a co tam - dorzuce sie
1. Ja wsiadam do auta i jade przed siebie, oczywiscie wlaczam muzyczke no i jestem sam na sam z moimi myslami - czuje sie wolny
.
2. Jesli dolek mnie lapie o pozniejszej porze to ... zwyczajnie ide spac
3. Ide na dyskoteke
4. Ide sie zmeczyc fizycznie (pilka nozna / silownia)
5. Czasem (a co mi tam - pograze sie z moja meskoscia
) lacze pkt 1 z wizyta w jakiejs galerii i w rezultacie zakupy hyhyh - zwykle cos dobrego do jedzenia i do ubrania. Choc pierdół ewidentnie nie lubie kupowac - jak cos wpadnie w moje oko to ok - uznaje to za sukces bo jestem wybreda i nie lubie na pusto ze sklepu wracac - jak juz jade do sklepu to nastawiam sie na kupno. Zreszta, w sklepach mozna piekne kobiety spotkac, a to akurat zawsze mi poprawia nastroj
Ogladac wystaw nie lubie - akurat to mnie irytuje
Porownalbym to do lizania lodow przez szybe. Albo chce loda (i kupuje), albo nie
W zasadzie to rzadko miewam doly, najczesciej maja one jakas przyczyne i zwykle to nia staram sie wtedy wyeliminowac