Lucynka spojżała w okno i zobaczyła wielkiego , kudłatego zwierzaka . Przestraszyła się i odrazu schowała się do szafy, w której było ciasno i niesamowicie ciemno. Wisiały tam stare, zakurzone suknie, o których już dawno zapomniała, ale nie to było teraz najważniejsze. Ten futszak wszedło do jej domu. Nagle drzwi szfy ze zgrzytem otwożyły się i Lucynka ujżała swojego sąsiada , Staszka. No tak - pomyślała - zapomniałam, że Staszek zawsze nosi te swoje paskudne , włochate wdzianko. Staszek szybko wrzucił coś do szafy, zamknął ją i wyszedł. Nawet jej nie zauważył.