Medytacja

Kuczon

Nowicjusz
Dołączył
11 Sierpień 2010
Posty
4
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
Michałowice koło Krakowa
Jak w temacie ostatnio jakoś zacząłem poszukiwania związane z medytacją słyszałem od kolegi że to jest jakiś sposób poznania siebie od "wewnątrz" czyli tak jakby poznawanie swojej duszy (trochę dziwnie to brzmi xD) i szukam i szukam i znaleźć nie mogę :( znaczy znalazłem ale wydaje mi się że to nie działa wcale nie czuje efektów chociaż ćwiczę już od ponad dwóch miesięcy rano i wieczorem ja ćwiczę mantrę którą znalazłem na jakimś forum dużo osób polecało potem natrafiłem na stronę www.mantra.pl i od tego momentu zacząłem praktykować tam w sumie piszę że medytacja jest formą oczyszczenia się od złych myśli działa na lepsze samo poczucie i wg. ale jakoś tego nie odczuwam :/ nie wiem może robię coś źle a może wybrałem zły sposób może ktoś z was drodzy forumowicze praktykuje albo interesuje się medytacją i byłby mi w stanie troszkę pomóc :)
z góry dziękuję za odpowiedzi ;)
 

Keehl

positive thinking sucks
Dołączył
4 Grudzień 2009
Posty
982
Punkty reakcji
35
Miasto
Śląsk Cieszyński
Olej mantry, nie ta kultura. Wschodnie wierzenia dobrze się na Zachodzie sprzedają, ale nie znaczy to, że Europejczycy wychowani w chrześcijaństwie i kompletnie innej mentalności będą coś z tego rozumieć i nauczą się stosować.

Wydaje mi się, że do takiego "poznawania siebie od wewnątrz", medytacji czy jakby tam tego nie nazwać, trzeba mieć nastrój. Czasem jakaś sytuacja skłania do przemyśleń, czasem po prostu człowieka nachodzi - trzeba umieć to dostrzec i wykorzystać. Znajdź swój sposób żeby się wyciszyć, zrelaksować i pomyśleć. Osobiście polecam chodzenie po górach, takie powolne ale długie pływanie albo jazdę pociągiem.
 

Gimer

Nowicjusz
Dołączył
31 Styczeń 2010
Posty
144
Punkty reakcji
5
Miasto
Opolskie
Ktoś kiedyś powiedział "szukajcie a znajdziecie kołaczcie a będzie otworzone " owocnych poszukiwań. :book:
 

aneta932

Nowicjusz
Dołączył
22 Styczeń 2008
Posty
68
Punkty reakcji
1
Miasto
Częstochowa
Osobiście polecam chodzenie po górach, takie powolne ale długie pływanie albo jazdę pociągiem.
Codziennie jeżdżę do szkoły pociągiem. I co prawda takie podróże skłaniają do refleksji, ale niekoniecznie wyciszają i powodują, że się zapomina o złych sytuacjach, które zdarzyły się w naszym życiu.
Jestem dosyć nerwową osobą, też szukam sposobów, żeby zapanować nad złymi emocjami. Ostatnio zaczęłam ćwiczyć jogę, ćwiczenia fizyczne pomagają się wyłączyć. Poczytaj sobie o pozycji trupa, to jest rodzaj medytacji, ale możesz to przekształcić wg własnych potrzeb. Oprócz rozluźniania ciała, mówię sobie, że nic się nie stało, jestem mądra, dzielna, że dam radę itp. Najważniejsza w tym wszystkim jest umiejętność koncentracji i wiara w to, że to pomaga. Początki bywają trudne, ale z czasem na pewno zobaczysz efekty!
 

Keehl

positive thinking sucks
Dołączył
4 Grudzień 2009
Posty
982
Punkty reakcji
35
Miasto
Śląsk Cieszyński
Codziennie jeżdżę do szkoły pociągiem. I co prawda takie podróże skłaniają do refleksji, ale niekoniecznie wyciszają i powodują, że się zapomina o złych sytuacjach, które zdarzyły się w naszym życiu.
No jakbym pociągiem jeździł do szkoły pewnie też bym się w nim nie wyciszył ;) Ale korzystam z tego środka transportu dość rzadko, w dodatku mam do niego wielki sentyment - to pewnie robi swoje.
 

Cichy 3

Nowicjusz
Dołączył
3 Wrzesień 2010
Posty
47
Punkty reakcji
0
Czesc.
Praktykuje medytacje od wielu lat i z mojego doswiadczenia wiem ze nie jest tutaj latwo o szybkie efekty.Z jednej strony nie ma sie co dziwic poniewaz owoce prawdziwej glebokiej medytacji sa bardzo cenne.Czlowiek staje sie coraz bardziej zrownowazony,pozytywniej nastawiony do swiata,bardziej spelniony,ma mniejsze problemy z koncentracja,ma lepszy kontakt z ludzmi,staje sie mniej zalezny od rzeczy zewnetrznych a nawet wewnetrznych.Efekty sa cenne a rzeczy cenne nie zdobywa sie latwo stad pewnie trudno o szybkie skutki.
Czytalem kiedys opracowanie pewnego naukowca zajmujacego sie medytacja(badal on fale mozgowe osob medytujacych lub probujacych medytowac) i wedlug niego tylko 10-20 procent ludzi jest w stanie naprawde medytowac a reszta usilnie stara sie koncentrowac lub przysypia albo zaczyna marzyc,rozmyslac.Nie chce Cie smucic ale byc moze jestes poza tymi 10-20 procentami.W kazdym badz razie jezeli nawet nie jest sie osoba posiadajaca specjalne zdolnosci medytacyjne to systematyczny trening i tak powinien dawac jakies tam efekty.Byc moze powinienes zmienic obiekt koncentracji czyli w Twoim przypadku mantre na cos innego:eek:ddech,wizualizacje,obraz,dzwiek,pozycje ciala...stan wewnetrznego spokoju(ale na to ostatnie chyba jest jeszcze zawczesnie).Powinienes koncentrowac sie na czyms co Cie inspiruje.Sprobuj innych rodzaji medytacji.Musisz wybrac cos co bedziesz odczuwal jako cos najlepszego dla siebie.Moze przejdz sie do jakis grup gdzie medytuja inni ludzie.Czasami mozna spotkac tam kogos kto powie cos pomocnego.
 
A

Aulelia

Guest
Lepiej się napij melisy , jeśli chcesz pozbierać myśli, medytacja nie jest przeznaczona dla każdego... Jak już wspomniał Keehl, nie ta kultura.
 

chaos_n

Deep in the darkest jungle of the Amazon
Dołączył
2 Listopad 2008
Posty
1 599
Punkty reakcji
44
Wiek
37
Kultura nie ma nic do rzeczy, a medytowac można na naprawdę wiele sposobów.

Jeśli ktoś medytuje dla efektów, to nigdy ich nie osiągnie, bo wyobrażenie o efektach uniemożliwia ich osiągnięcie.

Od siebie polecam zazen.
 

Cichy 3

Nowicjusz
Dołączył
3 Wrzesień 2010
Posty
47
Punkty reakcji
0
Oczywiscie ze kultura nie ma kompletnie nic do rzeczy!Przeciez sa wspolnoty chrzescijanskie gdzie sie medytuje!

A wielkim efektem jest nie oczekiwanie zadnych efektow :)
 

Life

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2010
Posty
94
Punkty reakcji
27
Ostatnio czytałam o tym w jednej z książek, zastanawiam się czy sama nie zacznę niedługo medytować, ćwiczyć jogę itp. Myślę, że nawet jeśli nie da to takich efektów jakich może Ty oczekujesz, to jest to dobry sposób na relaks, a do tego joga ma liczne inne zalety chociażby dla zdrowia :)
 

Cichy 3

Nowicjusz
Dołączył
3 Wrzesień 2010
Posty
47
Punkty reakcji
0
Masz racje Life.Warto sprobowac dla zdrowia i relaksu a jezeli wylonia sie dzieki temu jakies wieksze rzeczy to super bo bedzie dodatkowy profit.
Kto nie sprobuje ten nigdy nie bedzie wiedzial o co w tym chodzi.Byleby nie oczekiwac na poczatku wielkich efektow.
 

juana

Nowicjusz
Dołączył
27 Sierpień 2008
Posty
51
Punkty reakcji
0
Miasto
Ziemia
Czesc.
Praktykuje medytacje od wielu lat i z mojego doswiadczenia wiem ze nie jest tutaj latwo o szybkie efekty.Z jednej strony nie ma sie co dziwic poniewaz owoce prawdziwej glebokiej medytacji sa bardzo cenne.Czlowiek staje sie coraz bardziej zrownowazony,pozytywniej nastawiony do swiata,bardziej spelniony,ma mniejsze problemy z koncentracja,ma lepszy kontakt z ludzmi,staje sie mniej zalezny od rzeczy zewnetrznych a nawet wewnetrznych.Efekty sa cenne a rzeczy cenne nie zdobywa sie latwo stad pewnie trudno o szybkie skutki.
Czytalem kiedys opracowanie pewnego naukowca zajmujacego sie medytacja(badal on fale mozgowe osob medytujacych lub probujacych medytowac) i wedlug niego tylko 10-20 procent ludzi jest w stanie naprawde medytowac a reszta usilnie stara sie koncentrowac lub przysypia albo zaczyna marzyc,rozmyslac.Nie chce Cie smucic ale byc moze jestes poza tymi 10-20 procentami.W kazdym badz razie jezeli nawet nie jest sie osoba posiadajaca specjalne zdolnosci medytacyjne to systematyczny trening i tak powinien dawac jakies tam efekty.Byc moze powinienes zmienic obiekt koncentracji czyli w Twoim przypadku mantre na cos innego:eek:ddech,wizualizacje,obraz,dzwiek,pozycje ciala...stan wewnetrznego spokoju(ale na to ostatnie chyba jest jeszcze zawczesnie).Powinienes koncentrowac sie na czyms co Cie inspiruje.Sprobuj innych rodzaji medytacji.Musisz wybrac cos co bedziesz odczuwal jako cos najlepszego dla siebie.Moze przejdz sie do jakis grup gdzie medytuja inni ludzie.Czasami mozna spotkac tam kogos kto powie cos pomocnego.


Ja bym nie przesądzała sprawy BB) Przeklejam ciekawy tekst o tym, że nie tyle człowiek "się nie nadaje" do medytacji, co miejsce, w którym to robi :)


Medytuj bezpiecznie... albo wcale:)

Jest wiele podręczników do medytacji. Każdy z nich podaje sprawdzone przepisy z różnych kultur i tradycji na zmianę świadomości i wyciszenie. Każda z książek porusza istotne kwestie związane z oczyszczeniem myśli, otwarciem się na jedność Wszechświata, empatią i trwaniem w Źródle. Jednak niewiele tych opisów porusza istotną kwestię, jaką jest dobór odpowiedniego miejsca, w którym medytacja jest bezpieczna.

Wejście na Drogę rozwoju duchowego zawsze oznaczało integrację przestrzeni osobistej z naturalnym polem życia, dlatego wiedza o medytacji powstawała i rozwijała się w miejscach specjalnych. Cechowały się one unikalną lokalizacją oraz czystością energetyczną, którą wzmacniano odpowiednią architekturą budynków, itd.

Na obecnym etapie rozwoju cywilizacji - zwłaszcza w aglomeracjach miejskich, gdzie np. natężenie smogu elektrycznego jest bardzo duże - prowadzenie medytacji bez odpowiednich technologii, tworzących harmoniczne pole jednorodne, może prowadzić np. do przejmowania trudnych stanów psychicznych od sąsiadów, nagłych zmian nastroju bez wyraźnej przyczyny, chwil depresji bez powodu.

Zapalanie świeczki i kadzidełka w pokoju wielopiętrowego budynku tworzy pozytywny klimat i jonizuje ujemnie powietrze, ale są to działania niewystarczające w porównaniu do skali niekorzystnych promieniowań, wynikających z charakteru zabudowy, gęstego zaludnienia, zmiennego pola sieci telekomunikacyjnych, itd.

Medytacja jest pięknym stanem, transformuje umysł w jego czystą, diamentową formę. Jednak każda technika medytacyjna wymagała i nadal wymaga specjalnego przygotowania - oczyszczenia zarówno w polu osobistym, jak i w przestrzeni, w której się ją prowadzi. Wtedy pojawia się błogostan, do którego z przyjemnością się wraca.

10 lat naszych doświadczeń w tym zakresie gwarantuje możliwość stworzenia sobie Miejsca Mocy i prowadzenia bezpiecznej medytacji we własnym mieszkaniu. Jeśli mieszkasz w mieście, nasze urządzenia są właśnie dla Ciebie! Zapraszamy do używania urządzeń, których konstrukcja oparta jest na złotym podziale oraz specjalnie dobranych materiałach, których używamy do ich wytwarzania.


Medytuj bezpiecznie!
MERHLIN&LABORATORY


źródło: http://merhlin.pl
 

Krzysiorulez24

Nowicjusz
Dołączył
25 Wrzesień 2010
Posty
2
Punkty reakcji
0
Nigdy nie używałem żadnych zalecanych sposobów medytacji czy coś w tym rodzaju... moja przygoda z medytacja zaczeła się od refleksji nad sobą... siadam w zwyczajnym fotelu w zwyczajnym pokoju i zagłębiam się w swoje wnętrze co daje mi wyciszenie, kontakt z samym sobą nic wokół mnie nie jest wtedy ważne oprócz mnie samego, umysł staje się jaśniejszy przez co lepiej dostrzega się świat:) myślę ze nie wszyscy są gotowi na medytacje... do tego trzeba dojrzeć duchowo lecz same już myślenie nad tym oznacza wielki postęp zaczynamy zdzierać kurtyne...
 

Robert Skiba

Nowicjusz
Dołączył
12 Listopad 2010
Posty
16
Punkty reakcji
0
Wiek
51
Miasto
Leeds UK
Ideą medytacji jest skupiać się na jednej, relaksującej myśli przez dłuższy czas. Dzięki temu Twój umysł wypoczywa, nie myśląc o problemach, które powodują stres. To daje Twojemu organizmowi czas na rozluźnienie, odzyskanie sił i pozbycie się toksyn, które mogły się nagromadzić z powodu stresu i umysłowej lub fizycznej aktywności.Esencją medytacji jest uciszyć myśli przez skupienie się tylko na jednej rzeczy. W przeciwieństwie do hipnozy, która jest bardziej pasywnym przeżyciem, medytacja jest aktywnym procesem, który stara się wykluczyć inne myśli dzięki koncentracji myśli na temacie medytacji.W każdym przypadku – pomocnym jest jeśli Twoje ciało jest rozluźnione. Powinno być ono w pozycji, w której możesz przebywać wygodnie przez dłuższy okres czasu (idealnie 20-30 minut). Obiektem koncentracji może być oddychanie, jakiś konkretny obiekt, dźwięk lub wyobrażona scena. :eek:k:

Jak medytować (Spiritual Reality - How to meditate) cz.1/5 PL
http://www.youtube.com/watch?v=ksLnbmSa6TM
 

krzysztofs

Nowicjusz
Dołączył
5 Grudzień 2010
Posty
1
Punkty reakcji
0
Polecam bezpłatne medytacje Sahaja Yogi (czyt. Sahadża Jogi) w każdy czwrtek o godz 18.30 w Instytucie Technologiczno-Przyrodniczym w Warszawie, wejscie A - ul. Rakowiecka 32 (blisko metra Pole Mokotowskie). Ten rodzaj medytacji polega na maksymalnym wyciszeniu umysłu, aby pomóc naszej energii Kundalini przejść wzdłuż kanału centralnego i połaczyć się z Energią Kosmosu na poziomie naszego ciemiączka. Wówczas jesteśmy w stanie odczuwać to połączenie w postaci chłodnego, kojącego powiewu nad głową i na dłoniach. Po takiej medytacji czuję się wspaniale. Przekazywane są stopniowo techniki oczyszczania naszych czakr. Więcej wiedzy nt. Sahaja Yogi znajdziecie na stronie www.sahajayoga.pl
powodzenia na drodze poszukiwań
Krzysztof
 

robaczywka

Nowicjusz
Dołączył
6 Listopad 2011
Posty
2
Punkty reakcji
0
Wiem, że wątek już dawno zgasł, ale chce o coś zapytać... może ktoś odpowie...
3 lata temu byłam jeszcze gorliwie wierzącą katoliczką, uczęszczałam do oazy ruch światło-życie, jeździłam na różne spotkania modlitewne, rekolekcje i inne akcje organizowane przez kościół katolicki. Bardzo dynamicznie udzielałam się w ,,nawracaniu innych" ze świadomością tego, że wyjdzie mi to wtedy gdy sama będę bardzo blisko boga.
Swoją wiarę traktowałam niesłychanie poważnie, chciałam przez siebie poznać boga. Codziennie czytalam Pismo św. i kontemplowałam zawarte w nich słowa. Podczas kilku intensywnych modlitw (wraz ze śpiewem i modlitwami gdzie każdy na głos mówi swoimi słowami to co w danej chwili myśli) zdarzyło mi się mieć odpoczynek w Duchu św./zasnąć w Panu (http://pl.wikipedia.org/wiki/Odpoczynek_w_Duchu), dwa razy było to po przez nałożenie na mnie rąk kapłana, a raz samoistnie kiedy byłam głęboko skupiona na wszystkich rzeczach, o które prosiłam, które chciałam zmienić przy pomocy Boga. Od razu chcę upewnić wszystkich, że nie było to zwyczajne omdlenie spowodowane np. brakiem snu, zmęczeniem, odwodnieniem, gorącem czy innymi czynnikami charakteryzującymi normalne zemdlenia. Twarz moja nie była blada ani spocona. Usta nie siniały, oddech był miarowy i spokojny, tętno prawidłowe. Leżałam tak w pełnym wyciszeniu z twarzą spokojną i pogodną. Upadłam na gitarę klasyczną mojej koleżanki, jednak upadając w ogóle nie czułam bólu, upadek był niekontrolowany ale i ból odłączył się zupełnie od mojego ciała. Co czułam? Czułam spokój, czułam jakbym nie była w ciele, nie mogłam ruszyć żadną kończyną, choć posiadałam świadomość np.tego co się dzieje, słyszałam ludzi modlących się w koło i śpiewających (choć słuch mój był lekko wyciszony, czyli słyszałam ciszej to wszystko co działo się dookoła mnie). Czułam, że jestem jakby... sama w sobie watą i w wacie otulona (wiem, że to dość śmiesznie brzmi..trudno to słowami opisywać), choć nie mogłam się ruszać, to czułam jakbym przemierzała ogromne odległości jakiejś bladej przestrzeni,której okreslić nie jestem w stanie.
Po jakimś czasie wybudziłam się z tego stanu, nie bolało mnie nic na wskutek takiego upadku i czułam, że jestem baaardzo wypoczęta (jakby wyspana), pełniejsza sił i spokojniejsza.
Wszystko to było cudownym doznaniem i pewnie do dziś wierzyłabym, że to moc ducha św. gdyby nie fakt, że pewnego dnia w mojej szkole musiałam uczestniczyć w lekcjach jogi, jako, że byłam wtedy głeboko wierząca postanowiłam podejść do JOGI tylko od strony praktycznej (ot.co zwyczajna rozgrzewka mięśni), nie wierząc w żadną jej stronę teoretyczną (koła wcieleń,czy autorytetu Wed). Kobieta prowadząca zajęcia kazała nam usiąść w pozycji kwiatu lotosu, zamknąć oczy i ,,skupić się na własnym oddechu przy rozciąganiu kości ogonowej w jedną stronę, a czubka głowy w drugą, jakby jakieś dwie siły rozciągały nas w dwie różne strony i przechodziły przez nasze ciało". Robiłam to co mówiła, skupiłam się na swoim oddechu, poczułam jak przepełnia mnie powietrze, jak wędruje do płuc i do mojej głowy...doznałam ,,omdlenia w Duchu" - dokładnie tego samego uczucia ! Szybko się ocknęłam i nie mogłam w to uwierzyć...przecież się nie modliłam do boga katolickiego, nie praktykowałam też jogi głęboko w formie jakiejś medytacji łączącej mnie z boskością Wedy, Winszu czy Brahmy. Wiara została obalona psychologią, bilogią, fizyką, chemią, racjonalnością, empiryzmem. Wiem, że w wielu religiach spotyka się te ,,omdlenia, zaśnięcia"etc. Chciałabym jednak uzyskać na ten temat jeszcze więcej informacji, jeśli przyczyna lezy w naszym mózgu, to jak nazywa się taki proces ,,uśpienia"? Jak psychologia tłumaczy medytacje, jak się takie zjawiska określa ?
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Fale mózgowe theta. Występują przy niskich częstotliowściach odpowiadających za stan głębokich wzruszeń, hipnozy etc. Zarówno modlitwa jak i medytacja potrafią być sobie pochodne, osoba która odpowiednio się w te stany wczuje, a więc przede wszystkim wierzy w ich sensowność, może wywołać działania odpowiednie dla tych właśnie fal. Niższe fale to już stany śpiączkowe, a wyżej to te, odpowiadające odpoczynkowi. Ten pośredni stan jest trudny do zbadania gdyż balansuje na krawędzi jawy, przypisuje mu się między innymi wrażenie wychodzenia z ciała (gdzie bilokacje miały rzekomo występować u osób głęboko wierzących).
 

robaczywka

Nowicjusz
Dołączył
6 Listopad 2011
Posty
2
Punkty reakcji
0
Czy jeśli podczas tej jogi, nie wierzyłam w ,,sensowność" tych czynów, nie byłam np. w stanie wzruszeń, czy głębszych przeżyć, a takie zdarzenie i tak miało miejsce, to oznacza to że mój mózg jest jakoś wyjątkowo podatny na takie stany ? chciałabym to praktykować,ale nie z punktu widzenia religijnego,boskiego lecz raczej z punktu racjonalnego, gdzie ów stan ma po prostu odprężyć mnie, dać uspokojenie...

gdzie i jak mam się nauczyć wchodzić w takie stany ?
Każda książka po jaką sięgam (o tematyce medytacji) zawsze ma związek z jakąś ideologią-systemem wierzeń.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Czy podatny, trudno mi powiedzieć. Może potrafisz łatwiej wyłączyć myśli, bo to jest podstawa. Radzę poczytać o lucid dream, OOBE, efektach przy I-Doser / to trochę inne zjawiska bo dwa pierwsze dotyczą snu, a ostatnie oznaczają stymulowanie fal mózgowych za pomocą dźwięku, jednak są pochodne takim stanom.
 
Dołączył
10 Listopad 2011
Posty
37
Punkty reakcji
1
Ja medytuję bez żadnego systemu. Po prostu siadam w miejscu i siedzę. Polecam tego typu praktykę - medytacja - ponieważ według słów Eckharta Tolle jest to tworzenie przestrzeni w życiu. A z przestrzeni bierze się pogłębiona mądrość. Cheers. :uklon:
 
Do góry