Wyglada mi na to, ze dojrzale podchodzisz do sprawy. Wiem, ze matka zrobi wiele dla swego dziecka, znam takie. Ale zdarzaja sie tez i takie ktore zostawiaja dziecko ojcu i znikaja... gdzies zagranica, a nawet zrzekaja sie praw. Pol roku temu wspieralam "na odleglosc" pewnego mlodego chlopaka, ktory sam wychowuje 2-letnie dziecko. Matka dziecka zostawila ich kiedy dziecko mialo 4 miesiace. I on sam sobie radzi i pracuje, w firmie z kolega na zmiany. Dziadkowie nie zyja, wiec nie mozna na nich liczyc. Mlody mezczyzna sam i niemowle? wydaje sie niewiarygodne prawda? A jednak... Sad dal mu prawa. Mysle, ze sa tez odpowiedzialni ludzie, kwestia charakteru.Problemowaijedyna napisał:Owszem jest mi ciężko samej ale jeśli kiedyś wejdzie tu inna matka z podobnym problemem to chce żeby wiedziała że podjęła dobrą decyzję. Nie ważne jak jest ciężko patrzysz na swoją pociechę czy pociechy i wiesz że warte są wszelkie poświęcenia. Nikt nie jest tak uparty i zawziety jak matka walcząca o byt dla swojego dziecka. Kiedyś może i znajdę partnera na tyle wartościowego żeby się z nim związać, ale narazie widzę na to marne szanse. Młodzi faceci rzadko chcą się podjąć takiej odpowiedzialnosci.
Dojrzale. Stanęłaś na wysokości zadania. Przyjęłaś na siebie wszystkie konsekwencje swoich czynów. Dziwi tylko w tym wszystkim postawa Twojej matki, która zamknęła przed Tobą drzwi. Nikt przecież nie każe Jej wychowywać Twoich dzieci. Chodzi o zwykłe wsparcie i pomoc w tej trudnej sytuacji.Chce czy nie chce to są Jej wnuki. Nie rozumiem jak może spać spokojnie mając świadomość że Ty i dzieci szukacie miejsca dla siebie. Piszesz, że wychowywałaś się bez ojca więc....mama też nie stworzyła dla ciebie warunków stabilnej i kochającej się rodziny , szukałaś tej miłosci poza domem i jak to w życiu bywa trafiłaś nie pod ten adres. Szkoda, że nie rozumie, że brak ojca w Twoim zyciu mógł pchnąć Cię do szukania akceptacji i miłości tam, gdzie jej nie było. To, co mogłaby dla Ciebie zrobić to pomóc Ci udźwignąć tę sytuację. Pomóc, nie wyręczyć.Problemowaijedyna napisał:Nie wiem czy dojrzale.
To dobrze bo tę sprawę trzeba prawnie uregulować.Problemowaijedyna napisał:Od miesiąca sama utrzymuje dzieci i nie mogę się doprosic o jakiekolwiek pieniądze od niego. Wyslalam wszystkie dokumenty znajomemu prawnikowi i czekam na gotowy wniosek jak narazie.
Zostawiała Cię pod opieką babci bo nie mogła inaczej czy po prostu uciekała od obowiązków? Rozmawiałyście kiedykolwiek ze sobą szczerze? Jesteś już dorosłą osobą, i tym samym odpowiednim partnrerem do rozmowy. Być może życie Twojej matki wymknęło się Jej spod kontroli po odejściu męża, i stąd te ogromne braki w relacjach z Tobą. Dobrze byłoby spokojnie usiąść i poruszyć kilka waznych tematów...może wiele byście się wzajemnie o sobie dowiedziały. To możliwe?Problemowaijedyna napisał:Moja matka gdy tylko mogła to zostawiala mnie pod opieką babci. Nigdy nie traktowała mnie jak córkę, raczej jak młodszą siostrę której o wszystko się czepia. Babcia zastąpiła mi wkoncu matkę, której nie mogłam się doprosic o uwagę. Mama zauważyła po czasie że obywam się bez niej. Wolę znajomych i praktycznie nie ma mnie w domu. Boli ją to że kocham bardziej jej matkę ale nie wie co ma z tym zrobić. Najwidoczniej agresja i olewczy stosunek to jedyne co potrafi zrobić. Przykre ale już zdazylam nauczyć się żyć bez niej.
Wcale nie jest i ona dobrze o tym wie. Próbuje jedynie tymi słowami zagłuszyć sumienie. Alkohol pewnie ma też jej w tym pomóc.Problemowaijedyna napisał:Za wszelką cenę próbuje mi pokazać że jest lepsza, ważniejsza,
No to rzeczywiście, nie możesz na nią liczyć.Problemowaijedyna napisał:Może jeszcze z pół roku temu bym spróbowała jeszcze z nią porozmawiać, ale nie teraz. Nie po tym jak wyrzuciła mnie wraz z dziećmi z domu. Nie po tym jak podniosła na mnie rękę. Kiedy przyszłam zapłakana z dziećmi a ona wolała iść na piwo do sąsiadów niż ze mną porozmawiać.