Kwestia moralności...

piryt

Nowicjusz
Dołączył
22 Maj 2006
Posty
44
Punkty reakcji
0
Cześć.

Na wstępie proszę nie potępiajcie mnie, za zły wybór moralny jakiego dokonałem.
Poznałem niedawno fajną dziewczynę miło spędziliśmy czas. Widzieliśmy się kilka razy, z czego kilka razy wylądowaliśmy w łóżku. Wszystko niby w porządku, znajomość się rozwija, ale musi być pewne, „ale”. To, „ale” to na drugim spotkaniu tekst: „Piryt, ale Ty wiesz, że mam chłopaka?”. I tak tego samego dnia wylądowaliśmy w łóżku. Ten chłopak istnieje faktycznie, ale siedział za granicą. Już nie siedzi, ale po koleji. Dziewczyna strasznie tą sytuacje przeżywała, że co ona niby robi. Ja uważałem znowu, że to Jej problem, bo to ona miała chłopaka nie ja. Jednak miałem jakieś opory moralne. Ja jestem jednak wolnym człowiekiem i spędzam czas z osobą, którą lubię. Wychodzę z założenie, że jeżeli dziewczyna kocha to nie zdradzi, a związek bez miłości to jakaś pomyłka. Poprawcie mnie jeżeli się mylę.

Było miło, ale nie mogło to trwać wiecznie. Jak koleś zorientował się co się dzieje zjawił się szybko. Za szybko. Zabrakło jeszcze z jednego lub dwu spotkań, aby zawrócić jej w głowie tak, żeby o tamtym kolesiu całkowicie zapomniała. Koleś 2 razy większy ode mnie... Z kwadratową mordą blond Szkopa...

Jak na razie uniknąłem obicia mordy, ale to nie była moja zasługa, trochę szczęścia i wstawiennictwo osoby trzeciej mi w tym pomogły. Oczywiście nie prosiłem nikogo o pomoc.
Jeździłem z kolega z pracy.Dziewczyna mieszka w jednej z wiosek na terenie przez który jechaliśmy, wiec poprosilem kolege, aby sie tam zatrzymal i poczekal, bo ja musze cos załatwić. Chciałem dokończyć całkowicie sprawę z chłopakiem tej dziewczyny, aby być pewnym, że nie zatakuje mnie kiedyś gdzieś w ciemnej uliczce. Początkowo myślałem, że wyszedłem z tarczą. Koles zaczął dość agresywnie, wymiana zdań dosyć ostra.Koleś 2x taki jak ja. Pewnie gdyby nie wcześniejsze wstawiennictwo wyżej wymienionej osoby byłoby gorzej. Po krótkiej wymianie zdań doszlismy do porozumienia, ze jeżeli ona powie,ze mam nie przychodzić do niej to tak będzie. Koles pewny siebie, pewny, że to usłyszy. Ja jednak czuje, że tego nie powie, a może mam tylko taką nadzieje. Powiedzieliśmy, aby to powiedziała ze mam do niej nie przychodzić, a ona milczy. Przez jakieś 40 sekund patrzyła sie na niego blagalnym wzrokiem, ale tego nie powiedziała. nie patrzyła na mnie.(tu się dziwie kolesiowi, że w ogóle nie zareagował, ja jakbym był na jego miejscu od razu dałbym sobie spokój z dziewczyną). Musiałem już iść, bo kolega czekał, wiec powiedziałem ok i poszedłem. Ale po chwili się wróciłem bo zapomnialem,ze miałem oddać przy okazji kasę, którą wcześniej pożyczyłem. Weszli już do domu, stali w w korytarzu, widocznie mieli jakąś trudna rozmowę bo zamilkli jak się zbliżyłem. Kiedy dawalem kase przytrzymalem ja kilka sekund w momencie jak ją brała, spojrzalem w oczy i spytalem jeszcze raz czy to powie. Nic nie odpowiedzial. Odwrocilem sie i powiedziałem: "i wszystko jasne". Idę z satysfakcją dzierżąc tarcze zwycięstwa. Myślałem,ze wyszedłem zwyciezko... z tarcza, a tu nagle strzał w plecy i padłem na tarcze jak dlugi....Jakies 40 minut pozniej zadzwonila i powiedziała coś w stylu, ze jednak nie możemy się spotykać.Spytałem, czy na pewno odpowiedziała, że nie,ale narazie nie możemy się spotykać. W skrocie powiedzialem,zeby sie zastanowila do końca tygodnie, ona na to, że nie w sensie,ze za mało czasu.Potem powiedziałem, aby wykorzystała ten czas na ogarnięcie swojego życia, bo jej kiedyś wspominałem ja jestem numerem jeden,a nie żadnym kołem zapasowym.Dodałem też, że ja Jej nic nie mogę obiecać,ale ją lubię(tu się uśmiechnęła), w którymś momencie wspomniałem też,aby rzuciła tego kolesia, bo ją ogranicza(tu też się uśmiechnęła),spytałem się też, czy on słucha tego co mówi, oczywiście odpowiedź twierdząca, na zakończenie powtórzyłem,że ma na zastanowienie czas do końca tygodnia i to decyzja będzie już nieodwołalna, a jeżeli się w ogóle nie odezwie to uznam, że to co powiedziała jest w mocy...i padłem na tarcze.

Ludzie nie spotykają się z kimś innym, gdy są pewni tej jedynej osoby z którą są. Ich związek raczej nie przetrwa zbyt długo. Jak nie bede to ja to i tak prędzej czy później pojawi się inny. Jednak zdołał ją nakłonić do zerwania ze mną kontaktu, jednak wybrała jego...Coś czuje,że nie odezwie się do końca tygodnia co jest równoznaczne z zerwaniem kontaktu. Wracam na tarczy z całym ryjem, ale jednak duży niedosyt pozostaje...

To, że jej zależy nie ulega, wątpliwości, ale chyba za słabo.Jeszcze jedno dwa spotkania i myślę że zawróciłbym całkowicie dziewczynie w głowie, a póki co jest jak jest.

Dzisiaj śniła mi się. I cały dzień chodziłem jak struty. Nie wiedziałem, ze tak mi na niej zależy...

Zastanawiam się, czy robić coś dalej, czy czekać i przyjąć z godnością to co przyniesie los?
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
To, że jej zależy nie ulega, wątpliwości, ale chyba za słabo.Jeszcze jedno dwa spotkania i myślę że zawróciłbym całkowicie dziewczynie w głowie, a póki co jest jak jest.

mam wrażenie że bardziej zależy Ci na "wygranej" niż na konkretnej osobie, co chciałeś ja zaczarować, żeby móc się pochwalić innym że zerwała z 2metrowym koksem dla Ciebie :] ?

:bag:

Dzisiaj śniła mi się. I cały dzień chodziłem jak struty. Nie wiedziałem, ze tak mi na niej zależy...
a widzisz, boli dlatego że wybrała innego, a nie że to akurat ona.


jesteś wolny, ale dobrze wiesz że pakując się d*pą w czyjść związek nie robisz dobrze, a śpiąc z kobieta ktora jest z kimś tym bardziej.

Ich związek to fikcja, to prawda, bo to oczywiste, że jak się z kimś chce być, kogoś się kocha to takich ... się omija z daleka,
niech samo się to rozpadnie, nie mieszaj się.

co facetów do takich lasek ciagnie.. czy seks to całe wasze życie?
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
mam wrażenie że bardziej zależy Ci na "wygranej" niż na konkretnej osobie, co chciałeś ja zaczarować, żeby móc się pochwalić innym że zerwała z 2metrowym koksem dla Ciebie :] ?
jesteś wolny, ale dobrze wiesz że pakując się d*pą w czyjść związek nie robisz dobrze, a śpiąc z kobieta ktora jest z kimś tym bardziej.
Dokładnie. Nie ma się co usprawiedliwiać, że nie było iskry w tamtym związku. Miałeś świadomość zaistnienia problemów, to się ich doczekałeś. Kobiety są bardzo impulsywne i nieraz trudno zapanować im nad emocjami przy imtymnych sytuacjach, szczególnie gdy dotychczasowy partner jest gdzieś daleko i uczucia związane z nim ochładzają się, co jest naturalne.

co facetów do takich lasek ciagnie.. czy seks to całe wasze życie?
Facetów ciągnie do każdej, ładnej dziewczyny bez względu na okoliczności.
 

Krystos

Nowicjusz
Dołączył
30 Maj 2011
Posty
103
Punkty reakcji
15
Zastanawiam się, czy robić coś dalej
946f9c1a2a07994ae5ae761fe8af1216.jpg
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Dla mnie, szczerze mówiąc, jesteś burakiem. Albo inaczej, w dzisiejszych czasach prawie każda dziewczyna kogoś ma więc czasem chcąc, czy nie chcąc przyczyniamy się do "odbicia" takiej dziewczyny.

Z twojego sposobu wypowiedzi (nacisk na to, że wyszedłeś zwycięsko, z tarczą - jakbyś trochę uatrakcyjnił to wyszłaby z tego relacja z meczu piłkarskiego) można jednak wywnioskować, że Ciebie przede wszystkim kręci nie ta dziewczyna tylko cała ta otoczka - to, że umiesz jej zawrócić w głowie, to że jesteś w stanie drugiemu facetowi odbić dziewczynę, wygrać swoista rywalizację. Ale spoko - rób to co lubisz. Pamiętaj jednak, że za x lat tobie i twojej kobiecie też może się średnio układać i potem pojawi się taki sku...syn, dla którego czyjś związek bedzie niczym arena sportowa, gdzie kwestią ambicji będzie to aby "nie dać się", aby odbic dziewczynę niemalże "dla sportu". A po miesiącu, dwóch się nią znudzić. Powodzenia wtedy ;)
 

Scarlett90210

Nowicjusz
Dołączył
16 Wrzesień 2011
Posty
17
Punkty reakcji
1
Wiek
33
Miasto
tu i ówdzie;)...
Dla mnie, szczerze mówiąc, jesteś burakiem. Albo inaczej, w dzisiejszych czasach prawie każda dziewczyna kogoś ma więc czasem chcąc, czy nie chcąc przyczyniamy się do "odbicia" takiej dziewczyny.

Z twojego sposobu wypowiedzi (nacisk na to, że wyszedłeś zwycięsko, z tarczą - jakbyś trochę uatrakcyjnił to wyszłaby z tego relacja z meczu piłkarskiego) można jednak wywnioskować, że Ciebie przede wszystkim kręci nie ta dziewczyna tylko cała ta otoczka - to, że umiesz jej zawrócić w głowie, to że jesteś w stanie drugiemu facetowi odbić dziewczynę, wygrać swoista rywalizację. Ale spoko - rób to co lubisz. Pamiętaj jednak, że za x lat tobie i twojej kobiecie też może się średnio układać i potem pojawi się taki sku...syn, dla którego czyjś związek bedzie niczym arena sportowa, gdzie kwestią ambicji będzie to aby "nie dać się", aby odbic dziewczynę niemalże "dla sportu". A po miesiącu, dwóch się nią znudzić. Powodzenia wtedy ;)

Zgadzam się w zupełności...
 

piryt

Nowicjusz
Dołączył
22 Maj 2006
Posty
44
Punkty reakcji
0
Nieśmiertelna nie zależy mi, aby z nim zerwała, nawet tego nie chce, bo sam nie mam pojęcia, czy będę wstanie zapewnić Jej coś lepszego niż ma do tej pory. Z nią postawiłem sprawę jasno, że nie mogę Jej nic obiecać. Gdybym chciał ją odbić to bym zrobił Jej nadzieje, a to nie mój styl. Moje ego bez dwóch zdań jest urażone, ze wybrała innego, przecież to co nas łączyło było takie magiczne, a teraz to się skończy? Smutne.

Krystos Vodka nie jest rozwiązaniem, a w moim przypadku wręcz przeciwnie, może pogłębić problem.

Greeg i Scarlett90210 tekst napisany, aby się stosunkowo ciekawie czytało, a nie jakieś smutne żale. Faceci mają rywalizacje we krwi, więc nie dziw się, że i ja mam tą cechę. Lubie rywalizować na wielu płaszczyznach. Tak za X lat, może spotkać to mnie. Ja jednak żadnej kobiety przy sobie nie zamierzam siłą trzymać. Kobieta jest ze mną z wyboru, a nie bo musi. Jeżeli jakiś kolo odbije mi laskę to droga wolna, ale powrotu już nie będzie. Życie jest brutalne, a kobiety pod wieloma względami okropne. Potępiacie. Jednak, czy to moja wina, że miałem pecha spotkać tą fantastyczną dziewczynę dopiero teraz, a nie zanim ten koleś to zrobił? Spotkałem ją teraz i bardzo ją polubiłem, więc to normalne, że chce spędzać z nią czas. Pech kolesia polegał na tym, że ona akurat spotkała mnie... Jednak nikt nikomu pistoletu do głowy nie przystawiał...

Póki co moim celem nie jest jej odbicie tylko spędzanie wspólnie czasu...
za 3 dni będzie już za późno i trzeba będzie zapomnieć...
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
Nieśmiertelna nie zależy mi, aby z nim zerwała, nawet tego nie chce, bo sam nie mam pojęcia, czy będę wstanie zapewnić Jej coś lepszego niż ma do tej pory. Z nią postawiłem sprawę jasno, że nie mogę Jej nic obiecać.

no to po jakiego grzyba sie tam pakujesz?? nie chcesz zeby ze soba zerwali czyli nie chcesz jej,tylko z darmowego seksu nieskorzystac to nie w twoim stylu?

najwidoczniej ona tez postawila sprawe jasno, z toba spie, a z koksem jestem.

Gdybym chciał ją odbić to bym zrobił Jej nadzieje, a to nie mój styl. Moje ego bez dwóch zdań jest urażone, ze wybrała innego, przecież to co nas łączyło było takie magiczne, a teraz to się skończy? Smutne.

(...)Póki co moim celem nie jest jej odbicie tylko spędzanie wspólnie czasu...

magia magia, czysta magia :D

wspolne spedzanie czasu = seks ;]

jak zaczynasz ta realcje od d*py strony, wchodzac tym samym do czyjegos zwiazku, to nie mow nam ze ona jest wspaniala, fantastyczna kobieta, bo jej w ogole nie poznales. sam napisales ze poznaliscie sie niedawno, kilka razy sie widzieliscie i kilka razy ze soba spaliscie :] cholernie głeboka relacja.
 

piryt

Nowicjusz
Dołączył
22 Maj 2006
Posty
44
Punkty reakcji
0
Darmowy seks? Zlituj się. Chętnych kobiet nie brakuje. Nie trzeba brać się w tym celu za zajęte.
Jeżeli mam być szczery to chciałbym, aby zerwali, ale nie mnie o tym decydować. I tak jak napisałem nie wiem jak to się potoczy. Mimo, że lubię spędzać z nią czas, pragnę jej duszą i ciałem to nie chce jak nam nie wyjdzie usłyszeć wyrzutów.

najwidoczniej ona tez postawila sprawe jasno, z toba spie, a z koksem jestem.
Ja to raczej odebrałem tak, ze narzazie on przyjechał to jestem z nim, a jak pojedzie to dalej wrócimy do tego co było. Jednak jest jedno "ale". Ja nie jestem kołem zapasowym - nie ma go to jest nam fajnie, a jak się pojawia spadaj na boczny tor. Nawet jako kochanek muszę się szanować.

wspolne spedzanie czasu = seks ;]

Hmm... Może się spotkamy?;-) Skoro tak interpretujesz wspólne spędzanie czasu. Jeżeli musisz wiedzieć na kilka nocy, które razem spędziliśmy większość przegadaliśmy do bladego świtu,a seks? hmm... Seks jeszcze bardziej zbliża ludzi...

jak zaczynasz ta realcje od d*py strony, wchodzac tym samym do czyjegos zwiazku, to nie mow nam ze ona jest wspaniala, fantastyczna kobieta, bo jej w ogole nie poznales. sam napisales ze poznaliscie sie niedawno, kilka razy sie widzieliscie i kilka razy ze soba spaliscie :] cholernie głeboka relacja.

Ja nie wszedłem do niczyjego związku. Spędzałem tylko czas z osobą, którą polubiłem... I tyle... Nawet Jej nie uwodziłem początkowo... To ona zaczęła... A ja skończyłem... Nie wiem, czy jest fantastyczna, bo jak sama stwierdziłaś nie znam jej jeszcze. Nie twierdze, że jest to głęboka relacja, bo gdyby była głęboka to już nie myślałaby o tamtym kolesiu. A tak dla ścisłości to spaliśmy ze sobą tylko raz około 2 godzinek, bo byłem po nieprzespanej nocy i naprawdę chciało mi się spać.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Faceci mają rywalizacje we krwi, więc nie dziw się, że i ja mam tą cechę. Lubie rywalizować na wielu płaszczyznach.
Jest rywalizacja i ... rywalizacja. W przypadku pierwszej, po zakończeniu, główni aktorzy podają sobie ręce i darzą siebie szacunkiem. W przypadku drugiej łamią się kości, krew się leje i nie ma mowy np. o podaniu rąk na koniec bo tam już nie ma rywalizacji tylko czysta złośliwość.

Pech kolesia polegał na tym, że ona akurat spotkała mnie...
Uważaj bo pech kolesia szybko może się przeistoczyć w twój pech :). A to już może przybrać różne formy, od zwykłej bójki do nierównej walki gdzieś w ciemnej bramie... Różni ludzie różnie reagują na niepowodzenia.
 

yesmer

Nowicjusz
Dołączył
12 Maj 2011
Posty
350
Punkty reakcji
17
Dlaczego się z nim nie rozstała? :D Bo nie chce być z Tobą mój drogi... Z resztą trudno jej się dziwić, nie chce być z takim burakiem. Nie boli Cię miłość tylko ambicja. Urażona ambicja. Więc daj sobie siana i tyle.
 
Do góry