słonko123
Nowicjusz
jest taka jedna koleżanka, z tzw. szkolnej ławy... więc praktycznie nie ma mowy o zmianie na inną, szczególnie, że z dwoma innymi tworzymy tak jakby paczke...
lubie ją i w ogóle... chce się nawet z nią przyjaźnić, ale z drugiej strony, ona ma swoją przyjaciółeczke, i chyba nie jest odpowiednim człowiekiem jak na moja przyjaciółke, a poza tym jej chyba nie zależy na mnie; może i jestem egoistką, ale to zawsze ja staram się potrzymywać rozmowe, a ona z ledwością mnie słucha :zdegustowany: i jeszcze jej głupie teksty - ale nie ważne
w każdym bądź razie, od pewnego czasu bardzo mnie wkurza nie chce się z nią kłócić, ale mam ochotę wygarnąć jej to wszystko...
np. dziś (gdy gadałyśmy na gg) nie zapytała się mnie jak się czuje (jestem chora) czy coś, tylko pyta się co z jakimś zadaniami na konkurs... :mruga: i jeszcze coś tam, i pisała to tak jakby miała do mnie pretensje że nie pójde do szkoły, że nie zrobie z nią pewnych rzeczy, które miałyśmy zrobić razem, że to moja wina i że zachorowałam specjalnie, aby jej zrobić na złość :/ albo jeszcze kiedy indziej zaczęła się mnie czepiać tylko z powodu tego że zamiast do koleżanek powiedzieć "cześć" powiedziałam "nara" - no co ją obchodzi co ja mówie i robie? <_< w moim mniemaniu nie było to w jakikolwiek sposób obraźliwe, a ona i tak się mnie czepiała
ja jej się nigdy nie czepiam, nie wypominam nawet tego, że się spóźnia na spotkania, kiedy się umówiłyśmy (jeszcze przed moją chorobą) na zrobienie tych zadań to ona zaspała, a ja jej ani słowa nie powiedziałam, po prostu stało się i trudno, a ona zawsze z igły robi widły :buuu:
już nie wiem jak z nią rozmawiać... :lagodny:
lubie ją i w ogóle... chce się nawet z nią przyjaźnić, ale z drugiej strony, ona ma swoją przyjaciółeczke, i chyba nie jest odpowiednim człowiekiem jak na moja przyjaciółke, a poza tym jej chyba nie zależy na mnie; może i jestem egoistką, ale to zawsze ja staram się potrzymywać rozmowe, a ona z ledwością mnie słucha :zdegustowany: i jeszcze jej głupie teksty - ale nie ważne
w każdym bądź razie, od pewnego czasu bardzo mnie wkurza nie chce się z nią kłócić, ale mam ochotę wygarnąć jej to wszystko...
np. dziś (gdy gadałyśmy na gg) nie zapytała się mnie jak się czuje (jestem chora) czy coś, tylko pyta się co z jakimś zadaniami na konkurs... :mruga: i jeszcze coś tam, i pisała to tak jakby miała do mnie pretensje że nie pójde do szkoły, że nie zrobie z nią pewnych rzeczy, które miałyśmy zrobić razem, że to moja wina i że zachorowałam specjalnie, aby jej zrobić na złość :/ albo jeszcze kiedy indziej zaczęła się mnie czepiać tylko z powodu tego że zamiast do koleżanek powiedzieć "cześć" powiedziałam "nara" - no co ją obchodzi co ja mówie i robie? <_< w moim mniemaniu nie było to w jakikolwiek sposób obraźliwe, a ona i tak się mnie czepiała
ja jej się nigdy nie czepiam, nie wypominam nawet tego, że się spóźnia na spotkania, kiedy się umówiłyśmy (jeszcze przed moją chorobą) na zrobienie tych zadań to ona zaspała, a ja jej ani słowa nie powiedziałam, po prostu stało się i trudno, a ona zawsze z igły robi widły :buuu:
już nie wiem jak z nią rozmawiać... :lagodny: