kredyt we frankach

Wolnomyśliciel

Mizantrop ♠
Dołączył
13 Grudzień 2011
Posty
848
Punkty reakcji
8
Witam od dawne słyszę w wiadomościach o problemach ludzi, ktozy zaciągneli kredyt we franku szwajcarskim i nie rozumiem tego po co oni to zrobili. Czy może mi to ktoś w jasny i przystępny sposób wytłumaczyć jaki sens ma zaciąganie kresytu i innej walucie?
Licza na to, że jak polski złoty się wzocni to doświadczą sytuacji odwrotnej do tej, która jest w przypadku franka? Zaczna zyskiwać bo polski złoty się umacnia?


Pozdrawiam.

Znajdzie się ktoś żeby odpowiedzieć? Byłbym wdzięczny........
 
Z

zypek84

Guest
Po prostu oprocentowanie kredytów w walucie zawsze było korzystniejsze - tak banki zachęcały do kredytów walutowych.
Zerknijcie teraz na kursy walut - ludzie w ten sposób spłacając przez lata kredyt, tak naprawdę nie spłacili ani złotówki ;/
 

Wolnomyśliciel

Mizantrop ♠
Dołączył
13 Grudzień 2011
Posty
848
Punkty reakcji
8
Banki ich poprostu oszukały bo najprawdopodobniej przewidziały taką sytuacje gdzie frank szwajcarski idzie ostro w górę?
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Witam od dawne słyszę w wiadomościach o problemach ludzi, ktozy zaciągneli kredyt we franku szwajcarskim i nie rozumiem tego po co oni to zrobili. Czy może mi to ktoś w jasny i przystępny sposób wytłumaczyć jaki sens ma zaciąganie kresytu i innej walucie?
Licza na to, że jak polski złoty się wzocni to doświadczą sytuacji odwrotnej do tej, która jest w przypadku franka? Zaczna zyskiwać bo polski złoty się umacnia?


Pozdrawiam.
Prosto tłumacząc. Kredyt w PLN był w stosunku do kredytu we Frankach droższy - czyli jeśli np. wziąłeś 300 tys zł kredytu to decydując sie na PLN płaciłeś wyższą ratę miesięczną, a decydując się na franki miałeś ją niższą. Dokładnych wartości nie jestem w stanie podać, ale to było coś rzędu, że jesli np. w PLN miałeś ratę 2000 zł, to biorąc ten sam kredyt we Frankach mógłbyś np. płacić jakies hmm 1600 zł. Mniej więcej takiego typu to relacje były.

No i ponieważ po wejściu do Unii złoty rósł non stop w siłe (np. w okresie 3-4 lat funt brytyjski spadł z 7 zł do 4,5 zł) tym samym ludziom się wydawało, że frank jeszcze będzie tanieć, tym samym jeszcze łatwiej będzie im ten kredyt spłacić. No i teraz kredytobiorców we frankach można podzielić na dwie grupy:
- Ci których tak naprawdę nie było stać na inny kredyt (np. w złotówkach) i którym pani z okienka zachwalała, że frank i tak będzie tanieć, a złoty się umacniać
- Ci, którzy wiedzieli, że raz jest taniej raz drożej.

Tak naprawde wzrost kursu Franka nie jest taki straszny dla nich bo chyba dopiero przy kursie 3,6 (czyli obecnie) wysokość raty zaczyna być porównywalna z tą, którą mieliby w złotówkach. Więc koniec końców przez kilka ostatnich lat zaoszczędzili sporo. (niż gdyby płacili ten sam kredyt w PLN).

Tylko, że jest jedno małe ALE (tutaj lepiej by było jakby się specjalista wypowiedział, bo aż tak dokładnie nie znam mechanizmów), nawet jeśli bierzesz kredyt we Frankach to zadłużenie i tak koniec końców przeliczane jest na złotówki.
Czyli jeśli np. 4 lata temu po kursie 2,4 zł wziąłeś 100 tys franków no to jest to 240 tys zł. Jeśli bierzesz kredyt np. na 30 lat to oddać musisz około 170 % tej sumy (przyjmijmy tutaj dla uproszczenia, że jest to 200 % czyli x2) - czyli biorąc kredyt na 100 tys franków, czyli 240 tys zł, po 30 latach oddasz bankowi tak naprawdę 480 tys zł. To nie jest nic strasznego bo w PLN też tak jest.

Tutaj jednak pojawia sie problem. Jeśli po 2-3 latach kurs franka skacze na np. 3,6 zł to te 100 tys franków, które wziąłeś już nie jest warte 240 tys zł, a 360 tys zł. Już tutaj różnica jest duża.

Ponadto (tutaj mogę się mylić bo rata składa sie z raty kapitałowej i odsetkowej - nie wiem jak to się dokładnie liczy gdy kurs skacze bo nie mam kredytu we frankach) jesli te 360 tys zł będziesz spłacał 30 lat to dodając do tego to co bank musi sobie zarobić na tobie (czyli te 170 %, a dla ulatwienia rachunków tutaj 200 %), no to wychodzi, że oddasz im zamiast początkowych 480 tys zł, aż 720 tys zł.

W rezultacie są takie cyrki, że ludzie już parę lat spłacają kredyt, a tak naprawdę mają do oddania więcej niż gdy brali ten kredyt. No ale gdy frank spadnie no to sytuacja znów się może dla nich lepiej ułożyć.

Jest jednak jeszcze jedna rzecz - jej też do końca nie rozumiem, ale wydaje mi się, że tak to działa. jesli np. wziąłeś 100 tys franków po kursie 2,4 zł, czyli 240 tys zł na mieszkanie wzamian jakby bank ma twoje mieszkanie warte około 240 tys zł (bo tyle wziąłeś kredytu, aby je kupić). I teraz jeśli kurs franka zmienił się z 2,4 na 3,6 zł czyli 360 tys zł to oznacza, że masz tzw. kredyt niezabezpieczony. Bank "ma" twoje mieszkanie ciągle warte 240 tys zł, a ty masz kredyt na 360 tys zł czyli jest niezabezpieczone 120 tys zł. Poza tym, jest też kwestia tego, że twoja zdolność kredytowa była wystarczająca do wzięcia 240 tys zł (100 tys franków), ale już 3-4 lata później nie wystarczająca do wzięcia kredytu na 360 tys zł (100 tys zł). I w którejś z tych sytuacji (nie do konca to rozumiem) bank może zarządać od Ciebie dodatkowego zabezpieczenia tego kredytu, czyli kaski, no a że ludzie uwikłani w kredyty, świeżo po kupnie mieszkania, remontach najczęściej nie mają tych pieniędzy więc są trochę ugotowani.

Ja myślę, że mimo wszystko rozsądni kredytobiorcy wiedzieli na co się piszą. Problem jest raczej z tymi, którzy dali się "namówić" na kredyt we frankach bo "tani", bo nie stać ich było na kredyt w PLN czy EUR, no i teraz są troszkę pod bramką.

No ale żeby nie było tak różowo to kredyt PLN też ma minusy. Przede wszystkim, te 2-5 lat temu był sporo droższy (wyższa rata płacona co miesiąc), a ponadto np. w ostatnich 12 miesiącach ze względu na inflację rata kredytu w PLN wzrosła o 10 %. Czyli jak ktoś rok temu miał ratę np. 2000 zł, to dzisiaj ma 2200 zł. Dlaczego ? Bo inflacja wzrosła, a jak inflacja rośnie to Rada Polityki Pieniężnej podnosi stopy procentowe, a to z kolei jakoś tam przekłada się na indeks / wykaz giełdowy WIBOR, od którego z kolei zależy wysokość raty.

Jaki wniosek ? Ano taki, że najlepiej kupować za swoje bo tak czy siak biorąc np. 300 tys zł (nie ważne czy w PLN czy Frank) po 30 latach oddajesz około 550 tys zł - czyli duużo, a jeśli byśmy przewidywali jakiś negatywny trend (czyli wysoka inflacja - PLN, słaba bardzo złotówka - Frank) to może się okazać, że po 30 latach oddasz im jeszcze wiecej niż te 550 tys zł.

No cóż, w takim kraju cudownym żyjemy. Szwecja jak weszła do unii to tam ceny mieszkań nie podskoczyły o 200-300 %. A u nas mafia bankowa z mafią developerską się dogadała i zadłużyli całe pokolenia na lata bo mało kogo stać, aby np. mieć 400 tys zł gotówki i kupić sobie np. w Warszawie mieszkanie.

ps. może częśc pokręciłem bo nie jestem specjalistą, ale wydaje mi się, że z grubsza to co napisałem oddaje rzeczywistość. Problem franka to nie wysokość raty płaconej co miesiąc (bo nawet teraz gdy frank wysoko, to ona chyba jest niższa, albo taka sama jak w PLN) , ale ten kredyt niezabezpieczony. No cóż, franek to wyższe ryzyko - można tu zyskać, albo i stracic.
 

Wolnomyśliciel

Mizantrop ♠
Dołączył
13 Grudzień 2011
Posty
848
Punkty reakcji
8
Nie wierzę w to, że banki nie przewidziały takiej sytuacji, że frank skaczędo góry. A mozna brać kredyt w innej walucie niż frank? Ne wiem może w funtach? Czy to bank nam sam nażuca ofertę PLM/EURO/FRANK?
 

GreatTraveler

Nowicjusz
Dołączył
17 Październik 2011
Posty
109
Punkty reakcji
1
przecież możesz brać kredyt w takiej walucie, w jakiej chcesz. na franki była moda i tyle. a tak naprawdę cena waluty zależy też w dużej mierze od kantorów i całej tej "nagonki" na franka
 

kredytowiec

Nowicjusz
Dołączył
17 Wrzesień 2012
Posty
1
Punkty reakcji
0
Pozwolę sobie dodać, że parę dni temu Narodowy Bank Szwajcarii zdecydował o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian. Między innymi dzięki temu posiadacze kredytów hipotecznych we frankach jeszcze dają radą spłacać kredyt. Kredyty we frankach opierają się na LIBOR 3M - stawce pożyczek międzybankowych - a ta wynosi teraz 0,05%. Dla porównania kredyty hipoteczne w złotych oparte są w większości przypadków na stawce WIBOR 3M, która wynosi ponad 5%.
Jednocześnie dziś przeczytałem informację że Narodowy Bank Szwajcarii pod koniec przyszłego roku prawdopodobnie będzie podnosił stopy procentowe - to zła wiadomość dla tych co spłacają kredyt we frankach, bo wzrośnie im jednocześnie oprocentowanie kredytów i jednocześnie umocni się frank szwajcarski (=zdrożeje w stosunku do złotówki).
 

hvera

Nowicjusz
Dołączył
18 Marzec 2013
Posty
13
Punkty reakcji
1
Całe to zamieszanie, które powstało ostatnimi czasy wokół kredytów we frankach, jest, moim zdaniem, mocno przesadzone i naciągane... Ja się zdecydowałam na taki kredyt dlatego, że oprocentowanie było sporo niższe niż w przypadku PLN. I póki co, w dalszym ciągu jestem jeszcze trochę na plus ;) Dlatego nawet nie rozważam przewalutowania ani pozywania banku do sądu - miesiąc w miesiąc na podstawie porównywarki StrefaWalut wybieram kantor online z najkorzystniejszą w tym momencie ofertą, zlecam wymianę złotówek na franki i grzecznie przekazuję właściwą walutę do banku
 
Do góry