Jest ze mną coraz gorzej

Status
Zamknięty.

sad_angel

Nowicjusz
Dołączył
28 Marzec 2007
Posty
7
Punkty reakcji
0
Powiem tak mam ponad 20 lat i to gróbo i już nie widzę sensu w życiu. Mam bardzo dużo problemów. Prawie rok temu zerwałam z facetem i byłam sama. Nie potrafiłam zaufać już żadnemu mężczyźnie. Ale nie o to chodzi gdyż wtedy też miałam dól psychiczny. Uciekałam od wszystkich facetów nie chciałam się nawet po koleżeńsku spotykać. Jedynie tolerowałam swojego przyjaciela. Jakiś czas temu weszłam w nowy związek,temat tamtego już był zakończony. Po raz kolejny mi nie wyszło. Nie jestem już z nim 2 miesiące i cały czas tęsknie,spotykaliśmy się rozmawialiśmy,próbowaliśmy się dogadać,ale nie wyszło. Ciężko mi bez niego. Mam też problemy na studiach. W pracy idzie mi jako tako,ale skupić się nie mogę. W niczym mi nie wychodzi,rodzice non stop dołują,nie potrafią zrozumieć. Nie wiem,czy nie mam depresji. Gdyż nie mogę jeść,albo mam nadmierny apetyt,nie widzę sensu w życiu,po nocach spać nie mogę,ciągle chce mi się płakać. Nie wiem co ze sobą zrobić,miejsca nie mogę se znależć,ten stan mam już od dłuższego czasu i wątpię by była to chandra. Najgorsze jest to,że czekam ciąglę na weekend by napić się wypłakać ponownie i zasnąć,gdyż tylko po alkoholu normalnie zasypiam. Zrozumiałam,że kocham tego człowieka,ale to chyba bez sensu. Co o tym myśliscie?
 

Neger

Nowicjusz
Dołączył
26 Marzec 2009
Posty
187
Punkty reakcji
4
Wiek
32
Znajdz sobie jakies hobby i nie uzalaj sie nad soba.
 

oxLOVEorHATExo

Nowicjusz
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
3
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
Poznań
Znam dobrze tę sytuaję. pomimo mojego młodego wieku (15lat) przeszłam depresję (podczas niej straciłam przyjaciół, znajomych zostałam sama, moja opinia została zniszczona w całej szkole i na osiedlu na którym mieszkam). Ale musze przyznać że gdyby nie wizyty u psychologa... no nie było by mnie na tym świecie. Wiem że takie wizyty wydaja sie krepujące dla niektórych, ale mówiąc szczerze pomagają. Czasem wystarczy tylko rozmowa, a czasami też trzeba zastowowac antydepresanty. Zostaje mi tylko życzyć powodzenia i powrotu do zdrowia!
 

nuworld

Błądzi człowiek, póki dąży.
Dołączył
9 Listopad 2007
Posty
3 029
Punkty reakcji
5
Powiem tak mam ponad 20 lat i to gróbo i już nie widzę sensu w życiu. Mam bardzo dużo problemów. Prawie rok temu zerwałam z facetem i byłam sama. Nie potrafiłam zaufać już żadnemu mężczyźnie. Ale nie o to chodzi gdyż wtedy też miałam dól psychiczny. Uciekałam od wszystkich facetów nie chciałam się nawet po koleżeńsku spotykać. Jedynie tolerowałam swojego przyjaciela. Jakiś czas temu weszłam w nowy związek,temat tamtego już był zakończony. Po raz kolejny mi nie wyszło. Nie jestem już z nim 2 miesiące i cały czas tęsknie,spotykaliśmy się rozmawialiśmy,próbowaliśmy się dogadać,ale nie wyszło. Ciężko mi bez niego. Mam też problemy na studiach. W pracy idzie mi jako tako,ale skupić się nie mogę. W niczym mi nie wychodzi,rodzice non stop dołują,nie potrafią zrozumieć. Nie wiem,czy nie mam depresji. Gdyż nie mogę jeść,albo mam nadmierny apetyt,nie widzę sensu w życiu,po nocach spać nie mogę,ciągle chce mi się płakać. Nie wiem co ze sobą zrobić,miejsca nie mogę se znależć,ten stan mam już od dłuższego czasu i wątpię by była to chandra. Najgorsze jest to,że czekam ciąglę na weekend by napić się wypłakać ponownie i zasnąć,gdyż tylko po alkoholu normalnie zasypiam. Zrozumiałam,że kocham tego człowieka,ale to chyba bez sensu. Co o tym myśliscie?

Ale mi to problemy...Moze jesteś zaniedbana i dlatego sie nie podobasz nikomu?

Problem tkwi w Tobie a nie w innych. Wez sie ogarnij, zrob coś z sobą, zacznij uprawiać jakis sport - pamietaj w zdrowym ciele zdrowy duch !!!
 

Neomica

Nowicjusz
Dołączył
13 Maj 2009
Posty
142
Punkty reakcji
0
ale czego ty właściwie oczekujesz zakładając ten temat? Forumowicze nawet pełni dobrych chęci nie rozwiążą twoich problemów. nie będę pisała że masz się ogarnąć bo jeżeli to faktycznie depresja takie puste hasła są bezcelowe. pogadaj z przyjacielem który cie zna, idź do lekarza specjalisty, niech on oceni sytuację.
 

kicajaj

Nowicjusz
Dołączył
5 Styczeń 2009
Posty
212
Punkty reakcji
0
spędzaj więcej czasu z ludzmi, znajdz sobie zajęcie w którym bedziesz mogla sie spotykac z ludzmi i spedzac milo czas (wtedy nie bedziesz myslala o wszystkich problemach)

zapisz sie na siatkowke, wspinaczke, bieganie obojetnie co :] gon do ludzi
 

filifionka

Nowicjusz
Dołączył
24 Kwiecień 2009
Posty
63
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
Warszawa
To przykre, co piszesz, ale nie dramatyzuj - taki stan ni będzie trwał wiecznie jeśli postanowisz go przezwyciężyć! Powiedz sobie, że od jutra wszystko zmieniasz i zrób coś ze sobą, przecież od Ciebie zależy czy się to zmieni czy tak będzie. Polecam tak jak poprzednicy dobrego przyjaciela i/lub psychologa. Poszukaj pomocy, rusz się, zmień coś! Jesteś młoda i nie czas na użalanie się i zadręczanie. Masz studia, masz pracę - to już coś! Głowa do góry!
 

sad_angel

Nowicjusz
Dołączył
28 Marzec 2007
Posty
7
Punkty reakcji
0
Wiedziałam,że ludzie są obłudni. Że napiszecie,że nie mam co się użalać nad sobą. To nie jest użalanie się nad sobą. Co byście zrobili gdybyście po ponad 20 latach się dowiedzieli,że wasz ojciec miał wcześniej inna żonę,a wasz brat starszy o 2 lata ma innego ojca którego nigdy nie widział. i nie nosi jego nazwska tylko mojego ojca. Mamy 2 różnych ojców to trochę za dużo jak na mnie. Mam pracę? Umowę tylko jeszcze na pół roku co potem? Studia? Niedługo ogrona,a ja pracy nie mam dokończonej i nie umiem się skupić by ją skończyć. Ludzie weźcie się opanujcie a nie robicie mi jakieś dziwne poddeksty,że użalam się nam sobą. Psycholog by powiedział,że to depresja,ale ja nie mogę do niego iść.

A tak apropo chodzenia na siatkówkę,czy inny sport. Jak ja mam to zrobić jak wstanie do pracy sprawia mi duże trudności i nie śpię po nocach. Pisanie tego wszystkiego nawet sprawia mi trudność. Ale patrzę,że ludzie nie mają serca. Jeśli jesteście na forum psychologia to nie powinniście tutaj być gdyż nawet nie potraficie mnie zrozumieć. Tu powinni być ludzie,którzy posiadają serce i nie czytają takich forum by z kogoś sobie kpić. Nienawidzę takich obłudników.

A co do posta,że jestem zaniedbana i nie podobam się nikomu to jest wręcz przeciwnie. Mam bardzo duże powodzenie,jestem bardzo atrakcyjną osobą i nie mam kompleksów na tle swojego wyglądu,ale ja nie chcę po prostu już mieć faceta za dużo mam na głowie.
 

Asia12

Nowicjusz
Dołączył
28 Maj 2009
Posty
627
Punkty reakcji
1
Wiek
52
Miasto
okolice Warszawy
Kochanie , bez nerwów . pierwszy post mówi o związkach , o pracy , studiach i nie możności wyjścia z domu teraz Pokazujesz że to tak naprawdę nie o to idzie .
Nie będzie związku z facetem nie dlatego ze z Tobą jest nie halo tylko dlatego że nie radzisz sobie z pojęciem dwóch ojców bo Widzisz zakłamanie a nie miłość .
tyle tylko że to nie wina tylko Ojca (ojców jak Wolisz) ale niestety i Matki -chciała ułożyć sobie życie nie wyszło efekt na Was się skupił - o o co ta pretensja i do kogo .
Że w nerwach nie Potrafisz napisać dokładnie o co Ci biega .

Mam :cenzura:y niefart bo jakoś kurde jeszcze żyję a co najmniej dwa razy powinnam gryźć ziemię !!

Pomyśl dwa razy nim coś odpalisz .
Piszesz że nie chce Ci się wstać do pracy ale chodzisz , wiec jaki problem po pracy iść do lekarza bo rozumiem że tyłeczek w domu przyrasta do stołka .
Masz umowę jeszcze pół roku - ja pomimo wykształcenia to dziś wzięłabym zamiatanie gdyby nie fakt że jestem uziemiona .
Masz ponad 20 lat a mówisz jak 70 letnia kobieta która już wszystko widziała i słyszała a do tego stoi nad grobem i stwierdza Panie Boże przegwizdałam życie .
Co jest do diabła z Tobą .
Co z tego że było dwóch ojców któryś dał życie któryś wychował o co Ci idzie .
Palnij się w głowę i zastanów troszkę Za miast wyżywać się na Użytkownikach porozmawiaj z Matką tylko on może Ci to wyjaśnić
 

woro

Nowicjusz
Dołączył
19 Czerwiec 2009
Posty
315
Punkty reakcji
3
Co ja Ci moge doradzić. Sam przechodziłem stwierdzoną przez lekarza depresje przez 2 lata. Nie zgodziłem się na żadne prochy chociaż dzięki nim depresja mogła by minąć szybciej. W moim wypadku pomógł czas. Ludzi różnie reagują na depresje, u mnie przejawiała sie ona aktywnie, zapisałem się na kickboxing, zacząłem biegać. Znajomi się odemnie odwrócili, ale nie winie ich za to, ponieważ był to skutek mojego zachowania i zamknięcia się w sobie. Njaważniejsze jest to żebys nie leżała i nie patrzyła w sufit. Sam nigdy nie żaliłem się nikomu, bo facetowi nie wypada i nikt ze znajomych nie wie do tej pory o moich problemach. Od początku choroby minęło 5lat i teraz nie moge sobie uświadomić jak przez 2 lata mogłem się tak pogrążać.
 

Neomica

Nowicjusz
Dołączył
13 Maj 2009
Posty
142
Punkty reakcji
0
matko poco ta agresja? jeśli liczyłaś że będą głaskać cię tu po głowie to faktycznie nieprzytomna jesteś. myślałam: może dziewczyna faktycznie ma problem ale twój problem to raczej brak większych zmartwień. szukasz tragedii tam gdzie jej nie ma, na siłę wmawiasz sobie nieszczęście. gdybyś widziała coś poza czubkiem własnego nosa wstyd by ci było takiego użalania się. nie kapuje jakim trzeba być bezmyślnym żeby jęczeć że ma się pracę choćby tylko i przez pół roku, kiedy tylu nie ma jej wcale.

dorośnij dziewczyno bo biedna będziesz.
 

Asia12

Nowicjusz
Dołączył
28 Maj 2009
Posty
627
Punkty reakcji
1
Wiek
52
Miasto
okolice Warszawy
Ma problem ale do ciężkiej cholery dlaczego nie rozmawia z Matką tylko jej laurkę wystawiła zresztą nie tylko jej
Co za :cenzura:y zwyczaj .
 

balalajka

Nowicjusz
Dołączył
25 Grudzień 2007
Posty
1 206
Punkty reakcji
0
Wiedziałam,że ludzie są obłudni. Że napiszecie,że nie mam co się użalać nad sobą. To nie jest użalanie się nad sobą. Co byście zrobili gdybyście po ponad 20 latach się dowiedzieli,że wasz ojciec miał wcześniej inna żonę,a wasz brat starszy o 2 lata ma innego ojca którego nigdy nie widział. i nie nosi jego nazwska tylko mojego ojca. Mamy 2 różnych ojców to trochę za dużo jak na mnie. Mam pracę? Umowę tylko jeszcze na pół roku co potem? Studia? Niedługo ogrona,a ja pracy nie mam dokończonej i nie umiem się skupić by ją skończyć. Ludzie weźcie się opanujcie a nie robicie mi jakieś dziwne poddeksty,że użalam się nam sobą. Psycholog by powiedział,że to depresja,ale ja nie mogę do niego iść.

A tak apropo chodzenia na siatkówkę,czy inny sport. Jak ja mam to zrobić jak wstanie do pracy sprawia mi duże trudności i nie śpię po nocach. Pisanie tego wszystkiego nawet sprawia mi trudność. Ale patrzę,że ludzie nie mają serca. Jeśli jesteście na forum psychologia to nie powinniście tutaj być gdyż nawet nie potraficie mnie zrozumieć. Tu powinni być ludzie,którzy posiadają serce i nie czytają takich forum by z kogoś sobie kpić. Nienawidzę takich obłudników.

A co do posta,że jestem zaniedbana i nie podobam się nikomu to jest wręcz przeciwnie. Mam bardzo duże powodzenie,jestem bardzo atrakcyjną osobą i nie mam kompleksów na tle swojego wyglądu,ale ja nie chcę po prostu już mieć faceta za dużo mam na głowie.

Po pierwsze - wyluzuj.
Moze zabrzmi smiesznie, ale moja recepta jest wlasnie taka.
Jak tak sobie czytam to co piszesz to widze jeden scenariusz tylko, wedle ktorego moze poprowadzic takie podejscie do sprawy.
Niekoniecznie musi byc to depresja, a cos o zabarwieniu nerwicowym.
Z tego co napisalas ostatni okres pozostawil na twojej psychice niemala porcje stresu - nie dziwie sie.
Tak jednak nakrecanie go i podkolorowywanie wlasnych problemów i wykladanie ich na piedestaly nie jest raczej dobra metoda na ich zalagodzenie. Im wiekszym uczynisz problem dla twojej psychiki, tym trudniej bedzie ci podejsc do niego bez nerwów i stresów.
To cos jak pierwsza randka. Widzimy ladna dziewczyne i od razu nam staje... klucha w gardle, a wowczas jedyne na cos nas stac to '' Yyyy... ''.
Masz prace. Ukleknij wiec dzis i podziekuj Bogu za to, ze ja masz.
Ja mieszkam w Anglii gdzie ostatni kryzys pozbawil pracy setki tysiecy osób.
Mówisz, ze nie mozesz sie skoncentrowac. Prace stracisz nie predzej niz za pol roku, wiec spokojnie mozesz zajac sie nauka. :)
Nie chcesz miec faceta - to nie miej. Tutaj droga wolna. Zajmij sie soba, zadbaj o siebie.
Praca jest - nie zajac, faceta nie ma - nie bedzie sie wtracal. Akurat mozesz poswiecic ta chwilowa wolnosc na studia.
Ja widze tutaj w wiekszosci same pozytywy.
 
P

Październik

Guest
ja rozumiem, sam to mam, sport nie pomaga, bo ćwiczę prawie codziennie, nikt z was nie ma nawet najmniejszego pojęcia co to jest zaburzenie emocjonalne, więc się nie udzielajcie. co do autorki temu, przykro mi, że spotkałaś się z taką reakcją. tylko leki mogą pomóc, ale zanim znajdziesz odpowiedni, pewnie minie sporo czasu. ja dopiero zaczynam dowiadywać się co mi jest, trzymam kciuki i nie próbuj tłumaczyć ludziom, bo nie pomogą, a tylko zaszkodzą.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Wiedziałam,że ludzie są obłudni. Że napiszecie,że nie mam co się użalać nad sobą. To nie jest użalanie się nad sobą. Co byście zrobili gdybyście po ponad 20 latach się dowiedzieli,że wasz ojciec miał wcześniej inna żonę,a wasz brat starszy o 2 lata ma innego ojca którego nigdy nie widział. i nie nosi jego nazwska tylko mojego ojca. Mamy 2 różnych ojców to trochę za dużo jak na mnie. Mam pracę? Umowę tylko jeszcze na pół roku co potem? Studia? Niedługo ogrona,a ja pracy nie mam dokończonej i nie umiem się skupić by ją skończyć. Ludzie weźcie się opanujcie a nie robicie mi jakieś dziwne poddeksty,że użalam się nam sobą. Psycholog by powiedział,że to depresja,ale ja nie mogę do niego iść.

A tak apropo chodzenia na siatkówkę,czy inny sport. Jak ja mam to zrobić jak wstanie do pracy sprawia mi duże trudności i nie śpię po nocach. Pisanie tego wszystkiego nawet sprawia mi trudność. Ale patrzę,że ludzie nie mają serca. Jeśli jesteście na forum psychologia to nie powinniście tutaj być gdyż nawet nie potraficie mnie zrozumieć. Tu powinni być ludzie,którzy posiadają serce i nie czytają takich forum by z kogoś sobie kpić. Nienawidzę takich obłudników.

A co do posta,że jestem zaniedbana i nie podobam się nikomu to jest wręcz przeciwnie. Mam bardzo duże powodzenie,jestem bardzo atrakcyjną osobą i nie mam kompleksów na tle swojego wyglądu,ale ja nie chcę po prostu już mieć faceta za dużo mam na głowie.
Moze to ciezkie dla kobiet no ale wez sie zorganizuj :) Wypisz sobie problemy na kartce jakie masz i zacznij je rozwiazywac bo NIE UCIEKNIESZ OD NICH

1. Obrona na studiach.
Jesli wiesz, ze sie nie wyrobisz to pierwsze co to ... przeloz termin obrony. Kolega sie bronil ... 3 lata pozniej. Wiem, to ekstremum, ale przekladanie obron na za 3-4 miesiace jest na porzadku dziennym. I prosze, nie pisz, ze nie dasz rady w tym czasie napisac bo ja tez w czasie gdy pisalem prace bylem w sytuacji podbramkowej - do tego stopnia, ze w zasadzie etap studencki wymazalem z pamieci.

2. Praca
Mialem taki okres, ze ponad rok siedzialem na przyslowiowej minie, ale pracodawcy byli na tyle fair, ze nam powiedzieli o sytuacji w firmie i z czasem po prostu sie przyzwyczailem, ze moge z dnia na dzien stracic prace - w miedzyczasie staralem sie nauczyc czegos wiecej, aby znalezc ewentualna prace. Jesli wiesz, ze za pol roku moze byc niewesolo to juz teraz zacznij dzialac. Nie wiem w jakim zawodzie pracujesz, ale zawsze mozna sie w czyms podszkolic, zawsze mozna sie rozejrzec za czyms.

3. Problemy z rodzina
Tego nie przeskoczysz - rodziny sie nie wybiera wiec jedyne co mozesz zrobic to ZAAKCEPTOWAC to. Zreszta, co to zmienia, ze po 20 latach dowiedzialas sie, ze tak naprawde twoj brat to ... nie twoj brat ? Dla mnie po 20 latach brat zawsze bylby bratem, nie wazne czy plynie w nim krew taka, czy owaka. Zreszta, no spojrz na to inaczej, okaz zrozumienie. Kazdy popelnia bledy, jesli teraz twoi rodzice sa szczesliwi to co za znaczenie ma fakt, ze kiedys tam on mial inna zone ? Najwyrazniej sie pomylil (wiem, ze to ciezka pomylka), ale najwazniejsze jest to co jest tu i teraz. Mam dwie kuzynki - jedna jest z poprzedniego malzenstwa. Wiesz jaki jest efekt ? Na ojczyma (nie lubie tego slowa), z ktorym mieszkala przez wiele lat razem z mama mowi tata, a poprzedniego, prawdziwego ojca praktycznie wymazala z pamieci. Dlaczego ? Bo przez 20 (no teraz to juz pewnie ze 30) lat to ten ojczym byl dla niej kochajacym ojcem, dbal o nia itd. itp. No ja wiem, ze moze byc ciezko, ale nie dramatyzuj - o ile twoja rodzina jest OK, to nie ma co rozpaczac.

4. Atrakcyjnosc
Moze jednak warto czasem zaszalec ? Nie mowie o pakowanie sie od razu komus do lozka, ale w ogole, pojsc do klubu, poznac ludzi. Jesli tak jak piszesz, jestes atrakcyjna to tylko sie cieszyc. Wielu nie ma tej zalety i wiele by dalo, aby wygladac choc troche atrakcyjniej.

No nie wiem, naprawde nie wydaja mi sie to gigantyczne problemy - trzeba tylko na spokojnie sie nad tym zastanowic i podejsc do tego praktycznie. Wizyta u lekarza tez nie zaszkodzi...
 

claire1983

Nowicjusz
Dołączył
26 Lipiec 2009
Posty
94
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
Poznań
Powiem tak mam ponad 20 lat i to gróbo i już nie widzę sensu w życiu. Mam bardzo dużo problemów. Prawie rok temu zerwałam z facetem i byłam sama. Nie potrafiłam zaufać już żadnemu mężczyźnie. Ale nie o to chodzi gdyż wtedy też miałam dól psychiczny. Uciekałam od wszystkich facetów nie chciałam się nawet po koleżeńsku spotykać. Jedynie tolerowałam swojego przyjaciela. Jakiś czas temu weszłam w nowy związek,temat tamtego już był zakończony. Po raz kolejny mi nie wyszło. Nie jestem już z nim 2 miesiące i cały czas tęsknie,spotykaliśmy się rozmawialiśmy,próbowaliśmy się dogadać,ale nie wyszło. Ciężko mi bez niego. Mam też problemy na studiach. W pracy idzie mi jako tako,ale skupić się nie mogę. W niczym mi nie wychodzi,rodzice non stop dołują,nie potrafią zrozumieć. Nie wiem,czy nie mam depresji. Gdyż nie mogę jeść,albo mam nadmierny apetyt,nie widzę sensu w życiu,po nocach spać nie mogę,ciągle chce mi się płakać. Nie wiem co ze sobą zrobić,miejsca nie mogę se znależć,ten stan mam już od dłuższego czasu i wątpię by była to chandra. Najgorsze jest to,że czekam ciąglę na weekend by napić się wypłakać ponownie i zasnąć,gdyż tylko po alkoholu normalnie zasypiam. Zrozumiałam,że kocham tego człowieka,ale to chyba bez sensu. Co o tym myśliscie?

Opisałaś dokładnie moją historię, kropka w kropkę... to aż zdumiewające. Rok temu rozstałam się z facetem, dwa miesiace temu z drugim, piję, jem/ nie jem na przemian, nie chce mi się żyć, nic nie ma sensu, nie mogę spać... odizolowałam się od facetów... nawet napisałam o tym wcześniej w temacie "kącik złamanych serc". Nie będę cię pocieszać bo sama siebie nie potrafię. Wiem tylko że to nie jest użalanie się nad sobą... to po prostu życie bywa bardzo podłe... i jak się jest zbyt wrażliwym to łatwo zwątpić w cokolwiek...
 

balalajka

Nowicjusz
Dołączył
25 Grudzień 2007
Posty
1 206
Punkty reakcji
0
jie emocjonalne, więc się nie udzielajcie. co do autorki temu, przykro mi, że spotkałaś się z taką reakcją. tylko leki mogą pomóc, ale zanim znajdziesz odpowiedni, pewnie minie sporo czasu

Zes palnal.
Sam sobie lykaj proszki.
To tak jakby nie podobalo ci sie, ze wydalasz i szukalbys prochow na wstrzymanie wydalania.
Nauczcie sie ludzie, ze negatywne emocje sa tak samo naturalne jak i pozytywne.
Desperackie tlamszenie jednych kosztem drugich nigdy nie daje oczekiwanego efektu.
Sek, by odnalezc harmonie. Docenic jedne i drugie.
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
Temat sprzed ponad miesiąca, ale myślę, że pewnie nadal aktualny...
W każdym razie mogę powiedzieć tylko tyle, że dokładnie znam ten stan..
co do joty...

Pomóc może :
a) Psycholog
b) Przyjaciele

Nie potrzebne Ci są żadne środki czy leki.. a po prostu szczera rozmowa, wsparcie i pojęcie pewnej bardzo prostej rzeczy..
Człowiek powinien żyć dla siebie, nie dla innych.
Dbać o siebie, swój wygląd, rozwój intelektualny i cieszyć się z tego kim jest.
Jeżeli jedynym zródłem akceptacji naszej osoby i poprawienie samooceny będzie miłość drugiej osoby to.. daleko nie zajedziemy.
Każdy z nas ma w sobie coś wyjątkowego, jest kimś niezwykłym i nie wolno nam tego zaprzepaszczać.
Nie wolno nam krzywdzić samych siebie.

To tak na początek. Pozdrawiam :)


P.S
Nuworld... wybacz, ale.. pomyśl najpierw zanim coś napiszesz, dobrze ?
 
P

Październik

Guest
sam palnąłeś :D i żebyś był nie-normalny, to być spostrzegł swój deficyt, który jest jak ropniak, pęka i obryzguje swoją wstrętną mazią piękno inności ... kapujesz coś z tego, NIE :D wobec czego ...
 

Neriw

Nowicjusz
Dołączył
8 Sierpień 2009
Posty
265
Punkty reakcji
14
Skoro pytasz na forum o zdanie, to może powiem tak:

Jesli nawet jest bardzo źle staraj się wyszukiwać z tego cokolwiek dobrego w tym jest.
Błędy mają to do siebie że uczą lepiej niż jakikolwiek nauczyciel,a paradoksalnie postaraj się cieszyć ze swojego cierpienia, uwież mi że im ono większe tym silnijsza się staniesz i mądrzejsza, a wtedy nic nigdy już niebędzie w stanie cię złamać. Pierwszyk i najwazniejszym krokiem do pokonania swojego cierpienia jest poprostu "chcieć" je pokonać.
Wierz mi że to naprawde działa.
Na koniec coś Ci zacytuje(mam nadzieje że zrozumiesz):
"Wiele jest ciężaru dla ducha, dla silnego jucznego ducha, w którym pokora zamieszka: wszystkiego, co ciężkie i najcięższe pożąda jego siła.
Cóż jest ciężkie? pyta juczny duch i klęka, jako wielbłąd, aby go dobrze obładowano.
Cóż jest najcięższe dla was, bohaterzy? pyta juczny duch, abym to na siebie wziął i radował się sile swej."


"Co jest szczęściem? — Poczucie, że moc rośnie, że opór zostaje przezwyciężony."
 
Status
Zamknięty.
Do góry