Max Payne - o filmie

ruphee

Nowicjusz
Dołączył
30 Wrzesień 2008
Posty
98
Punkty reakcji
0
Max.jpg

"Jeszcze nie teraz Max"

Wybrałem się jako wielki fan gry, trailer obudził nadzieje na obejrzenie pierwszej porządnej ekranizacji gry w kinie. Reżyser już od początku buduje klimat, niestety nieudolnie. Świetnie pasująca ścieżka dźwiękowa, wyblakłe kolory oraz dopieszczone efekty nie wystarczą do wciągnięcia widza. I tak oto dostajemy wszystko na tacy jak w szkolnej stołówce i musimy to przełknąć choć z każdą sekundą tracimy apetyt. Przeciąganie walki, przewidywalność całej afery, kto zdradził, kto zabił - wszystko to niestety wiemy.

Choć klimat nieco udało się odwzorować mało dostaniemy tego czego spodziewali się gracze, nie będzie zbyt dużo wartkiej akcji, nie będzie ton łusek i litrów krwi. John Moore reżyserujący film dopiero w końcówce przyśpiesza, niestety to już za późno - widzowie w fotelach śpią.
Jak żona przywracająca Max'a do życia słowami: "Jeszcze nie teraz Max", tak fani powinni napisać do Moor'a "jeszcze nie teraz John", bo John nie był gotów zekranizować dobrze gry.
 

jenndor

I need some fine wine and you, you need to be nice
Dołączył
29 Lipiec 2006
Posty
1 099
Punkty reakcji
1
Wiek
40
Miasto
z kosmosu... :)
Podzielam negatywną opinię poprzednika.
Ja z kolei nie jestem i nigdy nie byłam fanką gry - zwyczajnie w nią nie grywam, ot co.
Namówiona przez faceta, stwierdziłam - ok, a co mi tam, troszkę kina akcji się przyda... niestety.
W tym filmie akcji jest jak na lekarstwo, pierwsze 3/4 w ogóle nie zachęca do dalszego oglądania.

Film jest oparty na grze, której fabuła jest prosta i nieskomplikowana, a przełożona na język filmu, staje sie wręcz banalna.
(prostota fabuły jest jak najbardziej zrozumiała, w końcu to gra, a nie kandydat do Oscara).
Jednakże...
Powiem tak:
z prostej fabuły dałoby się zrobić porządny film akcji, z odpowiednimi efektami, scenami walk, atmosferą napięcia.
Jeśli się z tego rezygnuje i próbuje dorobić jakąś ideologię do historii przewidywalnej do bólu - wychodzi nuuuuuuuda.
Nie rozumiem, czemu nie zrobiono z tego filmu kawałka dobrego kina akcji, odzwierciedlającego klimat, jaki się udziela podczas grania? Bo nie wierzę, że gra jest aż tak mało emocjonująca!

Nie da się zrobić filmu z przesłaniem ze scenariusza opartego na fabule gry.
Ale można było zrobić fajną adaptację i raczyć widza efektownością, a nie melancholią obrazu.

Ogólnie oceniam słabo - plusy jedynie za kolory i kilka ujęć...
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Byłem wczoraj w kinie. Pod względem efektów specjalnych i zdjęć-dobre, miejscami robi wrażenie. Osypany śniegiem Nowy York został dobrze przedstawiony, ujęcia mrocznych uliczek i wielkich, mrocznych gmachów od razu nasuwały skojarzenia z grą. Mankamentem adaptacji jest, że film tylko z grą się kojarzy, ale reżyser nie uchwycił już głębokiego klimatu pierwowzoru. Przeszedłem obdywie części gry i smakowałem w nich każdy detal, toteż miałem duże wymagania co do tego tytułu. Reżyser zapewne widział grę, skopiował z niej wątki, ale zapomniał o najważniejszym-głębi tegoż dzieła. Nie zgodzę się, że
Film jest oparty na grze, której fabuła jest prosta i nieskomplikowana, a przełożona na język filmu, staje sie wręcz banalna.
(prostota fabuły jest jak najbardziej zrozumiała, w końcu to gra, a nie kandydat do Oscara).
Max Payne jako jedna z niewielu gier zawierała ciekawe przesłania i myśli. Fabuła była ciekawa, niosła gracza po różnych miejscach, zagadkach i kolejno odkrywanych tajemnicach. Ja nie mogłem się doczekać, aby dowiedzieć się co będzie dalej-gdyby na takim poziomie skonstruować historię z filmu byłby to już duuuży plus.
Narkotyczne wizje w grze prezentowały się lepiej, brak jest filozoficznych dociekań i monologów głównego bohatera. Rumieńców nabiera ostatnia część filmu, gdzie zaczyna się coś dziać. Poza tym efekty specjalne, takie smaczki jak roztrzaskujące się wokół szkło w deszczu kul i odłamków, mimo że jest starym motywem nadal cieszy oczy.
Jako adaptacja 6/10-gra miała o wiele większy potencjał.
Jak film akcji 7/10.
 

jenndor

I need some fine wine and you, you need to be nice
Dołączył
29 Lipiec 2006
Posty
1 099
Punkty reakcji
1
Wiek
40
Miasto
z kosmosu... :)
Napisałam, że fabuła jest banalna, ale należy się tu pewne wyjaśnienie, bo może nie dookreśliłam dokładnie, o co mi chodzi.

Otóż:
motyw mściciela, który:

- ukojenia upatruje w znalezieniu zabójcy(-ów) swojej rodziny,
- oczywiście okazuje sie największym podejrzanym i uwikłany jest w sprawy i czyny, których nie popełnił,
- gdzieś w połowie fabuły nabiera coraz większej pewności siebie i rusza do walki,
- odnajduje winowajcę, którym jest ... (wiadomo, nie będę spoilerować)

jest oklepany i wykorzystywany w kinie do bólu - wiele realizacji, ale sens ten sam. W tym sensie fabuła jest banalna, prosta, nieskomplikowana. Ale to chodzi o film/kino.

Na pewno w przypadku gry fabuła taka jest inaczej odbierana, a wszystkie te jej właściwości, o których pisał przedmówca działają na plus, bo powodują, że "strzelanka" jest czymś więcej niż tylko prymitywnym zabijaniem kolejnych przeciwników, bez głębi i przesłania.

Teraz mamy grę i film w jednym - skoro temat był w kinie już tylko razy eksplorowany, należało wykorzystać inne atuty, na coś innego położyć nacisk - np. na akcję, wizualną stronę (która faktycznie jest ciekawa, ale emocji aż tak wielu nie dostarcza). A tu mamy trochę glębi, trochę akcji, ale nie wiadomo, co ważniejsze.
Szczerze powiedziawszy gdybym nie wiedziała, że to adaptacja gry - w życiu bym się nie domyśliła, nawet nie miałabym takich przypuszczeń. Nie wiem tylko, czy o to chodziło realizatorom !?
Nie twierdzę, że film jest beznadziejny, bo nie jest i swoje atuty ma. Można go było jednak zrobić lepiej. Bo jak dla mnie wyszła z tego spłaszczona głębia i beznamiętna, chwilami powolna akcja.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Problem leży w tym, że mało kto sili się na tworzenie ambitniejszego kina. Szczególnie jeśli mamy do czynienia z adaptacją gry, gdzie twórcy uznają, że tytuł załatwi sprawę. Ludzie zachęceni miłymi wspomnieniami sprzed komputera będą garneli do kin, a czy film będzie lepszy czy gorszy to mniej ważna sprawa. Gry akcji zazwyczaj wymyślnej fabuły nie mają, więc tylko od reżysera i scenarzysty w tym głowa, aby sprawić, że będzie dało się ekranizację oglądać. W tym przypadku było odwrotnie-dobre pomysły zostały wykastrowane. Gra miała o wiele bardziej składną i ciekawszą fabułę. A sam film, gdyby patrzeć nań, jako kino akcji jest niezły. Kiedy nabiera tempa, są pościgi, strzelaniny-tu bardziej się przyłożono. Widać też, że wyłożone pieniądze nie poszły na marne, jest nader efektownie, a flitry(ziarniste retro przy retrospekcjach, czerwone błyski podczas walki) cieszą oczy.
Zapewne odniosłaś wrażenie, że na początku film zapowiada się dobrze. Dopiero po paru minutach zaczął ten efekt przygasać. Twórcy mieli dobry pomysł, świtało im, ale nie wiedzieli jak go wykorzystać.
 

Bamboocha

Nowicjusz
Dołączył
3 Listopad 2008
Posty
904
Punkty reakcji
0
Wybrałam się na ten film z moim chłopakiem. Ja, nie grając w grę byłam filmem raczej rozczarowana. Ciągnął mi się strasznie... On, jako ten, który w grę wcześniej grał był z kolei bardzo zadowolony. O klimacie mówił właśnie, że był utrzymany w konwencji gry, więc nie wiem czy słusznie się czepiacie. No ale nie mi oceniać film w porównaniu do gry :) film sam w sobie nie specjalnie mi się podobał...
 

ruphee

Nowicjusz
Dołączył
30 Wrzesień 2008
Posty
98
Punkty reakcji
0
Wybrałam się na ten film z moim chłopakiem. Ja, nie grając w grę byłam filmem raczej rozczarowana. Ciągnął mi się strasznie... On, jako ten, który w grę wcześniej grał był z kolei bardzo zadowolony. O klimacie mówił właśnie, że był utrzymany w konwencji gry, więc nie wiem czy słusznie się czepiacie. No ale nie mi oceniać film w porównaniu do gry :) film sam w sobie nie specjalnie mi się podobał...

nie czepiamy się tylko stwierdzamy fakty, nie jest to dobra ekranizacja - jest wręcz fatalna..
 

barthas86

Nowicjusz
Dołączył
17 Wrzesień 2008
Posty
47
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
WLKP
Jak tak czytam Wasze posty tutaj to aż się boję zabierać za ten film, bo nie powiem, wiązałem z nim dość duże nadzieje. I miałem nadzieję, że go nie spartolą... a wynika z tego co piszecie, że niestety spartolili :/ naskrobię coś więcej jak obejrzę... chociaż nie powiem, trochę mnie zniechęciliście tymi postami, ale i tak obejrze :p
 

Kierek

Nowicjusz
Dołączył
30 Wrzesień 2008
Posty
56
Punkty reakcji
0
Ja się nie zraziłem waszymi recenzjami, poszedłem do kina, i szczerze mówiąc żałuje :p
 

Jopa66

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2007
Posty
625
Punkty reakcji
3
Wiek
33
Miasto
Zabrze
Macie racje, film bardzo niskich lotów jeżeli chodzi o spojrzenie osoby nie grającej nigdy w Maxa. Osoba grająca wcześniej w gry, może dostrzeże jakieś namiąstki klimatu z gry. Ja ich niestety za wiele nie dostrzegłem. Faktycznie, jak wyżej napisał Caleb, dobrze, że zrobili użytek z pieniędzy danych na produkcję. Jako adaptacja na podst. gry-5/10
Jako film akcji 6/10
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Ogladalem ten film i czesciowo zgadzam sie z krytycznymi opiniami. W filmie brakowalo akcji charakterystycznej dla komputerowego pierwowzoru. Natomiast ogolenie Max Payne nie jest taki najgorszy. Calkiem niezly klimat, dobra rezyseria, niezla gra aktorow. Jedyna wada jest scenariusz. Troche za bardzo "muli". Jak juz pisalem - z gry akcji zrobiono film dramat.
 

Iluvfantasy

Moderator
Członek Załogi
Moderator
Super Moderator
Dołączył
5 Lipiec 2007
Posty
3 067
Punkty reakcji
245
W filmie brakowalo akcji charakterystycznej dla komputerowego pierwowzoru.
Tak, zgadzam się. Natomiast podobał mi się bullet time - świetnie to pokazali. Ogólnie film był niezły - w mojej ocenie 7/10.
 

Nookie

Nowicjusz
Dołączył
17 Czerwiec 2006
Posty
3 117
Punkty reakcji
9
Kicz, nie udał się
Gra co innego, film co innego.
A niby na podstawie gry. Phi
 

vlad1984

Nowicjusz
Dołączył
27 Listopad 2008
Posty
15
Punkty reakcji
0
Wiek
40
Miasto
Bornemouth (Wielka Brytania)
ja jestem wielbicielem maxa. Ale mam mieszane uczucia czy isc na niego bo po klapie jaka okazal sie dla mnie film hitman. A do tego jak czytam wasze opinie ktore sa podobne bardzo to poczekam raczej az bedzie na dvd i dorzuce swoj komentarz
 

Nookie

Nowicjusz
Dołączył
17 Czerwiec 2006
Posty
3 117
Punkty reakcji
9
ja jestem wielbicielem maxa. Ale mam mieszane uczucia czy isc na niego bo po klapie jaka okazal sie dla mnie film hitman. A do tego jak czytam wasze opinie ktore sa podobne bardzo to poczekam raczej az bedzie na dvd i dorzuce swoj komentarz
Według mnie Hitman był dobrze zrobiony. Natomiast Max Payne odpada. Tandeta niestety.
 
Do góry