*Majka*
UŻYTKOWNIK wszechmocny, wszechwiedzący, wszechcośt
Znalazłem w książce OKRUCHY WOJNY” dziwne wydarzenie które działo się w okresie II wojny światowej. To chronologiczna opowieść o tej wojnie ale na podstawie 150 –ciu
wspomnień ludzi którzy w niej uczestniczyli. W jednym z rozdziałów pod tytułem „Wszędobylski samarytanin” jest następujący opis:
WILLIAM M. MILLER w nocy 21 lutego 1940 ma wypadek swoim nowym samochodem , na śliskiej drodze. Przejeżdżający tą drogą niejaki WARREN FELTY uratował mu życie zawożąc go do szpitala. Ci dwaj spotykają się w czasie wojny.1945 r
Oboje zostali zastrzeleni nad Niemcami byli pilotami B-17 ale służyli w innych jednostkach I po zestrzeleniu byli przetrzymywani w innych obozach. 1945r aby nie zostali wyzwoleni przez armie Radziecką zostali zmuszeni do tzw. 120 km „Marszu Śmierci” w czasie największej od 80 lat śnieżycy.
Wielu z jeńców nie dotarło do celu.
[/color]
I tez MILLER słabnie i przewraca się do zaspy, widzi, że mijają go jeńcy, ale żaden z nich nie chce albo nie ma już sił by mu pomóc. Myśli że już TU umrze I nie doczeka wolności.
Ale przechodził FELTY i to on mu pomógł, doprowadził do postoju w którym nabrał on sił i mógł doczekać wyzwolenia. Jest jeszcze trzecie zdarzenie w tej złożonej i niezwykłej historii.
MILLER jest bliski utraty pracy.
Nie może znaleźć lokalnego dystrybutora produktów firmy, w której pracował .
Zatrzymuje się przed restauracja motocyklista, który nigdy w niej nie był , jest to... FELTY (!) który pomógł mu podpisać umowę z firmą, w której pracował.
Jego słowa ‘ Przejeżdżałem obok i nagle coś kazało MI się zatrzymać”!
Dla mnie są to nieprawdopodobne zbiegi okoliczności że dwaj nie znający się ludzie spotykają się w takich okolicznościach I w tak różnych miejscach.
Ciekawe, co takie spotkanie powoduje?
wspomnień ludzi którzy w niej uczestniczyli. W jednym z rozdziałów pod tytułem „Wszędobylski samarytanin” jest następujący opis:
WILLIAM M. MILLER w nocy 21 lutego 1940 ma wypadek swoim nowym samochodem , na śliskiej drodze. Przejeżdżający tą drogą niejaki WARREN FELTY uratował mu życie zawożąc go do szpitala. Ci dwaj spotykają się w czasie wojny.1945 r
Oboje zostali zastrzeleni nad Niemcami byli pilotami B-17 ale służyli w innych jednostkach I po zestrzeleniu byli przetrzymywani w innych obozach. 1945r aby nie zostali wyzwoleni przez armie Radziecką zostali zmuszeni do tzw. 120 km „Marszu Śmierci” w czasie największej od 80 lat śnieżycy.
Wielu z jeńców nie dotarło do celu.
[/color]
I tez MILLER słabnie i przewraca się do zaspy, widzi, że mijają go jeńcy, ale żaden z nich nie chce albo nie ma już sił by mu pomóc. Myśli że już TU umrze I nie doczeka wolności.
Ale przechodził FELTY i to on mu pomógł, doprowadził do postoju w którym nabrał on sił i mógł doczekać wyzwolenia. Jest jeszcze trzecie zdarzenie w tej złożonej i niezwykłej historii.
MILLER jest bliski utraty pracy.
Nie może znaleźć lokalnego dystrybutora produktów firmy, w której pracował .
Zatrzymuje się przed restauracja motocyklista, który nigdy w niej nie był , jest to... FELTY (!) który pomógł mu podpisać umowę z firmą, w której pracował.
Jego słowa ‘ Przejeżdżałem obok i nagle coś kazało MI się zatrzymać”!
Dla mnie są to nieprawdopodobne zbiegi okoliczności że dwaj nie znający się ludzie spotykają się w takich okolicznościach I w tak różnych miejscach.
Ciekawe, co takie spotkanie powoduje?