marzenia religijne

uosobienie

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2008
Posty
489
Punkty reakcji
7
Cześć!
W tym temacie, możecie podzielić się swoimi, niczym niezabarwionymi marzeniami, a jeżeli to za duże słowo, to chociaż osobistymi odczuciami i przeświadczeniami, pozbawionymi tego gorączkowego myślenia dotyczącego najważniejszych pytań naszej egzystencji.

Czy Bóg istnieje? Czy nad światem i jego początkiem nigdy nie było kogoś sprasowującego kontrolę, czy wszystko powstało samo? Porzućmy wszechobecną w tej części forum logikę i wszelką naszą racjonalną myśl, odpowiedzmy po prostu na te pytanie tak, jak w głębi serca chcielibyśmy aby było.

Może niektórzy nie mają żadnych innych podejrzeń, są pewni tego co uważają za logiczne lub mądre, ale chęci mają na pewno i w tym temacie mogą się nimi podzielić. Czy są one zbieżne z tym, w co wierzą?

Pozdro :eek:k:
 

im-a-dreamer

Nowicjusz
Dołączył
4 Wrzesień 2008
Posty
47
Punkty reakcji
0
Godzina 24 to odpowiednia pora na takie rozwazania :] Mnie osobiscie zawsze nurtowalo pytanie 'co bylo na poczatku'. Czy byl to Bog, a jezeli tak to jaki to byl okres/czas? Moze Bog byl zawsze (ale dalej mnie cholera bierze ze nie moge sobie wyobrazic kiedy sie zaczelo to 'zawsze'), a pewnego dnia postanowil ze stworzy swiat?
btw. Dobrze ze nie zapomnial o gwiazdkach na niebie. Zawsze mozna sie walnac na trawie, popatrzec i porozmyslac..ah :p
 

Leone

Nowicjusz
Dołączył
26 Lipiec 2008
Posty
1 367
Punkty reakcji
1
Wiek
37
Ja bym chciał, aby wszyscy byli bogaci i zdrowi..

A tak serio, chciałbym, aby ludzie zauważyli ile piękna jest w naturze, w tym, że to wszystko zostało zrobione bez Boga.
Mamy piękny świat, pełen pięknych zjawisk, a nie potrafimy tego dostrzec.
Poza tym, czy jeśli miłość jest związana z reakcjami chemicznymi w mózgu to jest przez to gorsze? Dla mnie jest piękniejsza.
 

przecajo

ja tetryk
Dołączył
22 Kwiecień 2009
Posty
3 329
Punkty reakcji
91
Wiek
64
Miasto
wielkamałopolska
1 Ja bym chciał, aby wszyscy byli bogaci i zdrowi..

2 A tak serio, chciałbym, aby ludzie zauważyli ile piękna jest w naturze, w tym, że to wszystko zostało zrobione bez Boga.
3 Mamy piękny świat, pełen pięknych zjawisk, a nie potrafimy tego dostrzec.
4 Poza tym, czy jeśli miłość jest związana z reakcjami chemicznymi w mózgu to jest przez to gorsze? Dla mnie jest piękniejsza.

1-Ja też.
2-Ludzie widzą, jedni mniej inni więcej. Jedni widzą rękę Boga inni nie.
3-Jw.
4-A skąd te reakcje chemiczne?
 

Leone

Nowicjusz
Dołączył
26 Lipiec 2008
Posty
1 367
Punkty reakcji
1
Wiek
37
2 i 3 - ale nic złego się nie stanie, jeśli tych widzących czy wierzących naprawdę będzie więcej. będzie tylko ładniej.
4 - temat na długą dyskusję. mówiąc skrótowo, jesteśmy tak stworzeni, aby zapewnić przetrwanie gatunku. tak więc, gdy widzimy kogoś 'odpowiedniego', to czujemy do niego pociąg, podoba nam się. w organizmie uwalniane są endorfiny i inne hormony, które sprawiają, że czujemy się przywiązani do danej osoby itd.
 

przecajo

ja tetryk
Dołączył
22 Kwiecień 2009
Posty
3 329
Punkty reakcji
91
Wiek
64
Miasto
wielkamałopolska
4 - temat na długą dyskusję. mówiąc skrótowo, jesteśmy tak stworzeni, aby zapewnić przetrwanie gatunku. tak więc, gdy widzimy kogoś 'odpowiedniego', to czujemy do niego pociąg, podoba nam się. w organizmie uwalniane są endorfiny i inne hormony, które sprawiają, że czujemy się przywiązani do danej osoby itd.

Zwierzątkom wystarczy zapach. No a nam może właśnie tej miłości (niezwierzęcej) brak najbardziej.
 

DirkStruan

Tai-Pan
Dołączył
20 Styczeń 2009
Posty
4 854
Punkty reakcji
236
Miasto
Skiroławki
Zwierzątkom wystarczy zapach. No a nam może właśnie tej miłości (niezwierzęcej) brak najbardziej.
moim marzeniem religijnym jest :
primo - ekumenizm (i tak wszystko stworzył Bóg i nas oczekuje )
ultimo - brak ambicji religijnych ( nie dziel i rządź ale miłuj bliźniego swego jak siebie samego ) !!!
czego sobie i Wam życzę !!
 

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa
moim marzeniem religijnym jest :
primo - ekumenizm (i tak wszystko stworzył Bóg i nas oczekuje )
ultimo - brak ambicji religijnych ( nie dziel i rządź ale miłuj bliźniego swego jak siebie samego ) !!!
czego sobie i Wam życzę !!

A mnie sie marzy wspolny radosny taniec wszystkich istot pod gwiazdami, w blasku ksiezyca na mokrej trawie. Ot co. Biedronek tez. O.

YFM
 

uosobienie

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2008
Posty
489
Punkty reakcji
7
Ja bym chciał, aby wszyscy byli bogaci i zdrowi..

A tak serio, chciałbym, aby ludzie zauważyli ile piękna jest w naturze, w tym, że to wszystko zostało zrobione bez Boga.
Mamy piękny świat, pełen pięknych zjawisk, a nie potrafimy tego dostrzec.
Poza tym, czy jeśli miłość jest związana z reakcjami chemicznymi w mózgu to jest przez to gorsze? Dla mnie jest piękniejsza.

czyli jesli moglbys wybrac: jest Bog / nie ma Boga, to wybralbys ... nie ma Boga + ludzie ktorzy nie chca go na sile stworzac lecz ciesza sie zyciem bez niego, no bo go nie ma ? :)

ps. odkopalem bo fajny temat i niewykorzystany :D
 

Miłujący prawdę

Nowicjusz
Dołączył
5 Listopad 2008
Posty
429
Punkty reakcji
0
czyli jesli moglbys wybrac: jest Bog / nie ma Boga, to wybralbys ... nie ma Boga + ludzie ktorzy nie chca go na sile stworzac lecz ciesza sie zyciem bez niego, no bo go nie ma ? :)
ps. odkopalem bo fajny temat i niewykorzystany :D
Jeśli nie ma Boga, to człowiek jest najżałośniejszym ze wszystkich stworzeń na ziemi.
Bóg jest, bo musi być.
 

Fryku

Nowicjusz
Dołączył
22 Grudzień 2008
Posty
48
Punkty reakcji
4
Ja wierzę, że wszystko co nas otacza jest podobne do snu. Nie ma ani jednej rzeczy, która byłaby trwała (nie ulegała rozpadowi) tak więc nic nie jest wieczne. Z drugiej strony wszystko co jest ewoluuje, reinkarnuje lub przeistacza się dowolnie.
Wierzę, że zbyt poważne traktowanie rzeczywistości jest kompletnie pozbawione sensu. Wierzę, że rzeczywistość jest niczym innym jak naszym chwilowym spostrzeganiem. Każdy ma swoją własną rzeczywistość i inaczej widzi rzeczy.
Wierzę w to, że można być szczęśliwym, iść przez życie najlepiej jak się da i wykorzystać każdą chwilę tak, żeby niezależnie od wiary lub jej braku niczego nie żałować.
Nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia czy istnieje coś po czy przed. W każdej chwili wszystko rozpada się i powstaje na nowo. Kto tego nie widzi źle patrzy :p
 

uosobienie

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2008
Posty
489
Punkty reakcji
7
Ja wierzę, że wszystko co nas otacza jest podobne do snu. Nie ma ani jednej rzeczy, która byłaby trwała (nie ulegała rozpadowi) tak więc nic nie jest wieczne. Z drugiej strony wszystko co jest ewoluuje, reinkarnuje lub przeistacza się dowolnie.
Wierzę, że zbyt poważne traktowanie rzeczywistości jest kompletnie pozbawione sensu. Wierzę, że rzeczywistość jest niczym innym jak naszym chwilowym spostrzeganiem. Każdy ma swoją własną rzeczywistość i inaczej widzi rzeczy.
Wierzę w to, że można być szczęśliwym, iść przez życie najlepiej jak się da i wykorzystać każdą chwilę tak, żeby niezależnie od wiary lub jej braku niczego nie żałować.
Nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia czy istnieje coś po czy przed. W każdej chwili wszystko rozpada się i powstaje na nowo. Kto tego nie widzi źle patrzy :p

naprawde nie ma dla ciebie znaczenia czy istnieje cos po czy przed? zapominasz ze to co sie rozpada to ty i ja a to co powstaje na nowo to juz ani ty ani ja, chyba ze wierzysz w reinkarnacje?
i jeszcze jedna moja watpliwosc: rzeczywistosc to przeciwwaga snu. rozpadanie sie wszystkiego nie zabardzo pokrywa rzeczywistosc ze snem. kluczowe jest to ze sen ma znaczenie minimalne, a rzeczywistosc maksymalne. wobec tego moje pytanie: czy zbilem Cie troche z tropu? :D

zreszta, ten temat nie jest o tym w co wierzysz a o swiecie wymarzonym przez ciebie. wolalbys zeby Bog byl, czy zeby go nie bylo, pomijajac to w co wierzysz? mysle ze to dobre pytanie :D
 

Fryku

Nowicjusz
Dołączył
22 Grudzień 2008
Posty
48
Punkty reakcji
4

No ale pomyśl jakie ma znaczenie to czy w coś wierzę czy też nie? Żadnego. Po co sobie więc tym głowę zawracać. "Żyć i umrzeć bez żalu - oto moja jedyna religia" powiedział Milarepa (buddyjski Lama) i ja się zawsze pod tym podpisuję.
Reinkarnacja? Ludzie na zachodzie interpretują ją nieco inaczej niż przedstawiciele wschodu. Reinkarnacja nigdy nie była tam przechodzeniem "ja" w drugie życie. To raczej jakieś karaibskie odłamy woo doo i afrykańskie czary mary tak by chciały :p Reinkarnacja polega na ewolucji i zaniku "ego". Całkowite unicestwienie ego "ja" itd to termin określany wyzwoleniem, dalej jest oświecenie.
Przewaga snu nad życiem? Ja wiem. Są ludzie, których sny wykańczają, są tacy dla których życie nie ma znaczenia. Piszesz o sobie, że dla Ciebie jest życie ważniejsze od snu prawda? Pamiętaj to rozmowa o wierze, nie wyskocz mi tu z argumentami nie związanymi z tematem :p
We śnie możesz uczyć się życia. Sny pokazują nam dużo o życiu jeśli dobrze się przyglądamy. Pokazują co ma znaczenie.
Ja już na przykład wiem co ma dla mnie znaczenie. Zadałem sobie kiedyś pytanie właśnie po przebudzeniu. Dwa razy w ten sam sen się nie wchodzi ani do tej samej rzeki. Nie żyje się też dwa razy :) A co jest ważniejsze? Myślę że to zbyt subiektywne, żeby dyskutować. W każdym razie ludzie pozbawieni snu nie funkcjonują najlepiej - czytałeś o tym :p ??

Co tam jeszcze? Acha pytanie. To jest na serio?
Wolałbym żeby Boga nie było. Bo gdyby był to musiałbym bardzo Go wyzwać za te błędy i cierpienia innych. Ale nie zakładam, że jest tak więc żyje mi się spokojniej :) Wierzę w przysłowie "jak se pościelesz tak się wyśpisz" zarówno w życiu doczesnym jak i w tym potem. :)
 

uosobienie

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2008
Posty
489
Punkty reakcji
7
No ale pomyśl jakie ma znaczenie to czy w coś wierzę czy też nie? Żadnego. Po co sobie więc tym głowę zawracać. "Żyć i umrzeć bez żalu - oto moja jedyna religia" powiedział Milarepa (buddyjski Lama) i ja się zawsze pod tym podpisuję.
Reinkarnacja? Ludzie na zachodzie interpretują ją nieco inaczej niż przedstawiciele wschodu. Reinkarnacja nigdy nie była tam przechodzeniem "ja" w drugie życie. To raczej jakieś karaibskie odłamy woo doo i afrykańskie czary mary tak by chciały :p Reinkarnacja polega na ewolucji i zaniku "ego". Całkowite unicestwienie ego "ja" itd to termin określany wyzwoleniem, dalej jest oświecenie.
Przewaga snu nad życiem? Ja wiem. Są ludzie, których sny wykańczają, są tacy dla których życie nie ma znaczenia. Piszesz o sobie, że dla Ciebie jest życie ważniejsze od snu prawda? Pamiętaj to rozmowa o wierze, nie wyskocz mi tu z argumentami nie związanymi z tematem :p
We śnie możesz uczyć się życia. Sny pokazują nam dużo o życiu jeśli dobrze się przyglądamy. Pokazują co ma znaczenie.
Ja już na przykład wiem co ma dla mnie znaczenie. Zadałem sobie kiedyś pytanie właśnie po przebudzeniu. Dwa razy w ten sam sen się nie wchodzi ani do tej samej rzeki. Nie żyje się też dwa razy :) A co jest ważniejsze? Myślę że to zbyt subiektywne, żeby dyskutować. W każdym razie ludzie pozbawieni snu nie funkcjonują najlepiej - czytałeś o tym :p ??

Co tam jeszcze? Acha pytanie. To jest na serio?
Wolałbym żeby Boga nie było. Bo gdyby był to musiałbym bardzo Go wyzwać za te błędy i cierpienia innych. Ale nie zakładam, że jest tak więc żyje mi się spokojniej :) Wierzę w przysłowie "jak se pościelesz tak się wyśpisz" zarówno w życiu doczesnym jak i w tym potem. :)

mam wrazenie ze bujasz strasznie w oblokach i powolujesz sie na to ze jestesmy rozni tylko dla bezawaryjnego bujania w oblokach :D (po chwili: hm ja tez tak chyba czasami robie z obawy przed ludzmi strasznie okreslonymi, bardzo realistycznymi co jest dla mnie czasem rownie nierealne, nieprzekonywujace, wybrakowane jak zupelnie beztroskie bujanie w oblokach :p )

Ps. z tego co wiem sni kazdy (odnosnie ludzi pozbawionych snu), nie kazdy jednak wychwytuje sny tak czesto bo wychwytujemy sny tylko podczas lekkiego przebudzenia, gdy umysl jeszcze czesciowo sni, a czesciowo pracuje (tak jakby nie spal w 100%) czyli jest to pewien stan pomiedzy snem a jawa. wiec najwiecej snow zapamietujemy gdy spimy ''miekko'' lub ''lekko'', ja tak mam jak np. mam samolot nastepnego dnia i sie boje ze zaspie :)


no nic, ja generalnie jestem ostatnio dosc ''czarno bialy'' a sny mi sie kojarza z dziecinstwem (bo wtedy chyba moj umysl lepiej je wychwytywal, a moze tylko wspomnienia mi tak rozkwitly). chcialbym wiecej snow zapamietywac (celowo mowie zapamietywac a nie śnić - zwazywszy na to co opisalem wczesniej ). jednak stwierdzenie ''we snie mozesz uczyc sie zycia'' staje mi koscia w gardle zarowno gdy biore to na serio, tak i jako proze :p

odnosnie Boga: piszesz: jakie to ma znaczenie czy w cos wierze czy nie? a nie pomyslales jakie mialoby znaczenie to ze wyzwalbym Boga gdyby istnial? :p oczywiscie biore pod uwage humor, ale ja gdy pytalem to pytalem calkiem serio!
 

Miłujący prawdę

Nowicjusz
Dołączył
5 Listopad 2008
Posty
429
Punkty reakcji
0
no wiesz, szczerze mówiąc jesteś mało przekonywujący :D:D
swoja droga czemu najzalosniejszy?
Ma rozum, a ten w żadnym razie nie chce przyjąć do wiadomości, że nie ma sensu dla jego istnienia i najmniejszego celu pojawienia sie na ziemi. Przekonują fakty.
Co tam jeszcze? Acha pytanie. To jest na serio?
Wolałbym żeby Boga nie było. Bo gdyby był to musiałbym bardzo Go wyzwać za te błędy i cierpienia innych. Ale nie zakładam, że jest tak więc żyje mi się spokojniej :) Wierzę w przysłowie "jak se pościelesz tak się wyśpisz" zarówno w życiu doczesnym jak i w tym potem. :)
Tylko to, że nie znasz prawdy, to jest podstawa Twoich opinii.
Ale nie znać prawdy, to nic, ale nie chcieć jej poznać, to już zasługuje na karę.
 

Fryku

Nowicjusz
Dołączył
22 Grudzień 2008
Posty
48
Punkty reakcji
4
Tylko to, że nie znasz prawdy, to jest podstawa Twoich opinii.

Wiesz. Każdy ma swoją prawdę. Ja nawet nie uchyliłem rąbka mojej. No może trochę. Ale to chyba nie jest właściwy temat do rozkładu zdań na części.
Masz rację co do jednego. Nie znam Twojej prawdy i dalej jeszcze, chyba nie chcę jej poznawać. Generalnie nie dyskutuję z jednostkami, które wierzą, że mają monopol na rację.
Ale to temat - w co wierzę - w wierzę w szczęście. Jestem szczęśliwy i to się liczy.
Mam własną "prawdę" ale się nią nie dzielę. Przynajmniej nie na forum. Nikogo do niczego nie chcę przekonać. Moim celem jest poznanie ludzi, być może nawiązanie interesujących znajomości co niestety wiąże się także z odrzuceniem tych, którzy mi nie pasują.
I tyle. I znowu na temat: wierzę, że uda mi się poznać fajnych ludzi tu na forumowisku :)
 

Miłujący prawdę

Nowicjusz
Dołączył
5 Listopad 2008
Posty
429
Punkty reakcji
0
Wiesz. Każdy ma swoją prawdę.
To nie jest dobry punkt wyjścia do rozmowy, ani do budowania swojego stosunku do świata i ludzi.
Prawdę mogę mieć swoją jedną na mój temat i moich dróg i zdarzeń w życiu.
Jednak na temat Boga, ludzi i zamiarów Boga co do nich - prawda jest jedna.
Masz rację co do jednego. Nie znam Twojej prawdy i dalej jeszcze, chyba nie chcę jej poznawać. Generalnie nie dyskutuję z jednostkami, które wierzą, że mają monopol na rację.
Ja nie jestem jednostką, a moja wiara nie bierze się znikąd. Świadków Jehowy jest teraz ca 7,5 mln., podstawa prawdy jest Biblia.
Ale to temat - w co wierzę - w wierzę w szczęście. Jestem szczęśliwy i to się liczy.
Czy w dzisiejszym świecie można być szczęśliwym?
Przecież fakt, że jedynie przez przypadek nie dotknęły mnie przykrości, które spadają na innych, to nie może być podstawą mojego szczęścia. Bo nieszczęście tamtych dotknie mnie, jest to jedynie kwestia czasu - żyjemy na tej samej ziemi i w tym samym systemie rzeczy.
Mam własną "prawdę" ale się nią nie dzielę. Przynajmniej nie na forum. Nikogo do niczego nie chcę przekonać. Moim celem jest poznanie ludzi, być może nawiązanie interesujących znajomości co niestety wiąże się także z odrzuceniem tych, którzy mi nie pasują.
I tyle. I znowu na temat: wierzę, że uda mi się poznać fajnych ludzi tu na forumowisku :)
Czy fajnych, znaczy myślących tak jak Ty?
Masz siebie więc po co Ci sobowtóry? Mających inne ale pozytywne poglądy, to interesujące osoby, szukają tego samego, ale inaczej i na innej podstawie. Ot co!
 
Do góry