kochanaka co pół roku ?!

onusia

Nowicjusz
Dołączył
6 Lipiec 2007
Posty
744
Punkty reakcji
0
Miasto
*** Tam gdzie biją serca ***
Hey :)
nie znalazłam takiego tematu na forum, więc zaryzukuję i napiszę.

Otóż, ostatnio oglądałam "Rozmowy w toku" i chodziło o to, że było małżęństwo i mieli już jakiś staraż razem.
I pewnego dnia tak sobie wymyślili, że co pół roku kobieta będzie się spotykała z kobietą..

W jednym przypadku zaproponował to mąż, w innym żona.
I polegało to na tym,że co pół roku mąż zostawał z dziecmi (jeżeli je mieli), a w tym czasei kobieta szła na nockę z kochanką.
Czasami dołączał mąz, jeżli tego chciały...

Mam nadzieję, że rozumiecie co napisałam.
Co o tym sądzicie ?!
 

czera

Sztukmistrz z Cieszyna
Dołączył
21 Maj 2008
Posty
2 474
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Księstwo Cieszyńskie
Hey :)
nie znalazłam takiego tematu na forum, więc zaryzukuję i napiszę.

Otóż, ostatnio oglądałam "Rozmowy w toku" i chodziło o to, że było małżęństwo i mieli już jakiś staraż razem.
I pewnego dnia tak sobie wymyślili, że co pół roku kobieta będzie się spotykała z kobietą..

W jednym przypadku zaproponował to mąż, w innym żona.
I polegało to na tym,że co pół roku mąż zostawał z dziecmi (jeżeli je mieli), a w tym czasei kobieta szła na nockę z kochanką.
Czasami dołączał mąz, jeżli tego chciały...

Mam nadzieję, że rozumiecie co napisałam.
Co o tym sądzicie ?!
Sądzę, że to chore.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Hey :)
nie znalazłam takiego tematu na forum, więc zaryzukuję i napiszę.

Otóż, ostatnio oglądałam "Rozmowy w toku" i chodziło o to, że było małżęństwo i mieli już jakiś staraż razem.
I pewnego dnia tak sobie wymyślili, że co pół roku kobieta będzie się spotykała z kobietą..

W jednym przypadku zaproponował to mąż, w innym żona.
I polegało to na tym,że co pół roku mąż zostawał z dziecmi (jeżeli je mieli), a w tym czasei kobieta szła na nockę z kochanką.
Czasami dołączał mąz, jeżli tego chciały...

Mam nadzieję, że rozumiecie co napisałam.
Co o tym sądzicie ?!

Sądzę, że to chore.
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
39
Miasto
Dark side of the Moon
Twoje spojrzenie na sprawę jest także chore.
Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!

Chyba nie wymaga dalszego komentarza, prawda?

Qurczak napisał:
Ja nie wyobrazam sobie takiego zwiazku.
Ale jezeli oboje partnerzy sie na to zgadzaja to dlaczego nie.W koncu to ich sprawa a nie moja
Jakby więcej ludzi było w stanie przyswoić sobie taki prosty, piękny sposób myślenia, byłabym trochę szczęśliwszym człowiekiem ;-)
 

onusia

Nowicjusz
Dołączył
6 Lipiec 2007
Posty
744
Punkty reakcji
0
Miasto
*** Tam gdzie biją serca ***
Ja uważam, podobnie jak Qurczaczek bo w sumie co my mamy do czyjegoś zycia?
My możemy tylko to skomenotwać jak myslimy na dany temat.
A jesli ma ochotę na zabawianie sie to niech to robi :D
 

dorka89

Nowicjusz
Dołączył
23 Lipiec 2008
Posty
241
Punkty reakcji
4
Wiek
35
Jakby każdy miał głęboko gdzieś normy moralne(w końcu po to są żeby ich przestrzegać)to nie chce wiedzieć jakby świat wyglądał.
seks na ulicy w biały dzień, popieranie pedofilii...
"Róbmy co chcemy, każdy odpowiada za siebie!"
Wg mnie taki tok myślenia powinny mieć jedynie zwierzęta, a nie ludzie, istoty myślące i żyjące już od wieków wg ustalonych norm i zasad...
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
39
Miasto
Dark side of the Moon
Jakby każdy miał głęboko gdzieś normy moralne(w końcu po to są żeby ich przestrzegać)to nie chce wiedzieć jakby świat wyglądał.
seks na ulicy w biały dzień, popieranie pedofilii...
"Róbmy co chcemy, każdy odpowiada za siebie!"
Wg mnie taki tok myślenia powinny mieć jedynie zwierzęta, a nie ludzie, istoty myślące i żyjące już od wieków wg ustalonych norm i zasad...
Acha, ok.
A kto (i dlaczego właśnie on!!) powinien odgórnie ustalać te normy moralne i jaką karę przewidujesz za nieprzestrzeganie?
Bardzo serio się pytam.
 

czera

Sztukmistrz z Cieszyna
Dołączył
21 Maj 2008
Posty
2 474
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Księstwo Cieszyńskie
Zwierze nie posiada inteligencji, a moralność nie jest znana. Pozatym zwierzęta uprawiają seks z czysto prokreacyjnego względu (przynajmniej tak mnie uczyli).
Karanie rzeczy amoranych jest niezbyt dobrym rozwiązaniem. Przynajmniej jeśli chodzi o ten konkretny przypadek. Pomijam pedofilię, kradzież, mordersto itd.
Co z tego, że ustawodawca namnoży przepisy prawne, które i tak będą martwe. Po prostu trzeba przykładać większą wagę do wychowywania swoich pociech i przyswajania im jakiegoś kodeksu moralnego. Jakichś zasad. Oczywiście nie wyeliminowało by to w 100% problemu, ale na pewno by zmniejszyło jego występowanie.
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
39
Miasto
Dark side of the Moon
No dobrze, czera, ja np. przykładam do tego wagę.
Tyle, że zdrada dla mnie to kłamstwo i ranienie drugiej osoby, a nie sypianie w tym samym łóżku co noc. Ja nie sypiam - nikogo tym nie ranię, nikomu to nie przeszkadza. Dlaczego to niby jest złe i niemoralne? Czasami mam wrażenie, że niektórzy uważają, że bycie "moralną" oznacza przyjmowanie bez zastrzeżeń wszystkiego, czym kieruje się większość - bez myślenia i poddawania w wątpliwość. Dla mnie to głupota, nie moralność.
 

czera

Sztukmistrz z Cieszyna
Dołączył
21 Maj 2008
Posty
2 474
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Księstwo Cieszyńskie
Moim zdaniem mieć kogoś na boku: to przede wszystkim sprzeniwierzenie się wierności osobie, z którą się jest (dziewczyna, narzeczona, małżonka). To jest zdrada i kłamstwo. Do tego mi najbardziej pasuje zwrot nie Códzołóż. Pozatym jest to dla mnie zaburzenie wewnątrz danej rodziny. Nawet to, że małżonkowie się na to godzą jest chore. :] Można mieć inne zdanie, ale ja takie akurat mam.
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
39
Miasto
Dark side of the Moon
Moim zdaniem mieć kogoś na boku: to przede wszystkim sprzeniwierzenie się wierności osobie, z którą się jest (dziewczyna, narzeczona, małżonka). To jest zdrada i kłamstwo. Do tego mi najbardziej pasuje zwrot nie Códzołóż.
To nie ma sensu - jeśli oboje o tym wiedzą i oboje to akceptują, to gdzie tu zdrada, a tym bardziej kłamstwo!
 
Dołączył
14 Luty 2008
Posty
2 390
Punkty reakcji
91
Wiek
38
W jednym przypadku zaproponował to mąż, w innym żona.
I polegało to na tym,że co pół roku mąż zostawał z dziecmi (jeżeli je mieli), a w tym czasei kobieta szła na nockę z kochanką.

To po co brały ślub? Tylko po to aby mieć dzieci? Poszłyby z pierwszym lepszym i by miały całe stado jeśli by chciały...
Jeśli nie są spełnione w małżeństwie i seks z mężem nie daje im satysfakcji to nich się rozwiodą i ożenią z kochanką.
I po co ta cała konspiracja.
 
Do góry