Koniec mitu globalnego ocieplenia!

Tendencjusz

-- . .-. -.- ..- .-. -.--
Dołączył
15 Marzec 2008
Posty
1 602
Punkty reakcji
69
na chwilę obecną gołym okiem zauważamy zmiany w srodowisku, na pewno człowiek ma na nie ogromnie negatywny wpływ, być może eko jest za drogo i dlatego próbuje sie uciszyć problem ocieplenia :mruga:

Faktycznie, jeszcze niedawno padał śnieg. Radioglobie, i mnie brak pewności dlaczego to nasze spaliny prawdziwie szkodzą środowisku. Może jest to rodzaj informacji zapadłej w intuicję i przyjmowanej z góry za prawdziwą, podczas gdy tak naprawdę poza niespecjalnymi walorami aromatycznymi emitowanych "gazów cieplarnianych" trudno im cokolwiek zarzucić? 


Gdybyś był tak miły i wyjaśnił na czym dokładnie polega, i jak przebiega w czasie, wpływ użytkowania paliw przez człowieka na Ziemię.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
tendencjuszu bardzo wredy jestes
uzycie zdan podrzednie zlozonych moze byc poczytane jako pewna forma sadyzmu wzgledem poprzednika, przy tym te zdania z implikacja logiczna, oj nie wiem nie wiem...

a tak juz na powaznie
pamietam caly nr dziannika z lata ubieglego roku poswiecony globalnemu ocipieniu...
jakos ostatnio nie chca nic na ten temat pisac....
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Nie popadajmy w skrajnosc ... teza ze dzialalnosc czlowieka jest zupelnie obojetna tez jest absurdalna

Tendencjusz powdychaj sobie SO2 i NOx (nie mowiac o innych substancjach uwalnianych w procesie spalania paliw pochodzenia weglowego) przez dluzszy czas to zobaczysz czy bedzie to obojetne na srodwisko w postaci Ciebie :)

Podlewaj roslinki woda z domieszka kwasu siarakowego a rybki wpusc do akwarium ze sciekami z jakiegos zakladu przemyslowego... :papa:
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
trollu nikt chyba o zdrowych zmyslach nie napisze ze czlowiek nie ma zadnego wplywu na srodowisko
dam ci dobry przyklad
polski przemysl wypuszczal w "niebo" w 1989 25 tys ton zwiazkow siarki
w wyniku powszechnej instalacji odsiarczania spadlo to kilkudziesieciokrotnie
ale tu trzeba wspomniec (gdzies czytalem) ze same wulkany i zjawiska okolowulkaniczne islandii dostarczaja do atmosfery mniej wiecej 100 tys ton rocznie, co jest mniej wiecej wielkoscia odpoiwadjaca duzemu wulkanowi jak maouna loa na hawajach
co przez to chcialem powiedziec
czlowiek wplywa na srodowisko (kwasne deszcze, 20 lat temu czeste) lecz wplyw na klimat jest grubo ponizej bledu statystycznego
 

Tendencjusz

-- . .-. -.- ..- .-. -.--
Dołączył
15 Marzec 2008
Posty
1 602
Punkty reakcji
69
Ponadto co napisał Brave: Zatruwanie w ogóle nie musi być powiązane - abstrahując już od wyliczeń - ze zmianami klimatu. To, że świnka morska zostanie zatruta, i nawet zdechnie, nie musi oznaczać, że w wyniku zatrucia wody temperatura Ziemi skoczyła o jeden stopień względem sytuacji identycznej(niemożliwe, ale pomińmy realizm) poza elementem zatrucia - bez niego. Jak najbardziej wolę świeże powietrze, ale nie do końca wierzę, że zanieczyszczenie implikuje efekt cieplarniany. Nie neguję relacji, ale wątpię iż zależność ta jest nieskomplikowana, np. liniowa, raczej skłonny jestem wierzyć, że jest dalece nieobliczalnym wynik dla konkretnych doz i struktur zatrucia środowiska - niekoniecznie nawet musi być negatywny w rozumieniu opozycyjnym do przyjmowanego przez ekologów.
 

albo_albo

Pan i Władca
Dołączył
20 Marzec 2009
Posty
2 757
Punkty reakcji
78
Wiek
43
Miasto
SKM Kraków
po pierwsze o efekcie cieplarnianym, że jest to bzdura uczyłem się lat temu z 10 miałem to na fizyce środowiska i jeszcze było tam paru rozumnych doktorantów jak i doktorów, którzy na głowę nie upadli za nim Korwin coś w ogóle na ten temat słyszał i sam o tym już trąbiłem dawno, poza tym w naturze istnieje coś takie jak sprzężenie zwrotne, które bardzo dobrze reguluje pewne zmiany klimatyczne na świecie oczywiście w wyniku działania siły trzeciej można przy odpowiednim momencie zaburzyć tą równowagę, np zderzenie z odpowiednio dużym ciałem niebieskim, co do samego efektu trucia to człowiek truje lokalnie i lokalnie może wytrzebić dany ekosystem, ochrona zwierząt to ekstrawagancja białego człowieka, i tu akurat jestem za oczywiście też w rozsądnych regułach i ramach.
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Przypomnę jedynie, że efekt cieplarniany (aka efekt szklarniowy) to nie to samo co globalne ocieplenie.
Niestety sprawa wydaje się już przegrana. Utrze się to i jako synonim w języku pozostanie...
 

nuworld

Błądzi człowiek, póki dąży.
Dołączył
9 Listopad 2007
Posty
3 029
Punkty reakcji
5
Termin "ocieplenie klimatu" też jest błędny bo w niektórych rejonach będzie to rzeczywiście ocieplenie a w niektórych zlodowacenie.
Najgorsze co może być to zaburzenie działania prądów morskich, skutki będą fatalne, straty finansowe przeogromne i ogólnie cały świat stanie do góry nogami, nie chce tego oglądać...

Co do tych wszelkich "miedzynarodowych" czyli amerykańskich organizacji "naukowców" to są tak samo skompromitowane jak WHO, która stwierdzila, że homoseksualizm nie jest dewiacją, tylko, że nie zaprosila wtedy na posiedzenie przeciwników tej tezy lub jak lekarze reklamujący papierosy Camel itp itd. Nie wiem w jakim kierunku to wszystko idzie ale XXI wiek nie bedzie zbyt fajny pod wzgledem pogody to napewno.

A czy to jest dziełem człowieka czy nie...hmm chyba jednak troche jest, bo nie slyszalem zeby kiedykolwiek wcześniej, w udokumentowanej historii ludzkości klimat tak drastycznie się zmieniał w ciągu 50 lat... Lokalne anomalie się nie liczą.
Myślę ze niekontrolowana wycinka lasów deszczowych i jednoczesne spalanie na potęgę węgla, paliw itp. spowodowaly, że rośliny nie są w stanie przetwarzać tyle CO2 na tlen i stąd jego poziom rośnie. Nie jestem pewien też czy wzrost co2 w jakikolwiek sposób przeklada się na wzrost tak jakby popędu roślin do rozmnarzania w sensie ze "im wiecej jedzenia tym może być wiecej nas" to chyba nie działa w ten sposób.

Ale oczywiście mogę się mylić. Naukowcem nie jestem wiec kazdy wyglaszany sąd na ten temat jest tylko chłopskim myśleniem i właściwie nie ma sensu. Możliwe ze katastrofalne wizje są troche przesadzone dla jakiś finansowych celów, ale myślę ze jednak sam problem istnieje.
Tez w tym świecie dzisiejszym przykre jest to, że absolutnie nie istnieją wiarygodne źródła wiedzy, nauki itp.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
A czy to jest dziełem człowieka czy nie...hmm chyba jednak troche jest, bo nie slyszalem zeby kiedykolwiek wcześniej, w udokumentowanej historii ludzkości klimat tak drastycznie się zmieniał w ciągu 50 lat... Lokalne anomalie się nie liczą.
wystarczy przypomniec globalne ocieplenie w europie w xviii wieku (2 wegetacje rocznie w polsce) - zanik zimy i globalne zlodowacenie wiek wczesniej -saniami do szwecji jeszcze w marcu - zanik lata
 

nuworld

Błądzi człowiek, póki dąży.
Dołączył
9 Listopad 2007
Posty
3 029
Punkty reakcji
5
wystarczy przypomniec globalne ocieplenie w europie w xviii wieku (2 wegetacje rocznie w polsce) - zanik zimy i globalne zlodowacenie wiek wczesniej -saniami do szwecji jeszcze w marcu - zanik lata

To były drobne zmiany. Naprzyklad Mała Epoka Lodowcowa, trwająca od XIV do XVIII w., kiedy średnia temperatura powietrza była 1–1,5 stopnia niższa niż obecnie. To rzeczywiście mała.
 

albo_albo

Pan i Władca
Dołączył
20 Marzec 2009
Posty
2 757
Punkty reakcji
78
Wiek
43
Miasto
SKM Kraków
Termin "ocieplenie klimatu" też jest błędny bo w niektórych rejonach będzie to rzeczywiście ocieplenie a w niektórych zlodowacenie.

zgadza się

Najgorsze co może być to zaburzenie działania prądów morskich, skutki będą fatalne, straty finansowe przeogromne i ogólnie cały świat stanie do góry nogami, nie chce tego oglądać...

nie same prądy morskie bo i te są zależne od wielu czynników więc i one same się zmieniają w czasie

Co do tych wszelkich "miedzynarodowych" czyli amerykańskich organizacji "naukowców" to są tak samo skompromitowane jak WHO, która stwierdzila, że homoseksualizm nie jest dewiacją, tylko, że nie zaprosila wtedy na posiedzenie przeciwników tej tezy lub jak lekarze reklamujący papierosy Camel itp itd. Nie wiem w jakim kierunku to wszystko idzie ale XXI wiek nie bedzie zbyt fajny pod wzgledem pogody to napewno.

tak tu można napisać nic dodać nic ująć

A czy to jest dziełem człowieka czy nie...hmm chyba jednak troche jest, bo nie slyszalem zeby kiedykolwiek wcześniej, w udokumentowanej historii ludzkości klimat tak drastycznie się zmieniał w ciągu 50 lat... Lokalne anomalie się nie liczą.

nigdy w historii nie prowadzono takich badań poza lokalnymi jak to określasz wzmiankami przez ówczesnych pisarzy miej baczenie waszmość, iż pod Sandomierzem 500 lat temu cytrusy uprawiano.

Myślę ze niekontrolowana wycinka lasów deszczowych i jednoczesne spalanie na potęgę węgla, paliw itp. spowodowaly, że rośliny nie są w stanie przetwarzać tyle CO2 na tlen i stąd jego poziom rośnie. Nie jestem pewien też czy wzrost co2 w jakikolwiek sposób przeklada się na wzrost tak jakby popędu roślin do rozmnarzania w sensie ze "im wiecej jedzenia tym może być wiecej nas" to chyba nie działa w ten sposób.

jest to totalna bzdura i proponuję aby najpierw przyswoić sobie podstawowe zagadnienia z biologii 7 mej i ósmej klasy. nie będę pisać elaboratów tu gdyż podobnych postów na forum były setki a w internecie dziesiątki tysięcy więc jedynie ograniczę się o podania suchych i krótkich wyrażeń: rośliny produkują nie tylko tlen, największa roślinność była na świecie jak było największe stężenie CO2 a człowieka wtedy jeszcze ani widu ani słychu na świecie, poza tym wycinanie lasów nie jest zastępowane w przypadku dżungli amazońskiej betonem a innymi roślinami tyle, że uprawnymi, inna sprawa, że niby te płuca świata produkują takie stężenie metanu, że aż byś się zdziwił

Ale oczywiście mogę się mylić. Naukowcem nie jestem wiec kazdy wyglaszany sąd na ten temat jest tylko chłopskim myśleniem i właściwie nie ma sensu. Możliwe ze katastrofalne wizje są troche przesadzone dla jakiś finansowych celów, ale myślę ze jednak sam problem istnieje.
Tez w tym świecie dzisiejszym przykre jest to, że absolutnie nie istnieją wiarygodne źródła wiedzy, nauki itp.

Amen
 

Szalony Odys

Bywalec
Dołączył
15 Lipiec 2006
Posty
3 280
Punkty reakcji
31
Wiek
38
Miasto
Asgard
nie same prądy morskie bo i te są zależne od wielu czynników więc i one same się zmieniają w czasie

Prądy morskie sprawiają, że w Anglii może się kąpać w morzu na tej samej szerokości geograficznej na której w Kanadzie żyją niedźwiedzie polarne. To one odpowiadają za rozprowadzanie energii cieplnej po naszej planecie. Ich zachwianie miałoby katastrofalne skutki dla naszych gospodarek i w naszym interesie jest to, by nie uległy zmianie, bądź zachwianiu.

nigdy w historii nie prowadzono takich badań poza lokalnymi jak to określasz wzmiankami przez ówczesnych pisarzy miej baczenie waszmość, iż pod Sandomierzem 500 lat temu cytrusy uprawiano.

Źródło..??

jest to totalna bzdura i proponuję aby najpierw przyswoić sobie podstawowe zagadnienia z biologii 7 mej i ósmej klasy. nie będę pisać elaboratów tu gdyż podobnych postów na forum były setki a w internecie dziesiątki tysięcy więc jedynie ograniczę się o podania suchych i krótkich wyrażeń: rośliny produkują nie tylko tlen, największa roślinność była na świecie jak było największe stężenie CO2 a człowieka wtedy jeszcze ani widu ani słychu na świecie, poza tym wycinanie lasów nie jest zastępowane w przypadku dżungli amazońskiej betonem a innymi roślinami tyle, że uprawnymi, inna sprawa, że niby te płuca świata produkują takie stężenie metanu, że aż byś się zdziwił

Kolego, zarzucasz niewiedzę innym, podczas gdy sam wykazujesz się jej brakiem.
Po pierwsze rośliny oprócz oddychania (produktem tego procesu jest CO2), przeprowadzają fotosyntezę (tu CO2 jest substratem, zaś O2 produktem_. To wie każdy. Nie każdy zdaje sobie sprawę z roli tego procesu dla życia zwierząt. Bilans pomiędzy fotosyntezą, a oddychaniem roślin oznacza ilość dostępnego węgla dla kolejnych organizmów w łańcuchu troficznym (jak wiemy, materia krąży w obiegu zamkniętym). Eliminując rośliny (nie porównuj lasów równikowych do pól uprawnych, gdyż równie dobrze możesz porównać Ferrari F480 do roweru składaka, sugerując podobną wydajność w wyścigu) i zwiększając ilość węgla w atmosferze (eksploatując złoża ropy czy gazu, wprowadzamy do obiegu nadmiar, który wcześniej znajdował się w formie nieaktywnej) zakłócamy równowagę panującą w przyrodzie. Oczywiście przechylanie owej równowagi jest procesem naturalnym (raz w jedną, raz w drugą stronę na przestrzeni lat), my jednak przyspieszamy i dodatkowo zaburzamy ten proces. Nie wiemy jakie będą tego konsekwencje.
Po drugie przyrównywanie lasów tropikalnych do upraw jest niedorzeczne!. Jak można nawet zasugerować znak równości pomiędzy lasem amazońskim, a polem uprawnym?!.
Na koniec dodam, że metan ulega w atmosferze rozkładowi stosunkowo szybko (5-10 lat). W naturalnych warunkach bilans produkcji i rozkładu jest mniej więcej równy. Człowiek zaś, po raz kolejny doprowadził do zakłócenia tego stanu rzeczy i obecnie zwiększa się ilość metanu w atmosferze.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
czy czlowiek doprowadzil do zachwiania bilansu energetycznego ziemi?
jakies dowody?
 

albo_albo

Pan i Władca
Dołączył
20 Marzec 2009
Posty
2 757
Punkty reakcji
78
Wiek
43
Miasto
SKM Kraków
Prądy morskie sprawiają, że w Anglii może się kąpać w morzu na tej samej szerokości geograficznej na której w Kanadzie żyją niedźwiedzie polarne. To one odpowiadają za rozprowadzanie energii cieplnej po naszej planecie. Ich zachwianie miałoby katastrofalne skutki dla naszych gospodarek i w naszym interesie jest to, by nie uległy zmianie, bądź zachwianiu.

sorry ale jak cię proszę z całym szacunkiem dla Ciebie i dla wiedzy wyniesionej z LO czy też innego substytutu wcześniej wymienionego prądy morskie ulegają zmianie w czasie w skutek szeregu innych czynników:

źródła:

Auer, S.J., 1987: Five-year climatological survey of the Gulf Stream System and its associated rings. Journal of Geophysical Research, 92, 11709-11726.

Baranov, E.I., and V.G. Ginkul, 1984: Dynamics of waters of the Newfoundland energy active zone. Meteorologiya di Gidrologiya, 12, 78-84.

Clarke, R.A., H.W. Hill, R.F. Reiniger, and B.A. Warren, 1980: Current system south and east of the Grand Banks of Newfoundland. Journal of Physical Oceanography, 10, 25-65.

Frankignoul, C., G. de Coetlogon, T.M. Joyce, and S.F. Dong, 2001: Gulf Stream variability and ocean-atmosphere interactions. Journal of Physical Oceanography, 31, 3516-3529.

Fu, L.L., J. Vazquez, and M.E. Parke, 1987: Seasonal variability of the Gulf Stream from satellite altimetry. Journal of Geophysical Research, 92, 749-754.

Fuglister, F.G., 1951a: Annual variations in current speeds in the Gulf Stream System. Journal of Marine Research, 10, 119-127.

Fuglister, F.G., 1951b: Multiple currents in the Gulf Stream System. Tellus, 3, 230-233.

Fuglister, F.G., 1963: Gulf Stream at 60. Progress in Oceanography, 1, 265-373.

Gould, W.J., 1985: Physical Oceanography of the Azores Front. Progress in Oceanography, 14, 167-190.

Hall, M.M., and N.P. Fofonoff, 1993: Downstream development of the Gulf Stream from 68° to 55°W. Journal of Physical Oceanography, 23, 225-249.

Hendry, R.M., 1982: On the structure of the deep Gulf Stream. Journal of Marine Research, 40, 119-142.

Hendry, R.M., 1988: A simple model of the Gulf Stream thermal structure with application to analysis of moored measurements in the presence of mooring motion. Journal of Atmospheric and Oceanic Technology, 5, 328-339.

Hogg, N.G., 1992: On the transport of the Gulf Stream between Cape Hatteras and the Grand Banks. Deep-Sea Research, 39, 1231-1246.

Hogg, N.G., R.S. Pickart, R.M. Hendry, and W.J. Smethie Jr., 1986: The Northern Recirculation Gyre of the Gulf Stream. Deep-Sea Research, 33, 1139-1165.

Hogg, N.G. and W.E. Johns, 1995: Western boundary currents. U.S. National Report to Internatonal Union of Geodesy and Geophysics 1991-1994, Supplement to Reviews of Geophysics, 33, 1311-1334.

Iselin, C.O'D., 1936: A study of the circulation of the western North Atlantic. Papers in Physical Oceanography and Meteorology, 4, 101 pp.

Johns, W.E., T.J. Shay, J.M. Bane, D.R. Watts, 1995: Gulf Stream structure, transport, and recirculation near 68° W. Journal of Geophysical Research, 100, 817-838.

Kelly, K.A., 1991: The meandering Gulf Stream as seen by the Geosat altimeter: surface transport, position and velocity variance from 73° to 46°W. Journal of Geophysical Research, 96, 16721-16738.

Kelly, K.A., and S.T. Gille, 1990: Gulf Stream surface transport and statistics at 69°W from the Geosat altimeter. Journal of Geophysical Research, 95, 3149-3161.

Knauss, J.A., 1969: A note on the transport of the Gulf Stream. Deep-Sea Research, 16 (Suppl.), 117-123.

Krauss, W., 1986: The North Atlantic Current. Journal of Geophysical Research, 91, 5061-5074.

Krauss, W., E. Fahrbach, A. Aitsam, J. Elken, and P. Koske, 1987: The North Atlantic Current and its associated eddy field southeast of Flemish Cap. Deep-Sea Research, 34, 1163-1185.

Leaman, K.D., E. Johns, and T. Rossby, 1989: The average distribution of volume transport and Potential Vorticity with temperature at three sections across the Gulf Stream. Journal of Physical Oceanography, 19, 36-51.

Lee, T.N., W. Johns, F. Schott, and R. Zantopp, 1990: Western boundary current structure and variability east of Abaco, Bahamas at 26.5°N. Journal of Physical Oceanography, 20, 446-466.

Mann, C.R., 1967: The termination of the Gulf Stream and the beginning of the North Atlantic Current. Deep-Sea Research, 14, 337-359.

Mariano, A.J., T.M. Chin and E.H. Ryan, R. Kovach and O.B. Brown, 2002: On Gulf Stream Path Variability. J. Physical Ocean., (submitted).

Manning, J.P., and D.R. Watts, 1989: Temperature and velocity structure of the Gulf Stream northeast of Cape Hatteras: Modes of variability. Journal of Geophysical Research, 94, 4879-4890.

Olson, D.B., F.A. Schott, R.J. Zantopp, K.D. Leaman, 1984: The mean circulation east of the Bahamas as determined from a recent measurement program and historical XBT data. Journal of Physical Oceanography, 14, 1470-1487.

Richardson, P.L., 1985: Average velocity and transport of the Gulf Stream near 55°W. Journal of Marine Research, 42, 83-111.

Rossby, H.T., and T. Rago, 1985: Hydrographic evidence for seasonal and secular change in the Gulf Stream. IOC Technical Report, 30, 25-28.

Sato, O.T., and T. Rossby, 1995: Seasonal and low frequency variations in dynamic height anomaly and transport of the Gulf Stream. Deep-Sea Research, 42, 149-164.

Sverdrup, H.U., M.W. Johnson, and R.H. Fleming, 1942: The Oceans, 1087 pp. Prentice Hall, Englewood Cliffs, NJ.

Worthington, L.V., 1976: On the North Atlantic circulation. Oceanographic Studies, The John Hopkins University, Baltimore, MD, 6, 1-110.

Zlotnicki, V., 1991: Sea level differences across the Gulf Stream and Kuroshio Extension. Journal of Physical Oceanography, 21, 599-609.



co do Sandomierza to opisy historyczne


Kolego, zarzucasz niewiedzę innym, podczas gdy sam wykazujesz się jej brakiem.
Po pierwsze rośliny oprócz oddychania (produktem tego procesu jest CO2), przeprowadzają fotosyntezę (tu CO2 jest substratem, zaś O2 produktem_. To wie każdy. Nie każdy zdaje sobie sprawę z roli tego procesu dla życia zwierząt. Bilans pomiędzy fotosyntezą, a oddychaniem roślin oznacza ilość dostępnego węgla dla kolejnych organizmów w łańcuchu troficznym (jak wiemy, materia krąży w obiegu zamkniętym). Eliminując rośliny (nie porównuj lasów równikowych do pól uprawnych, gdyż równie dobrze możesz porównać Ferrari F480 do roweru składaka, sugerując podobną wydajność w wyścigu) i zwiększając ilość węgla w atmosferze (eksploatując złoża ropy czy gazu, wprowadzamy do obiegu nadmiar, który wcześniej znajdował się w formie nieaktywnej) zakłócamy równowagę panującą w przyrodzie. Oczywiście przechylanie owej równowagi jest procesem naturalnym (raz w jedną, raz w drugą stronę na przestrzeni lat), my jednak przyspieszamy i dodatkowo zaburzamy ten proces. Nie wiemy jakie będą tego konsekwencje.
Po drugie przyrównywanie lasów tropikalnych do upraw jest niedorzeczne!. Jak można nawet zasugerować znak równości pomiędzy lasem amazońskim, a polem uprawnym?!.
Na koniec dodam, że metan ulega w atmosferze rozkładowi stosunkowo szybko (5-10 lat). W naturalnych warunkach bilans produkcji i rozkładu jest mniej więcej równy. Człowiek zaś, po raz kolejny doprowadził do zakłócenia tego stanu rzeczy i obecnie zwiększa się ilość metanu w atmosferze.

nie jestem nie omylny, ba jestem bardzo omylny w końcu jestem człowiekiem a ten zawsze ma prawo się mylić szczególnie, że jeszcze wiele rzeczy na świecie nie zostało odkrytych i wytłumaczonych, to co piszesz ma tylko częściowo rację, na tyle na ile wykształcenie średnie pozwala, oczywiście zakładając fakt, że Katedra Fizyki Środowiska IFUJ oraz Zakład Fizyki Środowiska WFIIS AGH także ma prawo się mylić, cóż być może zostaniesz wielkim naukowcem i na tym polu osiągniesz znaczne postępy czego Ci życzę natomiast wracając do meritum wypowiedzi, ja specjalnie zastosowałem skróty myślowe aby uniknąć rozbuchanej na ten temat dyskusji szczególnie, że tego typu dysputy miały już tu wcześniej miejsce i to nie jeden raz i przytaczanie w koło Macieju tych samych argumentów robi się nie tylko nudne ale i do niczego nie prowadzi. Nie chce mi się po raz n - ty wykazywać błąd myślowy, który przeprowadziłeś w wypowiedzi może sam doczytaj i zobaczysz gdzie popełniłeś błędy. Z geologii wiemy, że istniały okresy w życiu planetu gdzie istniała bujna ogromna roślinność a stężenie siarki metanu jak i CO2 było kilka razy większe aniżeli obecnie w atmosferze.

tak żeby było ci łatwiej chłopcze:

Gazy cieplarniane:

# dwutlenek węgla
# ozon
# freony
# metan
# podtlenek azotu
# halony
# para wodna
 

Szalony Odys

Bywalec
Dołączył
15 Lipiec 2006
Posty
3 280
Punkty reakcji
31
Wiek
38
Miasto
Asgard
czy czlowiek doprowadzil do zachwiania bilansu energetycznego ziemi?
jakies dowody?

Wzrost stężenia ogólnego węgla w atmosferze i oceanach, przy jednoczesnym spadku biomasy roślin, które ów węgiel asymilują. Używanie paliw kopalnych uwalnia magazynowany w Ziemi węgiel (który niejako wypadł z obiegu), zaś zastępowanie lasów równikowych (itp) polami uprawnymi czy betonem obniża zdolność natury do przetwarzania węgla. Faktem jest natomiast, że natura poradzi sobie z tym problemem w sposób naturalny. Może to być związane ze śmiercią milionów/miliardów ludzi, ale natura nie ma dylematów moralnych i przywróci sonbie równowagę.

sorry ale jak cię proszę z całym szacunkiem dla Ciebie i dla wiedzy wyniesionej z LO czy też innego substytutu wcześniej wymienionego prądy morskie ulegają zmianie w czasie w skutek szeregu innych czynników:

Przeczytaj uważnie to co napisałem, a zobaczysz, że piszę o interesie ludzi, w którym leży jak najwolniejsze zmienianie się prądów morskich, które jak wiemy ulegają zmianie.

co do Sandomierza to opisy historyczne

Pytam z ciekawości, gdyż lubię takie rzeczy, a z cytrusami pod Sandomierzem się nie spotkałem (choć wiem, że są one bardzo możliwe).

Z geologii wiemy, że istniały okresy w życiu planetu gdzie istniała bujna ogromna roślinność a stężenie siarki metanu jak i CO2 było kilka razy większe aniżeli obecnie w atmosferze.

Do poprzedniej części nie odnoszę się, gdyż brakuje tam argumentów.

Rośliny w procesie fotosyntezy wykorzystują CO2 jako substrat (o czym była mowa) tworząc związki bardziej złożone. Zwiększenie ilości stężenia w atmosferze (przy równoczesnym zachowaniu innych czynników w normie) zwiększa intensywność fotosyntezy u roślin i powoduje wzrost ich biomasy. W ten sposób (i nie tylko) następuje automatyczna regulacja stężeń tego gazu. Na chwilę obecną obserwuje się wzrost ilość węgla w atmosferze i oceanach przy jednoczesnym spadku biomasy roślin w wyniku wycinek lasów itp. Obecnie opracowywana jest technologia podziemnego składowania CO2, choć w Polsce ten proceder trwa już dość długo.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
CYTAT(Brave @ 7.05.2009, 10:28)
czy czlowiek doprowadzil do zachwiania bilansu energetycznego ziemi?
jakies dowody?


Wzrost stężenia ogólnego węgla w atmosferze i oceanach, przy jednoczesnym spadku biomasy roślin, które ów węgiel asymilują. Używanie paliw kopalnych uwalnia magazynowany w Ziemi węgiel (który niejako wypadł z obiegu), zaś zastępowanie lasów równikowych (itp) polami uprawnymi czy betonem obniża zdolność natury do przetwarzania węgla. Faktem jest natomiast, że natura poradzi sobie z tym problemem w sposób naturalny. Może to być związane ze śmiercią milionów/miliardów ludzi, ale natura nie ma dylematów moralnych i przywróci sonbie równowagę.
odysie, szanuj moj czas, poprosilem o dowody zachwiania bilansu energetycznego ziemi, a ty z czyms takim, bez jaj to nie twoj poziom...
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Albo_albo. te cytrusy to 500 lat temu, a nie czasem 800?
Mała epoka lodowcowa trwała dłużej niż tu ktoś pisał. Właściwie to teraz się kończy i wracamy do stanu klimatu właściwego dla ciepłego holocenu.
 

albo_albo

Pan i Władca
Dołączył
20 Marzec 2009
Posty
2 757
Punkty reakcji
78
Wiek
43
Miasto
SKM Kraków
Wzrost stężenia ogólnego węgla w atmosferze i oceanach, przy jednoczesnym spadku biomasy roślin, które ów węgiel asymilują. Używanie paliw kopalnych uwalnia magazynowany w Ziemi węgiel (który niejako wypadł z obiegu), zaś zastępowanie lasów równikowych (itp) polami uprawnymi czy betonem obniża zdolność natury do przetwarzania węgla. Faktem jest natomiast, że natura poradzi sobie z tym problemem w sposób naturalny. Może to być związane ze śmiercią milionów/miliardów ludzi, ale natura nie ma dylematów moralnych i przywróci sonbie równowagę.

a ty myślisz, że ten węgiel w ziemi to skąd się wziął ? poza tym zastępowanie dżungli, która gnije polami np soi wcale nie zmniejsza o dziwo jakoś bardzo potencjału wytwarzania O2, poza tym jeden wybuch wulkanu wyrzuca więcej CO2 niźli ludzka cywilizacja w ciągu roku, a jak kiedyś lubiły wybuchać wulkany, no no no,

Przeczytaj uważnie to co napisałem, a zobaczysz, że piszę o interesie ludzi, w którym leży jak najwolniejsze zmienianie się prądów morskich, które jak wiemy ulegają zmianie.

interes ludzi to interes ludzi jednakże człowiek ma małe zdolności wpływania na prądy morskie

Rośliny w procesie fotosyntezy wykorzystują CO2 jako substrat (o czym była mowa) tworząc związki bardziej złożone. Zwiększenie ilości stężenia w atmosferze (przy równoczesnym zachowaniu innych czynników w normie) zwiększa intensywność fotosyntezy u roślin i powoduje wzrost ich biomasy. W ten sposób (i nie tylko) następuje automatyczna regulacja stężeń tego gazu. Na chwilę obecną obserwuje się wzrost ilość węgla w atmosferze i oceanach przy jednoczesnym spadku biomasy roślin w wyniku wycinek lasów itp. Obecnie opracowywana jest technologia podziemnego składowania CO2, choć w Polsce ten proceder trwa już dość długo.

oj chłopcze nie wiem kto ci natłukł takich głupot do głowy ale na prawdę polecam lekturę publikacyj naukowych od pisma popularno naukowego
 

nuworld

Błądzi człowiek, póki dąży.
Dołączył
9 Listopad 2007
Posty
3 029
Punkty reakcji
5
Niech to dobrze zrozumiem sugerujecie wiec ze kto wymyślił mit globalnego ocieplenia?
Nie jestem zatwardzialym betonem i jestem otwarty na wasze poglądy ale nadal nie rozumiem po co ktos mialby kłamać w tej sprawie i co miałby osiągnąć?
Jeśli sugerujecie ze to uprzemysłowione kraje to po co miałyby sobie same strzelać w stope limitami CO2 i np. dopłatami do nowych , "ekologicznych" (i calkowicie beznadziejnych przez to) samochodów?
 

piecia330

Łał! butiq
Dołączył
21 Kwiecień 2007
Posty
4 445
Punkty reakcji
24
Wiek
32
Miasto
Gołdap
Kraje krajami... Chodzi o "nienarodowe" kilki ktorym zwisają państwa a liczy się tylko kabza swojego układu...
 
Do góry