Ja tak samo jak i jakieś 70% społeczeństwa ma problem z pisowcami. Współczuje hardcorowym wyznawcom Kaczyńskiego czyli tzw. twardemu elektoratowi oraz podziwiam ale w żadnym wypadku nie pochwalam odwagę tej grupy wyborców, którzy dołożyli się do tego, że PiS wygrało wybory z samodzielną większością.
hehe, to działa jak automat, doskonale zareagowałaś, ani trochę inaczej niż się spodziewałem, napiszę więc, z twymi w mniejszym lub większym stopniu ulubieńcami (do kupy) ma problem jeszcze więcej ludzi niż z pisiorami (zastosowałem twą, przewidywalną semantykę)
ok, przepraszam za to, że zabawiłem się twoim kosztem, prowokując przewidywalną w 100% reakcję (to działa automatycznie, niestety...), obiecuję, więcej nie czynić tego.... ta zabawa miała jedynie pokazać dyskutantom zjawisko
polecam poczytać inne me posty i zrozumieć dlaczego PIS wygrał oraz zrozumieć nieudolność tzw. opozycji i nieustające strzały w stopę przez tę opozycję wykonywane, wiem, że jest to trudne
w innym miejscu kilka słów jeszcze klepnę i może linka dorzucę
danielu, olaniem gospodarki nazywasz ściągnięcie najlepszego jakiego pamiętam ministra finansów (Gilowskiej)? chyba, że chodziło ci o to, że sam aparat pisowski odpuścił tę dziedzinę zdając się na zewnętrznego fachowca (produkt pozaplatformiany "legalizmu" Palikota)
niestety dobieranie się do hipermarketów/banków jest nieudolne i równie mocno uderzy w mały (polski) handel
to znowu sugeruje, że w PIS jest deficyt osób czujących gospodarkę (casus Gilowskiej?)
wracając do tematu, czy ktoś w historii po przepoczwarzeniu się tzw "komuny" Kaczor doporowadził jako pierwszy do tego, że jakaś partia może samodzielnie rządzić, niezależnie od tego, jak złe mam zdanie o tym co może uczynić PIS, to bezdyskusyjnie taki wyczyn godzien jest człowieka roku...