Gregfield
Nowicjusz
Jeszcze nie widziałem żeby martwy samobójca pisał na forum.Jestem 22-letnim, żywym samobójcą.
Dokonałeś autodiagnozy wypisując te wszystkie stany psychiczne, których doświadczasz? Jeśli tak to radzę te autodiagnozy porzucić i udać się do specjalisty. Ci lekarze wiedzą więcej o twojej psychice niż ty sam. Jeśli chcesz zrobić coś dobrego zanim podejmiesz ostateczną decyzję, to wydaj tę kasę na wizyty u psychiatry/psychologa. Jest szansa, że twoje życie ulegnie radykalnej zmianie. Psychiatrzy nie gryzą. To bardzo mili i wyrozumiali ludzie.
Co do śmierci, to nie obiecuj sobie zbyt wiele. Jeśli nawet istnieje coś po śmierci, przykładowo Sąd Boży (nie można wykluczyć istnienia), to za odebranie sobie życia ponosi się karę. Tak jest chyba w większości religii, ale nie jestem teologiem więc nie będę stał murem za tym stwierdzeniem.
Bądź facetem i zmierz się z losem. Wbrew pozorom, to cienka pipa, a nie przeciwnik.