Jaką drogę obrać?

fenix212

Zbanowany
Dołączył
11 Październik 2009
Posty
449
Punkty reakcji
226
Jak na razie moja droga życiowa idzie cały czas po krawężniku albo raczej po rowie...
Najpierw skończyłem szkołę średnią, technikum na profilu, który był najdalszy od tego co lubiłem, choć wtedy w sumie nie miałem sprecyzowanej jeszcze drogi, teraz nad nią się coraz bardziej zastanawiam. Studiuję ekonomię ale każdy dzień na tych studiach staje się dla mnie męką, wiem, że to nie jest na pewno to... Mam pewne plany, jedynie średnie wykształcenie techniczne i prawie 4 sem. licencjata skończone ale chciałbym pracować z ludźmi, zarabiać na siebie, mieć czas na odpoczynek i podszlifować wykształcenie w tym co mi pozostało - szkoła policealna. Nie czuję się na siłach na studia po tym co teraz mam i nie mam szczerze powiedziawszy tysięcy zł. pieniędzy by je zaczynać gdzie indziej. Pytanie do was, czy warto? Czy mam tak zrobić? Wiem, że będę bardziej spełniony i zadowolony, teraz jedynie mam udrękę. Czy warto zrezygnować ze studiów w dzisiejszych czasach ze średnim wykształceniem, szukać pracy i wyrobić sobie zawód nie na poziomie szkoły wyższej?
 

Whateva

Wyjadacz
Dołączył
25 Luty 2008
Posty
4 915
Punkty reakcji
347
Wiek
34
Uhf. Dąż do jak najszybciej zmiany kierunku w takim razie.

Czy warto zrezygnować ze studiów w dzisiejszych czasach ze średnim wykształceniem, szukać pracy i wyrobić sobie zawód nie na poziomie szkoły wyższej?

Wiesz, to zależy.
Zależy od tego, czy posiadasz jakiś talent.
Jeśli tak, to zawsze można poszukać pracy, która Cię ciekawi za granicą, bo w pl, to ja sukcesu nie wróżę...

Aczkolwiek jestem za jak najszybszą zmianą kierunku na ten, który Cię interesuje.
 

Predictable

Bywalec
Dołączył
7 Grudzień 2008
Posty
1 739
Punkty reakcji
60
Miasto
Wielkopolska
Jak nie jesteś pewien do końca czy to dobra decyzja to możesz alternatywnie napisać podanie z prośbą o umożliwienie Ci dostania urlopu dziekańskiego . W tym czasie przemyślisz na spokojnie pare spraw bez podejmowania czegoś zbyt pochopnie co mógłbyś potem żalować .
 

fenix212

Zbanowany
Dołączył
11 Październik 2009
Posty
449
Punkty reakcji
226
Moja matura jest za słaba by dostać się, co zresztą potwierdziło się 2 razy pod rząd w naborze po skończeniu przezemnie szkoły średniej na niepłatną, państwową uczelnię. Mnie interesuje praca z ludźmi, ofert jest od groma. Nim poszedłem na studia próbowałem tego i miałem wręcz gorącą linię, ze średnim wykształceniem oferowana mi wiele stanowisk. Na studiach chyba nic dla mnie nie ma. Nie jestem orłem w ścisłych ani też humanistycznych przedmiotach, gdzieś tak w połowie stoję, ale wyraźnie przegrzewa mi się głowa na widok tabelek, liczb, literek, wykresów i mnie to męczy.
 
Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
Ja bym raczej zrezygnował, ale bez studiów w tych czasach to jak bez ręki. Ponad 1/3 ofert pracy to wymagają wyższego wykształcenia, najlepiej kierunkowego. A jak to wymagają to też i płace ma się na wyższym poziomie.
Raczej ciągnął bym studia zaocznie i prace miał taką która by pasowała.
 

Predictable

Bywalec
Dołączył
7 Grudzień 2008
Posty
1 739
Punkty reakcji
60
Miasto
Wielkopolska
Nie rozumiem Twojego wyboru . Skoro nie jesteś dobry w przedmiotach ścisłych to po co próbowałeś dostać sie na taki kierunek ? Może Ty poprostu chcesz tak łatwo zrezygnować , bo masz z czymś trudności ? Jak nie czujesz się z czegoś na tyle pewnie to poproś jakąś osobe o cenną porade , żeby wyjaśniła Ci wszystko na spokojnie . Najwaźniejsze to nie poddać się bez walki..

Nie wyobrażam sobie jakbym tak nagle zrezygnowała ze studiów pod wpływem własnego kaprysu , bo odechciało mi się na nie chodzić . Tyle wieczorów spędzonych po nocach , znalezienia książek , żeby mieć się z czego nauczyć , przygotowywanie projektów , referatów , wykorzystanego czasu.. Niee nawet przez myśl nigdy by mi to nie przeszło . Wszystko straciłoby wtedy sens .
 

fenix212

Zbanowany
Dołączył
11 Październik 2009
Posty
449
Punkty reakcji
226
Rozumiem tylko powiedz jak pogodzić zaoczne i pracę, kiedy na dziennych nie wyrabiam?
Mam znajomego, który skrytykował mnie, że nie przeniosłem się na zaoczne kiedy miałem takowy pomysł i wcześniej mu go przedstawiłem po ostatniej sesji i był jedyną osobą, która gloryfikowała ten sposób zdobycia wszelakich umiejętności , bo 2 pieczenie na jednym ogniu - studia i doświadczenie, ale wiemy, że bez doświadczenia co nam po świstku?

Pamiętasz co pisałaś kiedyś Predictable? Twoje decyzje uzależniasz od kaprysu rodziców... Miałem tanie, bliskie studia, nie wydające się trudne bo niby jak miałem to ocenić? Dotąd je przebębniłem, ale to staje się nie do wytrzymania, widać za długo i za dużo też kierowałem się tym co mi radziła rodzina bo to dzięki niej tam się znalazłem...
 
B

Bad Boy

Guest
Rób to co lubisz, w pracy z ludźmi jest najważniejsza komunikatywność, a nie papier.
Szkoda, że aż 4 semestry zrobiłeś... może jeszcze byś przemęczył... W niektórych firmach nie będziesz mógł awansować na wyższe stanowiska i niemalże wszystkie stanowiska urzędnicze ci odpadną.

Idź za głosem swego serca.
 

fenix212

Zbanowany
Dołączył
11 Październik 2009
Posty
449
Punkty reakcji
226
Tak, chyba tylko ten papier daje możliwość awansu a niekoniecznie oddala od dobrej pracy i dobrze płatnej. Ma się w głowie, ma się umiejętności i czasem to daje awans.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Nie rozumiem Twojego wyboru . Skoro nie jesteś dobry w przedmiotach ścisłych to po co próbowałeś dostać sie na taki kierunek ? Może Ty poprostu chcesz tak łatwo zrezygnować , bo masz z czymś trudności ? Jak nie czujesz się z czegoś na tyle pewnie to poproś jakąś osobe o cenną porade , żeby wyjaśniła Ci wszystko na spokojnie . Najwaźniejsze to nie poddać się bez walki..

Nie wyobrażam sobie jakbym tak nagle zrezygnowała ze studiów pod wpływem własnego kaprysu , bo odechciało mi się na nie chodzić . Tyle wieczorów spędzonych po nocach , znalezienia książek , żeby mieć się z czego nauczyć , przygotowywanie projektów , referatów , wykorzystanego czasu.. Niee nawet przez myśl nigdy by mi to nie przeszło . Wszystko straciłoby wtedy sens .


Z tym sie zgodze. Poza tym gdybym przerwala studia, zalozmy na drugim roku, to mialabym przeswiadczenie, ze ta cala nauka poszla na marne,a potem nawet jakbym poszla na inne studia, to uczylabym sie nie do 24 roku zycia a do 26 np..a jakos mi sie to nie widzi, bo jakos nie przepadam za nauka, robie to tylko dla lepszej pracy..
Nie wiem chlopaku co poradzic, zly wybor podjales.. co do studiow to ja sama tez jeszcze nie jestem pewna i czasem boje sie ze podejme zly wybor... ale coz..

Mi np prawie zadne kierunku studiow nie pasuja... ale kazdy jest inny.. moj chlopak poszedl na kierunek niby dobry, a szuka pracy szuka juz dluuugo ok rok i nic, ale mniejsza.. chcial rzucic studia, bo jakos chyba nie dla niego, ale juz ma koniec 2 roku, to szkoda mu tak konczyc..
wiec moze i Ty sie przemecz a jak skonczusz bedzie lepiej .
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
masz juz 4 semestry, to troche glupota to wszystko rzucac. Wydaje mi sie, ze dla spokojnosci ;) (czyli nastepnych 30-40 lat, w ktorych nie wiesz co sie wydarzy) lepiej jednak sie przemeczyc choc ogolnie to wydaje mi sie, ze z twoim nastawieniem (checi rozpoczecia doroslosci wczesniej) popelniles blad. Powinienes isc na zaoczne.

Co do trudnosci kombinacji zaoczne + praca to mysle, ze dalbys rade - wielu ludzi daje rade, niektorzy maja po 4 dyszki i jakos sa w stanie :)

Z drugiej strony najwiecej zyskuja Ci co umieja zaryzykowac, umieja przelamac strach, stereotypy. To nie jest latwa decyzja. W sumie to wole Ci nie doradzac bo ja takiej sytuacji nie mialem. Z nauka nigdy nie mialem zbytnich problemow, studiowalem w sumie to co jakos tam mi odpowiadalo wiec podchodzilem do tego na lajcie i jakos szybko zlecialo :)

Naprawde ciezko cos napisac. Mnie, moj papier tak naprawde nie jest potrzebny, moglbym robic to co robie i bez niego bo mam wyksztalcenie ekonomiczne, a siedze w branzy IT. Tyle, ze paradoksalnie, wiedza tam zdobyta, od pewnego momentu, zaczela mi sie bardzo przydawac (chodzi glownie o takie bardziej biznesowe spojrzenie, zarzadzanie projektami, kierowanie ludzmi, kwestie ekonomiczne, przedsiebiorstwa itd.). Mnie interesowala informatyka, przedsiebiorczosc, troche statystyki (za duzo gralem w moja ulubiona gre pilkarska pt. championship manager, ktora wygladala jak ... excel ;d). Bylem przekonany, ze informatyki (nie znosze tego slowa - kojarzy mi sie z 40 letnia pania informatyczka wiedzaca guzik tak naprawde :D) naucze sie sam, natomiast reszte chcialem postudiowac.

Choc tak naprawde decydujacym powodem (wyboru uczelni ekonomicznej zamiast informatycznej) bylo to, ze nie chcialem kolejnych lat spedzac w typowo meskim gronie na polibudzie :D Po latach sie okazalo, ze mialem inne wyobrazenie informatyki. nie mialem wczesniej pojecia, o czym takim jak duze projekty, nie sadzilem, ze wszystko u mnie skreci w strone kierowania ludzmi, jakichs tam rozmow biznesowych i w ogole takiego podejscia zorientowanego na finansowy aspekt projektu.

Tak naprawde okazalo sie, ze studia ekonomiczne bardziej mi pomagaja w IT niz pomoglyby informatyczne hehe. Czasem naprawde trudno okreslic co Ci sie w zyciu przyda. Wiec tak szybko nie skreslalbym studiowania.
 
D

Drad

Guest
Jak na razie moja droga życiowa idzie cały czas po krawężniku albo raczej po rowie...
Cześć Fenix :D
Ja postaram się pomóc !

Studia są udręką dla Ciebie.. no fakt, nieciekawy przypadek.
A co tak nagle Cię naszło po czterech semestrach? Nie zdałeś komisyjnego kolokwium..? Czy ojciec zabrał Ci rower i kazał usiąść do książek..?
Wygląda na to, że Twoje życie już nie idzie po rowie, ale legło tam w artystycznym nieładzie i ma solidną czkawkę :D

Tak czy siak mam genialny pomysł, jak pomóc Ci wyjść z tego szamba. Żeby było weselej możliwe opcje są dwie:

1. Nie przesiaduj całymi dniami na forum, wypożycz książki i spróbuj się trochę pouczyć. Wiem, brzmi okropnie, ale się nie przerażaj - pięć godzin w tygodniu to byłby już jakiś wstęp.
Mało realne..

2. Jak na twardziela przystało zdanie rodziny miej w nosie, rzuć studia i podejmij pracę.. "stanie w połowie pomiędzy umysłem humanistycznym a ścisłym" to średnia pozycja wyjściowa, ale z Twoim intelektem i wytrwałością powinno raczej się udać :) Tym bardziej, że trzaskające mrozy nie przyjdą w najbliższym czasie, więc w kopanie rowów wdrożysz się bezboleśnie :)

Pozdrawiam i życzę trafnego wyboru - nie przeceń swoich zdolności :D
 

fenix212

Zbanowany
Dołączył
11 Październik 2009
Posty
449
Punkty reakcji
226
Już nowy dzień mamy no i trochę mi odświeżyło głowę i przewietrzyło choć nie spałem jeszcze. Pomyślę, może faktycznie poddaje się za szybko no ale działam obecnie wg. schematu studenckiego - wszystko przed sesją. Wydaje się to być do zrealizowania tylko raczej jest to jak się już u mnie okazuje ryzykowne podejście.
Pójście na zaoczne + praca to chyba samobójstwo kiedy na dziennych gubię się z tymi przedmiotami.
Co do wyboru wcześniejszego czyli technikum w sumie na co tu narzekać... Wybór LO to skazanie się na brak zawodu i musowe studia a nawet jeśli nie to kontynuację na policealnym studium. Obojętnie jaki technik, dużego wyboru i tak nie ma, nikt do końca pasji nie spełnia, nie w szkole średniej a uczy się czegoś co zawsze gdzieś zostanie i może się przyda. Tak to chyba jest z wykształceniem na tym poziomie. Moja kalkulacja odbyła się na zasadzie odrzucania i moje technikum i tak było najłatwiejszym i najrozsądniejszym wyborem, bo mogło być o wiele ciężej.
 

Midus

Nowicjusz
Dołączył
23 Październik 2007
Posty
418
Punkty reakcji
22
Wiem, że będę bardziej spełniony i zadowolony, teraz jedynie mam udrękę.

Jesli wiesz ze bedzie lepiej to nie widze problemu.


Czy warto zrezygnować ze studiów w dzisiejszych czasach ze średnim wykształceniem,

Nie wiem czy warto zrezygnowac w Twoim przypadku, dla mnie osobiscie nie warto studiowac jesli nie miał bym gwarancji minimum 10 tys zł miesiecznie na start, po ich skonczeniu gdzies na etacie. WSzystko zalezy po co to robisz i co dzieki temu chcesz osiagnac + co bedzie jesli zrezygnujesz, jesli miał bys potem ruszyc na budowe za 1500zł miesiecznie to mysle ze jednak lepiej było by sie jeszcze troche pomeczyc na tych studiach.

szukać pracy i wyrobić sobie zawód nie na poziomie szkoły wyższej?


Zamiast szukac pracy zacznij szukac pieniedzy, zamiast wyrabiac sobie zawod daz do otwarcia własnego biznesu.
 

Predictable

Bywalec
Dołączył
7 Grudzień 2008
Posty
1 739
Punkty reakcji
60
Miasto
Wielkopolska
Pamiętasz co pisałaś kiedyś Predictable? Twoje decyzje uzależniasz od kaprysu rodziców... Miałem tanie, bliskie studia, nie wydające się trudne bo niby jak miałem to ocenić? Dotąd je przebębniłem, ale to staje się nie do wytrzymania, widać za długo i za dużo też kierowałem się tym co mi radziła rodzina bo to dzięki niej tam się znalazłem...

Ne generalizuj w tym momencie , bo miałam wtedy na myśli ingerowanie moich rodziców w to z kim się spotykam a nie jak sugerowałeś u góry w poście , że chodziło o wybór kierunku na jakim jestem . To sprzeczne sprawy . Nikt mi nie podpowiadał jaki obrać kierunek to była wyłącznie moja decyzja . To chyba Ty podążasz za wolą rodziców , bo poszłeś na kierunek , który nie jest związany z Twoimi zainteresowaniami . Nie zgodziłabym się na coś takiego .
 

fenix212

Zbanowany
Dołączył
11 Październik 2009
Posty
449
Punkty reakcji
226
Tutaj się nie usprawiedliwię bo to bez sensu, fakt, że może nawet nie rodzina a te czynniki jak cena studiów i odległość przesądziły o moim wyborze a także to co tak się wałkuje kiedy poza teoretyczną wiedzą ludzie nie mają pojęcia o rynku pracy czyli lepsza przyszłość i perspektywy rozwoju po studiach, ale czy tak naprawdę wszyscy idą tam gdzie chcą?
Już widzę to zamiłowanie wszystkich do automatyki, robotyki, mechaniki, elektryczności na Politechnice Śl. ...
Gdzieś to pisaliśmy na forum - studia to czasami możliwość odsunięcia od siebie dorosłości. Już u góry napisałem, że miałem inny cel, no może w sumie lepszy choć niesprawdzający się w praktyce, no ale może lepiej mieć ten papierek zawsze z nadzieją na lepsze czasy dzięki temu niż chodzić tylko po to by się bawić w wolnym czasie...
Fakt olewam sobie w tym sem. max. naukę i czekam na sesję, niby jak wszyscy, z tym, że ja uczęszczam na zajęcia, inni wcale czasami, ale mnie dopadło coś i czuję, że to się może źle skończyć i poważnie martwi mnie to.
Sęk w tym Midus, że licencjat z marnej, prywatnej uczelni to ten sam zarobek co po średnim wykształceniu w każdej pracy, w dodatku słyszałem mało pochlebne opinie o tym jak są postrzegani absolwenci mojej uczelni, niedawno powstałej, o niskim poziomie, nie wróżę sobie przyszłości, jedynie miałbym wiedzę, która dałaby mi możliwość o czym myślałem otworzenia swojego interesu i zarządzania nim po ekonomii.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Wiesz, tak naprawde to ciezko cos napisac bo jest wiele roznych drog do sukcesu :) Ja szczerze mowiac wiecej zawdzieczam sobie, szczesciu, przyjaciolom/znajomym niz studiowaniu. Zawsze mialem wrazenie, ze ludzie ... traktuja to wszystko troche zbyt powaznie. Wiadomo jakie u nas studia sa - daleko im do idealu, przynajmniej jesli mowimy o takich normalnych, zwyczajnych studiach, a nie np. o pieciu elitarnych uczelniach w Polsce. W zasadzie gdy studiowalem to nie zstanawialem sie wiele nad przyszloscia. No ale wiedzialem jedno: studentow jest pelno wiec papier jako taki, sam w sobie, nie jest zadnym atutem (bo ma go wiekszosc). To mi wystarczylo, aby samemu jakos budowac sobie wlasny plan. Studia to u mnie byl troche taki wentyl bezpieczenstwa, na wypadek gdyby cos poszlo naprawde niedobrze i gdybym sie przeliczyl co do wlasnych umiejetnosci. Takie kolo zapasowe ;)

ps. a tak mi sie przypomnialo. Jak teraz wyglada cos co bywalo dodatkowym bodzcem do nauki czyli ... powolania do wojska ? :D Dalej trzeba studiowac bo inaczej czekaja wojskowe kamasze czy juz to jakos inaczej wyglada ? Jak to u Ciebie fenix bedzie wygladalo jak zrezygnuejsz ze studiow ?
 

fenix212

Zbanowany
Dołączył
11 Październik 2009
Posty
449
Punkty reakcji
226
Już nie biorą do wojska, był ostatni nabór, ostatnie WKU jakiś czas temu i teraz tylko zawodowe, kto chce a reszta roczników ma spokój chyba.
 

lasiczka_poznan

Nowicjusz
Dołączył
14 Luty 2009
Posty
404
Punkty reakcji
0
Warto iść do szkoły policealnej. Ja sama tak zrobiłam, uczę się na grafiki i reklamy w AP Edukacji, już od roku. Długo zastanawiałam się czy iść na studia i co wybrać. Postanowiłam najpierw sprawdzić czy grafika to faktycznie to co chcę robić. Uczę się zaocznie i jednocześnie pracuję w zawodzie. I jestem bardzo zadowolona, bo powoli uświadamiam sobie, że to jest to :)

Dodam jeszcze, że warto przejrzeć sobie oferty szkół - możesz wybrać szkołę roczną, dwuletnią, dzienną, zaoczną. Ja długo szukałam i trafiłam w sam raz.
 

fenix212

Zbanowany
Dołączył
11 Październik 2009
Posty
449
Punkty reakcji
226
Chyba miałaś szczęście, bo to nie jest wydaje mi się prosta sprawa znaleźć tak o pracę w tym czego akurat się uczysz no i pewnie ktoś był bardzo wyrozumiały skoro pozwolił ci zacząć pracę kiedy dopiero wyrabiasz zawód, nie wiem czy faceci mają też tak łatwo...
 
Do góry