Kwiatki Rpg

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
26
Miasto
Tarnobrzeg
Sesja na spontanie, bez żadnych podręczników. Bez niczego.
J(a) - Widzicie piękny pozłacany obraz.
Wtedy zauważyłem inteligenty wyraz twarzy u jednego z moich "mądrych kolegów".
J- Nie Tomek, nie ma rogów...
G(racz) - No cholera !

Kolejny kwiatek:
Byłem człowiekiem o dość długich włosach. Nagle zaproponowałem mg, aby zasiepać mieczem goblina.
- Nie możesz go zasiepać mieczem! Masz tylko włosy. -

Padłem :D

A to mi brat opowiadał:

M(istrz gry): Wchodzisz do lasu.
G(racz): Jest tam mech?
M: Ta
G: To wsiadam do mecha i rozwalam las.
Po tym każdy zaliczył ROFL'a :D
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Pewien gracz najpierw planował magią się bawić, potem jednak został paladynem, ale zapomniał jakiego boga wyznaje, luźna rozmowa:
Artur: czekaj, a mój bóg to ten od mądrości
Ayleen: Chojny to on nie jest

i coś czego tak po prostu się nie da opisać, czyli jak tropiciel i paladyn tłumaczyli kapłanowi że do karczemnej dziewki nie zaleca się jak damy na balu XD (przynajmniej bezpieczniej było, niż gdyby robił na odwrót)
 

albo_albo

Pan i Władca
Dołączył
20 Marzec 2009
Posty
2 757
Punkty reakcji
78
Wiek
43
Miasto
SKM Kraków
Walka z ogromnym pomiotem chaosu w świecie WFRP:

G1: no to kiedy ja mogę w końcu go atakować ?
MG: poczekaj moment nie moja wina, że was tylu się pcha do walki...
....
G1: to mogę już ?
MG: moment..
...
G1: ku** ja już od półgodziny szarżuje na koniu na tego pomiota a jeszcze go ani razu nie uderzyłem WTF ?


w rzeczywistości to było o wiele śmieszniej niestety sesja ta miała miejsce przeszło 12 lat temu więc już dokładnie nie pamiętam przebiegu rozmowy.
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
G1: no to kiedy ja mogę w końcu go atakować ?
MG: poczekaj moment nie moja wina, że was tylu się pcha do walki...
skąd ja to znam? w trakcie walki kapłan wrzeszczący do paladyna żeby nawet nie warzył się tykać jego wroga :D
najzabawniejsze było w moim mistrzowaniu gry że ich gracze po pewnej walce wyszli w o wiele lepszym stanie niż jeden że tak powiem bohater niezależny. w ten weekend odegram się. jak nie ten to następny, mam już 'świetny' łuk który podstawie tropicielowi. mógłby być dobry, i nawet broń już do końca dla postaci, gdyby nie pewno ale :daibel2:
btw, pomysł w DnD z losowymi przeciwnikami bywa denerwujący. przy kolejnym złowieszczym szczurze wszyscy się ucieszyli jak pozwoliłem rzycać tropicielowi na headshota xD
 
Do góry