kolejne z cyklu

maslanawodzionka

Nowicjusz
Dołączył
12 Lipiec 2011
Posty
30
Punkty reakcji
2
Hej.

Mam doła, dziś zerwał ze mną mężczyzna, z którym wiązałam poważne plany, kochałam na prawdę, on w środę jeszcze mnie kochał, tak przyjamniej mówił, do dziś mu się wszytsko odmieło:( Powiedział to w twarz, osobiście, za co jestem mu wdzieczna. Teraz jestem po fazie szoku, troche płacze i płakac będe, zapewne czeka mnie też ambiwalencja uczuć, omg jak ja tego stanu nienawidze! Wiem, widocznie nie byl mi pisany i jeszce bede sie z tego śmiala. Obecnie mam mame za granicą, ojca alkoholika, nie mam rodzenstwa a "przyjaciele" i znajomi rozjechali się po świecie. Nie mam się komu wyżalić, komu wypłakać na ramieniu. Teraz wszystkich ludzi jakich spotykma to zakochane pary:( pocieszcie mnie jakos prosze
 
K

krzysztofandraszak

Guest
Po pierwsze, jeżeli dziś z Tobą zerwał to wczoraj Cię nie kochał.

Po drugie - nic, co napiszemy nie pomoże Ci w żaden sposób łatwiej się z tym uporać. Ból rozstania to coś, co każdy musi przerobić samemu. Niestety. Domyślam się, że znasz wszystkie klasyczne pocieszenia - że to nie był facet dla Ciebie, żebyś się nie załamywała, że znajdziesz lepszego i będziesz z nim 100 razy bardziej szczęśliwa.

Z tym pierwszym się zgadzam. Zapewne nie byliście sobie przeznaczeni. Chciałbym, żebyś się nie załamywała, ale domyślam się, że jakiś czas będziesz. Kiedyś Ci przejdzie smutek i będzie dobrze, tak już działa człowiek. Natomiast tego, żebyś znalazła lepszego, który nie dość, że wypełni pustkę po tym, który teraz odszedł, ale sprawi, że będziesz kochała go 100 razy mocniej, serdecznie Ci życzę.

Myślę, że jedyne, co możemy teraz zrobić to napisać, że współczujemy i mentalnie jesteśmy z Tobą. Choć w żaden sposób nie zastąpi to żywego przyjaciela, to może w najmniejszym choćby stopniu pomoże Ci poczuć się lepiej.

Trzymaj się.
 

Krystos

Nowicjusz
Dołączył
30 Maj 2011
Posty
103
Punkty reakcji
15
To ten co nie miał dla ciebie nigdy czasu? Nie dziwię się - gówniara z ciebie.
 

KaroolkaKalak

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2011
Posty
419
Punkty reakcji
11
Miasto
zDolny Śląsk- jestem stąd :)
Czy tylko ja zachowuje się jak baba:)?

12 lipiec 2011 - 14:52
Hej:)

Dodaję kolejny nudny temat... jednak mam nadzieję, że może komuś się przyda:)
Przeżyłam "ciężkie rozstanie" po 5 latach związku, było ciężko, ale nie żałuję (żałuję, że odważyłam się rozstać dopiero po 5latach a nie jak zaczęło się psuć).
Obecnie jestem w nowym związku, 3 miesiące, wiem niezły staż:p. Z poprzedniego związku wyniosłam dużo, m. in. staram się być bardziej wyrozumiała, nie czepiać się, być wyrozumiała... itp itd.
JEDNAK co mnie boli mój obecny mężczyzna nie ma ciągle dla mnie czasu! Owszem pracuje + remontuje dom + inne obowiązki.
Nie widzimy się od poniedziałku do piatku z powodów opisanych powyżej, spotykamy się w miarę możliwości w weekendy (czasem sobota czasem niedziela, czasem to i to :) ), w ostatnim czasie zdarzyla się nastepująca sytuacja: umówieni byliśmy na sobotę, 2 godziny przed spotakniem sms "jestem zmuszony odwołać spotkanie (..)" no i napisał, ze od rana pracował, że gorąco, że zmęczony. No nie powiem zrobilo mi się bardzo przykro, zwłaszcza, że w niedziele nie mogliśmy się spotkać. Zabolalo mnie także to, że nie powiedział przepraszam. Dziś również bez żadnego slowa przepraszam oznajmil mi, że w sobote się nie widzimy, bo przyjezdza jego brat i bedzie tynkować w garazu... Co do smsów sygnałów, znaków zycia to czasem zadzwoni wieczór, 3-4 sygnałki w ciagu dnia, sms co łaska, jezeli ja napiszę pierwsza.
Na początku (zanim zaczęliśmy być parą) no nie dawal mi żyć ciagle dzwonił pisal, ineteresował się, przypominał abym brała leki...
Teraz owszem na spotkaniach daje mi do zrozumienia, ze mnie kocha, że przy nikim nie bylo mu tak dobrze jak przy mnie (no ba! z poprzedniego związku nauczyłam się jak być dobrą dziewczyną:) )bla bla bla, spedzamy miło czas, napisał ostatnio "(...) kotek przepraszam, za to jaki jestem , ale wiedz, ze Cie kocham(...)".
Dlatego teraz sama nie wiem jak się zachowywać, czy może w końcu dosadnie powiedzieć mu, ze przez pracę, remont nie ma czasu dla mnie, czy jeszcze przeczekac ten czas. Albo co zrobić aby on trochę okazał uczucia, on "na uszach stawał" zeby się ze mna spotkać, bo teraz jakoś nie wiedzę, zeby az tak tęsknił jak ja:(.
A! i jestem jego 2 "dziewczyną" w życiu <1 związek w podstawówce trwający tydzień:p, natomiast ze mną zna się parę lat, poczatkowo przez internet, później kontakt zanikł-->brak internetu, od marca spotykamy się od maja jestesmy razem oficjalnie:)
Czy np nie odzywać się przez jakis czas, (to podobno działa, tak słyszałam), co jeszcze doradzacie:)
A Wy Panowie co o tym myślicie:) o jego zachowaniu:):)

Będę wdzięczna za wszelkie sensowne odpowiedzi:)


Ty, a to też jest Twoje nie?
Jasne, że jest...
W związku z czym nabijasz tylko takie 'ciekawe tematy' z nudów?
Czy po prostu zafundowałaś temu kolesiowi takie niewinne nie odzywanie się przez dwa dni bez powodu?
Może to i mało pocieszające jest... Ale widocznie jemu odmienia się tak samo szybko jak Tobie.
 

maslanawodzionka

Nowicjusz
Dołączył
12 Lipiec 2011
Posty
30
Punkty reakcji
2
Nie byłam az taką zła dziewczyną za jaką mnie uważacie. Dziękuje pieknie za dobijanie.

a i nic nie zafundowałam zgodnie z poardą, zachowywałam się normalnie.
 

E-kwiaty

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2011
Posty
415
Punkty reakcji
5
Teraz musisz dać sobie więcej czasu i po prostu cierpliwie czekać. Jeżeli z Tobą zerwał,to napewno 2 dni wcześniej Cie nie kochał,tylko planował to od dłuższego czasu. Zapomnisz o nim,otwórz się na ludzi i na nowe znajomości,zobaczysz że to pomoże.
 

wlascicielek2

Nowicjusz
Dołączył
5 Luty 2011
Posty
309
Punkty reakcji
11
W miłości jest tak- oboje są szczęśliwi, a później 1 cierpi, a 2 się cieszy. Więc po co kochać?

Ogólnie- zrozumie po czasie co stracił.
 
Do góry