notembrace
Nowicjusz
- Dołączył
- 20 Marzec 2011
- Posty
- 3
- Punkty reakcji
- 0
cześć wszystkim. jestem tu nowa. zalogowałam się bo proszę Was o pomoc.
może opowiem swój problem...
w 2007 roku poznałam chłopaka, 2 lata starszego ode mnie ( ja mam 17 lat ). Zakochałam sie tak na maxa.. aż w końcu po roku i 9 miesiącach bycia razem zostawił mnie. Było mi ciężko, z nerwów pociełam sobie rękę. Nie dawałam rady.. Był to chyba najgorszy okres w moim życiu. Aż w końcu zapomniałam, poznałam kogoś nowego.. był to listopad 2009. Byłam z tym chłopakiem i nawet mogę powiedzieć, że byłam szczęśliwa. Zaczęłam pisać znów z tamtym.. On miał kogoś i miałam przecież ja. Mimo to spotykaliśmy się.. od kwietnia 2010 do wrzesnia 2010. W tym wrześniu stwierdziliśmy, ze chcemy ze sobą być pomimo wszystko. Zrezygnowaliśmy ze wszystkiego by ze sobą być. Byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Upłynął miesiąc.. Okazało się że robił mnie brzydko mówiąc w ch.. . Pisał ze swoją byłą, mówił że ją kocha itd. Daliśmy sobie trochę czasu, ok miesiąca. Znów ze sobą byliśmy. Robiliśmy ze sobą wszystko. Wszystko tzn. bez żadnego wyjątku. Aż w końcu stało się tak, że teraz w tym roku, dokładnie 13 lutego zerwał ze mną. Po prostu mnie zostawił. Ja już nie daje rady, troche jeszcze sie spotykaliśmy, ale to było na nic. Nie potrafie się odzwyczaić. Jestem w pełni przekonana, że go kocham. Nie umiem i nie chcę bez niego. Mam wiele myśli samobójczych chociaż boję sie cokolwiek zrobić. Zmienił numer telefonu bym do niego nie dzwoniła ;( nie mam sił udawać, że wszystko jest w porządku ;( powiedzcie.. co mam robic ?
może opowiem swój problem...
w 2007 roku poznałam chłopaka, 2 lata starszego ode mnie ( ja mam 17 lat ). Zakochałam sie tak na maxa.. aż w końcu po roku i 9 miesiącach bycia razem zostawił mnie. Było mi ciężko, z nerwów pociełam sobie rękę. Nie dawałam rady.. Był to chyba najgorszy okres w moim życiu. Aż w końcu zapomniałam, poznałam kogoś nowego.. był to listopad 2009. Byłam z tym chłopakiem i nawet mogę powiedzieć, że byłam szczęśliwa. Zaczęłam pisać znów z tamtym.. On miał kogoś i miałam przecież ja. Mimo to spotykaliśmy się.. od kwietnia 2010 do wrzesnia 2010. W tym wrześniu stwierdziliśmy, ze chcemy ze sobą być pomimo wszystko. Zrezygnowaliśmy ze wszystkiego by ze sobą być. Byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Upłynął miesiąc.. Okazało się że robił mnie brzydko mówiąc w ch.. . Pisał ze swoją byłą, mówił że ją kocha itd. Daliśmy sobie trochę czasu, ok miesiąca. Znów ze sobą byliśmy. Robiliśmy ze sobą wszystko. Wszystko tzn. bez żadnego wyjątku. Aż w końcu stało się tak, że teraz w tym roku, dokładnie 13 lutego zerwał ze mną. Po prostu mnie zostawił. Ja już nie daje rady, troche jeszcze sie spotykaliśmy, ale to było na nic. Nie potrafie się odzwyczaić. Jestem w pełni przekonana, że go kocham. Nie umiem i nie chcę bez niego. Mam wiele myśli samobójczych chociaż boję sie cokolwiek zrobić. Zmienił numer telefonu bym do niego nie dzwoniła ;( nie mam sił udawać, że wszystko jest w porządku ;( powiedzcie.. co mam robic ?