Jarosław Kaczyński szef PiS nie wysunął kandydatury Marcinkiewicza sam, musiała ona wyjść od szerszego grona. Dla mnie nie jest to niespodzianka, przyznam , że liczyłem , iż J. Kaczyński nie połasi się na stołek premiera. Głównymi, bynajmniej dla mnie kandydatami był w/w i Kazimierz Ujazdowski. Został ten pierwszy.
Dlaczego premierem nie został Jarosław Kaczyński ?. Odpowiedź brzmi , po pierwsze Lech Kaczyński, po drugie Jarosław, chce nadal kierować Pis-em , gospodarkę i finanse państwa pozostawia fachowcom. Nie jest tajemnicą ,że PiS liczy na prezydenturę Lecha Kaczyńskiego, i dlatego również jego brat nie objął stanowiska premiera. Ale, wróćmy do Kazimierza Marcinkiewicza, młody, dynamiczny, konsekwentny i błyskotliwy strateg, jeden z wielu z młodszego pokolenia działaczy PiS. Na tyle dojrzały, że swobodnie i bez kompleksów może budować nowy rząd, silny rząd, zwłaszcza ,że w finansach państwa porusza się sprawnie, jak ryba w wodzie i czuje się bardzo dobrze w roli – nowego premiera.
Marcinkiewicz mówi wyraźnie, chce aby z PiS i PO najtęższe głowy, zaczęły już układać wspólny plan gospodarczy i finansowy nie na rok, a na minimum cztery lata. W platformie odzywa się gorycz porażki, gdyż PO było pewne wygranej, obiecało swoim poplecznikom i sponsorom, zwłaszcza ze sfer biznesu ten niski podatek, którego nie będzie ! Ponadto międzynarodowe lobby finansowo-biznesowe, które opanowało nasz kraj, które tak dobrze układało się z „czerwonymi” i „różowymi”, nagle zostało zastopowane. Przykładem tego jeszcze z przed wyborów, są afery PZU i Orlenu. A jak wiadomo szykują się nowe śledztwa, być może nowe komisje śledcze, to raczej pewne. Jeszcze jest jedna bardzo ważna sprawa, pomijana, jakby ukrywana to giełda w Londynie. To właśnie przez Londyn przechodzi gro transakcji giełdowych i finansowych z Polski.
Czego więc obawiają się w stolicy Anglii, ludzie biznesu ? Że zostanie zachwiana ich pozycja w Polsce ,czy może cos innego? Przypomnę tylko ,że szanowany biznesmen i lobbysta Marek Dochnal , właśnie poprzez londyńska giełdę dokonywał wielu podejrzanych transakcji, za które w Polsce został aresztowany. Przypomnę tylko, że całe ekipy jeździły do Londynu i negocjowały, tylko co? Na pewno sprzedaż Orlemu i PZU, a co jeszcze?! Jak więc widać, ślady czy chcą czy nie, prowadzą od naszej warszawskiej giełdy do londyńskiej i wielu innych. A jeśli giełda to i banki, fundusze, pośrednictwa itd. Jeden wielki pasztet , do skonsumowania zwłaszcza przez PiS .
Tylko trzeba przy tym bardzo uważać , by się nim nie udławić, bąż nie przejeść, bo konsekwencje mogą być z tego tytułu - opłakane ! Ja jestem pewiem, że ten "pasztet" śmierdzi, i absolutnie nie nadaje się już do konsumpcji....