Otóż piszę na forum bo chciałabym się z kimś podzielić moją sytuacją i może zasięgnąć kilku rad co zrobić. Bo ja się chyba już pogubiłam. Zacznę od początku.Chciałabym po prostu zasięgnąć opinii obcych osób co do tej całej historii.
Więc kilka lat temu poznałam chłopaka zaczęłam z nim chodzić i tak się to przez jakiś czas rozwijało... wydawało się ,że wszystko jest ślicznie ładnie pięknie do dnia ,w którym dowiedziałam się ,że on nie czuje się mężczyzną tylko kobietą. Trochę o tym rozmawialiśmy ale cała sprawa jakoś ucichła.
Po pewnym czasie zaszłam w ciążę. Pobraliśmy się niestety dziecko nie przyszło na świat. Ale nadal byliśmy małżeństwem. I właśnie wtedy wszystko wróciło. Mąż :mruga: postanowił zmienić płeć. Ale oprócz tego ,że czuł się kobieta stwierdził też ,że pociągają go kobiety więc gdy zmieni płeć chce być w związku z kobietą. Aha i to ja mam być ta kobietą. Długo się nad tym zastanawiałam i nie wiem dlaczego ale zgodziłam się. (Od tej chwili zacznę używać żeńskich końcówek bo to już bardziej kobieta niż mężczyzna) Więc ona już bierze tabletki od kilku miesięcy jest praktycznie w połowie drogi ,którą ma przebyć żeby dojść do celu.
Pokochałam ją (w sumie to zawsze ją(go?) kochałam) I tak się to wszystko ciągnie. Jest ciężko bo koszty takiego leczenia są niesamowite i trzeba sobie wielu rzeczy odmawiać. Ale jakoś to idzie do przodu. I właśnie czasem po prostu brakuje mi do tego wszystkiego siły.
Jak mam sobie z tym wszystkim poradzić?
Może był ktoś w podobnej sytuacji?
Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi apa:
Więc kilka lat temu poznałam chłopaka zaczęłam z nim chodzić i tak się to przez jakiś czas rozwijało... wydawało się ,że wszystko jest ślicznie ładnie pięknie do dnia ,w którym dowiedziałam się ,że on nie czuje się mężczyzną tylko kobietą. Trochę o tym rozmawialiśmy ale cała sprawa jakoś ucichła.
Po pewnym czasie zaszłam w ciążę. Pobraliśmy się niestety dziecko nie przyszło na świat. Ale nadal byliśmy małżeństwem. I właśnie wtedy wszystko wróciło. Mąż :mruga: postanowił zmienić płeć. Ale oprócz tego ,że czuł się kobieta stwierdził też ,że pociągają go kobiety więc gdy zmieni płeć chce być w związku z kobietą. Aha i to ja mam być ta kobietą. Długo się nad tym zastanawiałam i nie wiem dlaczego ale zgodziłam się. (Od tej chwili zacznę używać żeńskich końcówek bo to już bardziej kobieta niż mężczyzna) Więc ona już bierze tabletki od kilku miesięcy jest praktycznie w połowie drogi ,którą ma przebyć żeby dojść do celu.
Pokochałam ją (w sumie to zawsze ją(go?) kochałam) I tak się to wszystko ciągnie. Jest ciężko bo koszty takiego leczenia są niesamowite i trzeba sobie wielu rzeczy odmawiać. Ale jakoś to idzie do przodu. I właśnie czasem po prostu brakuje mi do tego wszystkiego siły.
Jak mam sobie z tym wszystkim poradzić?
Może był ktoś w podobnej sytuacji?
Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi apa: