Ludzie z których...

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
Jest wielu takich, zawsze podziwiamy... i mówimy sobie "wow tez bym tak chciał" i po głębokim wdechu wracamy do "normalności".

Jak wygląda nasza normalność?? wstaje rano, jem śniadanie, do roboty, z pracy, TV, coś na komputerze, czasami ruszy człowieka sumienie i idzie do rodziny troszke pogadać, kolacja, prysznic i dobranoc.
W między czasie własnie oglądając TV widzi te super gwiazdy, naukowców.. i znów to "tez bym tak chciał". Idąc ulica dp pracy nie raz widuję "normalnych" ludzi którzy w pewien pozytywny sposób się wyróżniają, chłopak na deskorolce, dziewczyna w ciuchach które są wg innych "beznadziejne i nie na topie" bo nie jest pół naga.

Ostatnio oglądałem w TV program dosyć znany "you can dance", wielu jest tam pozerów, jak taki jeden chłopaczek co miał z 13 lat, wygrywał konkursy (ale nie tańczył znów tak genialnie)... zdarzają się tez ludzie o których sam mówię "woow tez bym tak chciał". Dziś na internecie widziałem filmik o człowieku który wkradł się na już nieistniejący World Trade Center, rozpiął miedzy wieżami liny i chodził po nich BEZ ZABEZPIECZEŃ 45 minut tam i z powrotem.
Widziałem tez chłopaczka który jeździł na wózku inwalidzkim... tańczył breakdance lepiej niż niejeden tancerz, potrafił kręcić się na głowie z WÓZKIEM. Czytając książki, biografie nie raz mówiłem sobie to magiczne słowo... "wow tez bym tak chciał", czy nie fascynujace jest że facet mieszkający w "lepiance" z 12 rodzeństwa, bez szkoły ale z pasja i marzeniami dziś śpi na pieniądzach... pomaga innym ludziom, buduje domy dla samotnych matek czy dokarmia dzieci głodujace. Sam ma auto które ma 10 lat a stac go na najnowsze "bolidy".

Idąc nie raz ulica samemu po mieście... lubię obserwować ludzi... podziwiam tych którzy idą z uśmiechem na twarzy, potrafia być inni, śmiać się gdy się przewrócą, pomóc babci wejść do autobusu, nawet gdy dostaną później opierdziel że źle to zrobili. Podziwiam tych którzy siedzą z gitara na ulicy i graja fajna muzykę, przy tym zbiora "co łaska" :)

Mógłbym napisać epopeję o ludziach których podziwiam ja i inni...

i właśnie.. co oni mają w sobie?? jakie cechy?? co jest kluczem... no może nie kluczem a podpowiedzią do tego że sa podziwiani??

mają pasje, wiedzą czego chcą, mają marzenia.. wielu ludzi je ma, ale niewilu potrafi je realizować. Są inni, oryginalni... za to ich podziwiam i wielu innych ludzi tez...

Co do słów... "woow tez bym tak chciał" więc w czym jest problem?? no własnie.. problem w... lenistwie. Wyda się to banalne, dlatego wielu uważa że to bzdura.

Przecież o ile jest łatwiej szukac problemów takich które uspokoją nasze sumienie i usprawiedliwią je?? o ile łatwiej powiedziec "ale ja nie mam pieniędzy", "jestem za stary", nie mam takiej charyzmy, nie jestem odważny, on/ona jest ładniejszy/ładniejsza.... i inne bzdury.

Takimi wymówkami po pierwsze usprawiedliwiamy się, "bo przeciez mam tylko 300zł....", "ja jestem raczej taki cichy, nigdy nie będę odważny", "nie umiem jeździć na deskorolce".... tym uspokajamy się, ale i dołujemy.
Po drugie jest nam łatwiej olać marzenia i mówimy sobie "no cóż...trudno" i na nast dzień znów "wow tez bym tak chciał".

Czemu uwazam ze problem tkwi TYLKO w lenistwie?? uwazasz że Tony Hawks od poczatku kręcił super triki?? tak samo zaliczał glebe nie raz. Ingvar Kamprad (założyciel IKEI) był zwyczajnym dzieciakiem, a na pomysł składania mebli wpadł bo bracia mu kazali spakować stół bo był za duży aby go przewieźć. Wielu milionerów zaczynało od zera, lub w obcym kraju z 100$ w kieszeni. Powiesz że "wtedy były inne czasy" to tez DEBILNA wymówka, swoim dzieciom też będziesz odp na pytania "kiedyś były inne czasy"... nie znasz tego z "autopsji" ??:) ile razy słyszałes to od rodziców?? czasy może i inne, ale łatwośc w osiąganiu sukcesu tak samo łatwa a zarazem trudna... trudna bo sami wiecie jak strasznie jest pozbyc się lenistwa.

Tony Hawks, Bill Gates, Sylwester Stalone, Ingvar Kamprad, człwoiek którego podziwiasz mieszkajacy obok Ciebie, biznesmen którego podziwiasz, muzyk z filharmonii, chłopak na deskorolce, kierowca rajdowy i MILIONY innych ludzi których podziwiasz tez byli nikim!!! tylko mieli marzenia i CHCIELI je urzeczywistnić. To właśnie dzieli ich od Ciebie i mnie dzisiaj... mam marzenia, Ty też i inni... miliony maja marzenia ale TYLKO malutki odsetek potrafi je realizować.

Nie raz pewnie będąc w Galerii Handlowej widziałeś faceta który podjechał fajnym autem, poszedł do sklepu, kupił sobie coś na co miał ochotę i wyszedł z sklepu nie licząc z czego zrezygnuje bo kupił np plazmę. Tez bys tak chciał nie?? wiedz że zapewne on jak był w twoim wieku tez tak patrzył na inych... on wtedy tez miał marzenie jak Ty teraz... tylko potrafił je zrealizować, miał "jaja".

A Ty co?? chcesz nadal chodzic do galerii i patrzeć jak ktoś żyje w wolności finansowej a Ty jesz samego hamburgera bo na kolę Cię nie stac?? to tylko taki przykład, kazdy ma inne marzenia, nie musi to byc kasa, może granie na flecie, może super wysportowane ciało, udział w olimpiadzie.... powiesz "to nie dla mnie, nie dam rady" ale dlaczego nie ?? powiedz dlaczego NIE??? podaj SENSOWNY POWÓD ??

NIE MA TAKIEGO, trzeba mieć plan, trzeba wiedziec co i jak, pytac ludzi którzy to osiągneli, wiedzieć że to jest to co chce osiągnąć.

Widziałeś w życiu człowieka który cos osiągnął bez marzeń, celu i najwazniejsze... wytrwałości w osiągnieciu go??


A co Wy sadzicie?? jakie sa cechy człowieka sukcesu?? jakie sa wspólne cechy ludzi których podziwiamy???


to takie moje wywody na ten temat:) nie musicie się zgadzać:)

PS.

Moja rada jak wyjść z lenistwa?? robić na 110% wszystko o co nas poprosi ktoś, chodzi o pomoc. Masz wywalić śmieci?? wywal bez gadania z uśmiechem, do tego umyj kosz żeby nie smierdział. Czy to tak wiele?? a zyskasz w zamian bardzo dużo. Im wiecej takich "akcji" ale bez zmuszania się i marudzenia, tym łatwiej Ci bedzie później. Potraktuj to jako wyzwania. Nie od razu Rzym zbudowano;)

Ja tak teraz robię, w piatek remontowałem dom u sasiada, dziś gdybym wiedział wczesniej wziął bym wolne bo sasiad potrzebował pomocy, robota żmudna ale dzieki temu że uznałem to jako wyzwanie wtedy, szło mi łatwo, były tez ciężkie chwile ale dawałem rade, dziś wręcz się paliłem do tej roboty:) tylko szkoda że nie mogłem ;/
Dawniej bym poprostu się cieszył że nie musze tego robić. A pracowałem za free, sąsiad nie ma za dużo kasy, sam się zgłosiłem:)

co?/ wydaje się proste?? że aż niedorzeczne?? i durnie latwe?? bo takie jest!! sami zobaczcie.
 

Słoneczko:)

Nowicjusz
Dołączył
27 Lipiec 2006
Posty
49
Punkty reakcji
1
Wiek
41
Ja podziwiam ludzi, którzy po prostu mają w sobie siłę, potrafią iść przez życie z podniesioną głową. Może to głupie i banalne, ale takich ludzi właśnie podziwiam.
 

katjak

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2010
Posty
466
Punkty reakcji
8
Wiek
57
Ja w sumie podobnie jak ty tez podziwiam ludzi, ktorzy maja sile, ale tez podziwiam tych, ktorzy nie przejmuja sie czasami tak wszystkim, jak ja, bo to moze byc na stale bardzo meczace.
 

vanity

Nowicjusz
Dołączył
31 Marzec 2010
Posty
9
Punkty reakcji
0
Miasto
Bywam tu i tam.
Moim zdaniem rzecz nie leży w lenistwie. Lenistwo jest zastępstwem dla naszej głowy. Bo przecież lepiej powiedzieć sobie (i innym) "jestem leniwy" (czytaj "MOGĘ to zrobić, ale mi się nie chce")zamiast "boję się porażki" albo "nie wierzę w siebie". Problem lezy także we wszystkich pseudopsychologicznych poradnikach typu "Zostań milionerem w dwa miesiące". Owszem, potrzebny jest cel, plan i wytrwałość. Ale one wiążą się często z bardzo bardzo ciężką pracą, a ludziom się wydaje, że przeczytają ksiązkę i za 2 tygodnie będą odmienieni i szczęśliwi. Kiedy się tak nie dzieje, to się zniechęcają. I wcale im się nie dziwię.
Zazwyczaj w ludziach pociągają nas cechy, których sami nie posiadamy, a oczywiście chcielibyśmy. Dla mnie najważniejsza jest asertywność i przebojowość.
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
to tez, ale i tak główną przyczyną tego że czegoś nie robimy aby być lepszymi są.. wymówki.
Boję się porażki, nie wierzę w siebie to są wymówki, nie rodzisz się z asertywnośćią, to cecha nabyta. Każdy może być przebojowy i asertywny.

Racja, też bardzo cenię te cechy, nie lubię jak ktoś ma inne zdanie ale nie potrafi się odezwać, bo "co ludzie pwoiedzą". Jak się nie odezwie to tak czy tak go obgadają, a chyba lepiej wyjśc na "hama" z "jajami" niż na ćwoka któremu mozna na głowę wejść.

Wszedzie gdzie czytałem o ludziach sławy itp każdy powtarzał ze szedł przez życie jako ON SAM, nie kopia kogoś, że warto być sobą. Słynne słowa Kurta Cobaina "Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę".

Dobrze że wspomiałaś o książkach typu "Zostań milionerem w dwa miesiące"... nie sa takie złe jesli podchodzi się do nich z zrozumieniem i dystansem... i przekłada się to na realny świat. Niestety wielu ludzi czyta te książki i ma zapał i "moc" przez tydzień od przeczytania.. potem już powoli o gaśnie i znów nastaja szare dni. Tez nie można takich tytułów brac całkiem dosłownie, dla mnie np słowa "zostać milionerem w dwa miesiące" oznaczają bardziej że mogę załozyć firmę, i starać się z całych sił aby dobrze prosperowała i NP po 2 miesiącach mieć już zyski widoczne, i to dla mnie będzie ten "mion w dwa miesiące".

Powiem szczerze przeczytałem z 20 książek na różne tematy, począwszy od "złotych myśli" które nie zachwycają, lecz czytałem je aby poprostu sprawdzić co tam jest, kończac na naprawdę DOBRYCH książkach z psychologi... może i mało..

Niestety większość tych "poradników jak żyć" to w koło to samo, tylko dodawane jakies pierdoły o magicznych mocach z kosmosu, autorzy podczepiają się pod Biblie itp aby przeciętny Kowalski chodzący do kościoła zobaczył "że w Bibli tak napisali to ten ebook jest super", a tak nie jest, są to zdania wyrwane z kontekstu, dopisane jakieś bzdety itp, autor pewnej ksiązki pisał na poczatku o Biblii a na końcu już o "mocach z wszechmocnego kosmosu".

Ale to tylko moje zdanie
 

shkopek

Nowicjusz
Dołączył
2 Marzec 2010
Posty
293
Punkty reakcji
23
Wiek
30
Każdy ma jakiś talent, niektórzy nawet o tym nie wiedzą... Czy ja wiem, czy Ci ,którzy zdobyli sławę,kasę dzięki talentowi do czegoś są szczęśliwi? Wiele z nich zamieliby się z szarym Kowalskim życiem. Chociaż tu nie chodzi w tym temacie o to tylko o mobilizację do działania. W skrajnym przypadku ja bym to nazwał wyścigiem szczurów. :(
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
mylisz pojęcia, spełnianie marzeń i spełnianie SIEBIE to nie wyścig szczurów. Wyścigiem szczurów można nazwać ludzi zatraconych w pracy.. pracy i jeszcze raz pracy. Wyścig szczurów to życie 80% społeczeństwa, wstajesz... praca u kogoś... obiad... TV... kolacja... sen... i tak w koło, nie wazne czy masz wypłaty 5 tys czy 10 tys to i tak wyścig szczurów. A jak spełniasz swoje marzenia, osiągasz cele, skaczesz na bungy, kupujesz mieszkania i je wynajmujesz to już nie wyścig szczurów, robisz co chcesz i co lubisz, a najważniejsze masz z tego zysk, wolność finansową. To w wielkim skrócie.

"Wiele z nich zamieliby się z szarym Kowalskim życiem." tak owszem... ale skoro tak myslą tzn są w najgorszym położeniu. Nie jest trudno coś osiągnąć jak się chce, ale jak już coś osiągniesz to jeszcze większym sukcesem jest znaleźć inny cel i znów dążyć do spełnienia go. A jak się zatrzymasz bo już "coś osiągnąłes" to bedzie kicha :)

Ja osiągnąłem fajnie wyrzeźbione ciało... więc olałem ćwiczenia. To ten czas jak podałes wyżej "chęć bycia normalnym Kowalskim". Co się stało?? schudłem nawet nie zauważyłem kiedy i mój wysiłek poszedł na marne. Jak bym wyznaczył nowy cel "poćwiczyc jeszcze więcej, jakiś sport np wspinaczka" to bym miał i super ciało i nowa pasję która by mnie cieszyła. Tak samo jest z tymi bogatymi, celem było miec kasę, osiągneli i tzw stagnacja. Smutek i uczucie że "coś jest nie tak" a jak by znaleźli inny pasjonujący cel "pomoc innym, większa kasa" cokolwiek, to by nie było takich złych myśli.

Prosta zasada.

Może niezbyt to wytłumaczyłem ale to wina akurat tego że sprzatam i odpisuje :)

A jak byś miał miliony i myslał tak że "zamienił bym się chętnie z szarym Kowalskim" to by oznaczało że Twoje wysiłki w osiągnięciu celu były niepotrzebne i straciłes tylko czas. Życie to nie wyznaczenie jednego celu i tyle, skończysz jeden idziesz w inny. Myślisz że Bill Gates ma sie źle??? :) nie widac jakoś. Co jakiś czas wymyśla coś nowego.

Ale to moje zdanie, nie musicie się zgadzać.
 

vanity

Nowicjusz
Dołączył
31 Marzec 2010
Posty
9
Punkty reakcji
0
Miasto
Bywam tu i tam.
Bo z tymi książkami, jak ze wszystkim, ludzie zobaczyli, że da się na tym zarobić to piszą i piszą i coraz mniej w tym sensu. Poza tym, trzeba wziąć pod uwagę, że większość niech napisali amerykanie, a to zupełnie inna kultura i co innego do nich przemawia. Jest jednak jedna książka, którą wielbię, autorstwa Briana Tracy, która oczywiście zawiera mnóstwo takiej hm... "zbyt pozytywnej energii" w każdym zdaniu. Ale jednocześnie wyjasnia na czym polega to czary mary z myśleniem i podkreśla, że do wszystkiego trzeba dojsc ciężką pracą.
To prawda, że trudno też znaleźć kogoś, kto osiągnął sukces nie działając zgodnie z własnymi przekonaniami. Ciężko być wydajnym, jeśli się nie jest tym, kim się jest i nie robi się tego, co się chce. Wystarczy spojrzeć na Bolca z Chłopaki nie płaczą ;)
Wyścig szczurów to dążenie do bycia najlepszym za wszelką cenę, oparte na makiavelicznych zasadach. Zgadzam się. że nie daje to szczęścia na dłuższą metę.
Co do "chęci zamienienia się ze zwykłym Kowalskim", to jeśli dobrze rozumiem, chodzi o ludzi sławnych, pojawiających się w brukowcach itp. Myslę, że każdy z nich chciałby się zamienić z Kowalskim czy innym Smithem, ale raczej tylko chwilowo. Pewna znana aktorka (nie powiem teraz która, bo google mi siadło :p) powiedziała mniej więcej coś takiego: Byłam już biedna i byłam bogata,wierzcie, lepiej być bogatym. Wtedy się ma po prostu inne problemy.

Wydaje mi się też, że te wymówki, o których mówi Portos wynikają w dużej mierze z naszego (polskiego) podchodzenia do więszości rzeczy. Uwązamy, że wszędzie chcą nas okraść, oszukać, że nikt tak naprawdę nie chce nam pomóc. Z takim nastawieniem rzeczywiście trudno coś osiągnąć :)
 

Nekson

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2010
Posty
188
Punkty reakcji
0
Miasto
Osw.
Najlepszym przykładem takiej osoby jest według mnie nasz papież Jan Paweł II, mało kto zachował by się tak jak on, zaraz po wyjściu ze szpitala, po tym jak został postrzelony.
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Boję się porażki, nie wierzę w siebie to są wymówki, nie rodzisz się z asertywnośćią, to cecha nabyta. Każdy może być przebojowy i asertywny.
No i mamy sedno. Wspomnieliście wyżej o różnej maści poradnikach książkowych. O ile ich lektura powoduje nierzadko uśmiech politowania i niedowierzające kręcenie głową, to wszystkie one zawierają jedną niepodwarzalną prawdę: aby coś zrobić i do czegoś dojść, należy uwierzyć w swoje możliwości. Ponieważ nie ma rzeczy niemożliwych, a są jedynie te, które na pierwszy rzut oka wydają nam się nieprawdopodobne.
 

SzpaQQQ

Nowicjusz
Dołączył
12 Marzec 2010
Posty
174
Punkty reakcji
3
Wiek
28
Miasto
Okolice wawy
a ja podziwiam tak :
1.kolesia co wchodzi na blok (jestem hardkorem)
2.MAline !!! (jedziemy !)
3.Wojowników hardkoru !!!
4. i dode za to ze 3/4 ciała ma z sylikonu :p
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
No i mamy sedno. Wspomnieliście wyżej o różnej maści poradnikach książkowych. O ile ich lektura powoduje nierzadko uśmiech politowania i niedowierzające kręcenie głową, to wszystkie one zawierają jedną niepodwarzalną prawdę: aby coś zrobić i do czegoś dojść, należy uwierzyć w swoje możliwości. Ponieważ nie ma rzeczy niemożliwych, a są jedynie te, które na pierwszy rzut oka wydają nam się nieprawdopodobne.
dobre:)

ale wiesz.. wielu ludzi myśli że to banał itp bo taka jest prawda.. tzn tak się wydaje. W większości wyjścia są najłatwiejsze.
Słysząc że wystarczy chcieć i spełnisz swoje marzenia pomyślisz ze to bez sensu, usłyszysz że wystarczy dobry plan i będziesz szczęśliwy.. owszem, zrobienie planu to banał, wyznaczenie celu w życiu też... ale żeby spełnić go to jest trud, np chcesz sie nauczyć grać na gotarze, łatwo jest zrobić plan, wyznaczyć cel... ale robić te podpunkty w planie jest najtrudniej, z powodu lenistwa, raz odpuścisz i już spadasz na dno.

Łatwo jest mieć fajne ciało, trudno je utrzymać. Tak jak ja to zepsułem, ale nadrabiam:) było fajnie, szedłem powoli planem ale zdobyłem to co niejeden by chciał. Później olałem ćwiczenia z lenistwa, raz... drugi... "aaa jutro poćwiczę" itp i praktycznie nie zostało nic z tych 4 lat ćwiczeń.
Teraz jest gorzej się zmobilizować. Ale daje radę.

Łatwo jest coś zdobyć ale trzeba być wytrwałym, bez tego nic nie zdziałamy, ale jak sie namęczymy zdobywając to, to później jest MEGA satysfakcja:) wiem to.
JA teraz czerpię radochę z tego że coś zdobywam, nie tylko z osiągnięcia sukcesu ale i z czasu który poświęcam na jego osiągnięcie.

Co jest ważne?? MUSICIE mieć cel, ja tak żyłem bez celu jakiś czas ostatnio.. nie życzę NAJGORSZEMU wrogowi takiego czegoś. Cel, nie jeden a kilka, ciekawych.
Moje ost cee które osiągnąłem bardzo szybko?? chciałem kupić bardzo tanio super firmową kurtkę która kosztuje w sklepie 300 zł. Znalazłem ją taką wymarzoną na allegro:) dałem za nią 160zł.... cel: kurtka, plan: poszukać najtaniej, allegro, świstak i inne aukcje, negocjacja ceny i mam:)

Zepsuło mi się mp3, w sumie i tak miałem już zmienić. Cel: nowe mp3, plan: kupić jak najntaniej, allegro itp
kupiłem mp3 philipsa za 60 zł które kosztuje 170 zł w sklepie:) używane z tyłu porysowane, ale żaden kłopot je wyszlifować bo jest z stali szlachetnej:)

Jest tylko jeden cel którego nie potrafię okiełznać... wyspać się wreszczie:)

Ostatnio z ciekawości czytałem o pewnym motocykliście, taki od freestylu. U niego też widziałem fajne cechy które sie powtarzają u wszystkich o których czytałem. Jego pasja to motocykle, od dziecka na nich jeździł, nigdy nie udawał nikogo, był sobą, nie raz upadł ale się podnosił, miał tyle połamanych kosci że nawet nie pamięta ile razy był w szpitalu. Ilu z was by już odpuściło??? bo ja już dawno pewnie, a może i po pierwszym złamaniu. I dalej bym był "szarym Kowalskim". Oddał całe życie za ten sport i dziś jest wielki. Mowa o Travisie Pastranie.
Większość sławnych, bogatych, szczęśliwych dziś nie odpuszczało jak upadali. W brew pozorom ciężko jest być sobą, ciężko sie podnieść z klęski, ciężko jest nie użalać się nad sobą... ale jak to zrobimy będzie nam o wiele lepiej.
Czemu ciężko jest być sobą?? bo o ile łatwiej nam jest udawać kogoś kim się nie jest, iść szpanerskim krokiem po mieście, wyobrażać sobie że jest się niewiadomo kim... po co kształtować kogoś kim się nie jest?? skoro można ulepszać samego siebie?? co sie nauczymy nikt nam nie odbierze:) to jedyne co będziemy mieć na zawsze.
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
ale wiesz.. wielu ludzi myśli że to banał itp bo taka jest prawda.. tzn tak się wydaje. W większości wyjścia są najłatwiejsze.
Tak, banalnie proste wyjscia bywaja najtrafniejsze. A pozytwne myślenie to ważny, choć nie jedyny warunek dojścia do pozytywnych działań.

Co jest ważne?? MUSICIE mieć cel, ja tak żyłem bez celu jakiś czas ostatnio.. nie życzę NAJGORSZEMU wrogowi takiego czegoś. Cel, nie jeden a kilka, ciekawych.
Zgadzam się. Dodam jeszcze, że cele już zrealizowane należałoby zastępować nowymi.
I jeszcze jedno: cel musi mieć głębię, żeby nie przeistoczył się w katastrofę. Nie możemy skupić się na nim i przestać żyć. Warto gonić jedynie za czymś, w czym odnajdujemy samego siebie. Za spełnieniem marzeń i planów, które wypływają z nas samych, a nie np. z presji otoczenia.

A co do wyspania: coż, mam podobny cel.
Tym bardziej, ze od snu się zaczyna. Od marzenia. To ono wskazuje kierunek. Potem wystarczy w nie uwierzyć i... działać :)
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
Tak, banalnie proste wyjscia bywaja najtrafniejsze. A pozytwne myślenie to ważny, choć nie jedyny warunek dojścia do pozytywnych działań.


Zgadzam się. Dodam jeszcze, że cele już zrealizowane należałoby zastępować nowymi.
I jeszcze jedno: cel musi mieć głębię, żeby nie przeistoczył się w katastrofę. Nie możemy skupić się na nim i przestać żyć. Warto gonić jedynie za czymś, w czym odnajdujemy samego siebie. Za spełnieniem marzeń i planów, które wypływają z nas samych, a nie np. z presji otoczenia.

A co do wyspania: coż, mam podobny cel.
Tym bardziej, ze od snu się zaczyna. Od marzenia. To ono wskazuje kierunek. Potem wystarczy w nie uwierzyć i... działać :)

tak sen jest ważny.. bardzo bez niego trudno coś działać:)

"A pozytwne myślenie to ważny, choć nie jedyny warunek dojścia do pozytywnych działań." a jaki jeszcze?? :) posłucham chętnie:) może coś sie dowiem jeszcze
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
"A pozytwne myślenie to ważny, choć nie jedyny warunek dojścia do pozytywnych działań." a jaki jeszcze?? :) posłucham chętnie:) może coś sie dowiem jeszcze
Cóż, samo pozytywne myślenie, kiedy nie popycha nas do konkretnego działania, niekoniecznie zaprowadzi nas do celu. O ile ślepemu przypadkowi i korzystnemu zbiegowi okoliczności możemy zawierzyć jedynie w niewielkim procencie, o tyle swojemu działaniu już na wiele większą skalę. Marzenia, dopóki nie wprowadzimy ich w życie, są jedynie pustymi mrzonkami. Dopiero wkroczenie na drogę do ich urzeczywistnienia daje im rzeczywistą wartość - bezcenną, bo odwierciedlającą zaspokojenie własnych aspiracji.
Pomarzyć - dobra rzecz; dokonać - bezcenne :)
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
Cóż, samo pozytywne myślenie, kiedy nie popycha nas do konkretnego działania, niekoniecznie zaprowadzi nas do celu. O ile ślepemu przypadkowi i korzystnemu zbiegowi okoliczności możemy zawierzyć jedynie w niewielkim procencie, o tyle swojemu działaniu już na wiele większą skalę. Marzenia, dopóki nie wprowadzimy ich w życie, są jedynie pustymi mrzonkami. Dopiero wkroczenie na drogę do ich urzeczywistnienia daje im rzeczywistą wartość - bezcenną, bo odwierciedlającą zaspokojenie własnych aspiracji.
Pomarzyć - dobra rzecz; dokonać - bezcenne :)
dokładnie, sam nie raz marzyłem o czymś ale.. tylko marzyłem. Było fajnie w marzeniach a zaraz przyszły myśli "nie dasz rady" i już marzenia poszły w las. Najtrudniej zacząć później już leci:) czyż nie??
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Najtrudniej zacząć później już leci:) czyż nie??
Wiesz, istnieje jeszcze zjawisko, które możemy nazwać "słomianym zapałem" :)

Tak sobie myślę, że pozytywne zmiany w naszym życiu mogą zaistnieć wtedy, kiedy mamy dobry kontakt z samym sobą. Kiedy znamy swoje potrzeby, aspiracje, skryte marzenia. Wiem, może się Wam teraz wydawać, że piszę banały, ale uważam, że wielu ludzi nie ma ze swoją własną osobą dobrego kontaktu. I wówczas mamy istnienie, któremu daleko do świadomego, pełnego życia. A może warto czasem spojrzeć w lustro, nie tylko przy myciu zębów, i zapytać samego siebie: "Hej, gościu, czego tak naprawdę chcesz od życia? A jak możesz to osiągnąć? Masz jakiś pomysł?"
I jeżeli taki pomysł będzie, a później narodzi się kilka nowych, to wówczas mamy plan na życie, cel - jeden lub kilka mniejszych - i zyskujemy sens. A to już bardzo dużo.
Inna sprawa, że jeżeli zaczynamy realizację pewnego planu, to cały czas musimy pamiętać o tym, o czym pisałam wcześniej - na ile te postanowienia i to dążenie odzwierciedla moje aktualne potrzeby? Czy to właściwa droga? Ponieważ nie warto do celu dążyć na oślep, kiedy już dawno po drodze zgubiło się sens.
Ale jeśli nadal odnajdujemy w sobie zapał, to chwile zwątpienia nie przeszkodzą nam w niczym, a tylko umocnią w nas świadomość właściwego wyboru.
Bo przecież nie chodzi o to, żeby zbić fortunę, czy kupić najnowszy model samochodu - chodzi o prawdziwe życie. Tylko. Albo aż...
 

Laurearel

Nowicjusz
Dołączył
23 Marzec 2010
Posty
472
Punkty reakcji
22
Podziwiam ludzi którzy mają marzenia i starają się je urealnić - nie patrząc na to co inni o tym myślą na około.
Tacy ludzie często wszystko starają się planować, modyfikować i iść do przodu z podniesioną głową że może kiedyś się uda : )




Sam należę do takich ludzi, więc to raczej naturalne że osoby o podobnym usposobieniu będę podziwiał i naśladował, a tym bardziej te, którym się udało i odnieśli w życiu sukces.
Podobnie człowiek który ceni wartości patriotyczne będzie podziwiał patriotów, a ten co ceni wartości rodzinne - osoby oddane swoim rodzinom. Ja cenie ludzi sukcesu, którzy mieli marzenia, dążyli do nich i często udało im się zrealizować.


Moja rada jak wyjść z lenistwa?? robić na 110% wszystko o co nas poprosi ktoś, chodzi o pomoc. Masz wywalić śmieci?? wywal bez gadania z uśmiechem, do tego umyj kosz żeby nie smierdział. Czy to tak wiele?? a zyskasz w zamian bardzo dużo. Im wiecej takich "akcji" ale bez zmuszania się i marudzenia, tym łatwiej Ci bedzie później. Potraktuj to jako wyzwania. Nie od razu Rzym zbudowano;)
Jest dużo gorsza rzecz od lenistwa - przemęczenie. Nie masz czasu na nic, ciągle jest kupę roboty. Ale najgorsze jest w tym to że jesteś bardzo niewydajny, wszystko przychodzi ciężko, męczysz się na maksa, w konsekwencji bardzo mało osiągasz a mimo to musisz to robić. Tak jest dokładnie. Mnie w tej chwili wykańcza regulacja spraw z beznadziejną polską oświatą, przy okazji własnej roboty mam masę, a robotem nie jestem.

Jeszcze tylko cholerny miesiąc i wreszcie sobie zrobię wolne z tydzień-dwa, bo już psychicznie i fizycznie nie wyrabiam... koszmar ... i ja dostałem w liceum łatkę LEŃ, tylko dlatego że olałem nudne przedmioty i zająłem się 'realizacją swoich planów' xD



Nie pisałem tego wyżej żeby się wyżalić - w żadnym wypadku :) Raczej zmusić do refleksji ludzi, którzy chcą ulec pewnej ścieżce obranej w społeczeństwie : skończ podstawówkę z czerwonym paskiem -> skończ gimnazjum z czerwonym paskiem -> idź do dobrego liceum -> idź na studia -> znajdź jakąś pracę pozwalającą w miarę godnie żyć.
Bzdura ! Owszem możesz zajść w ten sposób daleko - dostaniesz pracę w dobrej firmię która zrobi z Ciebie ich niewolnika za ładną sumkę. Nie, nie o to chodzi - chodzi o to żeby robić to co się lubi, nie ważne czy zarabiając na tym grosze, czy miliony - ważne żebyśmy z tego czuli satysfakcję. I często miło się zaskakiwali że jest lepiej niż mogliśmy sobie wyobrazić ; )

GŁOWA DO GÓRY, pieprzyć oświatę, pieprzyć schematy, pieprzyć opinię innych, robić swoje ! : )



(tak na marginesie - chęci nie wystarczą, jeszcze trzeba, jak to nazywam, "inwestować w siebie"... dużo inwestować :) To się kiedyś zwróci ; p )

Pozdrawiam !
 
Do góry