Heh, ale to też zależy od wyglądu fizycznego poniżej twarzy. Alan dam ci radę. Zamiast golić włosy na "zbuja" jak to określiłeś, proponuję siłkę 3 razy w tygodniu po 30 minut, u mnie się sprawdziło (nie, nikt mi nie groził).
Herosem nie jestem,mam wprawdzie prawie 180 cm wzrostu ,ale ważę tylko 64 kg.
Wtedy było to kilka cm i kilka kg mniej.
Ale od drugiej klasy gimnazjum oprócz piłki nożnej zacząłem trenować karate,więc bić się potrafię i nie jeden się na mnie naciął.
Polak5, miałam na myśli to, że nie rozumiem, dlaczego Alan był "zaczepiany", skoro co drugi chłopak ma trochę dłuższe włosy i nikogo w tych czasach już to nie dziwi ani nie szokuje.
A może jednak to nie o włosy chodziło, Alan?
Ale nie każdy chłopak wygląda tak zniewieściale w długich włosach jak ja.
Nie wiem czy znasz opowiadanie Tomasza Manna pt. ,,Śmierć w Wenecji''.Jest też film oparty na tej książce.
Występuje tam chłopiec o imieniu Tadzio.Ja właśnie tak wyglądałem jak ten chłopak z opowiadania.
Hanadai - Zapewne chodził o to, że ci ludzie, których spotykał w szkole, na ulicy, podwórku, w okolicy, to zwykłe gnojki, które nie tolerują innego zachowania, innego wyglądu, itd.. (nie tolerują normalnych ludzi) bo dla nich normalny człowiek to taki który (obraża tych według nich "gorszych"), zaczepiali go, bo wyglądał w ich "oku" na mięczaka, który nie odda.. No to oczywiste że nie odda, jak idą w pięciu na jednego (jak to działają większość takich ludzi..), a pózniej gadają że niby to taki "tchórz", a to oni tchórze
W szkole mnie nie zaczepiali,ponieważ mnie znali.Najczęściej miało to miejsce na jakiś imprezach typu dyskoteka.
Przeważnie radziłem sobie z tymi zaczepkami,ale raz sam dostałem po mordzie i to dość mocno.
Kiedyś miał miejsce incydent, kiedy w letnią czerwcową niedzielę wyszedłem z kościoła elegancko ubrany w garniturowe spodnie,białą koszulę i krawat zaczepila mnie grupa dresiarzy.Powiedzieli:,,jaki piękny koleś,powiedz co ksiądz nawijał na kazaniu,jaki ładny masz krawat ''.W tym momencie jeden zaczął ciągnąć mnie za ten krawat.Ja nie zastanawiając się dałem mu w dziób,tak że koleś zaliczył glebę.Wtedy rzucili się na mnie i przewrócili,w tym momencie podbiegli ludzie stając w mojej obronie,więc chłopaki szybko uciekli.Mnie w zasadzie nic się nie stało poza tym ,że ubrudzilem koszulę i spodnie.
Po tym incydencie,jak zaczęły się wakacje to dokonałem egzekucji na mojej czuprynie i ogoliłem łeb na łyso.
Wcale nie wyglądałem jak zbój,było to tylko subiektywne odczucie mojej mamy.
Teraz z tym irokezem bardzo mi do twarzy,tylko nie wiem jak to będzie zimą, kiedy trzeba będzie nosić czapkę.