Kocham cię

O.N.A_17

Nowicjusz
Dołączył
6 Luty 2010
Posty
135
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
czas i przestrzeń
Ja to bym wolała, żeby facet powiedział mi, że mnie kocha, dopiero jak będzie tego pewien. Nawet jakbym musiała długo czekac (cierpliwosc to jedna z moich nielicznych zalet ;)) Wiedziałabym wtedy, że to coś dla niego znaczy, że podchodzi do tego poważnie.

Przykład ze strzelaniem uważam akurat za bardzo trafiony :D

Co to tego chłopaka EROTOMANKA... Widocznie się przestraszył, tego, że tak poważnie do tego podchodzisz. Czyli jego podejście raczej nie było podobne (więc chyba nie ma czego żałowac). Uważam, że zrobiłaś bardzo mądrze stawiając sprawę jasno. :)

ostatnio słyszałam:
"- A co to jest miłość?
- Miłość to takie coś, czego nie ma...."

Dziś to wielu ludzi marzy o prawdziwej miłości, a że nie mają cierpliwści, żeby jej szukac, czy na nią czekac, to i niewielu ją znajduje. Mogą więc wtedy dosc do wniosku, że miłości nie ma. Zwłaszcza, że wokół siebie rzadko widzimy przykłady naprawdę kochających się ludzi.
 

Athla

Nowicjusz
Dołączył
12 Luty 2010
Posty
24
Punkty reakcji
1
Akurat dzisiejszej nocy, kolejnej nieprzespanej, zastanawiałam się nad sensem życia i miłością. Doszłam do wniosku, że miłość istnieje. Ale taka prawdziwa, oparta na uczuciu. Jednak zaczęłam rozważać to, jaka jest szansa spotkać kogoś takiego, kto pokocha mój charakter, moje wnętrze, a nie tylko moje ciało. Jestem osobą bardzo uczuciową, cenię sobie wartości ze sfery sacrum, te ze sfery profanum mijają, są ulotne. Może jaśniej-uroda, czyli to na co patrzą głównie ludzie XXI wieku, mija z czasem, ucieka. Dlaczego więc zakochując się ludzie patrzą na urodę, dopiero potem na wartości ze sfery sacrum, czyli na wnętrze, na osobowość, na charakter? Nie jestem i nie będę nigdy w stanie tego zrozumieć. Dlatego powiedziałam sobie, że miłości szukać nie będę, jeśli zechce, sama zapuka do moich drzwi. Nie chcę także związku z mężczyzną, który pokocha najpierw moje ciało, potem mnie. Poczekam na kogoś, kto pokocha mnie, a moje ciało będzie tylko dodatkiem. Oczywiście, chciałabym kiedyś mieć małe, śliczne dzieciątko, które wraz z mężczyzną mojego życia będę wychowywać i kochać. Jednak na czele stawiam wartości, które we współczesnym świecie są niemal nieważne. Pozostaje mi tylko czekać i żyć nadzieją, że kogoś takiego będę mogła spotkać na swojej drodze. Jeśli nie, cóż, pogodzę się z tym.
 

upadły adnioł

Nowicjusz
Dołączył
18 Luty 2010
Posty
29
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Stołeczne Królewskie Miasto Kraków
oczywiscie ze miłosc istnieje :D chociaż nigdy nikomu nie powiedzialem KOCHAM
Hymn o miłości

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie.
Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy.
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe.
Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość."
1 Kor 13,1-13

a jesli myslicie ze nie, to popatrzcie w okół siebie czasami mozna zobaczyc pare staruszków uśmiechnietych i cieszących sie z zycia ;D dla takich chwil napewno warto zyc :D i zapytajcie sie siebie czy mozna przezyc tyle lat z soba bez miłosci ;D
 

Julka89

Bywalec
Dołączył
14 Luty 2010
Posty
2 342
Punkty reakcji
79
Miasto
mój kawałek podłogi
oczywiscie ze miłosc istnieje :D chociaż nigdy nikomu nie powiedzialem KOCHAM


a jesli myslicie ze nie, to popatrzcie w okół siebie czasami mozna zobaczyc pare staruszków uśmiechnietych i cieszących sie z zycia ;D dla takich chwil napewno warto zyc :D i zapytajcie sie siebie czy mozna przezyc tyle lat z soba bez miłosci ;D


zgadzam się i dodam, że sex wyłącznie dla przyjemności jest poszukiwaniem jakiejś formy bliskości dla ludzi, którzy boją się kochać i być kochani, że w przeszłości stracili wiarę w miłość z różnych powodów np. nieszczęśliwa miłość, brak miłości i zrozumienia przez rodziców, rodzice się rozwiedli itp. takich przykładów można mnożyć. Bo tak naprawdę wszyscy pragną miłości!!! Miłość jest potrzebna by cieszyć się życiem na maxa bo co z tego, że ma się dobrą pracę, pieniądze, odnosi sukcesy, albo porażki.... jeśli jest się samotnym nie ma się z kim podzielić tym wszystkim.
 

erotomanka

Nowicjusz
Dołączył
13 Lipiec 2009
Posty
20
Punkty reakcji
0
Miasto
z (nie)daleka
mimo, że zgadzam się z każdą odpowiedzią to jakoś nie mogę sie przekonać do końca- kilka lat przekonań i utwierdzania samego siebie w tym przekonaniu trudno podważyć paroma wypowiedziami, jednok co by nie bylo- bardzo sensownymi:)

chciałam nawiązać do wypowiedzi "Athla" - mimo swego wybuchowego temperamentu mam podobne odczucia, nade wszystko cenię sobie to, co w środku, uczucia i gesty które są uzewnętrznieniem tych uczuć. Nie wiem czy to dobre słowo, ale DRAŻNI mnie fakt, że naprawdę wygląd w większości przypadkow decyduje o późniejszych losach znajomości pomiędzy ludźmi... To przemija, jest ulotne, mimo tej świadomości to jest coś decydującego. Nie mówię, że ja jestem święta- robię tak samo, podświadomie czy niepodświadomie.....

Wspominaliście coś o dzieciach- czy jeśli ktoś nie chce mieć dzieci...czy to jest powód do zadania sobie pytania "co ja właściwie chcę od życia?", narzekam, że nie wierzę w miłość, nie chcę dzieci....ja nie wiem co ja chcę....
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
A jeśli zaczął by się zachowywać w stosunku do Ciebie bardzo nie w porządku, zaczął obgadywać robił świństwa a w końcu, w związku, zaczął bić, dalej byś kochała?

@No ja też się w bracie raczej nie zakocham :p


Oj robertcj wierz mi, sa na tym swiecie takie kobiety, ktore zapoznaly mezow jak byli niby dobrzy itd, potem zaczeli je bic.. a one nadal ich kochaja i maja glupia nadzieje, ze oni sie zmienia. Ja wiem to toksyczne i bardzo naiwne i to robia zwykle kobiety z niska samoocene, ale tak sie zdarza. Wiec nawet wtedy da sie kochac. Poza tym jak wiele jest tez przypadkow jak dziewczyna rani chlopaka, zdradza, a on nadal mimo tego ja kocha.Wiec to nie ejst tak, ze automatycznie jak druga polowka nam cos zlego zrobi, to przestajemy kochac.
 

O.N.A_17

Nowicjusz
Dołączył
6 Luty 2010
Posty
135
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
czas i przestrzeń
Co do tych dzieci, to ja sama chciałabym je miec. Chciałabym poświęcac im swój czas i zapewnic wszystko to, czego mi w mojej relacji z rodzicami brakowało. Ale to chyba w każdym przypadku wygląda inaczej, niektóre z kobiet, przekonują się, że chcą byc matką, dopiero biorąc po raz pierwszy w ramiona swoje nowonarodzone dziecko.

ja nie wiem co ja chcę....

Skąd ja to znam, często ostatnio dopada mnie uczucie, że czegoś mi brakuje. Nie umiem powiedziec, czego tak naprwdę chcę, ale to uczucie jest zawsze bardzo silne. Tęsknię za czymś, nie umiem określic za czym.
Zastanawiam się, czy to brak drugiej połówki tak na mnie działa. Pewnie tak.
 

Julka89

Bywalec
Dołączył
14 Luty 2010
Posty
2 342
Punkty reakcji
79
Miasto
mój kawałek podłogi
nawet jak kobieta nie chce mieć dzieci to dlatego bo nie czuje się gotowa, dojrzała, boi się odpowiedzialności za nie, bo przecież dla dzieci chcemy wszystkiego co najlepsze! ale myślę, że każda kobieta jak zajdzie w ciąże, weźmie w ramiona pierwszy raz swoje dziecko to na pewno będzie je kochać z całego serca i duszy swojej!!!! obudzi się w niej instynkt macierzyński....
 

blackmadame

Nowicjusz
Dołączył
30 Styczeń 2010
Posty
38
Punkty reakcji
0
Athla, pozostaje flirt internetowy, gdzie można dobrze poznać czyjeś wnętrze, zakochać się, a później zobaczyć ciało ;).
Niestety ciało dla wielu ludzi - głównie bardzo młodych, jest barierą.
Osobiście patrzę na wygląd, często mimowolnie. Poznając człowieka, to, jak wygląda przestaje mieć dla mnie tak duże znaczenie, bo lubię go za charakter.

O.N.A_17, chyba jest to brak tej drugiej połówki, jak piszesz. Sama mam takie uczucie - braku, pustki, niespełnienia. Inna kwestia, że ja się do związku nie nadaję.

Wracając, myślę, że miłość jako gotowość życia dla drugiej osoby, poświęcania się dla niej, pomagania w trudnych chwilach, wybaczania, pocieszania - istnieje.
 

O.N.A_17

Nowicjusz
Dołączył
6 Luty 2010
Posty
135
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
czas i przestrzeń
Black_Madame a dlaczego uważasz, że się nie nadajesz do związku? Jak tak się teraz zastanowiłam, to chyba mogłabym to samo powiedziec o sobie. Mówienie o tym, co naprawdę czuję, jest dla mnie trudne, a to chyba ważne w związku.
 

robert_cj

Nowicjusz
Dołączył
14 Luty 2010
Posty
61
Punkty reakcji
1
Wiek
32
Miasto
Piekary Śląskie
Athla, pozostaje flirt internetowy, gdzie można dobrze poznać czyjeś wnętrze, zakochać się, a później zobaczyć ciało ;).

ooo nie ma opcji. Wszystko musi się zgadzać, nie zakochacie się w kimś kto wam się nie podoba. Ja mam dwie sprawy, dwa warunki których szukam u dziewczyny, jeden to wygląd (co bardzo trudno mi sprecyzować) a drugi to odpowiednia cecha charakteru. Wygląd jest ważny
 

au_chocolat

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2010
Posty
1
Punkty reakcji
0
ooo nie ma opcji. Wszystko musi się zgadzać, nie zakochacie się w kimś kto wam się nie podoba. Ja mam dwie sprawy, dwa warunki których szukam u dziewczyny, jeden to wygląd (co bardzo trudno mi sprecyzować) a drugi to odpowiednia cecha charakteru. Wygląd jest ważny


wygląd jest ważny...spoko.
No,ale przecież nie najważniejszy....charakter dominuje.
Powiedzmy,że dziewczyna jest bardzo ładna...zakochujesz się...oślepiony jej wyglądem nie zauważasz jej negatywnych cech(charakteru)...zaczynacie ze sobą być,a potem.....ciągłe kłótnie,Wasze charaktery są zupełnie odmienne.No i czy ma to sens ?

Tyle ode mnie.;)
 

blackmadame

Nowicjusz
Dołączył
30 Styczeń 2010
Posty
38
Punkty reakcji
0
robert_cj, muszę się zgodzić, dla mnie wygląd też jest ważny, ale jak u au_chocolat - nie najważniejszy.
Poznajesz kogoś, początkowo zwracasz uwagę na wygląd, to jest normalne.
Dlaczego na imprezie, w szkole, w grupie ludzi podchodzisz akurat do tej/tego, właśnie z nią/nim chcesz rozmawiać?
Jest kilka wyjaśnień : albo doszły Cię słuchy, że to fajna osoba, warta uwagi, poznania; albo sama do Ciebie podchodzi i zaczyna dialog (ale też czymś się kieruje), bądź uruchamiasz zmysł wzroku i wierząc mu, wypatrujesz 'ofiarę', do której uderzasz, bo podoba Ci się fizycznie.
Nie musi pociągać, wzbudzać podniecenia seksualnego, wystarczy, że ma coś w sobie, jest sympatyczna.

Może okazać się pustakiem, ignorantem, totalnym idiotą, jednakowoż może być to wartościowa osoba.

Temat "Kocham Cię", tylko kwestia, czym jest miłość. Myślę, że to generalnie u wszystkich podobne uczucie, jednak na swój sposób indywidualne.
Kiedy mówię "kocham", prawdopodobnie myślę coś innego, niż Wy. Założę się, że z pewnością wszyscy nie podchodzimy do tego tak samo.
Dla jednej osoby takie wyznanie oznacza głębokie zaangażowanie, uczucie, iż można by za człowieka obdarowanego tym słowem, oddać życie.
Inny powie "kocham", kiedy Cię lubi. Wydaje mu się, że Cię zna, myśli, że jego uczucia to miłość.
Być może tak jest, bo miłość dla każdego jest kwestią indywidualną. Nie można samemu określić, co to znaczy, że ktoś Cię kocha, bo jego uczucia i pobudki, którymi się kierował je wyznając, mogą być całkiem różne od Twoich. Najprawdopodobniej takie właśnie są.

Ciało też można kochać, jeśli to dla kogoś miłość.
W moim pojmowaniu miłości, wygląd przestaje mieć znaczenie, jest ważny tylko na początku.
Dla mnie "kochać' to żyć dla kogoś, z myślą o nim, wykonywać codzienne czynności cały czas pamiętając o drugiej osobie, być gotowym spędzać z nią radosne i smutne chwile, dbać o nią, często przedkładać jej potrzeby nad swoje, umieć wybaczyć, być z nią na dobre i na złe.
Do tego dochodzi miłość bardziej fizyczna, okazywanie swoich uczuć w sferze cielesnej.
Jednak miłość to dla mnie głównie uczucie, abstrakcja wypełniająca myśli.
Chyba nigdy się nie zakocham ;>.



O.N.A_17, nie nadaję się do związku, bo boję się go, chyba nie jestem jeszcze gotowa, aby dać się komuś w pełni poznać, boję się zaangażować.
Generalnie obawiam się miłości w moim wykonaniu, bo bardzo trudno mi się zakochać - a gdzie to jeszcze do prawdziwszego uczucia...
Przypuszczam, że gdybym przynajmniej zauroczyła się kimś, byłoby to trwałe. A trwałych uczuć też się obawiam.
Okropnie strachliwa jestem :D.

Ostatnio jednak stwierdziłam, że luźny związek bez zbytnich zobowiązań w postaci "będę Cię zawsze kochać, zawsze będę z Tobą" i innych przysiąg ze słowem "zawsze", nie byłby zły ;).
Tylko nie wiem, jak dla ewentualnej drugiej strony ;>.

Dodam, że nie mam jeszcze 17 lat.
 

OsiemOsiem

Nowicjusz
Dołączył
1 Marzec 2010
Posty
18
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Polecam koleżance poszukanie dobrego psychologa. Forum nic nie wskóra. A już w ogóle nic nie pomaga jak trochę obiektywizmu i przyjrzenie się obu stronom medalu.

Twój temat jest protestem i wyrzuceniem z siebie złości na to co Cię gryzie. Gdzieś musi być przyczyna skoro jest taki skutek.

polecam> lalalal tiruriru ri
 
Do góry