Jego rodzina i ja... koszmar rozstania:(

whiteflag

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
293
Punkty reakcji
0
Wiesz co? A moze wlasnie najlepiej byloby przeniesc sie na studia zaoczne? I nie wiem ,znalezc jakas prace . Zawsze jest jakies rozwiazanie.
On powinien zachowac sie jak facet i nie wiem ,wyprowadzic sie z domu ,bo niestety ale tak sie nie da zyc . Niedlugo za korzystanie z toalety bedzie musial placic .

Jak chcecie byc razem to musicie w koncu cos z tym zrobic . ale zastanowcie sie bardziej nad Waszym zwiazkiem, zrobcie sobie chociaz jakis plan ... a nie skupiacie sie tylko na jego rodzicach . Jestescie doroslymi ludzmi ! a ich dawno mialabym w d*pie ,bo wazniejsze sa dla mnie moje nerwy
Za 10 lat bedziesz miala nerwice albo jakas depresje i czy bedziesz miala wtedy sile zajac sie swoimi dziecmi ? ta sytuacja Cie wykonczy ,wiec szanuj sie poki masz jeszcze zdrowie . milosc powinna byc piekna . naprawde, wbrew pozorom ludzie maja wieksze problemy i daja sobie z nimi rade . Ja wiem , moze latwo sie mowi ,trudniej z wykonaniem ,ale nie wierze ze z takiej sytuacji jak Wasza nie da sie wyjsc . trzymam kciuki . Wierze ze jestescie madrymi ludzmi i znajdziecie wspolnie jakies rozwiazanie
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
z mężem wzielismy kredyt dla młodych małzeństw kończymy go spłacać:] adomek jest w budowie:):)

Sorry za offtopa, ale co to jest "kredyt dla młodych małżeństw"? Bo ja jak wezmę kredyt to pewnie skończę go spłacać tuż przed śmiercią...
 

beata0807

Nowicjusz
Dołączył
30 Listopad 2007
Posty
47
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Białystok
W kwestii przeniesienia sie mojej osoby na studia zaoczne niestety ingeruja moi rodzice. zapowiedzieli, ze skoro dwa lta uczylam sie na dziennych i oni za to placili, bo jestem na studiach prywatnych, to skoro chce sie przeniesc na zaoczne mam im oddac te pieniadze ktore wlozyli w moja edukacje... wiec zostal mi ostatni rok i jakos z moim chlopakiem sprobujemy wytrzymac
 

beata0807

Nowicjusz
Dołączył
30 Listopad 2007
Posty
47
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Białystok
mam troszke nowinek, matka mojego chlopaka, mimo iz nadal utrzymujemy ja w przekonaniu,ze nie jestesmy razem, nadal sie go czepia... tak wiec, zdalismy sobie sprawe ze nasze rozstanie i tak nic by nie zmienilo. a tymczasem oboje bedziemy sie cieszyc soba i szukac jakiegos rozwiazania:) pozdrawaim wszystkich:*
 

whiteflag

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
293
Punkty reakcji
0
to wytrzymaj jakos ten rok a potem wymyslcie cos razem z chlopakiem zeby moze zamieszkac razem .

gdybym na miejscu tego chlopaka juz sie wyprowadzila, to przed wyjsciem wykrzyczalabym matce wszystko, ze i tak nigdy sie nie rozstalismy i bylismy razem, uhh ale bym ją chciala wkurzyc...
 

beata0807

Nowicjusz
Dołączył
30 Listopad 2007
Posty
47
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Białystok
oj ile ja bym chciala jej wykrzyczec... ale wole nie wtracac sie juz w to... :) jest jak jest i musze wierzyc, ze bedzie dobrze. to chyba po odejrzeniu filmu "the Secret" :p będe manipulować swoim losem:p
 

beata0807

Nowicjusz
Dołączył
30 Listopad 2007
Posty
47
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Białystok
hej wszytkim tym,którzy dobtze mi radzili:) obiecałam ze bede informowac co i jak, ale ostatnio przez studia brakowało mi czasu na wszystko;) no więc na chwilę obecną, dalej nie widuje sie z moja "teściową"... nadal jestem z tym samym chlopakiem(postawil sie matce i ona chyba zrozumiala, ze nie ma szans zey nas rozbic), jego babcia bardzo mnie lubi(spotykamy sie na herbatki)... no i jakos to pomalu leci... Dzięki wszystki raz jeszcze i buziam goraco :papa:
 

IWzKk

Nowicjusz
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
169
Punkty reakcji
0
Życzę Wam szczęscia,może kiedyś jego mama Cię zaakceptuje.Pozdrawiam.
 

beata0807

Nowicjusz
Dołączył
30 Listopad 2007
Posty
47
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Białystok
skonczylo sie... nie ma juz nas... od wczoraj :( on starcil prace,jego rodzice kazali mu sie wyniesc z domu, jesli bedzie ze mna do swiat ... rozstalismy sie z rozsadku, a to tak bardzo boli :( bo wiem, ze on kocha mnie a ja jego... nienawidze calej jego rodziny! a swieta? dla mnie juz nie istnieja;(
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
To straszne ! nie powinniście ze sobą zrywać.... to, że jemu jest ciężko z powodu nieustannej krytyki rodziny to nie oznacza, że możecie przekreślać wszystko to co was łączy. Tak długo o to walczyliśie.... pierwszy post napisałaś w lipcu... nie warto robić niczego pochopnie. Próbowaliście z nimi porozmawiać ? załatwić to po dobroci ? a kłótnią ? trzeba wyczerpać wszystkie środki. To nie musi się tak skończyć.. bądzcie ze sobą chociaż potajemnie...

ehh.. :(
 

beata0807

Nowicjusz
Dołączył
30 Listopad 2007
Posty
47
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Białystok
rozmowa z jego rodzina nie ma sensu. zreszta jego matka gotowa jest mnie pobic... tylko w koncu chcialabym sie dowiedziec dlaczego oni mnie tak nienawidza:( czy potajemnie bedziemy... to nie wiem. ja jestem gotowa czekac na niego tak dlugo jak trzeba. moze to brzmi dziecinnie ale wiem, ze to On jest tym JEDYNYM! nie chce Go stracic... nawet jak to pisze to placzę... ale nadal bedzie "kochaniem" moim zapisanym w tel i wszystkie zdjecia nasze zostawię... nie pozwole zeby ta milosc zginęła we mnie, bo takiego uczucia nie przeżyje nigdy wiecej. chciałam urodzic mu dzieci, robic obiady, byc Jego zona... On tez tego chce... wczoraj mi napisal " nie będe mogl byc z nikim innym... bo zawsze będę miał twoja twarz przed oczami"... piekne ale czy to mozliwe... chce walczyc, bede walczyc, nie pozwole zeby ktoś odebral mi cos najcenniejszego co mam :(
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
No widzisz , to już coś. Chcesz walczyć. Razem możecie naprawdę dużo...
Czy jesteście uzależnieni finansowo od jego rodziny ? może ktoś mógłby wam pomóc ? może powinniście wyjechać razem ?

Jeżeli tak mocno się kochacie to nie możecie tego ot tak zostawić. pamiętaj : Z tarczą albo na tarczy.

a my tutaj będziemy cię wspierać :*
 
K

kinga_sc

Guest
skad ja to znam, tak zakończył się mój związek, niby wszystko ok, ale niedoszła teściowa wszystko zniszczyła, a on okazał się mamisynkiem do kwadratu

wiec zastanow sie czy ta walka ma sens, ale mimo to nie lam sie, moze jakos sie ulozy
 
P

Październik

Guest
słowa nie wyrażą tego co aktualnie czuję, twoja historia utwierdza mnie w przekonaniu bezsensowności tego podłego świata.

czemu człowiek myśli tylko o sobie i siebie nie kontroluje, nawet w takich sprawach ... jesteśmy zbyt prymitywni, żeby ktoś się nami przejmował po śmierci. moralność zdycha, wygrywa obojętność, która powoduje zanik bezinteresowności. życzę Wam powodzenia, o rodzicach nic nie napiszę, bo sam idealny nie jestem.

nie wytłumaczalne jest dla mnie, przed czym człowiek musi się bronić ... ale moje ant-dekadenckie pytanie, jest zbyt głęboko zakorzenione w moich własnych uczuciach, więc czy ktoś mi na nie odpowie ??
 

beata0807

Nowicjusz
Dołączył
30 Listopad 2007
Posty
47
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Białystok
hmmm... finansowo ja jestem uzalezniona od mojej rodziny, rodzice placa mi za studia-teraz juz robie licencjat i jak sie uda od czerwca sie wyprowadze, a on? dopoki mial prace mogl sie wyprowadzic, ale byl na okresie probnym i nie przedluzyli mu go. w takiej sytuacji oboje nie wiemy co robic... poki co nadal pisze, ze mnie kocha i nie chce mnie zostawiac... dziwne... meczy mnie tlyko jedno, bo cale zycie bede miala pod gorke z jego rodzina i coraz czesciej mysle, ze moze rozstanie byloby wyjsciem... ale tylko mysle, bo ja tego nie zrobie
 

Predictable

Bywalec
Dołączył
7 Grudzień 2008
Posty
1 739
Punkty reakcji
60
Miasto
Wielkopolska
A ja mam przeczucie , że ta cała historia skonczy sie predzej czy poźniej szczęśliwie ..będziecie razem .
Musisz uzbroić się w cierpliwość , niech ta cała nieprzyjemna sytuacja jakos sie ustabilizuje ,Twoj chłopak stanie na nogi , zdobedzie nowa prace , stanie się bardziej samodzielnym , niezależnym , nie bedzie już tak uzalezniony finansowo od swojej rodziny , ale poki co nie trać nadzieji .
Walcz o miłość ..
 
K

kinga_sc

Guest
może tak szczęśliwie jak w Romeo i Juli, no tak to by był dopiero happy end, ja tam w to nie wierze


przez domniemanych teściów rozstałam się z moim, teraz chodzą szczęśliwi, a on został z nimi, bo opłacają szkołę itd... Wybrał ich i ich kasę, no ale może Ci twoi się kiedyś opamiętają
 

shessej

Nowicjusz
Dołączył
4 Grudzień 2008
Posty
59
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Zielona
Absurd po prostu! Jego matka ma nierówno pod sufitem. Rozpija się? Taa, chce żebyś się poczuła winna i chce Cię obciążyć przed Twoim chłopakiem i w jakoś sposób naciskać go do wyboru korzystnego dla niej ultimatum. Nie dajcie się.
Rodzice nie powinni domagać się takich rzeczy od własnych dzieci. To nie te czasy, że rodzice wybierają wybierają nam partnera na całe życie. Mój tato zawsze mówił mojemu bratu i mówi mi, że: "Na pierwszym miejscu stawiaj swój związek, bo rodzice schodzą z piedestału kiedy jesteś dorosła(y) i szczęśliwa(y)". Dlatego w głowie mi się takie zachowanie z ich strony nie mieści. Przecież będziecie żyli ze sobą, a nie z nimi.
Przychylam się do pomysłu o wyjeździe. Skończcie studia i zaczepcie się do pracy za granicą, aby chociaż się dorobić na ślub i mieszkanie. To Jego matce utnie kontrolę nad Waszym związkiem.
Trzymam kciuki i życzę powodzenia :*
 
K

kinga_sc

Guest
a moja mama mówi Facet jest jak autobus nie ten to następny...


... czasami czekasz 20 lat i przyjeżdżają trzy naraz.
 

beata0807

Nowicjusz
Dołączył
30 Listopad 2007
Posty
47
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Białystok
no niby tak, ze jak nie ten to nastepny... ale poki co, to nie chce miec nastepnego;/ na razie rodzice mu odpuscili, chyba dlatego ze swieta i normalnie z nim rozmawiaja... zobaczymy na jak dlugo... nie mowia nic o nas, a on nie powiedzial, ze mnie zostawi... czekam na rozwoj wydarzen. oswoilam sie z mysla, ze byc moze bede musiala zostac sama, po tylu akcjach to juz nic mnie nie zdziwi.
 
Do góry