Kierunek wybrany tylko jaki system - trudna sytuacja rodzinna

Pain123

Nowicjusz
Dołączył
10 Kwiecień 2013
Posty
5
Punkty reakcji
0
Witam, mam 20 lat, w 2015 roku chciałbym zacząć studiować dietetykę. Mieszkam sam z mamą, tato nie żyję, siostra się wyprowadziła, a brat pracuję za granicą, dochód naszej rodziny jest liczony na 3 osoby chodź wynagrodzenie brata nie wliczą się do niego, więc wychodzi ok 400 zl na osobę, nie wiem jaki system wybrać czy zaoczny czy dziennie, osobiście wolałbym dziennie, chodź z nauką może być problem nadrobić wszystko bo jestem po zawodówce i aktualnie robię liceum zaoczne, a więc, mieszkać bym chciał w mieście gdzie bym studiował, 500 zl liczę na mieszkanie i 500 na życie, więc mamy 1000

Studia dzienne: kredyt studencki ( 500 ) na mieszkanie, zasiłek o ile go dostanę ( ok. 500 ) na życie
Studia zaoczne: kredyt studencki ( 500 ) oplata na studnia które kosztują 500 na miesiąc, praca od pn do pt liczę najniższą krajową 1200, więc 500 idzie na mieszkanie i 500 na życie, wiec zostaje 200

Nie wiem na prawdę co wybrać, muszę się liczyć z realiami życiowymi i np mogę nie dostać albo mogą mi zabrać zasiłek, może nie być pracy, wg. mnie chyba wszystko wychodzi na jedno
 
B

bajderman

Guest
Może przede wszystkim zastanów się czy poświęcenie tych pieniędzy i 5 lat życia ma sens. Sory, ale po tym kierunku nie ma za dużo pracy. Wydasz kasę, a i tak będziesz pracowała jako ktoś absolutnie inny!
 

metkas

Nowicjusz
Dołączył
17 Sierpień 2013
Posty
26
Punkty reakcji
1
Właśnie... może spróbuj postarać się o jakieś dofinansowanie czy coś w tym stylu? 5 lat płacenia po kilkaset złotych miesięcznie to naprawdę wychodzi dużo.Ewentualnie może masz szansę na jakieś stypendium jednak? Możesz spróbować przez rok szukać pracy i uczyć się np w szkole policealnej. Kierunki roczne nie są drogie (ok 100 zł miesięcznie). Pracę znajdziesz, rozwiniesz się i może później będziesz myśleć np o zaocznych studiach...
 
B

bajderman

Guest
Moim zdaniem lepiej zabrać się za szkolenia, a później już pracować - w ten sposób zwyczajnie poprawisz sytuację rodziny. A jednak kilka lat na studiach to będzie dla wszystkich problem i kolejne obciążenie finansowe. Będą musieli ci pomagać.
 

Pain123

Nowicjusz
Dołączył
10 Kwiecień 2013
Posty
5
Punkty reakcji
0
z tego co się orientowałem po policealce albo kursie nie ma pracy, jeśli chodzi o studia to nikt mi nie będzie pomagał, będę zdany sam na siebie dlatego rozpisałem jak to ma wyglądać, po dietetyce słyszałem że można znaleźć pracę bez problemu a z tego kierunku mogę zostać też trenerem personalnym, długo już w tym siedzę i mam pojęcie dodatkowo kurs żeby się doszkolić, pracodawcy strasznie patrzą na to co się skończyło i myślę że większe szanse bym miał po studiach niż studium, materiał na kursie czy policealce jest strasznie okrojony i nie równa się ze studiami, to jest moja pasja i na pewno w tym kierunku będę pracował, tylko nie wiem którą opcję wybrać wydaję mi się że różnica jest tylko w nauce i w ryzyku jakie wiąże ze sobą wybranie opcji nr 1 czyli studiowanie dzienne
 

Cyr4x

Nowicjusz
Dołączył
31 Lipiec 2010
Posty
638
Punkty reakcji
20
Pracodawcy patrzą co się skończyło!? Dla pracodawców liczy się doświadczenie, portfolio (tam, gdzie potrzebne), referencje. Jeżeli chcesz poważnie myśleć o swojej branży, pomyśl od razu o jakimś stażu/praktykach. Nawet na umowie śmieciowej. Studia dzienne nie będą złe, ale jedyna opcja dorobku to jakieś dziadostwo po zajęciach, na popołudniowe zmiany. Na studiach zaocznych możesz już powoli szukać pracy w zawodzie, jeżeli faktycznie masz wiedzę.
 

Pain123

Nowicjusz
Dołączył
10 Kwiecień 2013
Posty
5
Punkty reakcji
0
właśnie przy studiowaniu zaocznym myślałem o jakimś stażu w tym kierunku co studiuje, nie mówię od razu, ale zawsze to mogę wcześniej zacząć pracować w tym kierunku niż czekać te 5 lat na dziennych i martwić się o pracę po ukończeniu, na studiach stacjonarnych i niestacjonarnych zazwyczaj są praktyki w zakładach, nie wiem co wybrać, tak mi tą zakrząta głowę... chciałbym w sumie studiować dziennie bo jest podobno lepiej, ale co jeśli nie znajdę pracy na weekendzie albo nie dostanę zasiłku
 
Do góry