Jak dla mnie jest to w pewien sposób przełamywanie "odwiecznego" porządku rzeczy
Rzecz w tym, ze ów porządek jest odwieczny dosłownie.
ale wątpię, żebyśmy w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat przeżyli nawrócenie się mężczyzn na noszenie spódnic.
Defetyzm szerzysz. I to nieuzasadniny. Ze dwa lata już w kiltach chodzę, moze nie codziennie ale coraz częściej. Wiem dzięki temu, jak ludzie reagują. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak wielu mężczyzn chciałoby spróbować tylko się boi. Wystarczy, ze komuś uda sie przełamać ten strach i ruszy lawina.
Nawet, jeśli są dla was wygodniejsze,
Nie "nawet jeśli", tylko są wygodniejsze. Mówie to jako praktyk z dwuletnim doswiadczeniem. No i jestem przeciwny kategoryzowaniu tego jako madę. Mofda przychodzi, a w następnym sezonie zanika, anatomia jest niezmienna, a prawa człowieka zanikać nie powinny.
Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie mojego faceta w kilcie, choć w nim właśnie i w różnego rodzaju spódnicach widziałam już wielu mężczyzn, ale głównie na larpach.
Więc dlaczego sobie nie wyobrażasz, skoro zdajesz sobie sprawę, że od tego się świat nie kończy?
Z codziennego życia znam tylko jeden przypadek wrocławskiego wykładowcy, który na co dzień chodzi w spódnicy, argumentując to jednak tym, że skoro kobiety mogą je nosić, to dlaczego mężczyznom nie wolno? Pomijając ten element garderoby jest - w oczach innych - męski w każdym calu i nikt nie robi mu z tego powodu żadnych problemów.
Ten wykładowca jest przypadkiem przerysowanym. Poza tym, sam próbuje wszystkich utwierdzać w błędnym przekonaniu, ze spódnice są wyłącznie damskie. No i wreszcie, nie będzie mial naśladowców, z przyczyn powyższych (trudno by było przekonać faceta do noszenia damskich ciuchów), oraz z powodu niefunkcjonalności jego strojów (o ile kilt jest bardzo wygodny i funkcjonalny, o tyle obcisla miniówka w połączeniu ze szpilkami i rajsopami na pewno tych cech nie posiada). Tak wiec, wykładowca naśladowców mieć nie będzie, ja będę miał ich trochę juz w tym roku. Jak to mówią, bussiness is bissiness, moja propozycja jest bardziej atrakcyjna.
Myślę, że kilcie również. Mieszkam w małym mieście. Taki widok (facet w kietce) raczej wzbudziłby spore sensacje. Nie lubię wyróżniać się z tłumu.
Tłum w małym mieście?
Prawda jest taka, że nie zauważyłem, bym się w kilcie z tłumu za bardzo wyróżniał w swojej Mertopolii. Za to Ty, jeżeli mieszkasz w małym mieście, wyróżniasz się na pewno, i tak wszyscy o Tobie wszystko wiedzą. Dlatego też wyjście w kilcie nie spowodowałobby żadnych reakcji. Ludzie boją się nieznanego, Ciebie wszyscy znają.