szpak123
Bywalec
jak zakładasz gumkę ,to marnujesz nasienie .Jak stosujesz kalendarzyk to jesteś cacy (naturalna antykoncepcja )
jak zakładasz gumkę ,to marnujesz nasienie .Jak stosujesz kalendarzyk to jesteś cacy (naturalna antykoncepcja )
Znam pobożną katoliczkę która używa pigułek ,bo maż ma wstręt do gumek.Kler gada swoje ,a oni swoje
Więc po raz setny na tym forum zapytuję, po jaką chol*erę ludzie przynależą do tworu, z którego doktryną się nie zgadzają? :mruga:Kler gada swoje ,a oni swoje
Więc po raz setny na tym forum zapytuję, po jaką chol*erę ludzie przynależą do tworu, z którego doktryną się nie zgadzają? :mruga:
To tak jakbym ja, niecierpiąca przesadzania kwiatuszków, przystąpiła do kółka ogrodniczego...
Prawda jest taka, że w kwestii prznależności triumfuje nadal przyzwyczajenie połączone z dyplomacją... Bóg jest wszędzie, modlić można się wszędzie. A chodzenie do kościoła co niedzielę i "robienie swojego" uważam za zwykłe zakłamanie... Tym bardziej, że tzw. wierni nie zgadzają się z doktryną w kilku punktach więcej, niż tylko tych wkraczających do ich łóżek.Moze potrzebna im ta wiara w Boga i to wszystko no ale w sprawach seksu no to juz sami widza jak Ksieza bredza w tej kwestii i machaja reka.
Kościół jest przeciwny metodzie in vitro, ale zapomina o tym, że niektóre pary nie mogą mieć dzieci.
Jest jeszcze inna kwestia, bardziej przyziemna kościołowi. Biskupi zapominają, że te tzw "dzieci z in vitro" to przyszli wierni.
A wierny to także ten co daje na tacę.
I co taki ksiądz powie - nie dziękuję od ciebie ofiary nie przyjmę, bo ty z in vitro jesteś?
Papież "w pewnych sytuacjach" dopuszcza prezerwatywy
Benedykt XVI oświadczył, że użycie prezerwatyw jest "w pewnych przypadkach" dopuszczalne - podaje BBC. Stwierdzenie papieża łamie dotychczasową niezłomną postawę kościoła katolickiego, potępiającego używanie kondomów.
Sensacyjne oświadczenie Benedykta XVI, miało paść już w lecie 2010 roku podczas rozmowy z niemieckim dziennikarzem, podczas zbierania materiałów do nowej książki.
Co jednak wyczytamy dosłownie z dwóch zdań, zamieszczonych w niemieckiej wersji „Światłości świata”? - Mogą zaistnieć uzasadnione przypadki – gdy na przykład męska prostytutka korzysta z prezerwatywy – gdy to może stanowić pierwszy krok do umoralnienia: drobny wyraz odpowiedzialności, by przywrócić świadomość tego, że nie wszystko jest dozwolone i nie można robić wszystkiego, co się chce – mówi papież Peterowi Seewaldowi. I dalej: - W jednym czy drugim przypadku zamiar, by ograniczyć zagrożenie zarażeniem, może jednak stanowić pierwszy krok na drodze do inaczej przeżywanej, bardziej ludzkiej seksualności. („Es mag begründete Einzelfälle geben - etwa wenn ein Prostituierter ein Kondom verwendet - wo dies ein erster Schritt zu einer Moralisierung sein kann: ein Stück Verantwortung, um wieder ein Bewusstsein dafür zu entwickeln, dass nicht alles gestattet ist und man nicht alles tun kann, was man will. Im einen oder anderen Fall kann es in der Absicht, Ansteckungsgefahr zu verringern, jedoch ein erster Schritt sein auf dem Weg hin zu einer anders gelebten, menschlicheren Sexualität”).
Takie słowa w ustach papieża? Tak. Brzmią jak monolog podchmielonego bohatera jednego z filmów Almodovara.Sensacja?
Mówisz jakby papież wydał co najmniej dokument Magisterium Kościoła dotyczący męskich prostytutek. Ja bym nie przesadzał z tymi "słowami w ustach papieża".Takie słowa w ustach papieża? Tak. Brzmią jak monolog podchmielonego bohatera jednego z filmów Almodovara.
A jeśli damska prostytutka nosi w kieszonce spódniczki w panterkowy deseń kilka kondomów, to już jest raczej krok przeciwny kierunkowi moralnemu? A kiedy do męskiej prostytutki przyjdzie nie klient, lecz klietnka, to...? Pokrętna ta pseudologika..
Od zarania zmienił wiele. W tym konkretnym zaś temacie - waha się. Pierwotnie Kościół potępiał prezerwatywy i koniec i kropka. Potem doszły głosy z zewnątrz, że przecież gumki w znacznym stopniu zapobiegają rozprzestrzenianiu się chorób, w tym AIDS. I papież miał zagadkę - jaki tu przykład przytoczyć, na jakiej sytuacji się oprzeć, byle nie wspomnieć o zapobieganiu płodności. A no tak - są przecież jeszcze męskie prostytutki...Tym oto sposobem Kościół, nie zmieniając w sumie nic, jakoś tam uztosunkował się niezupełnie negatywnie do prezerwatyw. Jakiś to kroczek jest. A że przytoczony przykład jest otarciem się o śmieszność... - bo to pierwszy raz...?Kościół nie zmienił absolutnie nic w swoim nauczaniu.
Media jednak wiedzą lepiej..
Pokrętna ta pseudologika...
I papież miał zagadkę - jaki tu przykład przytoczyć, na jakiej sytuacji się oprzeć, byle nie wspomnieć o zapobieganiu płodności. A no tak - są przecież jeszcze męskie prostytutki...Tym oto sposobem Kościół, nie zmieniając w sumie nic, jakoś tam uztosunkował się niezupełnie negatywnie do prezerwatyw. . Jakiś to kroczek jest. A że przytoczony przykład jest otarciem się o śmieszność... - bo to pierwszy raz...?
Też niewiele masz do powiedzenia, chciałam zauważyć :]Sorry Imawoman ale takie bajki ssane z palca mają się nijak do merytorycznej dyskusji.
Więc jak rozumiem w temacie papieskiego wywiadu piejcy sensacji więcej do powiedzienia nie mają