Kasiunia901
Nowicjusz
- Dołączył
- 23 Sierpień 2023
- Posty
- 12
- Punkty reakcji
- 3
Openheimer, polecam
Jaki film ostatnio zobaczyliście?
- Thread starter milusia32
- Rozpoczęty
Kibic Polski
Stały bywalec
- Dołączył
- 18 Kwiecień 2018
- Posty
- 2 313
- Punkty reakcji
- 199
Mission Impossible 7
Zaczyna się od monologu Dorocińskiego grającego dowódcę rosyjskiego okrętu podwodnego Sewastopol.
Jakby składał raport mówi o swoim okręcie który dzięki pewnemu urządzeniu przebył 25 tys kilometrów niedostrzeżony przez żadną z flot. W tle obraz jak on i zapewne jego zastępca uzyskują dostęp do urządzenia wykorzystując dwa niezależne od siebie klucze.
Po powrocie na stanowisko dowodzenia okazuje się że okręt jednak nie jest tak niewidzialny skoro namierza i atakuje go amerykański „podwodniak”.
Amerykanie wystrzeliwują torpedę a w odpowiedzi Rosjanie wystrzeliwują swoją oraz tzw: „wabiki”.
Torpeda jednak mija wabiki a Rosjanie widząc nieuchronność jej uderzenia łapię się rękoma czego się da by ustać na nogach uderzenie.
Do uderzenia trzy, dwie jedna sekunda...i nic się nie dzieje.
Ktoś melduje że torpeda...zniknęła.
Rosyjska torpeda jednak „nie znika” i za trzy, dwie jedną sekundę uderzy w amerykański okręt.
To znaczy miała uderzyć gdyż okręt...znika.
Rosjanie są zaskoczeni zaś Dorociński mówi że trzeba sprawdzić urządzenia w poszukiwaniu błędu.
Tymczasem rosyjska torpeda nie osiągnąwszy celu zawraca i w efekcie uderza w okręt który ją wystrzelił.
W ostatnich kadrach widać zastępcę Dorocińskiego jak martwy sunie wyrzucony z okrętu zaś na jego szyi widoczny jest łańcuszek z kluczem.
Z braku czasu oglądałem tylko niespełna godzinę i domyślam się że to właśnie wokół „tego klucza” toczyć się będzie akcja filmu.
Słynny temat z filmu i napisy zaczyna się dopiero w 29 minucie.
Moim zdaniem tak „na świeżo” może to być jedna z najlepszych części tej serii.
Zaczyna się od monologu Dorocińskiego grającego dowódcę rosyjskiego okrętu podwodnego Sewastopol.
Jakby składał raport mówi o swoim okręcie który dzięki pewnemu urządzeniu przebył 25 tys kilometrów niedostrzeżony przez żadną z flot. W tle obraz jak on i zapewne jego zastępca uzyskują dostęp do urządzenia wykorzystując dwa niezależne od siebie klucze.
Po powrocie na stanowisko dowodzenia okazuje się że okręt jednak nie jest tak niewidzialny skoro namierza i atakuje go amerykański „podwodniak”.
Amerykanie wystrzeliwują torpedę a w odpowiedzi Rosjanie wystrzeliwują swoją oraz tzw: „wabiki”.
Torpeda jednak mija wabiki a Rosjanie widząc nieuchronność jej uderzenia łapię się rękoma czego się da by ustać na nogach uderzenie.
Do uderzenia trzy, dwie jedna sekunda...i nic się nie dzieje.
Ktoś melduje że torpeda...zniknęła.
Rosyjska torpeda jednak „nie znika” i za trzy, dwie jedną sekundę uderzy w amerykański okręt.
To znaczy miała uderzyć gdyż okręt...znika.
Rosjanie są zaskoczeni zaś Dorociński mówi że trzeba sprawdzić urządzenia w poszukiwaniu błędu.
Tymczasem rosyjska torpeda nie osiągnąwszy celu zawraca i w efekcie uderza w okręt który ją wystrzelił.
W ostatnich kadrach widać zastępcę Dorocińskiego jak martwy sunie wyrzucony z okrętu zaś na jego szyi widoczny jest łańcuszek z kluczem.
Z braku czasu oglądałem tylko niespełna godzinę i domyślam się że to właśnie wokół „tego klucza” toczyć się będzie akcja filmu.
Słynny temat z filmu i napisy zaczyna się dopiero w 29 minucie.
Moim zdaniem tak „na świeżo” może to być jedna z najlepszych części tej serii.
tinderowiec
Bywalec
- Dołączył
- 10 Sierpień 2023
- Posty
- 360
- Punkty reakcji
- 48
Wyspa tajemnic, film z Di Caprio z 2010 roku
Film psychologiczny, ryjący trochę banię, choć już w połowie domyślałem się zakończenia (nie w szczegółach, ale w ogólnym zarysie).
Bardzo dobry (jak to filmy z Di Caprio), godny polecenia.
Film psychologiczny, ryjący trochę banię, choć już w połowie domyślałem się zakończenia (nie w szczegółach, ale w ogólnym zarysie).
Bardzo dobry (jak to filmy z Di Caprio), godny polecenia.
Kibic Polski
Stały bywalec
- Dołączył
- 18 Kwiecień 2018
- Posty
- 2 313
- Punkty reakcji
- 199
Moim zdaniem film jest najlepszy z serii.
Domyślam się że Dorociński ginie na pokładzie Sewastopola.
Skoro pojawił się nowy Znachor....
To tutaj w wersji z Bińczyckim mieszkał hrabia Leszek Czyński.
Na zdjęciach widzimy przód i tył pałacu w Radziejowicach.
Kibic Polski
Stały bywalec
- Dołączył
- 18 Kwiecień 2018
- Posty
- 2 313
- Punkty reakcji
- 199
Oppenheimer ...nie dałem rady. Film który ma trzy godziny nie zaczyna się oglądać
o godz 20,00.
Zabrakło mi chyba pół godziny.
Film biograficzny bo do takiego on aspiruje jest ciekawy gdy nie jest zbyt wierny
rzeczywistości tutaj mamy do czynienia z filmem wiernym więc komuś w tym także mi wydaje się być nudnym.
Na dodatek w pierwszej godzinie spotykamy tu tyle „sław” jak Einstein, Bohr Fuchs i wielu innych że to znowu zaczyna być kolejnym problemem.
Jeśli o mnie chodzi proponuję zwrócić uwagę na rywala Oppenheimera czyli Niemca
Wernera Heisenberga który dwukrotnie na krótko na ekranie się pojawia i to z nim III Rzesza w realu wiązała nadzieje stworzenia bomby atomowej zaś Amerykanie do tego stopnia się go obawiali że nawet jesienią już 1944 roku kiedy upadek Niemiec był kwestią czasu przysłano zabójcę aby na wszelki wypadek…
W tym natłoku różnych ludzi brakowało mi też albo przeoczyłem co zadecydowało o kontynuacji Projektu Manhattan którego powstanie było wymierzone w III Rzeszę
kto w proteście przeciw przedłużeniu Projekt opuścił.
Z tego co akurat jest mi wiadomo zespół ten opuścił Polak Józef Rozblat
a pozostał w nim inny Polak Stanisław Ulam.
Jedna ciekawostka
Podczas trwania Projektu powstała pewna anegdota.
Otóż pewna część naukowców doszła do wniosku że wybuch takiej bomby spowoduje "zapalenie i spalenie się atmosfery a tym samym planety”
Dlatego w pewnym momencie zwrócili się o rozstrzygnięcie problemu do generała bodaj Grovesa a ten zdecydował o dalszej pracy nad bombą.
Czy takie zdarzenie naprawdę miało miejsce?
Istotnie były takie obawy jednak nie interweniował żaden generał natomiast zrobiono dodatkowe obliczenia i dodatkowe eksperymenty które nie tyle wykluczyły ile znacznie ograniczyły możliwość zaistnienia takiego zdarzenia.
o godz 20,00.
Zabrakło mi chyba pół godziny.
Film biograficzny bo do takiego on aspiruje jest ciekawy gdy nie jest zbyt wierny
rzeczywistości tutaj mamy do czynienia z filmem wiernym więc komuś w tym także mi wydaje się być nudnym.
Na dodatek w pierwszej godzinie spotykamy tu tyle „sław” jak Einstein, Bohr Fuchs i wielu innych że to znowu zaczyna być kolejnym problemem.
Jeśli o mnie chodzi proponuję zwrócić uwagę na rywala Oppenheimera czyli Niemca
Wernera Heisenberga który dwukrotnie na krótko na ekranie się pojawia i to z nim III Rzesza w realu wiązała nadzieje stworzenia bomby atomowej zaś Amerykanie do tego stopnia się go obawiali że nawet jesienią już 1944 roku kiedy upadek Niemiec był kwestią czasu przysłano zabójcę aby na wszelki wypadek…
W tym natłoku różnych ludzi brakowało mi też albo przeoczyłem co zadecydowało o kontynuacji Projektu Manhattan którego powstanie było wymierzone w III Rzeszę
kto w proteście przeciw przedłużeniu Projekt opuścił.
Z tego co akurat jest mi wiadomo zespół ten opuścił Polak Józef Rozblat
a pozostał w nim inny Polak Stanisław Ulam.
Jedna ciekawostka
Podczas trwania Projektu powstała pewna anegdota.
Otóż pewna część naukowców doszła do wniosku że wybuch takiej bomby spowoduje "zapalenie i spalenie się atmosfery a tym samym planety”
Dlatego w pewnym momencie zwrócili się o rozstrzygnięcie problemu do generała bodaj Grovesa a ten zdecydował o dalszej pracy nad bombą.
Czy takie zdarzenie naprawdę miało miejsce?
Istotnie były takie obawy jednak nie interweniował żaden generał natomiast zrobiono dodatkowe obliczenia i dodatkowe eksperymenty które nie tyle wykluczyły ile znacznie ograniczyły możliwość zaistnienia takiego zdarzenia.
Kibic Polski
Stały bywalec
- Dołączył
- 18 Kwiecień 2018
- Posty
- 2 313
- Punkty reakcji
- 199
Film Filip
Co mógł robić polski żyd w trakcie wojny?
Mógł np. przebywać w getcie czekając...wiadomo na co.
Mógł przebywać w obozie zagłady czekając…
Mógł też być ukrywany przez Polaków z różnym skutkiem.
Jednak Leopold Tyrmand w swojej powieści „Filip” wymyślił to inaczej
a wiele lat później ktoś to zekranizował.
Film Filip to nie jest spektakularny polski film ale nie jest też „polskim paździerzem”.
To film dla kogoś kto nie chce kolejny raz oglądać wszechogarniającego zła
czy też bohaterskiego Polaka który w sytuacji beznadziejnej zrobił coś niezwykłego.
Bohater filmu czyli Filip w 1941 roku ucieka z warszawskiego getta
a dwa lata później odnajduje się jako kelner w zapewne ekskluzywnym hotelu we Frankfurcie.
Co tam robi?
No prócz tego co robi kelner zalicza niemieckie panienki których narzeczeni czy mężowie
są na froncie czy w tej wstrętnej bydlęcej śmierdzącej Polsce jak ją nazywają kochając się z Filipem.
Zaraz ale jak polski żyd może się kochać z niemiecką kobietą?
No i tu jest pewna analogia do Leopolda Tyrmanda który przeżył wojnę podając się za Francuza.
Dokładnie tak samo czyni Filip któremu na dodatek dopisuje szczęście.
Kilku jego kumpli zostaje powieszonych za sex z Niemką.
Inny zastrzelony za kradzież butelki wina z restauracji.
Rewelacja to nie jest ale ktoś kto ma dość dotychczasowych wojennych filmów
być może nie będzie narzekał.
PS
Przypomniałem sobie jak na początku filmu do hotelowej restauracji przychodzi
jakiś kelnerów "faworyt" i trzeba mu tradycyjnie podać kawę.
Kelnerzy więc "solidarnie" do kawy mu plują po czym Filip przynosi mu ją do stolika.
Przypomniałem sobie że niebawem spotykam się z "badoowiczką nr 1"
po czym idziemy m.in. do restauracji.
Chyba nie będę tam kawy zamawiał!
Co mógł robić polski żyd w trakcie wojny?
Mógł np. przebywać w getcie czekając...wiadomo na co.
Mógł przebywać w obozie zagłady czekając…
Mógł też być ukrywany przez Polaków z różnym skutkiem.
Jednak Leopold Tyrmand w swojej powieści „Filip” wymyślił to inaczej
a wiele lat później ktoś to zekranizował.
Film Filip to nie jest spektakularny polski film ale nie jest też „polskim paździerzem”.
To film dla kogoś kto nie chce kolejny raz oglądać wszechogarniającego zła
czy też bohaterskiego Polaka który w sytuacji beznadziejnej zrobił coś niezwykłego.
Bohater filmu czyli Filip w 1941 roku ucieka z warszawskiego getta
a dwa lata później odnajduje się jako kelner w zapewne ekskluzywnym hotelu we Frankfurcie.
Co tam robi?
No prócz tego co robi kelner zalicza niemieckie panienki których narzeczeni czy mężowie
są na froncie czy w tej wstrętnej bydlęcej śmierdzącej Polsce jak ją nazywają kochając się z Filipem.
Zaraz ale jak polski żyd może się kochać z niemiecką kobietą?
No i tu jest pewna analogia do Leopolda Tyrmanda który przeżył wojnę podając się za Francuza.
Dokładnie tak samo czyni Filip któremu na dodatek dopisuje szczęście.
Kilku jego kumpli zostaje powieszonych za sex z Niemką.
Inny zastrzelony za kradzież butelki wina z restauracji.
Rewelacja to nie jest ale ktoś kto ma dość dotychczasowych wojennych filmów
być może nie będzie narzekał.
PS
Przypomniałem sobie jak na początku filmu do hotelowej restauracji przychodzi
jakiś kelnerów "faworyt" i trzeba mu tradycyjnie podać kawę.
Kelnerzy więc "solidarnie" do kawy mu plują po czym Filip przynosi mu ją do stolika.
Przypomniałem sobie że niebawem spotykam się z "badoowiczką nr 1"
po czym idziemy m.in. do restauracji.
Chyba nie będę tam kawy zamawiał!
Ostatnia edycja:
tinderowiec
Bywalec
- Dołączył
- 10 Sierpień 2023
- Posty
- 360
- Punkty reakcji
- 48
Ostatnio obejrzałem igrzyska śmierci część III i IV, bo byłem przekonany, że wypuścili tylko 2 części, a w kinach leci III 
No nawet spoko, historia moim zdaniem znalazła zakończenie i bez sensu ciągnąć to dalej, czyli nie wiem, czy chcę iść na V.
No nawet spoko, historia moim zdaniem znalazła zakończenie i bez sensu ciągnąć to dalej, czyli nie wiem, czy chcę iść na V.
Jesli to ci się podobało to może oglądaleś Niezgodną? To też cala seria filmow a w zasadzie 3 filmy z głowną bohaterką, coś w stylu Igrzysk.Ostatnio obejrzałem igrzyska śmierci część III i IV, bo byłem przekonany, że wypuścili tylko 2 części, a w kinach leci III
No nawet spoko, historia moim zdaniem znalazła zakończenie i bez sensu ciągnąć to dalej, czyli nie wiem, czy chcę iść na V.
Niezgodna - Wszystkie części po kolei (chronologicznie)
Sprawdź chronologię i kolejność oglądania filmów z serii Niezgodna. Wszystskie części zostały poukładane według kolejności chronologicznej od początku do końca, żebyś wiedział, jak je oglądać.
Ostatnia edycja:
Mnie w tym wszystkim najbardziej urzekła opowieść o Żydzie, co zbiegł przed holocaustem do hitlerowskich Niemiec, by wywijać tam obrzezanym fiutem przed nazistowskimi niemrami.
To musi być fascynująca historia i całkiem pozbawiona absurdu.
To musi być fascynująca historia i całkiem pozbawiona absurdu.Kibic Polski
Stały bywalec
- Dołączył
- 18 Kwiecień 2018
- Posty
- 2 313
- Punkty reakcji
- 199
Filip | Leopold Tyrmand
Losy młodego Polaka, którego wojenne drogi wiodą do Frankfurtu nad Menem, gdzie pracuje w jednym z hoteli jako kelner, w grupie młodzieży pochodzącej z krajów okupowanych przez Niemcy. W tym wrogim św...
lubimyczytac.pl
Leopold Tyrmand – Wikipedia, wolna encyklopedia
Urodził się w zasymilowanej rodzinie żydowskiej...
Aby uniknąć identyfikacji jako Żyd (był w Wilnie osobą znaną), Tyrmand zdobył dokumenty na nazwisko obywatela francuskiego i zgłosił się dobrowolnie na roboty do Niemiec, chcąc, jak twierdził, dostać się do Francji[9]. W III Rzeszy pracował m.in. jako tłumacz, kelner, robotnik kolejowy i marynarz
Pytanie czy Tyrmand też tak "grzmocił" Niemki.
Raczej podkolorowali, żeby „momenty były”. Udawanie Francuza to jedno. Zdejmowanie gaci przed nazistkami, to drugie...
Aż tak pchała go chuć, że zakrawał na kamikadze? Musiałby chyba wmawiać tym niemrom, że jest Francuzem z Algierii. Byli już wtedy tacy Francuzi z Algierii??
A propos Francuzów- świat zna bardziej kuriozalne historie. Np. pewien francuski dyplomata, nieświadomie (jak utrzymywał) przez ćwierć wieku żył z mężczyzną udającym Chinkę. Francuz był przekonany, że doczekali się razem syna. Wszystko miało być zaaranżowane przez chiński wywiad, który na agenta zwerbował śpiewaka operowego, mającego wcielić się w rolę powabnej Chinki i uwieść młodego dyplomatę w celu pozyskiwania informacji.
Bernard Bouriscot, bo tak się ów Francuz nazywał, oskarżony o szpiegostwo na rzecz Chińskiej republiki Ludowej w1986 roku, razem ze swoim kochankiem, którego miał za kobietę i matkę swojego dziecka, tłumaczył się przed francuskim sądem, że padł ofiarą oszustwa i sam jest największym pokrzywdzonym. Wszystko, co dotychczas uważał za swoją rzeczywistość, okazało się fikcją. Tłumaczył to brakiem doświadczenia seksualnego i wiedzy- spowodowanym tabu tamtych czasów.
Szi Pej Pu, bo taki pseudonim przybrał śpiewak operowy, ,,miała'' wmawiać mu, że jest nieśmiała i kochać z nim wyłącznie w ciemności, i tylko w określonych pozycjach, co ,,tłumaczyła'' chińską kulturą. Pojawienie się krwi za pierwszym razem (można się domyślić, z czego) miało utwierdzić Bouriscota, że odebrał Szi Pej Pu dziewictwo.
Pewnego razu zaś, gdy po paru miesiącach wrócił z pobytu we Francji, bez „żony”, której nie puściły z nim chińskie władze, czekała na niego niespodzianka! Szi Pej Pu „przywitała” go z niemowlęciem w ramionach. Miała podczas jego nieobecności urodzić mu syna. W tym celu podstawiono niemowlę. Można domniemywać, czy Bouriscot przez tyle lat się nie domyślił. On sam utrzymywał, że nie, że cała sprawa jest dla niego szokiem.
-„Jestem największym idiotą, jakiego świat widział!” Mówił niewątpliwie skrzywdzony człowiek.
Zarzuca się nam, że to my – kobiety łamiemy życie mężczyzn, rolując ich w ten sposób, a tu proszę! Na głowę pobiły nas Chiny Ludowe!
W każdym razie od tej pory, gdy człowiek czuje się jak skończony idiota, zawsze może pocieszyć się, że przynajmniej nie jest Bouriscotem. No i że skoro on to jakoś przeżył, to i jemu samemu nic nie będzie.
Życie pisze ciekawsze scenariusze, niż filmowcy.
Aż tak pchała go chuć, że zakrawał na kamikadze? Musiałby chyba wmawiać tym niemrom, że jest Francuzem z Algierii. Byli już wtedy tacy Francuzi z Algierii??
A propos Francuzów- świat zna bardziej kuriozalne historie. Np. pewien francuski dyplomata, nieświadomie (jak utrzymywał) przez ćwierć wieku żył z mężczyzną udającym Chinkę. Francuz był przekonany, że doczekali się razem syna. Wszystko miało być zaaranżowane przez chiński wywiad, który na agenta zwerbował śpiewaka operowego, mającego wcielić się w rolę powabnej Chinki i uwieść młodego dyplomatę w celu pozyskiwania informacji.
Bernard Bouriscot, bo tak się ów Francuz nazywał, oskarżony o szpiegostwo na rzecz Chińskiej republiki Ludowej w1986 roku, razem ze swoim kochankiem, którego miał za kobietę i matkę swojego dziecka, tłumaczył się przed francuskim sądem, że padł ofiarą oszustwa i sam jest największym pokrzywdzonym. Wszystko, co dotychczas uważał za swoją rzeczywistość, okazało się fikcją. Tłumaczył to brakiem doświadczenia seksualnego i wiedzy- spowodowanym tabu tamtych czasów.
Szi Pej Pu, bo taki pseudonim przybrał śpiewak operowy, ,,miała'' wmawiać mu, że jest nieśmiała i kochać z nim wyłącznie w ciemności, i tylko w określonych pozycjach, co ,,tłumaczyła'' chińską kulturą. Pojawienie się krwi za pierwszym razem (można się domyślić, z czego) miało utwierdzić Bouriscota, że odebrał Szi Pej Pu dziewictwo.
Pewnego razu zaś, gdy po paru miesiącach wrócił z pobytu we Francji, bez „żony”, której nie puściły z nim chińskie władze, czekała na niego niespodzianka! Szi Pej Pu „przywitała” go z niemowlęciem w ramionach. Miała podczas jego nieobecności urodzić mu syna. W tym celu podstawiono niemowlę. Można domniemywać, czy Bouriscot przez tyle lat się nie domyślił. On sam utrzymywał, że nie, że cała sprawa jest dla niego szokiem.
-„Jestem największym idiotą, jakiego świat widział!” Mówił niewątpliwie skrzywdzony człowiek.
Zarzuca się nam, że to my – kobiety łamiemy życie mężczyzn, rolując ich w ten sposób, a tu proszę! Na głowę pobiły nas Chiny Ludowe!
W każdym razie od tej pory, gdy człowiek czuje się jak skończony idiota, zawsze może pocieszyć się, że przynajmniej nie jest Bouriscotem. No i że skoro on to jakoś przeżył, to i jemu samemu nic nie będzie.
Życie pisze ciekawsze scenariusze, niż filmowcy.
Ostatnia edycja:
Kibic Polski
Stały bywalec
- Dołączył
- 18 Kwiecień 2018
- Posty
- 2 313
- Punkty reakcji
- 199
The Crown szósty sezon.
Obejrzałem dopiero czwarty odcinek.
Trzeci kończy się wypadkiem w paryskim tunelu w wyniku
którego księżna Diana umiera w szpitalu.
Serial jak serial trochę ciekawszy bo znanej rodziny królewskiej dotyczy.
Czwarty odcinek to pogrzeb Diany i coś nad czym się zastanawiam.
Nie pojawiają się teorie spiskowe co do udziału rodziny królewskiej w spisku na życie
Diany. Nikt nie sugeruje ich związku z wypadkiem w tunelu.
Zastanawiam się czy to polityczna poprawność czy też Brytyjczycy są o tyle mądrzejsi od
Polaków że nie wymyślają bez „twardych dowodów” zabójstwa Leppera czy też zamachu pod Smoleńskiem.
A może taka teoria w dalszych odcinkach dopiero się pojawi?
Obejrzałem dopiero czwarty odcinek.
Trzeci kończy się wypadkiem w paryskim tunelu w wyniku
którego księżna Diana umiera w szpitalu.
Serial jak serial trochę ciekawszy bo znanej rodziny królewskiej dotyczy.
Czwarty odcinek to pogrzeb Diany i coś nad czym się zastanawiam.
Nie pojawiają się teorie spiskowe co do udziału rodziny królewskiej w spisku na życie
Diany. Nikt nie sugeruje ich związku z wypadkiem w tunelu.
Zastanawiam się czy to polityczna poprawność czy też Brytyjczycy są o tyle mądrzejsi od
Polaków że nie wymyślają bez „twardych dowodów” zabójstwa Leppera czy też zamachu pod Smoleńskiem.
A może taka teoria w dalszych odcinkach dopiero się pojawi?
Ostatnia edycja:
tinderowiec
Bywalec
- Dołączył
- 10 Sierpień 2023
- Posty
- 360
- Punkty reakcji
- 48
Nie pojawi się. Oglądałem the crown. Myślę, że to jest bardziej poprawność polityczna wraz z przekonaniem twórców. Mimo wszystko serial nie jest aż tak kontrowersyjny i pokazuje rodzinę królewską w dobrym świetle.
Kibic Polski
Stały bywalec
- Dołączył
- 18 Kwiecień 2018
- Posty
- 2 313
- Punkty reakcji
- 199
To znaczy w filmie się nie wspomina że książę Filip miał bodaj trzy siostry które wyszły za trzech ponoć wysoko postawionych esesmanów.
No i jego zdrady małżeńskie choć tu ktoś powie że twardych dowodów na to nie ma.
Marburg File's się pojawiły ale to tajemnicą nie było.
Istotnie jakby warunkiem powstania serialu było że pokaże się "Firmę" jedynie od w miarę dobrej strony.
Podobno Karol kiedy jeszcze był księciem pytał gdzie w Warszawie na cmentarzu spoczywają jego krewni.
No i jego zdrady małżeńskie choć tu ktoś powie że twardych dowodów na to nie ma.
Marburg File's się pojawiły ale to tajemnicą nie było.
Istotnie jakby warunkiem powstania serialu było że pokaże się "Firmę" jedynie od w miarę dobrej strony.
Podobno Karol kiedy jeszcze był księciem pytał gdzie w Warszawie na cmentarzu spoczywają jego krewni.
Kibic Polski
Stały bywalec
- Dołączył
- 18 Kwiecień 2018
- Posty
- 2 313
- Punkty reakcji
- 199
pan k
Bywalec
Film na podstawie książki
Quo vadis dobrze zrobiony
i wierny książce a drugi
też dobrze zrobiony na podstawie
książki to Pan Tadeusz od Wajdy.
Jedne nielicznych dobrych filmów
na podstawie książki.
Quo vadis dobrze zrobiony
i wierny książce a drugi
też dobrze zrobiony na podstawie
książki to Pan Tadeusz od Wajdy.
Jedne nielicznych dobrych filmów
na podstawie książki.
Kibic Polski
Stały bywalec
- Dołączył
- 18 Kwiecień 2018
- Posty
- 2 313
- Punkty reakcji
- 199
Pojawia się w odcinku dziewiątym ostatniego sezonu.
Jednak mnie coś innego zaciekawiło.
W ósmym odcinku umiera księżniczka Małgorzata
młodsza siostra Lilibet (tak Elżbietę w dzieciństwie w domu nazwano).
W filmie Angielska robota dokonuje się włamania do angielskiego banku
aby z jego skrytek wydobyć film bądź zdjęcia
dokumentujące jak wspomniana księżniczka zabawia sie seksualnie
z kilkoma facetami jednocześnie gdzieś w rejonie Karaibów.
Miałby je tam zdeponować tzw Malcolm X.
Ciekaw jestem czy ta historia jest prawdziwa.
Czytając o Windsorach czasem trafiałem na różne
historie jak np biseksualność młodszego stryja Elżbiety
to znaczy tego który miał zostać królem federacji
polsko czechosłowackiej po wojnie a który zginął rzekomo lecąc
na rozmowy pokojowe w czasie wojny do Szwecji.
Ale nie trafiłem na takie informacje o księżniczce Małgorzacie.
Dlaczego więc taki wątek znalazł się w Angielskiej robocie?
Gdyby taka "przygoda" księżniczki nie miała miejsca to uważam że nie powinien taki wątek się tam w filmie pojawić.
Gdyby jednak miała miejsce to też go być nie powinno i ktoś ten pomysł powinien wybić reżyserowi z głowy.
Jak więc było naprawdę?
Ostatnia edycja:
tinderowiec
Bywalec
- Dołączył
- 10 Sierpień 2023
- Posty
- 360
- Punkty reakcji
- 48
Co się pojawia? "Oskarżenie" od Williama, że jego ojcu ta śmierć była na rękę? To nazywasz teorią spiskową o udziale rodziny królewskiej w tej tragedii?
Gdzie oskarżenia samego Al-Fayeda, który głośno starał się mówić o tym, że Diana została zabita?
Kibic Polski
Stały bywalec
- Dołączył
- 18 Kwiecień 2018
- Posty
- 2 313
- Punkty reakcji
- 199
To chyba różne odcinki oglądaliśmy.
W moim dziewiątym w sprawie wypadku zostaje wznowione dochodzenie
a kiedy nie potwierdza ono zarzutów Al Fayeda ten na konferencji prasowej mówi o rodzinie królewskiej
"niech sczezną" po czym deklaruje wyjazd do Egiptu.
Wznowione zostaje na skutek właśnie zarzutów i rzekomych dowodów Egipcjanina.
Czy mówił o zabójstwie Diany nie jestem pewien ale według niego ta miała być w ciąży z jego synem.
Może nawet nie musiał tego mówić bo tak z jego opisu to wyglądało?
Coś co mnie zdziwiło.
O ile książę Karol w sprawie był przesłuchiwany
o tyle William dostał dostał kilka kart formularzy z pytaniami do na które miał odpowiedzieć.
W Polsce nigdy się nie spotkałem z takim sposobem przesłuchania.
Ostatnia edycja:
tinderowiec
Bywalec
- Dołączył
- 10 Sierpień 2023
- Posty
- 360
- Punkty reakcji
- 48
Kurcze, to chyba mi jeden odcinek został do obejrzenia 
Wybacz w takim razie, wypowiem się jak obejrzę.
Wybacz w takim razie, wypowiem się jak obejrzę.