Między Życiem A Śmiercią

heaen

Nowicjusz
Dołączył
30 Grudzień 2005
Posty
266
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Śrem k.Poznania
No więc ja ostatnio rozmawiałam na temat samobójstwa na lekcjach religii. Spytałam się katechety, czy samobójstwo w każdym przypadku jest grzechem... No ifacet powiedział, że nie, bo np. jeśli ktoś stawia Cię przed wyborem pomiędzy Tobą a rodziną, to to nie jest grzech, bo nie został popełniony dobrowolnie. A jeśli chodzi o samobójców z wyboru, to trwają zażarte dyskusje na temat ich poczytalności psychicznej podczas popełniania czynu. Tak więc pojawia się pytanie, czy robili to w pełni świadomie? Bo jak wiadomo, grzech ciężki, zamykający nam bramy do nieba musi być popełniony "świadomie i dobrowolnie". Tak więc pojawia się kolejne pytanie. Jak to na prawdę jest ze świadomością samobójcy? Obawiam się że odpowiedzenie na nie będzie dość skomplikowane, ponieważ możemy tylko teoretyzować....
 

spelnione-marzenia

poszybować chociaż raz ponad śmierć ponad czas ...
Dołączył
14 Listopad 2005
Posty
655
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Białystok
Spełnione -marzenia, to poszukaj siebie
( dalej)
- w jakikolwiek sposób :)
niekoniecznie chodząc w jakies miejsca, bo to nie o to chodzi, tylko o szukanie samej siebie.
(taka moja ogólna zasada- moze Ci sie przyda)

pozdro :)


Odnalazłam siebie w jednej osobie .... ale co z tego kiedy nie mogę z nią spędzać czasu?
 

Simoner

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2006
Posty
8
Punkty reakcji
0
No tak,jesli osoby chore psychicznie i nie świadome swego czynu popełniaja samobójstwo to nie ejst to ich wina ,Ale bywają też osoby które zabijają sie z własnej nie przymuszonej woli.I to jest to oco mi chodzi,śmierć z wyboru.Tak samo wydaje mi sie że odpowiadać powini za samobojstwo narkomani któży przedawkowali.Noże żeczywiscie są uzaleznieni ale to jest z ich własnego wyboru,no nie wiem może sie myle.Co wy o tym sadzicie?
 

spelnione-marzenia

poszybować chociaż raz ponad śmierć ponad czas ...
Dołączył
14 Listopad 2005
Posty
655
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Białystok
TYlko że nie kazda osoba która popełnia samobójstwo jest chora psychicznie. Narkomani czy ci którzy z wałsnej wolui czymś sie zatruli to fakt sami wybrali taką drogę i to mozna powiedzieć ze jest to chore bo wiedzieli jakie będą tego skutki . Ale ci którzy naprawde mieli jakiś powazny problem , i nei potrafli go rozwiązać a nikt albo nie mógł albo nie potrafił mu pomóc no to mozna powiedzieć zę to był jego wybur koljnej ścieszki że a skrzyżowaniu skrecił w lewo zamiast isć przed siebie i uwarzał to za dobrą deczje. I moe naprawdew niebie est mu lepiej
 

Simoner

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2006
Posty
8
Punkty reakcji
0
No soba popełniająca samobojstwo z własnej nie przymuszonej winy,zdrowa psychicznie nie trafi do nieba.Anie wiadomo co sie dzieje z taka osoba ale mowi sie że tuła sie po swiecie w nieszczęsciu i zgryzocie...
 

heaen

Nowicjusz
Dołączył
30 Grudzień 2005
Posty
266
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Śrem k.Poznania
No tak ,tylko samobójcy w większości przypadków robia to nie w pełni świadomi swego czynu, jakby w jakimś śmiesznym uniesieniu, podczas którego nie myślą logicznie. dlatego właśnie między księżami trwają o to straszne spory. Osobiście uważam, że nie nam jest osądzać samobójcę, bo nigdy nie znamy do końca sprawy... I tylko Ten Tam Do Góry :)P) ma wszelkie prawo oceniać, jaka była psychika samobójcy w danym momencie... Nie zmienia to jednak faktu, że jest to w pewnym sensie tchórzostwem i egoistyczną ucieczką. Smuci mnie jednak fakt, że często jest to decyzja nieprzemyślana, zbyt gwałtowna. Przecież wystarczy chwilę posiedzieć i pomyśleć, czy na prawdę warto... Tyle osób popełnia samobójstwo z tak błahych powodów. To na [rawdę jest przykre...
 

Simoner

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2006
Posty
8
Punkty reakcji
0
Tzn wiesz nie mi jest oceniac samobójców,ale są ludzie któży są wpełni siwadomi swch czynów,I w czasie popełnienia tego czynu oni ine widzą żadnej drogi jakby wyjscia ze swojej sytuacji.Jest to błąd,ale oni zawsze dokładnie analizują swoją decyzje.To ni tak ze ten czyn jest pohcpny włąsnie czym dłużej myśla tym mniej sensu w tym wsyztskim widzą
 

aggu_la

Nowicjusz
Dołączył
11 Luty 2006
Posty
135
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
pojęcie wzgędne :p
W ramach szczerości przyznam się na wstepie, że nie czytałam wszystkich postów, bo o tej godzinie, po dwóch tygodniach sesji mnogość literek mnie przeraziła, ale....Nie mogę pominać tego tematu i nie napisać swego zdania...

Mam dobrego przyjaciela, który jest bardzo wrażłiwy na punkcie samobójstw, bo....Pare lat temu jego dziewczyna odebrała sobie życie...A gdyby tego było mało, to on byłosobą, która ją znalazła...Wyobrażacie sobie taką sytuację?! Wchodzicie na mieszkanie i widzicie ukochaną osobę, której juz nigdy nie przytulicie, która się do was nie uśmiechnie sprawiając, że dzień, który był do niczego nagle nabiera sensu....

Zawsze się bałam z nim o tym rozmawiać, bo...Nie wiem jak to ująć...Jakkolwiek mogę z nim o wszystkim rozmawiać, to tej jednej rzeczy nie potrafię poruszać..Moze przez to, że nic w życiu nie jest tak nieodwracalne jak śmierć (chyba żeby brać pod uwage enigmatyczną śmierć kliniczną..)...Ale całkiem niedawno zaczeliśmy o tym rozmawiać i powiedział on w pewnym momencie coś bardzo istotnego...Że to jest moment..ze ludzie, ktorzy kończą swoje życie, nie myśla o tym godzinami, tylko wykorzystują pojawiającą sie w ich głowie myśl, realizują ją i...kończą cud życia... I w sumie nie mogłam się z nim niezgodzić, bo jakby samobójca się zaczął zastanawiać nad tym, co chce zrobić, to mógłby zacząć mieć wątpliwości...mogłby zacząc myśleć o tym, ile osób zostawi, kto będzie cierpiał...

z takich innych rzeczy, to w mojej miejscowości kiedyś zabił sie chłopak parę lat ode mnie starszy..powiesił się na klamce w łazience i znalazł go...jego ojciec..podobno jeszcze 'charczal' a jego ciało było ciepłe...Studiował zaocznie, tak to przebywał cały tydzien w domu niemal, bo nie pracował, więc nie bardzo miał co innego do roboty...Czemu wiec to zrobił? Wiem, że tego sie nikt już nigdy nie dowie, ale....czy samobójstwo może być wynikiem nudy? Aktem desperacji? Ucieczką od nudy i stagnacji?.....

Wszystko to jest tak enigmatyczne....
 

Izyda

Nowicjusz
Dołączył
26 Wrzesień 2005
Posty
21
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Dębno
Dla mnie samobojstwo jest wynikiem mocnych przeżyć,bezradności człowieka...ale także aktem egoizmu...
Zapewne jak każdy mnie także nachodziły myśli aby sobie odebrać życie...jedno mocne cięcie i tylko uczucie zimna...swobodne opadanie w dół...i ciemność...
Kiedyś byłam nawet do tego zdolna ale dzisiaj weim,że to byłoby najgorsza z możliwych dróg...
Jestem dzisiaj katoliczką i wiem,że śmierć nie jest karą ani ratunkiem ona jest darem i każdy musi na ten dar zasłużyć!!!
A samobojstwo jest poprostu "olaniem" osób którzy nas kochają...
Czy kiedy rozmyślamy o śmierci myślimy jak to zaboli naszych bliskich?? Nie bo i po co to następny cięzki kamień do zgryzienia...Ale tak jest to oni są w tej sytuacji najbardziej poszkodowani bo oni odbieraja to tak jakby to była ich wina za nasz czyn...i to oni ponoszą konsekwencje naszego czynu...

ŚMIERĆ jest darem i samobojstwo odbiera możność doświadczenia tego daru...
 
Do góry