C
Crockett
Guest
A widzisz, to masz okazję usłyszeć. Nie mam zamiaru jarać się tym, że sprawię swojej kobiecie ból i będzie musiała przeżyć sporą dawkę stresu przed stosunkiem. Nie wiem, czym jest ten pusty seks - co złego jest w tym, że BĘDĄC W ZWIĄZKU dążę do normalnego seksu? Gdybym odczekał jeszcze dajmy na to, kolejne dwa miesiące, ten seks byłby bardziej uduchowiony, wzbogacony? To Ty jesteś pusty, jeśli takie wyznaczniki czasowe mają dla Ciebie tak duże znaczenie.
Nic nie rozumiesz. Piszesz jakbyś miał nie lada problem a był wielce dojrzały... Nie widać tego. A kto ci się każe jarać jej bólem? Ból musi być za pierwszym razem i nie jesteś czarodziejem - czarownikiem, który to zmieni przez jakieś strategie podrywu. Napisałeś, że nie nie chcesz jej zwyczajnie "przeruchać" tylko normalnie dążysz do seksu, no i prawidłowo a czas to nie jest wyznacznik uduchowienia, wzbogacenia związku - ty myślisz, że włożysz i będziesz wniebowzięty... Ale dla kobiety to przeżycie fizyczno - psychiczne a wszystkim się wydaje, że wyglądem i jakąś strategią zmieni się skomplikowane procesy zachodzące w umyśle kobiety. Chyba tylko na forum... To czas decyduje o tym, wrażliwość i to na ile ją przyzwyczaiłeś do bliskości ze sobą, im dłuższy tym lepiej, bo jesteście sobie bliżsi.