WolnyWilkDziki
Nowicjusz
- Dołączył
- 16 Luty 2010
- Posty
- 101
- Punkty reakcji
- 15
Donald Tusk chce po prostu by księża opłacali sobie składkę emerytalną co on tłumaczy sprawiedliwością społeczną, a ja zwyczajnie sprawiedliwością i normalnym rynkowym pomysłem. Tusk nie walczy z Kościołem, a jedynie w ramach reformy emerytalnej zaproponował tego typu rozwiązanie co uważam jest propozycją dobrą.
Na dodatek wedle prawicowego i zarazem wolnorynkowego podejścia do finansowania przez państwo czegokolwiek państwo nie powinno finansować żadnej instytucji wyznaniowej ani jakiejkolwiek innej. Faworyzowanie finansowe danej firmy, organizacji, wyznania itp. poprzez centralnie planowane wsparcie to działanie typowo socjalistyczne, ingerencja w wolny rynek, postępowanie typowo gospodarczo lewackie czy się komuś to podoba czy nie, zgodnie z definicją wyżej podanych terminów tak to właśnie wygląda.
Jak powinna wyglądać normalna polityka prawicowego ugrupowania wobec kościołów?
Przede wszystkim jak w myśl prawicowej myśli nie powinno być faworyzowania gospodarczego żadnej ze stron w wyniku tego wszystkie wyznania powinny konkurować ze sobą na wolnym rynku, natomiast ludzie z racji tego, że mają rożne potrzeby sami sobie wybiorą religię, jaką chcą bądź jak choćby moja skromna osoba można zdecydować się nie praktykować żadnej religii.
Państwo nie powinno żadnej religii zwalczać, ale i żadnej nie promować. Wspieranie finansowe jakichkolwiek kościołów przez państwo jest wykluczone. Tutaj decyduje na rynku konsument, określany inaczej w tym przypadku, jako wyznawca czegoś tam.
Tak jak wyżej wyjaśniłem powinna wyglądać normalna prawicowa polityka wobec kościoła, całkowicie odmienna od obecnie obowiązującego klerykalnego socjalizmu.
Na dodatek wedle prawicowego i zarazem wolnorynkowego podejścia do finansowania przez państwo czegokolwiek państwo nie powinno finansować żadnej instytucji wyznaniowej ani jakiejkolwiek innej. Faworyzowanie finansowe danej firmy, organizacji, wyznania itp. poprzez centralnie planowane wsparcie to działanie typowo socjalistyczne, ingerencja w wolny rynek, postępowanie typowo gospodarczo lewackie czy się komuś to podoba czy nie, zgodnie z definicją wyżej podanych terminów tak to właśnie wygląda.
Jak powinna wyglądać normalna polityka prawicowego ugrupowania wobec kościołów?
Przede wszystkim jak w myśl prawicowej myśli nie powinno być faworyzowania gospodarczego żadnej ze stron w wyniku tego wszystkie wyznania powinny konkurować ze sobą na wolnym rynku, natomiast ludzie z racji tego, że mają rożne potrzeby sami sobie wybiorą religię, jaką chcą bądź jak choćby moja skromna osoba można zdecydować się nie praktykować żadnej religii.
Państwo nie powinno żadnej religii zwalczać, ale i żadnej nie promować. Wspieranie finansowe jakichkolwiek kościołów przez państwo jest wykluczone. Tutaj decyduje na rynku konsument, określany inaczej w tym przypadku, jako wyznawca czegoś tam.
Tak jak wyżej wyjaśniłem powinna wyglądać normalna prawicowa polityka wobec kościoła, całkowicie odmienna od obecnie obowiązującego klerykalnego socjalizmu.