Kwiatki Rpg

Śniący

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2006
Posty
515
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Z ciemnej krawędzi między snem a życiem
Ile to razy ktoś na sesji wpadł na inteligętny pomysł?
Ile to razy ktoś rzucił śmiesznym tekstem?
Ile to razy wszyscy spadli z krzeseł?

Stworzyłem ten temat byście wpisywali swoje kwiatki RPG :]

Wszelkie akcje którze wywołały salwe śmiechu lub uśmiech politowania :]

Żeby rozkręcić temacik sam rzuce kilka :]

1. Bohaterowie poszukiwali pewnego kultu którzy dorwał w swe łapki "Księgę Smoków" i próbował stworzyć drakolicha. Bohaterowie wchodzą do komnaty MG rozpoczyna kwesje:

"Wchodząc do pomieszczenia uderza was bogaty zapach mieszanki wszelkich rodzaji ziół. W komnacie panuje półmrok lecz da sie zauważyć ołtarz oraz gigantyczną sterte kości na środku komnaty. Wkoło kości stoją postacie w czarno, brązowych płaszczach. Wasza wizyta wzbudziła niezwykłe zainteresowanie około 20 postaci."

G1: Jestem magiem więc powinienem rozpoznac z ich wyglądu czy posługują sie magią i z jakiej szkoły
MG: Tak więc rzuc na "Wiedzę Magiczną"
G1: *rzuca* 18 + 12 no chyba sie udało
MG: Tak są to magowie... nekromanci...
G1: Ow shit...
G2: *Mówi* Eee panowie eee my wam nie przerywamy my tylko źle skręciliśmy udajmy że tutaj nic nie widzieliśmy i nic nie zaszło bawcie się dalej czaszkami.

2. Bohaterowie idą przez las, wychodzą na polene i dialog:

MG: Widzicie smoka...
G1G2G3G4G5: NA NIEGO!!!
MG: Wielkości zamku
G1G2G3G4G5: O kur...

Walka skończyła się krwawą jatką :] Ja byłem MG :]

3. Książę na cześć swego ślubu wydał bankiet i BG jako że byli już dość znani i mieli barda w drużynie zostali poproszeni o zorganizowanie tego. Bard uznał że zrobi na cześć tego wydarzenia przedstawienie. Ustawił na rynku stoisko i zapisywał ludzi. Została mu ostatnia rola "Czarny charakter". Że BG byli znani mieli dość dużo wrogów. Jeden z tych własnie wrogów wysłał zabójce. Zabójca podszedł do stoiska uniósł swój miecz wraz z słowami:

Zabójca: Zaraz twe wnętrzności staną się pokarmem kruków!!!
G2: O TO CHODZIŁO! MASZ TE ROLE!

Myślałem że wtedy to walne tam :] :lol:
 

Guminio

Nowicjusz
Dołączył
16 Październik 2005
Posty
232
Punkty reakcji
0
Heh, myślałem, że był już taki temat a ja nie mogłem go znaleźc ale ok, dam kwiatek z jedynej chyba poważnej sesji prowadzonej przeze mnie.

Jest skład Czarodziejka (o wysokiej charyźmie i inteligencji), Wojownik (o nie wysokiej inteligencji :D ) i Strzelec (o inteligencji 11 jednak od samego początku sesji się nią nie popisywał ) no i oczywiście świetny MG (czytaj Ja :p).
No i przemierzają sfery, trafili do Hadesu sfery śmierci (mało oryginalne nie? :D ) skąd dało się wyjśc jedynie będąc duszą. Jednak oddział nie chciał stracic swoich ciał szukali sposobu jak się wydostac. Po chwili strzelec znalazł przejście przeszedł i dostał jakiś rytualny nóż. Wyszedł i zaczął się nim bawic, ten wypadł mu z rąk i wbił się (chyba) w ramię po chwili jego ciało oddzieliło się od duszy i ruszyło w strone dusz podążających do światła jednak co dziwnie ciągnęło się za nim ciało. Czarodziejka szybko poszła śladem strzelca i przebiła sobie bodajże brzuch. Też przeszła w stan duszy i ciągnęła za sobą ciało. Wraca (głupi :p) woj (był w ubikacji chyba) i pyta się co się działo. Ja mu mówie że jego kompani poszli za duszami. No to on oczywiście nie wiedząc że straci ciało ( :sexy: ) ruszył w strone światła. Po chwili wszyscy już byli w innej sferze tyle że woj tylko duchowo. Zaczęli chodzic po tej sferze i nagle zauważają elfa, oczywiście nie związanego z fabułą totalnie (czyt. miejsce dla duszy woja) no to woj coś się drze na strzelca ja im przerywam i się pytam co robią. Woj jak zwykle stoi z głupią miną, mag stoi i nic nie mówi a strzelec myśli. Po chwili woj drze się, że chce do ciała. Ja patrzę na ich załamane twarze i myśle "Dam im podpowiedź" dre się na pół pokoju
"UWAGA!! UWAGA!! Ten sztylet, który czarodziejka ma w ekwpunku może oddzielac duszę od ciała."
Wśród graczy poruszenie. Czarodziejka mówi że sięga po sztylet, woj z nadzieją na nich patrzy i tu nagle porażający tekst Strzelca
- To ja go biorę i chowam za pas (oczywiście elf stał tam dalej i patrzył na nich jak na idiotów) - padłem i chyba 15 minut się śmiałem, woj załamał ręce a czarodziejka jak zwykle nic nie mówiła. Jak skończyłem się śmiac wytłumaczyłem strzelcowi mój zamysł i co najdziwniejsze zrozumiał :D .

EDIT
To co prawda nie moje doświadczenia, a jedynie wyczytane, jednak warte zamieszczenia :D .

MG: Idziecie sobie przez las

G: Czy na drzewach jest mech?

MG: (lekko poirytowany): Tak, na drzewach jest mech.

G: To wsiadam do mecha i roz********* las.

***

DnD

MG: G1 ma elficki długi łuk...

G2: Ja też mam!!!

MG: Nie, tym masz po prostu łuk *zrobiony* przez elfy

G2: Ale ja tu mam zapisane...!

MG: To jest łuk *elfiej roboty*

G2: Ale ja cały czas myślałem...

MG: No dobrze, dla ciebie twój łuk *wygląda* jak elficki longbow...

G3: ...ale po bliższym przyjrzeniu się, przekonałeś się, że to tylko halfińska proca.


***


Drużyna nie należy do tych dobrych (zajmują się zawodowo porwaniami dla okupu i wymuszeniami). Zdecydowała się na jednorazowy nocleg w mieście.

MG: Słyszycie natarczywe pukanie do drzwi

G1: Podchodzę i otwieram je

MG: W drzwiach stoi strażnik świątynny, za nim kilku zwyczajnych zbrojnych

G2: Jezu nie!!! Żywcem mnie nie wezmą

Po czym wyskakuje przez okno - trzecie piętro, ulice brukowane [nie za wesoło – dop. Craw]

Strażnik: Eeeee... My w sprawie datku na ubogich.

//A teraz lekki Offtop.
Śniący Ty jesteś z Kielc i masz MG? Gratulacje, szkoda, że ja nie mam tyle szcześcia :p//
 

Śniący

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2006
Posty
515
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Z ciemnej krawędzi między snem a życiem
Skocz do "Gracza" do sklepu Rubensa :] i się popytaj :] (jak coś to przy silnicy jest bo przenieśli z małej)
Rubens to kumpel mojego brata :] hiehie ja to mam farcisza :]

Nie ma to jak mieć znajomych :]

Ja nie mam zabardzo już z kim grać niestety...

Grywałem wcześniej w DnD ale się skończyło jak chesz to do mnie kliknij mam na dole gg to moze pogadamy i pogramy :]


Przypomniały mi sie niewesołe sytuacje z sesji :] a dokłdaniej "Ostatnie słowa"

G1: Sprawdź czy tu nie ma pułapek
G4: Ok *rzuca* 10 + 15 Coś jest?
MG: Nic nie zauważasz (ST było 30)
G1: Ok idziemy ludzie
MG: *rzuca* 20 *rzuca* 20 *rzuca* 20 Właśnie dostałeś śmiertelny cios giniesz jesteś na -10
G1: CO! Kur... MIAŁO NIE BYĆ PUŁAPEK!

Elfka: Patrzcie jakie fajniusie pieski (na widok 10 Worgów)

Tylko diw mam za dużo bylo żeby wszystkie spamiętać :]
 

mariusz4830

Nowicjusz
Dołączył
15 Listopad 2006
Posty
3
Punkty reakcji
0
sesja hammera...dwoch bojowych krasnali...styknelo sie na trakcie z elfickim magikiem...tak wyszlo ze sie zbratali... w najblizszym zajezdzie wynajeli pokoje...krasnoludy postanowily zobaczyć jak to elfy robia i przy okazji troche sie zabawic...wynajeli dziewke i kazali jej uwiesc tego elfa co z nimi podrozowal...tym czasem oni w wynajetym obok pokoju swidrowali na zmiane przez dziurke w scianie..plan sie powiodl...elf po jakims czasie zjawil sie w pokoju obok i poczal sie kochac z wynajeta przez krasnoludy kobieta. Przepychali sie z przed dziurki w scianie...
-"Dobra starczy Ci , teraz Ja..."
-"Ccciiichooo , bo uslyszy...jeszcze chwileczke."
-"tylko cicho"
Po calej akcji na pieterku zeszli na dol...staneli przy szynku, pijac browar po browarze zartowali z tego co na gorze zobaczyli. Tymczasem zszedl na dol elf i podszedl do nich.Jeden z krasnoludow ozwal sie:
-"Cos tam na gorze tyle czasu robil, My juz po szostym browarze saczymy...a Ty, spales czy co?!".
-"Przeciez przez caly czas wiedzialem ze podgladacie mnie przez otwor w scianie".
Krasnoludy zamilkly ze zwieszonym wzrokiem i cegla na twarzy.
...Adrian dostal 100 pedekow jako bonus...za ta zagrywke
 

Attachments

  • 290.jpg
    290.jpg
    227,6 KB · Wyświetleń: 113

Thornat

Nowicjusz
Dołączył
29 Lipiec 2006
Posty
116
Punkty reakcji
0
Miasto
Kielce
- Mam dwie umiejętności... Nie wiem co zrobić z tym dobrodziejstwem


- Jastrząb wpatruje się w kruka z wygłodniałym wyrazem twrazy


B=Barman
G=Gracz
G- Poproszę jaja na twardo
B- jaja? No mam jakieś jaja
G- No, ja myślę!

Rozmowa w karczmie
- Ktoś korzystający z muszkietu, może bez problemu zabić ciężkozbrojnego rycerza. No... NIe w dnd.

- Jak bardzo ta klapa jest zamknięta?

- Jabłkowy wojownik wschodu (O jabolu)

- Czy muszę rzucać na przetrwanie, żeby się nie zgubić?? (Wychodząc z karczmy)

- Chodzę po mieście i szukam szklanych paciorków... No co pamiątkę z miasta sobie kupiłem...

- Skacz!
- NIe mogę mam lewitację

- Wyślizgnął ci się i wpadł do wody
- Goń go!!

- Idźmiemy... Ah ta zawiła elfia gramatyka...

Podchodzi facet do karczmarza...
- Chciałbym zobaczyć twój "towar"



Życie psioników nie jest łatwe. O to przykład:
Jak normalni ludzie szturmują wieże złych Lordów??
1.Wchodzą po bezpiecznych schodach
Jak to robia wysoko poziomowi psionicy??
1. Najpierw rozstrzepiają jaźni aby uzyskać 2 osobowość(co 2 głowy to nie jedna)
2. Wykorzystując fakt rozdwojenia osobowść 1 idzie a druga przywołuje Necrona(w DnD) aby ten rozwalił dach wieży.
3. Wchodzi po murze wierzy(omijając okna i otwory strzelnicze)
4. W tym czasie 2 połówka kończy przyzwanie i skupia się na obmyślaniu planu
5. 1 połówka dochodzi do rozwalonego dachu, gdy w tym czasie przyzwany Necron rozminowuje łańcuchy pod dachem
6. Psion schodzi do wnętrza wieży aby zemścić się ze złym Lordem


P.S. Życie psionów to ciężki kawałek chleba;]
 

Draken

Nowicjusz
Dołączył
28 Grudzień 2006
Posty
586
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
się biorą dzieci neostrady?? odpiszcie
Gracz 1-więc wyruszam do sali nekromanckiej
MG(ja)-W sali nekromanckiej zobaczyłeś nekromantów i powiedzieli *pobawisz się z nami czaszkami ??"
Gracz1-możemy udać że to było na żarty i lecimy dalej...
 

Brovarczyk

Nowicjusz
Dołączył
8 Marzec 2007
Posty
1
Punkty reakcji
0
Samoobsługa.

Drużyna napotyka niespodziewanie na nieumarłego ogra. Trójka poszukiwaczy przygód przekonała go, że są zombie i dała się zaprowadzić do jednego z pomieszczeń.
Dion - Uśmiecham się do niego Słodko.
Ogr: Wy! wy nie być zombie!
Dion: Jak to nie? zobacz!
Ogr mierzy ich wzrokiem i nadyma policzki, następnie robi nieciekawa minę : Wy nie być zombi! Ale wy być wkrótce zombi
Singer: A Ty nie być Ogr!
Dion: No jak możemy nie być zombi skoro wyglądamy jak zombie?
Ogr: JA być Ogr! Wielki Og!
Singer: Nie, Ty być bardzo wielki Ogr! Ty nam powiedziec jak my mozemy się stac zombi.
Ogr: Taaaaaaaa! Ja być wielki potężny Ogr! - wznosi łapy do góry i zahacza o sufit - Zabić! a potem przenieść ciala do innego pomieszczenia!
Singer: aaa...
Ogr: Tam wy stać się prawdziwi zombi...
Singer: Ogr! Po co ty nosić? My sami pójdziemy. Zaprowadzisz nas?

To z naszych sesji sieciowych
biggrin.gif

Reszte znajdziecie na frycek.gsi.pl milego czytania ;)
 

Draken

Nowicjusz
Dołączył
28 Grudzień 2006
Posty
586
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
się biorą dzieci neostrady?? odpiszcie
postać spotyka skalnego ogra
gracz--jak ołowca trolli powinienem dać mu radę
mg--ale ty jesteś marynarzem
gracz--uh serio ? to uciekam

gracz-proszę daj mi pistolet plazmowy
mg-nie
gracz-proszę!
mg- nie!
gracz-bardzo ładnie cię proszę !
mg- nie nie nie !
gracz--a dlaczego ??
mg--bo to cyberpunk a nie warhammer

gracze pilnują złota
gracz1--starego zrzędy mg nie ma co porobimy ?
gracz 3--dawaj idziemy do karczmy chrzanić to złoto
gracz 2--o zamówimy se piwo
gracz 1 - to idziemy
gracz 4--ja popilnuje
gracz 1,2 i 3 poszli a 4 pilnuje
gracz4--hmmm a co mnie tam jakieś złoto po kiego grzyba ja go pilnuje włączam telewizor i włącze pleyboya yeach !!

a to ostatni w tym poście

5 graczy płynie statkiem
mg--statek tonie
gracz 1--wyrzucam złoto
mg--twój hełm był za ciężki i wpadłeś do morza razem z złotem
gracz 2--wyrzucam zbędny balażd i nie potrzebny ekwipunek
mg--bandaż na twojej ranie przywiązał się do nie potrzebnych sztyletów potknełeś się i wpadłeś do morza nsizcząc se czaskę
gracz 3--wywalam nie potrzebne rzeczy ze sterowni i ekwipunku
mg--twoja umiejętność przenoszenia przedmiotów opruciła się przeciw tobie rzeczy którę unosiłeś uderzyły w ciebie i wypadłeś ze statku
gracz 4--trzymam się drzwi sterowni i wyrzucam wszystko co nie potrzebne
mg--zostałeś tylko ty i goła laska
gracz 4--wywalam ją aby nie zatonąć
gracz 1--to było poniżej pasa
 

Dynsdale

Nowicjusz
Dołączył
13 Marzec 2007
Posty
45
Punkty reakcji
0
CP 2020
Ścigaliśmy pojazdem AV faceta, który aby nas zgubić umknął w stonę jednego z najbardziej zatłoczonych placów Night City. Jeden z graczy, mający dosyć dalszej zabawy ze zbiegiem (posiadającym cyberwszczepy we wszystkich kończynach, dające możliwość wspinaczki po ścianach, podnoszące szybkość poruszania i umiejętności akrobatyczne) chwycił za karabin i pokrywał teren ogniem, dopóki nie wyczerpał mu się magazynek. MG streścił rezultat działań: "Istotnie, 3 pociski trafiły zbiega powalając go na ziemię... niestety obok niego leżą 4 martwe osoby a osiem pozostałych z widocznymi ranami próbuje się odczołgać. Wybucha panika." Niedługo później, oddaliśmy kolegę w ręce policji, która zafundowała mu dwumiesięczny braindance.

Kumpel stworzył postać mechanika i wylosował aż 96 (na 100) punktów do rozdzielenia na poszczególne statystyki, tworząc mega wypasionego, zcyborgizowanego, inteligentnego i charyzmatycznego bohatera. Jednak w trakcie kampanii zupełnie odszedł od początkowej koncepcji, robiąc ze swojej postaci m.in. narkomana, aktora filmów porno dla fetyszystów, testera sterydów i anabolików nowej generacji, a nawet ludzką bombę - kamikadze. Ostatecznie wyczerpany psychicznie, 22-letni bohater udał się do Afryki, gdzie zamieszkał w jedym z plemion daleko od cywilizacji.

Trafił nam się pewien ciekawy nomad w drużynie - nastroszone, gęste włosy, skórzana kurtka, jeansy, buty ze skóry aligatora, czarne okulary, zakazana morda, tasak za pasem, gigantyczny rewolwer - jednym słowem 100% twardziel. Do całego wizerunku nie pasowł jedynie fakt, że jeździł na poziomkowym skutreku, do którego był bardzo przywiązany, jeszcze z czasów dzieciństwa. Za wyśmianie go drużynowy solo i fixer trafili do komory kriogenicznej z ranami postrzałowymi, a jakolwiek próba wyperswadowania na nim, że wygląda to dosyć... dziwnie, kończyła się ostrą bijatyką.

Grałem lekko stukniętym reporterem, który wierzył w wampiry. Jako, że moje poszukiwania krwiopijców kończyły się fiaskiem, zatrudniłem kilku bardziej reprezantycyjnych kloszardów i zafundowałem im operację plastyczną związaną z przeszczepem oczu na fluroescencyjne oraz wydłużeniem kłów. Przy okazji doktorek, którego wynająłem wszepił chłopakom jakiś zwierzęcy mutagen pochodzący od nietoperzy. Eksepryment się powiódł... aż za dobrze. W kilku dzielnicach Night City rozprzestrzeniła się dzwina choroba, której objawami były m. in. łaknienie osocza i światłowstręt.

W:M
Zaporosiliśmy na sesję pewną pannę, która raczej obracała się w klimatach fantasy. Za postać obrała sobie zabójczynię, używającą wyłącznie dwuręcznego miecza. Przypominało to trochę podróżowanie z bohterem filmu "Goście, goście":
- (do reszty drużyny) "Jestem skrytobójczynią i mam na imię Lathiel, ale moja tożsamość jest tajna..."
- (otoczona) "Trzymam celujących we mnie policjantów na długość mojego ostrza i szybko się wycofuję"
- "Zakradam się z tyłu i podżynam mu gardło" (przy pomocy dwuręcznego miecza)
- "Ustalimy to w karczmie" (przechadzając się po Los Angeles)
- Zabójczyni :"Wiecie, gdzie mogłabym się nieco lepiej uzbroić ?"
Reszta drużyny: "W muzeum..."

Dwóch graczy: Tremere i Malkavian mieli niezwykle szczytny cel, jakim była kreacja własnej linii krwii. Wytworzyli nawzajem tyle więzi, przekraczająci próg empatii, do tego stopnia, iż kiedy postać jednego obrywała, drugi także zapisywał sobie obrażenia. Z czasem doszli do wniosku, że są jedną osoba w dwóch ciałach, więc wybrali się na poszukiwanie kogoś z dyscypliną zniekształecenia, aby ich połączył. Wynik był taki, że gracze stworzyli nowe postacie.

Pierwszą postacią, jaką grałem w Wampirze był ascetyczny Malkav, który w ramach hobby przekłuwał sobie ciało groździami (co w skrajnych warunkach służyło za broń) a także wypoczywał ukrzyżowując sie na ścianie. Drużyna miała wykonać pewne wątpliwe morlanie zadanie i moja postać na znak protestu przebiła sobie serce kołkiem. Towarzysze dla skeczu postanowili mnie zakopać w pobliskim lesie na kilka lat...

AD&D
Grałem barbarzyńcą o charakterystycznym imieniu - Wieża, oddającym gabaryty i intelekt postaci. Podczas pewnej przygody, wrogi mag miał tajemny portal ukryty szafie i Wieża, wychowany poza cywilizacją, zapamiętał owy mebel. Od tej pory wszędzie gdzie tylko się pojawił otwierał lub wywarzał wszelkie szafy w poszukiwaniu wielkiego spisku magów. Niektóre dla pewności niszczył, ku oburzeniu właścicieli.

Arkona
- "O Boże... a sorki, O Borze Wszechleśny!"
 

Warrior

Nowicjusz
Dołączył
2 Czerwiec 2007
Posty
70
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
cibóż xD
MG - Idziecie przez lochy i natykacie się na drzwi

G1 : Wywalam je młotem

MG : nie udaje się

G2 : Rozwalam to czarem

MG : znowu nie udana próba (są mocne ludzie)

G3 : klikam na klamkę ?

MG : brawo !!

G1 i G2 razem : OMG..
 

DaMi

Ehre asher ehre
Dołączył
30 Lipiec 2006
Posty
1 233
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Sesja CP2020, jedna z postaci była atrakcyjną reporterką. Ma za zadanie wyciągnąć od policji wiadomości na temat Yakuzy. Kokietuje naczelnika policji, i wysila się, żeby jak najdelikatniej wycisnąć z niego wszystko co się da. Na koniec, wprost wyskakuje z pytaniem
- Co wiesz o Jakuzi?
Ogólną wesołość wykorzystał nawet Mistrz, który w osobie naczelnika policji, zaproponował, żeby przedyskutować wszystko w jego domowej wannie, posiadającej funkcje hydromasażu...
 

Vicious

Nowicjusz
Dołączył
6 Wrzesień 2007
Posty
88
Punkty reakcji
0
Miasto
Świata Dysku
Mój ulubiony kwiatek pochodzi z Warhammera:
Kiltar (krasnolud zabójca gigantów), Jaskier (człowiek giermek), Mordimer (człowiek szampierz)

MG: Jaskinia zaraz wybuchnie! Co robicie?
Jaskier: Kule się w kontcie.
Mordimer: Kłade się na księżniczke (mieliśmy ją ochronic). Tylko bez skojarzeń.
W tym momencie do pokoju wchodzi gracz prowadzoncy Kiltara z herbatą.
MG: Co robisz ?
Kiltar: Zabijam go!!

Na szczęście wszyscy przeżyliśmy.

Znów Warhammer. Skład: Mordimer (patrz wyżej), Wolfagang von Trop (człowiek szlachcic), Dymitr (krasnolud alchemik), Allias (elf łowca nagród).
Gracze mają eskortować chłopca. Wolfgang wpada na pomysł kupienia dla chłopca jakiejś zabawki.
Wolfgang: Może drewniany powóz?
Mordimer: Kup mu k***a drewnianą lokomotywe.

Ten sam scenariusz, gracze są już w drodze, jednak napadli ich bandyci. Gracz prowadzący Dymitra psuł mi sesje. Trafiły go trzy strzały w oko.

Podczas turnieju łuczniczego łucznicy strzelali do celu.
Allias: (zdenerwowany) Ile było tych królików!?
MG: 500
Allias: Skąd ich tyle było?
MG: Ze schroniska.

Gracze są na audiencji u króla po kolejnym ratowaniu świata. gracze gadają.
Mordimer: (zdenerwowany) Niech mówi ten pie****ny król.

Wampir:Brujach wynajmuje pokój w hotelu:

MG: Poproszę jakiś dokument.
B: Może byc akt zgonu?

Następny tekst padł po sesji.
G1: Przeczytaj Quo Vadis to o średniowieczu

Znów młotek:MG: Goblin atakuje Ciebie swoją pałą.
Gladiator: Czy mogę wyciągnąć łamacz mieczy i sparować?
MG: Jako, że masz szybkie wyciągnięcie to możesz.

Krasnolud do chłopca: Pokażę Ci takie rzeczy o których jeszcze nie słyszałeś.
 

demons

Nowicjusz
Dołączył
8 Wrzesień 2007
Posty
133
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
ksieżycowy las
w karczmię -


karczmarz - dzisiaj rozdaję darmowe piwa *wszyscy oprócz gracza biorą piwo za darola*
gracz - czemu tak robisz >
karczmarz - no bo dzisiaj mój pęcherz wybucha
gracz - czyli to jest...
karczmarz - .. tak, to są szczyny
wszyscy pijący piwem - *żyg* spalić go !


obóz goblinów

MG : widzicie masę goblinów które gdaczą "daj, daj daj daj"
G1 : coś mi to przypomina .. tam jest ryba !
MG : daj daj daj !
G2 : że niby o co ci chodzi ?
G1: o nemo
G3 : ty :cenzura:ilu to autorska sesja bez nemo
MG : daj daj daj daj
G4 : poszli w te stronę !
MG : daj daj daj
G2 : jak się ich pozbyć ?
G4 : a weź rusz głową
G3 : hmm
MG : daj daj daj !
G3 : *rzuca sztyletem* lol
MG : gobliny rzucają się na sztylet
G1 : to idziemy dalej.
 

jacobbs

Pan Demonium
Dołączył
11 Sierpień 2007
Posty
6 077
Punkty reakcji
31
Miasto
Paradise
1.
GM: Twoja postać ginie. Trafiasz do piekła.
Krasnolud: A jest tam skuma? (taki krasnoludzki alkohol)
GM: Nie! Nie ma tam skumy! Nie ma tam żadnego dobrego alkoholu. Jest wszystko to, czego nienawidzisz...
Krasnolud: Nienawidzę dziwek!

2.
GM: Idziesz przez kanał. Na swojej drodze spotykasz złowieszczego szczura...
Gracz: Zabijam go!
GM: Ale to jest złowieszczy szczur... Nie możesz go zabić...
Gracz: I tak go zabijam
GM: Spada na Ciebie 60-kilogramowy głaz!
 

czera

Sztukmistrz z Cieszyna
Dołączył
21 Maj 2008
Posty
2 474
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Księstwo Cieszyńskie
1. To opowiadał akurat kumpel jak grali w Wiedźmina.
MG: Idziecie traktem, który przebiega pośród gęstych drzew. Trakt jest nawet wybrukowany kamiennymi płytami itd... Po pół godziny zobaczyliście bramy jakiegoś obwarowanego miasta. Po chwili waszym oczom ukazują się przed bramą w zdłóż traktu szubienic, na których wiszą skazańcy. Nagle z miasta wychodzą ghule i zaczynają obgryzać wisielcom ciała. No wiecie chłopaki taki Mc Drive!
 

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
26
Miasto
Tarnobrzeg
Jak prowadziłem sesję to się popłakałem ze śmiechu :D

Grupa doszła do chatki wiedźmy która robiła różne eliksiry i umiała czarować.W pewnej chwili jeden z graczy powiedział:

G1:Zwalam jej z szafek wszystkie eliksiry.
Wiedźma:Zamienię cię w świnie!
G1:Ja tam nie wierzę w takie czary mary.
G2:Spalmy ją na stosie!
G3:A może grilla zrobimy?
Wiedźma:Dość!Wyjść!
G1:Masz pecha-nie wyjdziemy!
/Wiedźma zamienia gracza 1 w świnie
Wiedźma:Ktoś chciał robić grilla?

:D
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Z sesji moich znajomych: BG nie mógł wejść do miasta przez bramę. Ukrył się więc na wozie z gnojem. Wieśniak prowadzący go, zauważył ruch w odmętach nawozu.
-Kto tam?
Spanikowany BG wymyśla na poczekaniu:
-To ja, g***niana wróżka. Natychmiast zawieź mnie do miasta, albo marnie zginiesz!
Misja zakończyła się sukcesem ;), choć zapewne odcisnęła swe piętno na umyśle chłopa.
 

890902

Nowicjusz
Dołączył
28 Kwiecień 2009
Posty
101
Punkty reakcji
0
Miasto
nieznana
Kiedyś, gdy graliśmy z kumplami:

MG: Na waszej drodze staje avatar śmierci!
G1: Że co ?!
MG: No... no spersonifikowana śmierć
G1: ?!?!
MG: No kostucha, chyba wiesz co to >.>
G1: A ma łuk?
<tutaj ogólny WTF?! całej ekipy>
MG: A po ch*j jej łuk?!?
G1: No bo zobacz, jakby pojawiła się taka śmierć z kosą, to musiałaby cie ganiać i tą kosą ubić, i jeśli jesteś dość szybki to byś uciekł
G1: A jak ma łuk to już jej nie uciekniesz bo trafi cię z dystansu

Z powodu nagłego ataku epidemii ROTFL'a nie dało rady kontynuować gry ^^
 

Kaj

Nowicjusz
Dołączył
14 Styczeń 2008
Posty
294
Punkty reakcji
28
Próba stworzenia kart postaci.

Wybór rasy:
Suchar: Nie chcę być krasnoludem, bo ukradł mi pół miliona złota w Amorion*.

* - Taka Vallheria.

Wybór klasy:
Suchar: Kim mogę być, żeby walczyć i używać czarów?
Ja (MG): Kapłanem bądź bardem.
Suchar: Wiesz, co myślę o bardach. Będę walczył batem 1k2.
Ja (MG): To sobie weź paladyna. Tyle, że wtedy będziesz musiał mieć charakter praworządny dobry.
Suchar (po chwili namysłu): Ale ja nie chcę być dobry, :cenzura:a mać!
 
Do góry