teraz tez juz tak mysle....
i chyba dac sobie znim siana bedzie najlepiej.... Po prostu stalo sie juz... ale on chyba nie byl w pelni swiadom co robi a mnie tez ponioslo... Przeciez on mi sie niemal zawsze podobal.... do kitu wszystko.. Przeciez nie bede mu się narzucać...
a cała ta glupia sytuacjke chyba przeczekam, wtedy wszystko ucichnie... a jesli ma cos z tego byc to bedzie..
a jest tez mozliwosc, ze on chcialby a nie ma odwagi sie odezwac bo uwaza ze tez zle postapil wobez kumpelki.... to bylaby najlepsza ale najmniej prawdopodobna ewentualnosc .. pfff