Masz prawdziwego przyjaciela?

PannaSkądś

Nowicjusz
Dołączył
6 Wrzesień 2007
Posty
379
Punkty reakcji
0
Miasto
skądś...
Czy macie prawdziwego przyjaciela? Takiego na dobre i na złe. Ja mam... chociaż nie dokońca. Trzymamy się w TRZY. I tu jest problem. Zawsze, któraś z nas jest tą TRZECIĄ. Głównie ja nią jestem.
Mówimy sobie o wszystkim lecz jak przychodzi co do czego to jestem ta trzecia. Próbowałam zaprzyjaźnić się z innymi koleżankami, ale one nie rozumieją mnie tak jak te dwie...
Niby czuje się przy nich dobrze, ale niby nie. Warto zrywać więź którą tak długo tworzyłyśmy. Nie kłócimy się... a nawet jeśli to zazwyczaj ja z nimi i wtedy zostaję sama. Potem się godzimy, ale wiecie jak to jest. Mam dylemat. Przystopować i poszukać dziewczyny która będzie godna zostać moją przyjaciółką czy zostać z tymi dwoma? Proszę o rady.


Z góry bardzo dziękuję i pozdrawiam!
 

PanDora:))

Nowicjusz
Dołączył
17 Marzec 2007
Posty
2 441
Punkty reakcji
0
Wiek
33
hmm... czy mam?
nas jest 5. od dawna przyjaźniłam sie z jedną, potem 'doszły' jeszcze 3. Wiem, że mogę im powiedzieć o wszystkim.
ale czy to na zawsze?
chciałabym mieć tę pewność, ale chyba jeszcze za wcześnie ;)
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Ja mam taka przyjaciolke, i kiedys bylo nas wiecej i tez czulem sie jako ten trzeci, i mialem sie odsunac na bok bo czasem ich obecnosc byla meczaca, ale nie potrafilem jednak zbyt sie przywiazalem, i nie zaluje, pozmienialo sie wszystko, teraz juz nie mam tego uczucia, a nawet czuje sie waznym oparciem dla przyjaciolki :) (PS nie myslec sobie nic ze to kolejna przujazn mesko damska co zaraz juz ktos komus milosc bedzie wyznawal i sie powali, jest zajeta ma chlopaka a nasza przyjazn jest normalna, plec nie jest wazna) Niestety zmiany w zyciu jak pojscie na studia odsunely mnie od innych przyjaciol, ale nie mozna zawsze ze wszystkimi isc jedna droga :)
 

Mrs X.

Nowicjusz
Dołączył
14 Wrzesień 2007
Posty
643
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
z Krainy Marzeń
mam.
bez względu na porę dnia, zawsze mogę liczyć na Karolę ;)

i tylko na nią. albo aż.
a co do Twojej sytuacji- pogadaj z dziewczynami, powiedz, że czujesz, że coś się zmieniło. ulży Ci :)
rozmowa. a jak nie poskutkuje, szukaj. może kogoś znajdziesz.
 

ShAdiE

Dołączył
29 Maj 2006
Posty
3 621
Punkty reakcji
1
Wiek
30
nie mam.


a Ty pogadaj z dziewczynami, powiedz jak się z tym czujesz. myślę że wezmą to do siebie i już nie będziesz tą 3. ;)
 

angelina2

Nowicjusz
Dołączył
15 Lipiec 2005
Posty
103
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
śląsk
ja mam przyjaciólke na dobre i złe ..juz sie przekonałam o tym ze na złe takze, ostatnio mi powiedziała słowa które zapamietam do konca zycia ,, chodziby nie wiem co sie działo ja zawsze bede przy tobie " tym masz dosc trudna sytuacje i boje ci sie cokolwiek poradzic poniewaz nie znam tych dziewczyn ale powiem cie ze przyjazn w liczy nie parzyste typu 3 czesto nie wychodzi, kolezenstwo owszem ale w przyjazni zawsze jedna zostaje bez ,,pary"
 

PannaSkądś

Nowicjusz
Dołączył
6 Wrzesień 2007
Posty
379
Punkty reakcji
0
Miasto
skądś...
ja mam przyjaciólke na dobre i złe ..juz sie przekonałam o tym ze na złe takze, ostatnio mi powiedziała słowa które zapamietam do konca zycia ,, chodziby nie wiem co sie działo ja zawsze bede przy tobie " tym masz dosc trudna sytuacje i boje ci sie cokolwiek poradzic poniewaz nie znam tych dziewczyn ale powiem cie ze przyjazn w liczy nie parzyste typu 3 czesto nie wychodzi, kolezenstwo owszem ale w przyjazni zawsze jedna zostaje bez ,,pary"


Wiem, że przyjaźń w trzy jest trudna. Coś o tym wiem.... Ale nadal mam problem co zrobić?
 

Monia ^^

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2006
Posty
3 426
Punkty reakcji
3
Wiek
31
Tak to już jest, że najczęściej w życiu ma się jednego przyjaciela, albo wcale. Możesz spojrzeć na to z dwóch stron:
1. Skoro jesteś ich pewna, to możesz powiedzieć sobie, że jesteś szczęściarą i masz dwie prawdziwe przyjaciółki ;)
2. Jeśli jednak zostajesz "ta trzecia", to czy na pewno możesz na nie liczyć też w złych chwilach?

Według mnie troje to już lekki tłok. Nie szukaj na siłę przyjaciółki, bo zwykle to nie wychodzi. Ale pomyśl: Gdybyś była w trudnej sytuacji, kto na pewno by Ci pomógł?
Besides zawsze możesz się zwierzyć na forum, nie? :p
A tak serio... przyjaźń sama się znajdzie. Prędzej czy później zorientujesz się komu Twoje dobro leży na sercu, a komu nie warto ufać. ;)
 

Lena_Russian_Girl

Nowicjusz
Dołączył
4 Listopad 2007
Posty
90
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Norge ;)
ja mam jedna najlepsza przyjaciolke juz od 4 lat... moge zwierzyc sie jej ze wszystkiego i wiem ze zawsze mnie wyslucha... no i jest jedyna osoba ktora znam ktora ma do mnie cierpliwosc ;D
 

La_luna1991

Nowicjusz
Dołączył
3 Listopad 2007
Posty
10
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
II rząd cela numer 6
Bardzo chętnię Ci doradze, ponieważ wiem o czym mówisz. Ja mam od serca jedną przyjaciółke, a oprócz niej mam jeszcze dwóch przyjacieli - chłopaków, którym też mogę wzystko powiedzieć, tylko to jest tak, że ja się z nimi przyjaźnię osobno, to znaczy, że Angelika się nie przyjaźni z Mateuszem i Karolem. A wracając, to powiem Ci, że jak byłam jeszcze w gimnazjum to były w klasie takie 3 dziewczyny, i one się przyjaźniły, a jedna miała chyba wyraźnie taki sam problem jak ty, widać było, że czuje się jakby była 5 kołem u wozu. A ot chyba dlatego, że tamte dwie były ''szalone'' takie wszendobylskie a ta jedna była troche niesmiała, nie lubiła się popoisywac, odstawała od nich, i też się kłociły przeważnie ta jedna z tamtymi dwoma, czyli sytuacja taka jak u Ciebie, i ta przyjaźń się rozpadła, znaczy ta jedna zrozumiała chyba wreszcie ze robi to co im każą, i ze ta przyjaźń nie jest dla niej. I wiecie co?? Podziwiam ją, te dwie ciągle się przyjaźnią, ale ta jedna tak sie zmieniła, całkiem inna osoba, naprawde, jeżeli sytuacja podobnie wygląda u Ciebie, to poprostu poszukaj sobie jednej przyjaciółki, takiej prawdziwej, ja tam za przyjaźnią nie biegam, mam Angelike i wiem, że z nią moge konie kraść, a jak sie pokłocimy, to mam jeszcze kolezanki, mam Mateusza i Karola, zawsze moge z nimi szczerze pogadać, cieszę się, że mi się pod tym względem układa.... może poprostu coś jest w stwierdzeniu, że ''Bądź dla wszystkihc ludzi prawdziwym przyjacielem, a nie będziesz narzekał na przyjąźń'' - Mam nadzieję, że podejmiesz mądrą decyzje, życzę powodzenia ;)
 

PannaSkądś

Nowicjusz
Dołączył
6 Wrzesień 2007
Posty
379
Punkty reakcji
0
Miasto
skądś...
Bardzo chętnię Ci doradze, ponieważ wiem o czym mówisz. Ja mam od serca jedną przyjaciółke, a oprócz niej mam jeszcze dwóch przyjacieli - chłopaków, którym też mogę wzystko powiedzieć, tylko to jest tak, że ja się z nimi przyjaźnię osobno, to znaczy, że Angelika się nie przyjaźni z Mateuszem i Karolem. A wracając, to powiem Ci, że jak byłam jeszcze w gimnazjum to były w klasie takie 3 dziewczyny, i one się przyjaźniły, a jedna miała chyba wyraźnie taki sam problem jak ty, widać było, że czuje się jakby była 5 kołem u wozu. A ot chyba dlatego, że tamte dwie były ''szalone'' takie wszendobylskie a ta jedna była troche niesmiała, nie lubiła się popoisywac, odstawała od nich, i też się kłociły przeważnie ta jedna z tamtymi dwoma, czyli sytuacja taka jak u Ciebie, i ta przyjaźń się rozpadła, znaczy ta jedna zrozumiała chyba wreszcie ze robi to co im każą, i ze ta przyjaźń nie jest dla niej. I wiecie co?? Podziwiam ją, te dwie ciągle się przyjaźnią, ale ta jedna tak sie zmieniła, całkiem inna osoba, naprawde, jeżeli sytuacja podobnie wygląda u Ciebie, to poprostu poszukaj sobie jednej przyjaciółki, takiej prawdziwej, ja tam za przyjaźnią nie biegam, mam Angelike i wiem, że z nią moge konie kraść, a jak sie pokłocimy, to mam jeszcze kolezanki, mam Mateusza i Karola, zawsze moge z nimi szczerze pogadać, cieszę się, że mi się pod tym względem układa.... może poprostu coś jest w stwierdzeniu, że ''Bądź dla wszystkihc ludzi prawdziwym przyjacielem, a nie będziesz narzekał na przyjąźń'' - Mam nadzieję, że podejmiesz mądrą decyzje, życzę powodzenia ;)


Ale to nie tak ze one szalone a ja nie.... Jesteśmy wszytskie szalone i zakręcone. Nawet ja z jedną bardziej od tej trzeciej, ale i tak jestem ta trzecia!
 

marko200

Nowicjusz
Dołączył
12 Kwiecień 2007
Posty
245
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
Z lasu
Niestety ja jeszcze nie mam takie-go/ej pzyjaci-ela/ółki to musi być jedyna osoba w swoim rodzaju a nie zwykły kumpel czy dobra koleżanka BB) :papa:
 

PannaSkądś

Nowicjusz
Dołączył
6 Wrzesień 2007
Posty
379
Punkty reakcji
0
Miasto
skądś...
Tak to już jest, że najczęściej w życiu ma się jednego przyjaciela, albo wcale. Możesz spojrzeć na to z dwóch stron:
1. Skoro jesteś ich pewna, to możesz powiedzieć sobie, że jesteś szczęściarą i masz dwie prawdziwe przyjaciółki ;)
2. Jeśli jednak zostajesz "ta trzecia", to czy na pewno możesz na nie liczyć też w złych chwilach?

Według mnie troje to już lekki tłok. Nie szukaj na siłę przyjaciółki, bo zwykle to nie wychodzi. Ale pomyśl: Gdybyś była w trudnej sytuacji, kto na pewno by Ci pomógł?
Besides zawsze możesz się zwierzyć na forum, nie? :p
A tak serio... przyjaźń sama się znajdzie. Prędzej czy później zorientujesz się komu Twoje dobro leży na sercu, a komu nie warto ufać. ;)


Mogę liczyć na nie w złych chwilach. Zawsze. Ale , one jednak we trzy są bliżej. Kiedyś byłyśmy we dwie. Potem doszła ta jedna i wyszło na to, że zostałam tą odtrąconą i trzecią. Nie wiem czy jest sens rozmowy. Kiedyś gadałam już z nimi o tym, ale one powiedziały, że to naprawią ale LIPA!!! mało się zmieniło od tej rozmowy! Więc nie wiem co mogę jeszcze zrobić :(
 

Capellini

Nowicjusz
Dołączył
15 Wrzesień 2007
Posty
372
Punkty reakcji
0
Jak dla mnie, bawienie się w przyjaciela to taka trochę dziecinada. Ja nigdy nie nazywałem nikogo swoim przyjacielem i do wszystkich mam neutralny stosunek (tak mi się przynajmniej wydaje). Ten fakt nie musi oznaczać, że wszystkich traktuję równo i że wszystkich uważam za równo inteligentnych bo przyjęło się mówić o kimś, kogo się nie lubi, że jest głupi.

A, i jeszcze jedno: powierzanie tajemnic też jest bezsensu.
 

PannaSkądś

Nowicjusz
Dołączył
6 Wrzesień 2007
Posty
379
Punkty reakcji
0
Miasto
skądś...
Jak dla mnie, bawienie się w przyjaciela to taka trochę dziecinada. Ja nigdy nie nazywałem nikogo swoim przyjacielem i do wszystkich mam neutralny stosunek (tak mi się przynajmniej wydaje). Ten fakt nie musi oznaczać, że wszystkich traktuję równo i że wszystkich uważam za równo inteligentnych bo przyjęło się mówić o kimś, kogo się nie lubi, że jest głupi.

A, i jeszcze jedno: powierzanie tajemnic też jest bezsensu.


Nie zgadzam się z Tobą!!! Dobrze mieć osobę, która jest Ci bliższa niż inna i można jej powiedzieć wiele rzeczy!
 

natek

Nowicjusz
Dołączył
5 Listopad 2007
Posty
76
Punkty reakcji
0
Miasto
gdzies daleko
Czy macie prawdziwego przyjaciela? Takiego na dobre i na złe. Ja mam... chociaż nie dokońca. Trzymamy się w TRZY. I tu jest problem. Zawsze, któraś z nas jest tą TRZECIĄ. Głównie ja nią jestem.
Mówimy sobie o wszystkim lecz jak przychodzi co do czego to jestem ta trzecia. Próbowałam zaprzyjaźnić się z innymi koleżankami, ale one nie rozumieją mnie tak jak te dwie...
Niby czuje się przy nich dobrze, ale niby nie. Warto zrywać więź którą tak długo tworzyłyśmy. Nie kłócimy się... a nawet jeśli to zazwyczaj ja z nimi i wtedy zostaję sama. Potem się godzimy, ale wiecie jak to jest. Mam dylemat. Przystopować i poszukać dziewczyny która będzie godna zostać moją przyjaciółką czy zostać z tymi dwoma? Proszę o rady.
Z góry bardzo dziękuję i pozdrawiam!
Ja mam prawdziwą przyjaciółkę ... jest jednak jeden problm ... jakiś czas temu ponad rok Pati wyjechała do Nowego Yorku .. no i teraz mieszka tam . ma "nowe" życie .. nowych znajomych .. ale kontakt z nią mam cały czas... przez gg telefon , scypa ... ale prakuje niekiedy rozmowy w cztery oczy i uścisku przyjaciółki :( ... ostatni raz widziałam się z nią w te wakacje .. spędziłyśmy razem całe 2 miesiące .. prawie nie rozstawałyśmy się na krok ... i dopiero teraz czuję jak bardzo mi jej brakuję ... :( .. a co do tego "przyjacielskiego trójkącika" .. to zawsze tak jest gdy sa 3 osoby .. zawsze jedna "odstaje " od grupy .. co nie oznacza że jest mniej ważna ani nic w tym stylu.. ale porozmawiaj z przyjaciółkami ... powiedz im jak ty widzisz waszą przyjaźń ... może wtedy coś się zmieni ?? bo przeciez zależy wam na waszej przyjaźni ;)
 

naiwny20

Nowicjusz
Dołączył
4 Listopad 2006
Posty
360
Punkty reakcji
1
Kiedy wydawalo sie ze mam wielu przyjaciol jednak byli to zwykli "kumple do picia" ze tak to nazwe a ostal mi sie jeden znam go juz przeszlo 17 lat a przyjaznimy sie tak od 5 kloce sie z nim co chwile itp, ale moge na niego liczyc w kazdym momencie niestety obecnie jestem "poza miastem" w celach "edukacyjnych" ale kontakt z nim nadal utrzymuje... jesli mam jakis powazniejszy problem moge liczyc na niego ze przyjedzie do mnie itp... a jesli chodzi o Twoje pytanie ... po co zaczynac cos od nowa skoro juz sie to ma aczkolwiek kiedys madry czlowiek napisal ze "przyjaciela ma sie tylko jednego... a kto ma wielu tak naprawde nie ma rzadnego" cos chyba w tym jest, ale jak wiadomo wyjatki potwierdzaja regule :)Dziwnie musisz sie jako ta "trzecia", ja osobiscie siebie nie wyobrazam w takiej sytuacji...
Jak dla mnie, bawienie się w przyjaciela to taka trochę dziecinada. Ja nigdy nie nazywałem nikogo swoim przyjacielem i do wszystkich mam neutralny stosunek (tak mi się przynajmniej wydaje). Ten fakt nie musi oznaczać, że wszystkich traktuję równo i że wszystkich uważam za równo inteligentnych bo przyjęło się mówić o kimś, kogo się nie lubi, że jest głupi.A, i jeszcze jedno: powierzanie tajemnic też jest bezsensu.
Duzo w tym racji jednak nie dokonca moge sie z Toba zgodzic... niektore osoby potrzebuja oparcia ktore znajda wlasnie u tej "jedynej" osoby... nie kazdy potrafi zatrzymac "sekret" dla siebie... czasem potrzebuje sie nim podzielic... szuka zrozumienia u innej osoby
 

kataryna

Po burzy ZAWSZE wschodzi Słońce! Nawet po najwięks
Dołączył
6 Grudzień 2005
Posty
6 512
Punkty reakcji
1
Wiek
32
Miasto
lepiej nie wiedzieć :P
Przepraszam z góry, czytałam tylko temat, bez odpowiedzi.

Domyślam się, że bardzo trudno jest Tobie być 'tą trzecią'. Może spróbuj z nimi pogadać? Powiedzieć, jak się czujesz? Skoro to Twoje przyjaciółki, to powinny Cię zrozumieć. Później sama już będziesz znała odpowiedź :)

Ja mam przyjaciółkę od serca, znamy się 3 lata. Nie wiem, czy jest to moja prawdziwa przyjaciółka - odkąd poszłyśmy do innych liceów to ja muszę wciąż zabiegać o spotkania, co mnie strasznie irytuje. Ona tylko raczy się ze mną umówić kiedy ja chcę. Ale cóż... W sumie to zawsze taka była. Ale pomogła mi wiele razy, może nie ma w sobie takiej inwencji twórczej.

Miała przyjaciela również. A dlaczego miałam? Hmmm sama nie wiem. Znamy się 2 lata, przyjaźniliśmy rok. Po pół roku przyjaźni (nie znajomości - przyjaźni) zmieniliśmy nasze stosunki na partnerskie. Jednak zakończyło się to fiaskiem. Nasza przyjaźń rozkwitła, poznaliśmy się od innej strony i było super. Później jednak znowu zechcieliśmy być razem - ale tego już nasza przyjaźń nie wytrzymała, bo znowu to ja złamałam mu serce. Dotarło do mnie, że robiłam to przez całe 2 lata... Teraz przez pół roku prawie w ogóle ze sobą nie rozmawialiśmy, a jeśli już to albo ja byłam złośliwa albo on. Więc mijamy się. Bardzo chciałabym to odświeżyć, bo ciągle pamiętam, jak było super między 2 próbami bycia ze sobą. Może kiedyś się uda...?
 
Do góry