Kocham faceta, który ma psychozę

Wellness

Nowicjusz
Dołączył
8 Maj 2015
Posty
11
Punkty reakcji
0
jestesm zalamana, bo nie chce go zostawiac, ale zycie z taka osoba wykancza. Jak jest w szystko w porzadku, to jest czuly, troskliwy,zabawny, swietnie zajmuje sie dzieckiem - jednym slowem facet marzenia. A jak cos go nachodzi to zaczyna sie zwykle od tego ,ze zaczyna miec podejrzenia ze chca go okrasc, ze ktos go podsluchuje i tak stopniowo podejrzewa wszystkich dookola az glowna podejrzana staje sie ja. i zaczynaja sie wyzwiska, oszczerstwa, oskarzenia typu: " dlaczego to robisz? Dla pieniedzy? kto toba steruje?" i moje zycie zamienia sie w koszmar... zyje w pogotowiu emocjonalnym.
Miesiac temu zaczal pracowac dzien i noc (mial problemy w firmie) i po 3 tyg od tego czasu znalazlam jak robilam pranie w jego kiezeniach 4 torebki z bialym proszkiem w tym jedna pusta. Nie trzeba byc nie wiadomo jak bystrym zeby domyslac sie co to jest. Zrozumialam skad biora sie nasze problemy, co jest zrodlem klotni, braku jego obecnosci, i stanow psychicznych o ktorych wyzej pisalam. Pojechalam do niego do firmy i powiedzialam ze jak nie rzuci nalogu to ja sie wyprowadze, znajde prace i na razie. Nekal mnie jeszcze przez pare dni az wkoncu powiedzial ze sprobuje uznac to co mu sie wydaje za nieprawde i postara sie mi zaufac. Jestem w rozsypce totalnej.... znalazlam prace ale nie wyprowadzilam sie. Czuje jak sie niszcze, nie wiem co mam zrobic i jak postapic. Moj maz oczywiscie twierdzi ze narkotyki wzial tylko zeby nie spac i ze nie ma problemu z uzaleznieniem. Na razie wraca do domu normalnie ale zachowuje sie co najmniej dziwnie... gada cos pod nosem, robi niezadowolone miny a zaraz sie usmiecha do mnie czule. Juz nie wiem czy to ja wariuje....


Czy znajdzie sie ktos kto zechce porozmawiac, doradzic mi cos lub podniesc na duchu?
 

pluto18

Nowicjusz
Dołączył
6 Kwiecień 2015
Posty
145
Punkty reakcji
4
Serio , twoj maz ? No to ciekawie masz.Czlowiek ktory siega po ciezsze narkotyki jest dla mnie kretynem poprostu, wszystko dla ludzi ale grubsze narkotyki nie sa dla dobrej zabawy. Proponuje dobra rozmowe i dac Mu szanse na zmiane, a w razie wu zagrozenie odejsciem. Normalny czlowiek o zdrowym rozumie umie sie obejsc bez takiego typu rozrywek.
 
E

Elen

Guest
Wspolczuje Ci sytuacji, nie tylko ze wzgledu na meza ale i na dziecko. Moje wspolczucie jednak to za malo, tu trzeba dzialac, ale madrze. Nie chce Cie straszyc ale problemy widze dwa- byc moze Twoj maz ma "psychoze maniakalna" albo schizofrenie. Narkotyki zas dolaly oliwy do ognia i poglebiaja ten stan. Najgorsze jest to, ze on bedac w takim stanie moze zrobic krzywde Tobie badz dziecku. Wiec... zarty sie skonczyly. Powinnas poza jego wiedza najpierw sama skontaktowac sie z psychiatra i jakims specjalista/terapeuta od uzaleznien. Wspolnie powinniscie ustalic bezpieczna strategie postepowania w tym przypadku i sposob na to, zeby on porozmawial ze specjalista. I tu mala podpowiedz- nawet gdybys miala troszke sklamac, to pod pozorem znajomosci z kims kogo dawno nie widzialas, zapros specjaliste do domu "w gosci", niech dyskretnie przyjrzy sie jego zachowaniu. Sama nie jestes w stanie ocenic stopnia choroby, ani nawet rodzaju. I nie wierze, ze on sie sam ogarnie i cos z tym zrobi. Obietnice kogos kto cpa mozesz wrzucic do kosza. A spejalisty poszukaj przy osrodkach leczenia uzaleznien. Na roznych stronach w necie znajdziesz telefony i adresy, w zaleznosci od miejsca zamieszkania. Szkoda mi Was, ale musisz myslec o dziecku i jego bezpieczenstwie. Jesli masz kogos w rodzinie, kto moglby Ci pomoc i w razie potrzeby zapewnic Tobie i dziecku dach nad glowa, to byloby dobrze. Ale najpierw szczerze porozmawiaj z psychoterapeuta, on powinien cos doradzic. Aha... ze wzgledu na jego pozycje zawodowa, dobrze byloby, zeby sprawa nie rozniosla sie u meza w pracy. Mozna to jakos zalatwic dyskretnie, nawet leczenie moze sie odbyc podczas chorobowego czy urlopu. To ze ktos jest chory, nie znaczy ze ma to zrujnowac jego opinie i pozycje w pracy. byloby to niewskazane, bo nawet tacy ludzie powinni miec prace, zeby nie skupiac sie az tak na problemie z ktorym walcza. Ale to juz rola lekarza, zeby przeprowadzic pacjenta tak, zeby wyszedl na calo.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Moja Droga, uciekaj.

Miałam wujka. Wszystkie objawy się zgadzają. " Mafia go prześladuje i chce go zabić" , " Kamery się wysuwają w mieszkaniu" . Raz nawet pojechał do lasu żeby się ukryć, zostawił tam samochód i wrócił do domu na nogach. Skończyło się tak że spał w moim rodzinnym domu. A jak sądziedzi jeździli na quadach, to "przyjechali po niego" , kazał się chować mojej mamie, biegał , wariował. 2 dni szukali tego samochodu. ( ja to miałam niezłą komedię, niestety w Twoim przypadku nie jest już tak zabawnie)
Zabierz dzieciaki i powiedz, że jeżeli chce Was jeszcze kiedyś zobaczyć to niech się zgłosi do specjalisty i zacznie się leczyć.

Powodzenia.
 
Do góry