tak jak w temacie mam pytanie z czystej ciekawosci
Jak to jest rzucic kogos dla innej/innego ?
Co sie wtedy czuje itp... czy ma sie wahania?
Czy komus udało sie wrocic do bylej/bylego ?
wiem, ze to kwestia indywiduala i bedzie tyle opinii ile postów,
pozdro
Widzisz
Sin w dalszym ciągu szukasz ukojenia w tematach
w takim razie zaspokoimy Twoją ciekawości
Jak to jest? ale nie wziąłeś pod uwagę jakie były okoliczności, rdzenne przyczyny jak i poboczne, które do tego doprowadziły, inaczej się przeżywa coś co miało na celu zabawę drugą osobą, a inaczej szczere uczucie, które z czasem wygasło i spotkało się "lepszy model"... może być to również krótkotrwałe (lub co gorsza długotrwałe) zauroczenie... czy związek trwał długo, czy krótko i jakie były relacje w trakcie jak i po zakończeniu związku... jest tyle czynników, że można napisać dość długi esej... => chociaż i tak zapewne się rozpisze, bo jakoś krócej nie potrafię
...ale rozumiem, że nie chcesz się chyba zbytnio rozwodzić nad tematem i oczekujesz jakichś konkretów... a przecież sam wiesz co się, wtedy czuje, prawda? fala "uczuć wewnętrznych" bardzo często jest schematyczna mimo, iż tak bardzo możemy się od siebie różnić. Czy ma się wahania? no ba! przecież wtedy człowiek jest rozchwiany emocjonalnie i raczej nie ma też zbyt wiele wspólnego z "oazą spokoju"
Co się wtedy czuje?? zauważmy, że jeśli ktoś kogoś rzuci dla innego/innej to chyba przede wszystkim "powita" Nas pustka i bezsilność? czyż nie? dodatkowo masz do wyboru => złość, nienawiść, żal, ból, roztargnienie, bezsenność, nerwowość innymi słowy można być rozbitym lub przybitym, a w skrajnych przypadkach poradzić sobie całkiem nieźle iii... (tutaj możecie dopisać co chcecie, bo dla każdego może być to coś innego
)
Powroty... tutaj konkretnie... => "Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" => skaza na przeszłości związku zazwyczaj jest tak duża, że doprowadzi do kolejnego rozpadu, a skoro można sobie darować cierpienia wcześniej to lepiej tak zrobić, niż kolejny raz przechodzić przez to samo...
...a po drugie to co odgrzewane nie smakuje już tak samo... mimo, że każdy zasługuje na drugą szansę to jednak jest ona bardzo ryzykowna, a wybór jak zwykle nie powinien być pochopny... czasem trzeba zachować zimną krew... chociaż nie powiem... jest to bardzo ciężka sztuka
Jack Frost