe życie - z ludźmi ograniczonymi, agresywnymi (wręcz bijącymi je), alkoholikami ? Może podciągniesz to pod pojęcie miłość ? Ja bym prędzej zapisał to w kategorii 'idiotyzm', ale to nie mój problem.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Nie, tylko moim zdaniem milosc to tak piekne uczucie, ze nie da sie go opisac, wlozyc w ramy, dlatego wkurza mnie, ze ludzie probuja to zrobic, zbadaja pare hormonow jakie rzadza zakochanym czlowiekiem i juz twierdza, ze milosc to tylko hormony. Przeciez normalne, ze jak czlowiek jest zakochany, to hormony buzuja, zachodza rozne reakcje, bo czlowiek to istota tez biologiczna, ale to nie znaczy, ze czlowiek to tylko hormony. To profanacja milosci, splycenie jej. Moim zdaniem to wszystko naukowcy wynajduja, by na sile udowodnic swoje tezy, zeby pokazac swa madrosc, ale dla mnie to glupie. Czlowiek czasem zachowuje sie jakby pozjadal wszystkie rozumy i mogl wszystko wyjasnic, ale sa sprawy, ktorych czlowiek nigdy nie ogarnie swoim rozumem i powinien sie z tym pogodzic.
Czemu kobiety sa z takimi facetami? Niska samoocena, uzaleznienie finansowe od nich, glupia nadzieja, ze cos sie zmieni, strach przed nimi. Nam z boku wydaje sie to idiotyczne, ale nie mamy prawa wyzywac ich od idiotek, bo sami nie jestesmy w takiej sytuacji i nie wiemy jakbysmy sie zachowali. Czlowiek czasem mysli, ze nie postapilby tak glupio, a bardzo sie myli. Nie ocenim ich, bo ja takze nie jestem swieta. Takim kobietom trzeba robic wszystko, by pomoc wyrwac sie z takiego stanu.
Spojrz na ludzi, ktorzy sa ze soba wiele lat i sa bardzo szczesliwi. Powiesz zaraz, ze to marginalne przypadki. Moze i marginalne, ale nawet jesli, to maja powod do radosci, ze tak niewielu udaje sie znalezc te wyjatkowa osobe, a im tak. I wiedza, ze z inna osoba nie byliby tak szczesliwi. To jest milosc ; wlasnie na dobre i na zle, ktora potrafi przekonac prawdziwe przeszkody losu, ktora jest naprawde silna. I po wielu latach ludzmi juz nie rzadza hormony, ale tez widac po nich, ze nie laczy ich marne przyzwyczajenie, tylko naprawde kochaja sie, sa dla siebie wszystkim.
 
A

Angel91

Guest
Taa, miłość to nie uczucie, to zaje***cie bolesne ukłucie :]

Wszystko jasne.
 

Laurearel

Nowicjusz
Dołączył
23 Marzec 2010
Posty
472
Punkty reakcji
22
Nie, tylko moim zdaniem milosc to tak piekne uczucie, ze nie da sie go opisac, wlozyc w ramy, dlatego wkurza mnie, ze ludzie probuja to zrobic, zbadaja pare hormonow jakie rzadza zakochanym czlowiekiem i juz twierdza, ze milosc to tylko hormony. Przeciez normalne, ze jak czlowiek jest zakochany, to hormony buzuja, zachodza rozne reakcje, bo czlowiek to istota tez biologiczna, ale to nie znaczy, ze czlowiek to tylko hormony. To profanacja milosci, splycenie jej. Moim zdaniem to wszystko naukowcy wynajduja, by na sile udowodnic swoje tezy, zeby pokazac swa madrosc, ale dla mnie to glupie. Czlowiek czasem zachowuje sie jakby pozjadal wszystkie rozumy i mogl wszystko wyjasnic, ale sa sprawy, ktorych czlowiek nigdy nie ogarnie swoim rozumem i powinien sie z tym pogodzic.
Setki lat temu nikt nie był w stanie powiedzieć, jak zachowuje się ziemia względem słońca, czy Bóg istnieje, oraz jak powstał człowiek - dzisiaj na pierwsze pytanie znamy odpowiedź dzięki nauce, w konsekwencji mamy kolejne pytania na które szukamy odpowiedzi lub ją już znaleźliśmy, na drugie i trzecie pytanie nie mamy nadal odpowiedzi - jedynie teorie, z różnych punktów widzenia.
Człowiek dąży do sformalizowania wszystkiego co go otacza, bo to jedyny sposób rozwoju. To, co da się udowodnić, jest faktem, reszta to iluzja. I Ty w takiej iluzji żyjesz - wbiłaś sobie swoje widzenie tematu i nie przyjmujesz innego. Widzisz, z mojego punktu źle patrzysz na sprawę - ja np. bardzo cenię sobie różne formy sztuki - najbardziej muzykę (zresztą sam gram na instrumencie swoją drogą), jednak zauważ, że np. komponując czy słuchając czegoś (grając coś) patrzę na to w dwojaki sposób - z jednej strony jako jakąś formę wyrażania uczuć, ale z drugiej jako matematyczny opis budowy kawałka - jaka została użyta skala, dźwięki, w jaki sposób. Ludzie ograniczeni powiedzą : "no przecież muzyka wypływa z serca, co ona może mieć wspólnego z matematyką?!", a ma na prawdę dużo - szukanie odpowiednich dźwięków to nic innego jak używanie odpowiedniej funkcji opisującej, przykładowo chcesz nastrój żywszy używasz jednej skali, chcesz nastrój smutniejszy - innej, chcesz brzmieć bluesowo - dodajesz taki i taki dźwięk do skali opisany oczywiście funkcjami. Łapiesz do czego dążę ? Jestem bardzo wrażliwą osobą i dobrze domyślam się co masz na myśli teraz. Spójrz na to z trzech różnych stron: miłość jako piękne uczucie, miłość jako nowe doświadczenie, z którym nie mieliśmy do czynienia od dziecka (znaczy mieliśmy miłość rodziców (albo i nie), ale tym razem mamy ją w innej formie) i którego poznanie działa tym bardziej na nas fascynująco, jak również bardziej formalnie - jako odpowiednie reakcje chemiczne w organizmie. W czym rzecz? Każdy odczuwa inaczej miłość, tak samo jak każdy odczuwa inaczej muzykę, ale formalne definicje utworu czy miłości są takie same w każdym przypadku.
Czemu kobiety sa z takimi facetami? Niska samoocena, uzaleznienie finansowe od nich, glupia nadzieja, ze cos sie zmieni, strach przed nimi. Nam z boku wydaje sie to idiotyczne, ale nie mamy prawa wyzywac ich od idiotek, bo sami nie jestesmy w takiej sytuacji i nie wiemy jakbysmy sie zachowali. Czlowiek czasem mysli, ze nie postapilby tak glupio, a bardzo sie myli. Nie ocenim ich, bo ja takze nie jestem swieta. Takim kobietom trzeba robic wszystko, by pomoc wyrwac sie z takiego stanu.
Spojrz na ludzi, ktorzy sa ze soba wiele lat i sa bardzo szczesliwi. Powiesz zaraz, ze to marginalne przypadki. Moze i marginalne, ale nawet jesli, to maja powod do radosci, ze tak niewielu udaje sie znalezc te wyjatkowa osobe, a im tak. I wiedza, ze z inna osoba nie byliby tak szczesliwi. To jest milosc ; wlasnie na dobre i na zle, ktora potrafi przekonac prawdziwe przeszkody losu, ktora jest naprawde silna. I po wielu latach ludzmi juz nie rzadza hormony, ale tez widac po nich, ze nie laczy ich marne przyzwyczajenie, tylko naprawde kochaja sie, sa dla siebie wszystkim.
A ja Ci odpowiem na to prosto - bo ludzie żyją w iluzji, kierują się samymi uczuciami i nie używają tego magicznego narzędzia jakim są obdarzenie zwanego rozumem.
Są ograniczeni i dlatego wpadają w bagno, sama piszesz uzależnienie finansowe - mogła inwestować w siebie, jej problem. Mówisz niska samoocena - a to facet zaraz sprawi że będzie lepsza ?! Nie. Wpadnie w kolejną iluzję. Recepta tutaj to pracować nad sobą a nie szukać alternatywnych dróg. Strach ? Ponoć żyjemy w państwie prawa - oczywiście wiadomo że różnie to bywa, ale osoby doświadczające przemocy mogą spokojnie walczyć o swoje, więc w czym problem? Nadzieja - kolejna iluzja, każdy ją ma i dobrze. Ale tylko nadzieja i praca nad sobą są drogą do sukcesu, ograniczając się do jednego to tak nie działa.
Nie wiem czy marginalne czy nie - ale Ci ludzie po prostu włożyli nieco pracy w budowanie związku, dlatego na zdrowych zasadach on funkcjonuje.
Ludźmi cały czas rządzą hormony, nie pisz bzdur, następują po prostu inne proporcje w zależności od konkretnego przypadku.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Tak, jezeli twierdzisz, ze milosc to piekne uczucie, lecz oczywiscie wytwarzaja sie pewne hormony, to ja sie z Toba zgodze, bo sama lubie takie ciekawostki naukowe, czemu nie umniejszam pieknu milosci, jej romantyzmowi - bo jestem romantyczka. Czlowiek to istota biologiczna takze i wiadomo, ze w nas dziala masa hormonow i to nie tylko, gdy zakochujemy sie, ale takze, gdy np kobieta jest w ciazy, gdy ma sie orgazm, gdy sie boimy itp. To nieodlaczne w naszym zyciu, ale to nie umniejsza milosci - moim zdaniem. Jezeli jednak uwazasz, ze milosc to tylko hormony, wiec nie ma w niej nic pieknego, jezeli uwazasz, ze o swiecie wiesz wszystko i nie ma dla Ciebie nic nowego do odkrycia, to przykro mi, ale wtedy z Toba sie nie zgodze. Mysle jednak, ze mimo naukowego podejscia potrafisz dostrzec piekno milosci itp, wiec mozemy sie zrozumiec :)
Jednak, gdy mowie do chlopaka o swoim uczuciu, to wiadomo, ze mowie jezykiem milosci, a nie jezykiem chemii w stylu :" Wiesz , teraz w moim mozgu wytwrza sie to i to... ". To by bylo juz glupie, nie sadzisz?
:) Wole rozmawiac o milosci jako czyms pieknym, mistycznym, ponadczasowym niz po prostu ciagu reakcji chemicznych, ale oczywiscie wiem, ze takowe wystepuja z racji biologii, to jest dla mnie taka ciekawostka, ale az tak jak Ty to moze sie nie wglebilam :] Nie jestem typem naukowca :p Nie uwazam sie przy tym za ograniczona, przeciez zauwzam wplyw hormonow na relacje miedzy kobieta i mezczyzna, ale po prostu nie traktuje tego jako najwazniejszego w tym uczuciu, tylko skupiam sie na pieknie tego uczucia. Rozumiesz ?:)
A mowilam, ze jak ludzie sa dlugo razem, to jest inaczej, bo jest... hormony juz tak nie bazuja, juz nie ma tyle namietnosci, jest dojrzala milosc, wspaniala relacja. To jest juz ugruntowane uczucie oparte na solidnych podstawach. Nie kazde zauroczenie ma szanse stac sie dojrzala miloscia, wiele zwiazkow szybko sie zaczyna i szybko sie konczy, bo jedyne co laczylo to zauroczenie. Aby ludziom sie udalo musi byc wiec cos wiecej, musza byc dopasowani itp, jak puzzle :) A ciezko znalezc kogos kto bedzie naprawde pasowal - a wiec taka prawdziwa milosc to naprawde cos pieknego, to skrab, ktory warto pielegnowac.
 

Laurearel

Nowicjusz
Dołączył
23 Marzec 2010
Posty
472
Punkty reakcji
22
. To nieodlaczne w naszym zyciu, ale to nie umniejsza milosci - moim zdaniem. Jezeli jednak uwazasz, ze milosc to tylko hormony, wiec nie ma w niej nic pieknego, jezeli uwazasz, ze o swiecie wiesz wszystko i nie ma dla Ciebie nic nowego do odkrycia, to przykro mi, ale wtedy z Toba sie nie zgodze.
To jedyna formalna definicja miłości. O świecie nie wiemy tak na prawdę prawie nic, mimo tak dużej ilości założeń, które pozwalają szukać odpowiedzi.

Nie wiem czy to naukowe podejście, pewnie trochę, ale to temat na inną dyskusję ;p
Jednak, gdy mowie do chlopaka o swoim uczuciu, to wiadomo, ze mowie jezykiem milosci, a nie jezykiem chemii w stylu :" Wiesz , teraz w moim mozgu wytwrza sie to i to... ". To by bylo juz glupie, nie sadzisz?
No raczej ; )

Swoją drogą w komórkach co sekundę zachodzi ponoć około 10 mln reakcji chemicznych, więc nie byłabyś za bardzo w stanie opisać tego ;p
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
To jedyna formalna definicja miłości. O świecie nie wiemy tak na prawdę prawie nic, mimo tak dużej ilości założeń, które pozwalają szukać odpowiedzi.

Nie wiem czy to naukowe podejście, pewnie trochę, ale to temat na inną dyskusję ;p

No raczej ; )

Swoją drogą w komórkach co sekundę zachodzi ponoć około 10 mln reakcji chemicznych, więc nie byłabyś za bardzo w stanie opisać tego ;p

No raczej :D To nie do opisania :) Takie skomplikowane, ale tez takie piekne.

A no i nie trzeba wszystkiego ujmowac w definicje :)
 

lunarbird

Chaos Master
Dołączył
27 Październik 2010
Posty
1 284
Punkty reakcji
70
Wiek
45
Miasto
MSW
Zupełnie nieadekwatne porównanie.
Albo interlokutor nie zrozumiał co miałem na myśli, jedno z dwóch. Miłość jako taka to nie hormony. Nie jest też tak, że hormony w jakimkolwiek stopniu warunkują miłość. Hormony pojawiają się NA SKUTEK miłości, a nie są jej powodem. W związku z tym nie możesz zbadać miłości badając same tylko hormony.

Umysł ludzki jest bardzo skomplikowany i dojście do tego, co to są uczucia tak naprawdę zajmie nam bardzo wiele czasu. Bo to po prostu wynika ze struktury i sposobu działania mózgu nie wprost ale w sposób niezmiernie skomplikowany, nie da się tego zbadać prosto. Gdybyś cokolwiek wiedział o sieciach neuronowych to byś zrozumiał.

Sieci neuronowe funkcjonują bardzo podobnie do ludzkiego mózgu i nadal informatycy są podzieleni. Nadal nie jest jasne jak wiele sieci neuronowe potrafią. Jedni są zdania, że niewiele, inni (tacy jak ja) że nie jesteśmy w stanie w tym temacie niczego przewidzieć.

Nie chcę być po prostu Billem Gatesem, który kiedyś powiedział, że 640kB RAM powinno wystarczyć każdemu (a teraz mamy po kilka giga RAM i znajdują się jakoś sposoby, by to okazało się za mało :p ).
 

Kenobi

Jedi Master
Dołączył
1 Październik 2010
Posty
3 040
Punkty reakcji
169
Wiek
40
Miasto
zmienna
Hormony nie maja nic wspolnego z miloscia a nautralnymi procesami biologicznymi w organizmie.

Milosc - jak istnieje - to odbywa sie to w sferze uczuciowej, abstrakcyjnej ktora raczej w stopniu niewielkim dotyka sfere fizyczna.

A jak ktos kiedys powiedzial "Milosc dla doroslego jest tym samym co sw. Mikolaj dla dziecka" czy mial racje, trudno powiedziec, kazdy bedzie miec zdanie wlasne ;)

To podbnie jak z kwestiami wiary, ze jedni za wszelka cene staraja sie szukac jej dowodow namacalnych.
 

zaoknem

Nowicjusz
Dołączył
8 Wrzesień 2010
Posty
15
Punkty reakcji
0
Podoba mi się powyższy post- plusik. Chyba masz rację, ale o miłości pisano również wzniosłe słowa, które okazywały się prawdziwe. Racja, argumentów brak. Dyskusja jest zatem sucha i powierzchowna. Nie mam zaufania do naukowców, którzy wymyślają te hasła dla pieniędzy, uznania rywali i sławy.

Miłość się CZUJE. Ale słowa czasem potrafią ją nieźle oddać lub pomóc w jej budowaniu - czy to wiersze, listy czy czasem jakieś poradniki nawet. W nich też tkwi ziarnko prawdy może nie o samym uczuciu, ale o tym jak sobie z nim radzić, jak je rozwijać...
 
Do góry