kiedy ktos stanie przed toba np osoba której nienawidzisz i zaczyna wyzywac cie jak tylko sie da.. co robisz?????? ignorujesz??? bo ja tak nie potrafie nie potrafie zignorowac takiego kogos w takiej sytuacji. Odrazy strzele liscia w pysk takiemu komus a jaka jest wasza reakcja?
Nie mam osób, których nienawidzę tak więc odpada...
To też zależy od sytuacji, bo może być tak, że przekonując się do czegoś można kogoś skarcić: 'głupi jesteś' etc. i od słowa do śłowa czasem może taka wiązanka pójść, ale mi się to raczej nie przydarza(przynajmniej nie pamiętam takiej sytuacji).
Również unikam kłótni i gdy spostrzegam, że dalsze przekonywanie się do swoich racji nic nie daje, a wręcz z takiej 'rozmowy' wydobywa się coraz więcej jadu to odpuszczam. Bo co sobie bruździć? Szkoda mojego czasu i energii.
Takiej sytuacji, że ktoś stanął przede mną i bez powodu zaczął mnie wyzywać to jeszcze nie miałem. Nie wiem jak bym postąpił, ale podejrzewam, że bym się zdziwił i bym sobie poszedł :] ale nie wykluczone, że bym mu się roześmiał w twarz
Jest to absurdalna sytuacja, a mnie absurd śmieszy
Inna sprawa, że za takie 'akcje i reakcje' odpowiadamy zarówno my, jak i nasz prowokator