Portos201
Bywalec
- Dołączył
- 27 Kwiecień 2009
- Posty
- 2 117
- Punkty reakcji
- 54
Jest wielu takich, zawsze podziwiamy... i mówimy sobie "wow tez bym tak chciał" i po głębokim wdechu wracamy do "normalności".
Jak wygląda nasza normalność?? wstaje rano, jem śniadanie, do roboty, z pracy, TV, coś na komputerze, czasami ruszy człowieka sumienie i idzie do rodziny troszke pogadać, kolacja, prysznic i dobranoc.
W między czasie własnie oglądając TV widzi te super gwiazdy, naukowców.. i znów to "tez bym tak chciał". Idąc ulica dp pracy nie raz widuję "normalnych" ludzi którzy w pewien pozytywny sposób się wyróżniają, chłopak na deskorolce, dziewczyna w ciuchach które są wg innych "beznadziejne i nie na topie" bo nie jest pół naga.
Ostatnio oglądałem w TV program dosyć znany "you can dance", wielu jest tam pozerów, jak taki jeden chłopaczek co miał z 13 lat, wygrywał konkursy (ale nie tańczył znów tak genialnie)... zdarzają się tez ludzie o których sam mówię "woow tez bym tak chciał". Dziś na internecie widziałem filmik o człowieku który wkradł się na już nieistniejący World Trade Center, rozpiął miedzy wieżami liny i chodził po nich BEZ ZABEZPIECZEŃ 45 minut tam i z powrotem.
Widziałem tez chłopaczka który jeździł na wózku inwalidzkim... tańczył breakdance lepiej niż niejeden tancerz, potrafił kręcić się na głowie z WÓZKIEM. Czytając książki, biografie nie raz mówiłem sobie to magiczne słowo... "wow tez bym tak chciał", czy nie fascynujace jest że facet mieszkający w "lepiance" z 12 rodzeństwa, bez szkoły ale z pasja i marzeniami dziś śpi na pieniądzach... pomaga innym ludziom, buduje domy dla samotnych matek czy dokarmia dzieci głodujace. Sam ma auto które ma 10 lat a stac go na najnowsze "bolidy".
Idąc nie raz ulica samemu po mieście... lubię obserwować ludzi... podziwiam tych którzy idą z uśmiechem na twarzy, potrafia być inni, śmiać się gdy się przewrócą, pomóc babci wejść do autobusu, nawet gdy dostaną później opierdziel że źle to zrobili. Podziwiam tych którzy siedzą z gitara na ulicy i graja fajna muzykę, przy tym zbiora "co łaska"
Mógłbym napisać epopeję o ludziach których podziwiam ja i inni...
i właśnie.. co oni mają w sobie?? jakie cechy?? co jest kluczem... no może nie kluczem a podpowiedzią do tego że sa podziwiani??
mają pasje, wiedzą czego chcą, mają marzenia.. wielu ludzi je ma, ale niewilu potrafi je realizować. Są inni, oryginalni... za to ich podziwiam i wielu innych ludzi tez...
Co do słów... "woow tez bym tak chciał" więc w czym jest problem?? no własnie.. problem w... lenistwie. Wyda się to banalne, dlatego wielu uważa że to bzdura.
Przecież o ile jest łatwiej szukac problemów takich które uspokoją nasze sumienie i usprawiedliwią je?? o ile łatwiej powiedziec "ale ja nie mam pieniędzy", "jestem za stary", nie mam takiej charyzmy, nie jestem odważny, on/ona jest ładniejszy/ładniejsza.... i inne bzdury.
Takimi wymówkami po pierwsze usprawiedliwiamy się, "bo przeciez mam tylko 300zł....", "ja jestem raczej taki cichy, nigdy nie będę odważny", "nie umiem jeździć na deskorolce".... tym uspokajamy się, ale i dołujemy.
Po drugie jest nam łatwiej olać marzenia i mówimy sobie "no cóż...trudno" i na nast dzień znów "wow tez bym tak chciał".
Czemu uwazam ze problem tkwi TYLKO w lenistwie?? uwazasz że Tony Hawks od poczatku kręcił super triki?? tak samo zaliczał glebe nie raz. Ingvar Kamprad (założyciel IKEI) był zwyczajnym dzieciakiem, a na pomysł składania mebli wpadł bo bracia mu kazali spakować stół bo był za duży aby go przewieźć. Wielu milionerów zaczynało od zera, lub w obcym kraju z 100$ w kieszeni. Powiesz że "wtedy były inne czasy" to tez DEBILNA wymówka, swoim dzieciom też będziesz odp na pytania "kiedyś były inne czasy"... nie znasz tego z "autopsji" ?? ile razy słyszałes to od rodziców?? czasy może i inne, ale łatwośc w osiąganiu sukcesu tak samo łatwa a zarazem trudna... trudna bo sami wiecie jak strasznie jest pozbyc się lenistwa.
Tony Hawks, Bill Gates, Sylwester Stalone, Ingvar Kamprad, człwoiek którego podziwiasz mieszkajacy obok Ciebie, biznesmen którego podziwiasz, muzyk z filharmonii, chłopak na deskorolce, kierowca rajdowy i MILIONY innych ludzi których podziwiasz tez byli nikim!!! tylko mieli marzenia i CHCIELI je urzeczywistnić. To właśnie dzieli ich od Ciebie i mnie dzisiaj... mam marzenia, Ty też i inni... miliony maja marzenia ale TYLKO malutki odsetek potrafi je realizować.
Nie raz pewnie będąc w Galerii Handlowej widziałeś faceta który podjechał fajnym autem, poszedł do sklepu, kupił sobie coś na co miał ochotę i wyszedł z sklepu nie licząc z czego zrezygnuje bo kupił np plazmę. Tez bys tak chciał nie?? wiedz że zapewne on jak był w twoim wieku tez tak patrzył na inych... on wtedy tez miał marzenie jak Ty teraz... tylko potrafił je zrealizować, miał "jaja".
A Ty co?? chcesz nadal chodzic do galerii i patrzeć jak ktoś żyje w wolności finansowej a Ty jesz samego hamburgera bo na kolę Cię nie stac?? to tylko taki przykład, kazdy ma inne marzenia, nie musi to byc kasa, może granie na flecie, może super wysportowane ciało, udział w olimpiadzie.... powiesz "to nie dla mnie, nie dam rady" ale dlaczego nie ?? powiedz dlaczego NIE??? podaj SENSOWNY POWÓD ??
NIE MA TAKIEGO, trzeba mieć plan, trzeba wiedziec co i jak, pytac ludzi którzy to osiągneli, wiedzieć że to jest to co chce osiągnąć.
Widziałeś w życiu człowieka który cos osiągnął bez marzeń, celu i najwazniejsze... wytrwałości w osiągnieciu go??
A co Wy sadzicie?? jakie sa cechy człowieka sukcesu?? jakie sa wspólne cechy ludzi których podziwiamy???
to takie moje wywody na ten temat nie musicie się zgadzać
PS.
Moja rada jak wyjść z lenistwa?? robić na 110% wszystko o co nas poprosi ktoś, chodzi o pomoc. Masz wywalić śmieci?? wywal bez gadania z uśmiechem, do tego umyj kosz żeby nie smierdział. Czy to tak wiele?? a zyskasz w zamian bardzo dużo. Im wiecej takich "akcji" ale bez zmuszania się i marudzenia, tym łatwiej Ci bedzie później. Potraktuj to jako wyzwania. Nie od razu Rzym zbudowano
Ja tak teraz robię, w piatek remontowałem dom u sasiada, dziś gdybym wiedział wczesniej wziął bym wolne bo sasiad potrzebował pomocy, robota żmudna ale dzieki temu że uznałem to jako wyzwanie wtedy, szło mi łatwo, były tez ciężkie chwile ale dawałem rade, dziś wręcz się paliłem do tej roboty tylko szkoda że nie mogłem ;/
Dawniej bym poprostu się cieszył że nie musze tego robić. A pracowałem za free, sąsiad nie ma za dużo kasy, sam się zgłosiłem
co?/ wydaje się proste?? że aż niedorzeczne?? i durnie latwe?? bo takie jest!! sami zobaczcie.
Jak wygląda nasza normalność?? wstaje rano, jem śniadanie, do roboty, z pracy, TV, coś na komputerze, czasami ruszy człowieka sumienie i idzie do rodziny troszke pogadać, kolacja, prysznic i dobranoc.
W między czasie własnie oglądając TV widzi te super gwiazdy, naukowców.. i znów to "tez bym tak chciał". Idąc ulica dp pracy nie raz widuję "normalnych" ludzi którzy w pewien pozytywny sposób się wyróżniają, chłopak na deskorolce, dziewczyna w ciuchach które są wg innych "beznadziejne i nie na topie" bo nie jest pół naga.
Ostatnio oglądałem w TV program dosyć znany "you can dance", wielu jest tam pozerów, jak taki jeden chłopaczek co miał z 13 lat, wygrywał konkursy (ale nie tańczył znów tak genialnie)... zdarzają się tez ludzie o których sam mówię "woow tez bym tak chciał". Dziś na internecie widziałem filmik o człowieku który wkradł się na już nieistniejący World Trade Center, rozpiął miedzy wieżami liny i chodził po nich BEZ ZABEZPIECZEŃ 45 minut tam i z powrotem.
Widziałem tez chłopaczka który jeździł na wózku inwalidzkim... tańczył breakdance lepiej niż niejeden tancerz, potrafił kręcić się na głowie z WÓZKIEM. Czytając książki, biografie nie raz mówiłem sobie to magiczne słowo... "wow tez bym tak chciał", czy nie fascynujace jest że facet mieszkający w "lepiance" z 12 rodzeństwa, bez szkoły ale z pasja i marzeniami dziś śpi na pieniądzach... pomaga innym ludziom, buduje domy dla samotnych matek czy dokarmia dzieci głodujace. Sam ma auto które ma 10 lat a stac go na najnowsze "bolidy".
Idąc nie raz ulica samemu po mieście... lubię obserwować ludzi... podziwiam tych którzy idą z uśmiechem na twarzy, potrafia być inni, śmiać się gdy się przewrócą, pomóc babci wejść do autobusu, nawet gdy dostaną później opierdziel że źle to zrobili. Podziwiam tych którzy siedzą z gitara na ulicy i graja fajna muzykę, przy tym zbiora "co łaska"
Mógłbym napisać epopeję o ludziach których podziwiam ja i inni...
i właśnie.. co oni mają w sobie?? jakie cechy?? co jest kluczem... no może nie kluczem a podpowiedzią do tego że sa podziwiani??
mają pasje, wiedzą czego chcą, mają marzenia.. wielu ludzi je ma, ale niewilu potrafi je realizować. Są inni, oryginalni... za to ich podziwiam i wielu innych ludzi tez...
Co do słów... "woow tez bym tak chciał" więc w czym jest problem?? no własnie.. problem w... lenistwie. Wyda się to banalne, dlatego wielu uważa że to bzdura.
Przecież o ile jest łatwiej szukac problemów takich które uspokoją nasze sumienie i usprawiedliwią je?? o ile łatwiej powiedziec "ale ja nie mam pieniędzy", "jestem za stary", nie mam takiej charyzmy, nie jestem odważny, on/ona jest ładniejszy/ładniejsza.... i inne bzdury.
Takimi wymówkami po pierwsze usprawiedliwiamy się, "bo przeciez mam tylko 300zł....", "ja jestem raczej taki cichy, nigdy nie będę odważny", "nie umiem jeździć na deskorolce".... tym uspokajamy się, ale i dołujemy.
Po drugie jest nam łatwiej olać marzenia i mówimy sobie "no cóż...trudno" i na nast dzień znów "wow tez bym tak chciał".
Czemu uwazam ze problem tkwi TYLKO w lenistwie?? uwazasz że Tony Hawks od poczatku kręcił super triki?? tak samo zaliczał glebe nie raz. Ingvar Kamprad (założyciel IKEI) był zwyczajnym dzieciakiem, a na pomysł składania mebli wpadł bo bracia mu kazali spakować stół bo był za duży aby go przewieźć. Wielu milionerów zaczynało od zera, lub w obcym kraju z 100$ w kieszeni. Powiesz że "wtedy były inne czasy" to tez DEBILNA wymówka, swoim dzieciom też będziesz odp na pytania "kiedyś były inne czasy"... nie znasz tego z "autopsji" ?? ile razy słyszałes to od rodziców?? czasy może i inne, ale łatwośc w osiąganiu sukcesu tak samo łatwa a zarazem trudna... trudna bo sami wiecie jak strasznie jest pozbyc się lenistwa.
Tony Hawks, Bill Gates, Sylwester Stalone, Ingvar Kamprad, człwoiek którego podziwiasz mieszkajacy obok Ciebie, biznesmen którego podziwiasz, muzyk z filharmonii, chłopak na deskorolce, kierowca rajdowy i MILIONY innych ludzi których podziwiasz tez byli nikim!!! tylko mieli marzenia i CHCIELI je urzeczywistnić. To właśnie dzieli ich od Ciebie i mnie dzisiaj... mam marzenia, Ty też i inni... miliony maja marzenia ale TYLKO malutki odsetek potrafi je realizować.
Nie raz pewnie będąc w Galerii Handlowej widziałeś faceta który podjechał fajnym autem, poszedł do sklepu, kupił sobie coś na co miał ochotę i wyszedł z sklepu nie licząc z czego zrezygnuje bo kupił np plazmę. Tez bys tak chciał nie?? wiedz że zapewne on jak był w twoim wieku tez tak patrzył na inych... on wtedy tez miał marzenie jak Ty teraz... tylko potrafił je zrealizować, miał "jaja".
A Ty co?? chcesz nadal chodzic do galerii i patrzeć jak ktoś żyje w wolności finansowej a Ty jesz samego hamburgera bo na kolę Cię nie stac?? to tylko taki przykład, kazdy ma inne marzenia, nie musi to byc kasa, może granie na flecie, może super wysportowane ciało, udział w olimpiadzie.... powiesz "to nie dla mnie, nie dam rady" ale dlaczego nie ?? powiedz dlaczego NIE??? podaj SENSOWNY POWÓD ??
NIE MA TAKIEGO, trzeba mieć plan, trzeba wiedziec co i jak, pytac ludzi którzy to osiągneli, wiedzieć że to jest to co chce osiągnąć.
Widziałeś w życiu człowieka który cos osiągnął bez marzeń, celu i najwazniejsze... wytrwałości w osiągnieciu go??
A co Wy sadzicie?? jakie sa cechy człowieka sukcesu?? jakie sa wspólne cechy ludzi których podziwiamy???
to takie moje wywody na ten temat nie musicie się zgadzać
PS.
Moja rada jak wyjść z lenistwa?? robić na 110% wszystko o co nas poprosi ktoś, chodzi o pomoc. Masz wywalić śmieci?? wywal bez gadania z uśmiechem, do tego umyj kosz żeby nie smierdział. Czy to tak wiele?? a zyskasz w zamian bardzo dużo. Im wiecej takich "akcji" ale bez zmuszania się i marudzenia, tym łatwiej Ci bedzie później. Potraktuj to jako wyzwania. Nie od razu Rzym zbudowano
Ja tak teraz robię, w piatek remontowałem dom u sasiada, dziś gdybym wiedział wczesniej wziął bym wolne bo sasiad potrzebował pomocy, robota żmudna ale dzieki temu że uznałem to jako wyzwanie wtedy, szło mi łatwo, były tez ciężkie chwile ale dawałem rade, dziś wręcz się paliłem do tej roboty tylko szkoda że nie mogłem ;/
Dawniej bym poprostu się cieszył że nie musze tego robić. A pracowałem za free, sąsiad nie ma za dużo kasy, sam się zgłosiłem
co?/ wydaje się proste?? że aż niedorzeczne?? i durnie latwe?? bo takie jest!! sami zobaczcie.