Mało znajomych oraz relacje z nimi, samotność

Logan128

Nowicjusz
Dołączył
12 Maj 2015
Posty
4
Punkty reakcji
0
Witam wszystkich, jest to jeden z pierwszych moich postów na forum. Zacznę moją historię od początku:

Moim problemem są relacje ze znajomymi oraz ich ilość która jest bardzo niska. W gruncie rzeczy od zawsze miałem z tym problem, w wieku powiedzmy 7-11 lat jakoś różniłem się od rówieśników, nieco inaczej się zachowywałem. Często ktoś się mnie czepiał, miałem sporo konfliktów, co potem ciągnęło się przez całą szkołę. Nawet nie pamiętam od czego się zaczęło. Fakt że większość osób z którymi tak wiele problemów miałem w podstawówce teraz jest w ośrodkach dla ludzi ze szczególnymi trudnościami wychowawczymi albo mają po 10 zagrożeń na koniec roku, jednak przecież dookoła było mnóstwo innych osób, czemu czepili się mnie?

4, 5, 6 klasa podstawówki to codzienne niemalże wizyty u pedagoga szkolnego. Powód? Bójki, kłótnie, afery, w których centrum zawsze musiałem się znaleźć. Paradoksalnie unikałem takich sytuacji i miałem ich kompletnie dosyć. Nie raz słyszałem że kogoś wkurzam, ale nigdy nie usłyszałem logicznego uzasadnienia. Starałem się trzymać z grupką osób które pokazywały później że mają mnie za nic, a łączyły mnie z nimi wcześniejsze zainteresowania, dlatego też zabiegałem o ich towarzystwo. Nie wiadomo kiedy narobiłem sobie sporo wrogów, a większość klasy była do mnie raczej niechętnie nastawiona. To samo tyczyło się nauczycieli, choć uczyłem się całkiem nieźle. Na koniec 6 klasy z częścią osób udało mi się pogodzić, miałem serdecznie dość tej całej szkoły i czekałem na gimnazjum.

A karierę w gimnazjum zacząłem w bardzo kiepskim stylu. Otóż w 5-6 klasie podstawówki miałem solidnie przerąbane. Co drugi dzień wizyta u pedagoga w szkole, każda afera - ja w jej centrum choć wcale tego nie chciałem. Większość ludzi miało o mnie bardzo kiepskie zdanie. Nie chciałem narobić sobie wrogów i być w takiej sytuacji jak w poprzedniej szkole. Tyle że pierwsze wrażenie na nowo poznanych osobach zrobiłem podejrzewam tragiczne, mogłem być postrzegany jako masakryczny nudziarz. A wcale tak nie było. W klasie znalazło się kilka osób z klasy z podstawówki. Dwie są delikatnie mówiąc niezbyt inteligentne, jeszcze z trzema osobami miałem niezły kontakt choć dość powierzchowny ze względu na
odmienne zainteresowania. Klasa jest duża (30 osób), i zaczęła dzielić się na grupki. Ja na przerwach raczej siedziałem sam, starałem się nie powtórzyć błędów z poprzedniej szkoły. Ja z nikim w klasie nie mam naprawdę dobrych relacji, co mnie martwi. Jest kilku znajomych z podstawówki, z którymi zawsze miałem przeciętne relacje, a teraz oni mają lepszych dla siebie znajomych. Ze względu na zainteresowania: Ja naprawdę mam w głębokim poważaniu mecz w Counter Strike, otwieranie skrzynek przez youtuberów i metalowe kapele. Nawet jak z nimi przebywam to z reguły praktycznie się nie odzywam. Czasem pogadam od niechcenia z jedną z trzech osób, które stoją na uboczu. Tyle że ich jedyna pasja to komputer, wszystko mają gdzieś. Szczerze mówiąc denerwuje mnie ten stan rzeczy. Opis tej sytuacji pewnie zabrzmiał pesymistycznie, ale na co dzień staram się zachowywać przeciętnie, stwarzać pozory. Nie czuję się dobrze spędzając kilka godzin dziennie z 29 innymi osobami, z których kilka żywi do mnie ewidentną niechęć spowodowaną.. nie wiem czym, a większość pozostałych nie zauważyłaby mojego zniknięcia. Czasem nawet udaje mi się w miarę dogadywać z tymi ludźmi, ale jak przyjdzie do zrobienia projektu, pracy grupowej itp. itd. to zawsze mają kogoś lepszego. Po za szkołą mam jedynie z kilku znajomych, i są to jedynie osoby które znam, raz na dwa miesiące pogadamy. Tyle. Mieszkam w małej miejscowości. Brakuje mi kontaktu z ludźmi, znajomych, nieziemsko zazdroszczę ludziom którzy mają mnóstwo przyjaciół, ciągle się z kimś spotykają. Nie, nie siedzę cały dzień w domu, ale nie wiem za bardzo jak zmienić swoją sytuację. Próbowałem nie raz coś zmienić, nie wiem, może to ja jestem jakiś dziwny. W tej szkole został mi jeszcze rok. Czy mogę jakoś zmienić coś w swoim życiu? Mam dość przeciętne ciuchy , ubieram się normalnie. Uczę się również przyzwoicie, aczkolwiek nie rewelacyjnie. Jestem zwykłym człowiekiem, którego od innych odróżnia to że mówiąc wprost: inni są lubiani, ja nie. Tego właśnie mi brakuje w życiu, przez to jestem ogólnie raczej niezadowolony i zniechęcony. Czasem z niedowierzaniem patrzę jak skończeni idioci wywodzący się z patologii którzy próbują zaimponować innym paleniem fajek są lepiej postrzegani niż ja. Powiecie że są też ludzie poza szkołą. Jednak to właśnie w niej spędzam najwięcej czasu.

Poza szkołą chodzę dość często na mecze. Ciekawy sposób na pozyskanie nowych znajomych, prawda? Tyle że mieszkam w małej miejscowości i osób w moim wieku jest jak na lekarstwo. W większych miastach praktycznie nie mam możliwości bywać, zdarza się to z góra parę razy do roku. Żeby nie było, naprawdę mnie kręci kibicowanie, nie chodzę na stadion tylko z nadzieją na znalezienie znajomych.

Będę bardzo wdzięczny za wszelkie rady, sugestie i spostrzeżenia.
 
E

Elen

Guest
Witaj, gdzies na forum ktos juz opisal podobny problem. Rowniez ta osoba mieszka w malej miejscowosci, ja zreszta tez. Doskonale Cie rozumiem, liczba osob w mlodym wieku bywa ograniczona i ciezko znalezc kogos do kolezenstwa. Ludzie pochodza z roznych rodzin, jesli w ich domach (najczesciej patologicznych) dominuje agresja i ponizanie, to oni idac do szkoly probuja odreagowac na innych, stad takie konflikty. Odreagowuja w sposob jaki ich nauczyli rodzice. To ich nie usprawiedliwia, ale tak jest. Ludzie o pewnej mentalnosci, jesli kogos "skopia", to przez moment czuja sie lepiej. To jest chore. *** Dlaczego atakuja Ciebie? Prawdopodobnie masz w swoim zachowaniu cechy, ktore kwalifikuja Cie w ich oczach jako potencjalna ofiare. Nawet jest takie okreslenie "syndrom ofiary." Byc moze czujesz sie slaby, niepewny siebie, malo warty a ludzie... zauwazaja to. Powod moze byc tez inny- mozliwe, ze Ty uczysz sie dobrze, jestes poukladany, inteligentny i kulturalny. To sprawia, ze wyrozniasz sie sposrod tych ludzi, klujesz ich w oczy, czuja ze jestes od nich w czyms lepszy i to ich drazni mocno. Co z tym zrobic? W zadnym wypadku nie znizac sie do ich poziomu, zeby sie przypodobac. Nie warto. I tak Cie nie zaakceptuja. Falsz to nie jest dobra podstawa do kontaktow. Tak naprawde sytuacja latwa nie jest, jesli nie masz mozliwosci zmiany szkoly. Wiem, ze to trudne, ale sprobuj ...odwrocic sie do nich plecami i nie reagowac na zaczepki. Zlekcewaz ich. Chyba ze beda rekoczyny nadal, to pozostaje zglosic na Policje, albo do Prokuratora. Rodzice powinni pomoc. A jesli nie chcesz tego robic, to pozostaje Ci skupic sie na nauce, miec jak najlepsze wyniki, zeby dostac sie do dobrej szkoly. Kiedy pojdziesz na studia, to zyskasz nowe normalne towarzystwo. Nie win siebie za te sytuacje. Glupota i podlosc tych ludzi nie zna granic. Ale jesli jestes silny -a mysle, ze taki jestes- to zacisniesz zeby i przeforsujesz to. Ta sytuacja ma jedna zalete- takie doswiadczenia uodparniaja na przyszlosc, a czasy takie, ze wszedzie trzeba walczyc o swoje. W pracy poradzisz sobie jak nikt inny z konkurencja i bedziesz szedl w zyciu jak burza awansujac. Tylko badz madry i opanowany. Walcz nie piescia, lecz uzywaj rozumu.
 
N

Naxxramas

Guest
Żebyś zauważył zmiany Ty sam musisz być zmianą. Patrząc na obecną sytuację takie życie jak prowadzisz nie działa a to oznacza, że należy wprowadzić modyfikacje.

Zacznij od siebie. Najpierw od strony fizycznej. Mógłbym Ci powiedzieć trochę od strony ezoteryki i punktu widzenia kosmicznego, ale uważam, że to nie ma sensu w Twoim przypadku. Odniosę się do nauki psychologii i dziedziny NLP (neurolingwistyczne programowanie).

Otóż pewnego razu armia USA chciała podnieść umiejętności strzeleckie swoich morderców. Niezbyt wychodziły im szkolenia wewnętrzne toteż zdecydowano się na pomoc zewnętrzną. Zatrudniono dwóch speców od NLP. Panowie przyszli, poobserwowali najwybitniejszych strzelców i zadecydowano
1) aby każdy żołnierz uczestniczący w szkoleniu nabrał ich nawyki, zwyczaje, hobby i przyzwyczajenia
2) aby każdy żołnierz uczestniczący w szkoleniu zaczął ubierać się tak jak oni. Ten sam styl, kolorystyka itp

Dowódcom wydało się to głupie, ale nie mieli wyjścia. Oni nie potrafili zwiększyć ich umiejętności wcześniej. Zgadnij co się stało, nie pamiętam dokładnie, ale poziom umiejętności strzeleckich wzrósł nie mniej niż 60%.

To samo odnieś do siebie a zrealizujesz swoje marzenie wiedzą i obecnym stanowiskiem psychologii. Zaobserwuj kto z Twojego otoczenia ma najwięcej przyjaciół i skopiuj jego styl. Nie oznacza to, że masz naśladować go jak małpa - po prostu zrób to inteligentnie - chodzi o przeniesienie pewnej wibracji bycia a nie dokładnej kopii, która może wyjść na jaw.

Drugą zmianą jaką wprowadzisz w swoim życiu jest miłość. Zacznij kochać wszystko i wszystkich - słowem cały otaczający świat. Przestań innych oceniać, bądź pomocny - bądź hojny - może warto komuś pomóc na ulicy (jakiemuś żebrakowi), może pora kupić drogie perfumy, nabrać kilka kilo na siłowni i zmienić fryzurę. Liczę na Twoją kreatywność

Wyobrażaj sobie, że masz dużo znajomych tak często jak to możliwe a zobaczsz, że to co napisałem czary mary i zmieni Twoją rzeczywistość. Sukces jest w Tobie tylko Ty jesteś uśpiony na razie by sam go dostrzec.

Extaterrestrial
 
E

Elen

Guest
Naxxramas napisał:
Żebyś zauważył zmiany Ty sam musisz być zmianą. Patrząc na obecną sytuację takie życie jak prowadzisz nie działa a to oznacza, że należy wprowadzić modyfikacje.

Zacznij od siebie. Najpierw od strony fizycznej.
(..) Przestań innych oceniać, bądź pomocny - bądź hojny - może warto komuś pomóc na ulicy (jakiemuś żebrakowi), może pora kupić drogie perfumy, nabrać kilka kilo na siłowni i zmienić fryzurę. Liczę na Twoją kreatywność

Wyobrażaj sobie, że masz dużo znajomych tak często jak to możliwe a zobaczsz, że to co napisałem czary mary i zmieni Twoją rzeczywistość. Sukces jest w Tobie tylko Ty jesteś uśpiony na razie by sam go dostrzec.

Extaterrestrial
Naxx :D drogie perfumy, nowa fryzura... no no, od tej strony to ja Ciebie nie znam. Zaskoczyles, mnie. Ale popieram dbanie o siebie jak najbardziej.
 
N

Naxxramas

Guest
Elen
no no, od tej strony to ja Ciebie nie znam.
Elen a od jakiej strony mnie znasz ? :wink:
 

pluto18

Nowicjusz
Dołączył
6 Kwiecień 2015
Posty
145
Punkty reakcji
4
Wszystko tak jak Naxx oprocz jednego nie kopiuj stylu innych , za to Znajdz swoj wlasny.Pozostan soba , jak juz to najlepsza wersja siebie. Kazdy z nas jest wyjatkowy i niepowtarzalny , kopiujac innych tak naprawde tracimy swoja orginalnosc . Bycie soba to najlepsze rozwiazanie.
 

Logan128

Nowicjusz
Dołączył
12 Maj 2015
Posty
4
Punkty reakcji
0
Elen , właśnie od niedawna mam względny spokój, nie jestem co chwila przez kogoś najeżdżany. Tylko że wciąż nie jestem raczej pozytywnie postrzegany, mam niewiele znajomych, a jeśli już to tacy powierzchowni, do pogadania od biedy w szkole.
Naxxramas Spróbuję coś zastosować, chociaż powiem Ci że wprawdzie mam własny styl, ale nie wyróżniam się jakoś masakrycznie wyglądem. Kupuję ciuchy w tych sklepach co wszyscy.
 
E

Elen

Guest
Logan128 po prostu- badz Soba. Jak sie cos komus nie podoba, to juz nie Twoj problem. :)
 
Do góry