Podchodzę do jakiejś mówię "Masz chłopaka?" Jak słyszę :Tak" mówię to "nic nie szkodzi" na drugi dzień mogę mieć kłopoty...
Jak odpowiada, że nie, to podnoszę siłą woli przedmiot na dłoni, mówię "snootchie bootchies", umawiam się z nią, pokazuję bicepsy,
ewentualnie naprężam mięśnie klatki piersiowej... Nie no żart.
Tak na serio to po prostu trudno mi znaleźć dziewczynę, zawsze umiem coś wymyślić, np. "NARF" i już jest moja...
Jak odpowiada, że nie, to podnoszę siłą woli przedmiot na dłoni, mówię "snootchie bootchies", umawiam się z nią, pokazuję bicepsy,
ewentualnie naprężam mięśnie klatki piersiowej... Nie no żart.
Tak na serio to po prostu trudno mi znaleźć dziewczynę, zawsze umiem coś wymyślić, np. "NARF" i już jest moja...