Lublin i okolice informacje praktyczne

marek70

Stały bywalec
Dołączył
28 Grudzień 2008
Posty
1 268
Punkty reakcji
155
Wiek
53
Miasto
Białystok
Hej
Niedługo zamierzam z żoną odwiedzić Lublin na około 3 dni,będziemy zmotoryzowani
Z tego co się orientuję spora grupa forumowiczów stamtąd pochodzi i chciałbym głównie ich poprosić o garść wskazówek.

Nie jesteśmy typem imprezowiczów interesują nas walory krajoznawcze i kulturowe
Mamy do dyspozycji wieczór,cały następny dzień i trzeci dzień do południa
Co polecilibyście przede wszystkim "obskoczyć" najbardziej godnego uwagi w Lublinie i okolicach , aby w takim czasie zobaczyć jak najwięcej.

I jeszcze pytanie o sprawdzone ,niedrogie noclegi i gastronomię

Z góry dziękuję za wszelkie rady praktyczne
 

ines91

Nowicjusz
Dołączył
18 Grudzień 2010
Posty
52
Punkty reakcji
0
marek70 napisał:
Hej
Niedługo zamierzam z żoną odwiedzić Lublin na około 3 dni,będziemy zmotoryzowani
Z tego co się orientuję spora grupa forumowiczów stamtąd pochodzi i chciałbym głównie ich poprosić o garść wskazówek.

Nie jesteśmy typem imprezowiczów interesują nas walory krajoznawcze i kulturowe
Mamy do dyspozycji wieczór,cały następny dzień i trzeci dzień do południa
Co polecilibyście przede wszystkim "obskoczyć" najbardziej godnego uwagi w Lublinie i okolicach , aby w takim czasie zobaczyć jak najwięcej.

I jeszcze pytanie o sprawdzone ,niedrogie noclegi i gastronomię

Z góry dziękuję za wszelkie rady praktyczne
Lublin: Stare Miasto, zamek, przepiękny skansen
Kozłówka: rezydencja Ordynacji Zamoyskich (przepiękny pałac niezniszczony w czasie wojny i park w stylu francuskim)
Zamość: Stare Miasto, zoo, w okolicach Roztoczański Park Narodowy
Kazimierz Dolny, chyba nie trzeba przedstawiać :)
Nałęczów
Poleski Park Narodowy
Wąwolnica (sanktuarium)
 

marek70

Stały bywalec
Dołączył
28 Grudzień 2008
Posty
1 268
Punkty reakcji
155
Wiek
53
Miasto
Białystok
Przed prawie kwartałem założyłem ten temat ,a teraz ,co prawda ze sporym poślizgiem zamieszczam opis bardzo udanej wycieczki.
.Być może ktoś skorzysta z tekstu ,bowiem naprawdę warto odwiedzić ten zakątek naszego kraju.

Na Lubelszczyznę wybraliśmy się z żoną autem w majowy weekend dosyć krótki w tym roku.
Mieliśmy do dyspozycji niewysoki budżet,mapę i dość ogólną wiedzę o regionie.Jednak jak wspomniałem wyprawa ułożyła się fantastycznie.Niniejszym pragnę przedstawić opis jak wiele można zwiedzić w ciągu 2,5 dnia pobytu.

Wyruszyliśmy w ostatni dzień kwietnia po 15 .Nocleg zarezerwowaliśmy bez problemu 4 km od Lublina w agroturystycznej kwaterze w miejscowości Dys.Cenę 30 pln-ów jak na majowy weekend ,uważam za przyjazną dla kieszeni.
Mieliśmy wszystko co potrzeba do pomieszkiwania plus rzekę w odległości 50 metrów , mnóstwo zieleni i rozśpiewane ptaki.Polecam ,więc jako bazę wypadową peryferie aniżeli drogie zatłoczone centra miast.
Do Dysu przybyliśmy przed 19 , więc zaliczyliśmy tylko rekonesans po okolicy,zakupy i udaliśmy się na kolację,W nocy rozpętała się wiosenna burza,ale my już mieliśmy to gdzieś.Spaliśmy dobrze

Nazajutrz 1 maja ,by nie tracić czasu już przed 7 rano wyruszyliśmy do Lublina.Po kwadransie jesteśmy na Starówce.Jednak o tej porze jest spokojnie tak jak w święta ,prawie żywej duszy.Na domiar złego zaczyna padać deszcz
Podejmujemy doskonałą decyzję ,aby jechać do Zamościa i po godzinie jesteśmy na miejscu.
Nigdy tam nie byliśmy,słyszeliśmy,że to fajne miasto ,ale to co zobaczyliśmy przeszło nasze najśmielsze oczekiwania.W Zamościu można się zakochać od pierwszego wejrzenia.
Jakoś tak od razu trafiliśmy na Stare Miasto ,nawet zaparkowaliśmy w miejscu najlepszym z możliwych.
Pospacerowaliśmy po pustym jeszcze Rynku ,powoli zaczęły się schodzić tłumy.,a my zwiedziliśmy na początku Muzeum Ziemi Zamojskiej.
W informacji turystycznej doradzono nam jak zaplanować zwiedzanie i tak o godz 11 zebrało się 9 turystów chętnych na usługi przewodnika,dzięki temu cena wyniosła tylko 11 zł od osoby.
Trafiła nam się pani przewodniczka z pasją .Przez ponad 3 godziny zwiedzaliśmy Stare Miasto i zapartym tchem słuchaliśmy historii miasta ,zabytków ,nawet każdego podwórka..Perła Renesansu, Padwa Północy, Miasto Arkad,lub po prostu Idealne Miasto to po prostu trzeba zobaczyć
Po 14-ej skończyliśmy zwiedzanie i nieco zgłodnieliśmy ,a pani przewodniczka doradziła nam bar U Asi z domową ,niedrogą kuchnią.
Po obiadku poszliśmy zwiedzać Twierdzę Zamość ,tam również warto wynająć przewodnika i przejść całe mury obronne,atrakcji co niemiara .
Niestety nie starczyło nam już czasu na zwiedzenie podziemi przy ratuszu.Dochodziła 19 i pora było wracać na bazę .
Zatrzymaliśmy się jeszcze na spacer po lubelskiej ,o tej porze już zatłoczonej Starówce.Ja zaś zadzwoniłem to mego kolegi Jurka ,mieszkającego w grodzie nad Bystrzycą.
Dopisało nam szczęście ,bo Jurek miał jutro wolny dzień i obiecał nam towarzyszyć.Umówiliśmy się nazajutrz o 8 rano
przy Bramie Krakowskiej.
Następnie pełni wrażeń udaliśmy się na nocleg.


2 maja rano udaliśmy się więc na "podbój" Lublina.Jurek choć nie rodowity Lubelak ,to jednak dziesiątki lat związany z miastem ,doskonale nam pomógł jako kumpel i przewodnik.Oprowadził nas po Starówce i Śródmieściu i opowiedział wiele ciekawostek.
Zaczęliśmy od śniadania w "Sielsko Anielsko",gdzie powspominaliśmy trochę naszą zimową wyprawę nad Bałtyk .
Potem pierwszym zejściem w kilkanaście osób zwiedziliśmy Lubelską Trasę Podziemną ze wspaniałą inscenizacją pożaru miasta,Gdy wychodziliśmy na powierzchnię czekały już tłumy.,dlatego warto być tam rano bez ścisku i tłoku
Obowiązkowym punktem zwiedzania powinno być też wejście na Wieżę Trynitarską ,skąd na wszystkie strony rozciąga się ładny widok na miasto.W obu przypadkach bilet kosztuje kilka złotych.
Po obejrzeniu wielu atrakcji Starówki i Śródmieścia pojechaliśmy do Skansenu Wsi Lubelskiej .Dzieki naszemu przyjacielowi szybko przemieściliśmy się na drugi koniec Lublina po zatłoczonych i nieco rozkopanych ulicach.
Kierowaliśmy z żoneczką na zmianę autem ,ale i tak zatrąbiono na nas po jednym razie ,gdy się nieco "zamotaliśmy"
W rozległym Muzeum Wsi spędziliśmy kilka godzin.Było warto.
Pominąwszy niestety pobliski Ogród Botaniczny wróciliśmy do centrum na obiad.
Szczerze polecam wszystkim "Pyzatą Chatę"niedaleko Bramy Krakowskiej na pograniczu Śródmieścia i Starówki.
Za trzy duże i w smaku godne najwykwintniejszej restauracji obiady plus {naprawdę} wieeelki placek ze szpinakiem zapłaciliśmy łącznie 50 zeta
Po takim obiadku niezbędny był ruch
Pojechaliśmy na koniec dnia do Majdanka ,gdzie obejrzeliśmy hitlerowski obóz zagłady
Podrzuciliśmy jeszcze Jurka do centrum i pora było się pożegnać ,po kolejnym dniu pełnym atrakcji wróciliśmy do bazy w Dysie i opłaciliśmy kolejny nocleg.Po prostu żal było jeszcze wracać do domu.


3 maja wcześnie rano udaliśmy się w drogę powrotną do Białegostoku .Ale bynajmniej jeszcze nie do domku., bowiem ok 30 km za Lublinem na trasie do naszego rodzinnego miasta znajduje się Pałac Zamojskich w Kozłówce.
Nie zawiedliśmy się .Nienaruszony przez działania wojenne zespół pałacowy to gwarancja spełnienia kilku wspaniałych dla turysty godzin.Warto wykupić karnet i zwiedzić wszystkie obiekty w Kozłówce.

Po południu szczęśliwi,choć nieco zmęczeni mknęliśmy już wyjątkowo opustoszałymi szosami w kierunku domu

https://plus.google.com/photos/102409474598196178303/albums/5887918116118390529?banner=pwa
 

Gressil

®
Administrator
Dołączył
17 Kwiecień 2009
Posty
6 075
Punkty reakcji
561
Jeżeli regiony Zamościa to bardzo dobrym pomysłem jest zwiedzenie roztocza.
 

prosiaczek1999

Nowicjusz
Dołączył
28 Wrzesień 2011
Posty
20
Punkty reakcji
0
jak wpadam do Lublina to korzystam z Hotelu Agit, prawie w samym centrum Lublina, mają i SPA, i restaurację, wszystko w jednym miejscu, a ceny naprawdę przyjazne, nie "zdzierają", zresztą ceny są na stronie
 

tomciopaluch

Nowicjusz
Dołączył
11 Październik 2010
Posty
21
Punkty reakcji
0
prosiaczek1999 napisał:
jak wpadam do Lublina to korzystam z Hotelu Agit, prawie w samym centrum Lublina, mają i SPA, i restaurację, wszystko w jednym miejscu, a ceny naprawdę przyjazne, nie "zdzierają", zresztą ceny są na stronie
tu się zgodzę ja jestem z tych okolic i faktycznie w AGICIE jest naprawdę kompleksowo

kocham chodzić do nich do restauracji bo mają takie egzotyczne dania za normalne pieniądze :D
 
Do góry