annawes
Bywalec
- Dołączył
- 21 Lipiec 2012
- Posty
- 2 810
- Punkty reakcji
- 101
"Kto się rządzi uczuciem,nie rządzi się rozumem.Uczucie nie jest rozumowaniem,rozum nie jest przyjemnością,a przyjemność nie ma nic wspólnego z rozsądkiem"- Balzac. Kierowanie się w życiu uczuciem jest częściej odruchem,niż świadomym wyborem.Jeśli nawet rozum protestuje ,albo szepce ostrzeżenia,uczucia spychają pragmatyzm i logikę na dalszy plan.Dlatego częściej taki obraz miłości jest właściwy dla kobiet.Powszechne jest zdanie,że zakochana kobieta traci rozum.Kocha wierząc ślepo,że okazywana dobroć,uległość wróci do niej w uniesieniach szczęścia i spełnienia.Chcę zapytać kobiet,dziewczyn jak często właśnie tak postępują,wbrew logice brną w uczucie,są zaślepione,a gdy przychodzi otrzeżwienie bywa już za póżno,trudno cokolwiek naprawić.Czy kierowanie się uczuciami,emocjami może dać jakiś pozytywny wymiar?Czy powinnyśmy jednak starać się walczyć z tą skłonnością?