Jak sobie radzicie finansowo na studiach?

polly

Zbanowany
Dołączył
29 Kwiecień 2006
Posty
812
Punkty reakcji
0
szkołę opłacają rodzice, bilet miesięczny na pks tez oni. nie pasuje mi to wogle ale... nie dostałam się tam gdzie planowałam więc chciałam zrobić sobie rok przerwy i wyjechać do brata za granicę - nie zgodzili się i kazali iść do szkoły. to została mi płatna. studiuję dziennie. na zaoczne też nie pozwalają pójść bo mówią "co będzie jak nie znajdziesz pracy? będziesz w domu siedzieć?" i że "jeszcze zdążysz się w życiu napracować". oczywiście muszę dojeżdżać bo już opłacanie stancji nie wchodzi w grę. na wakacjach miałam pracować ale dwóch pracodawców zrobiło mnie w chu.ja i skończyło się na tym że całe wakacje przesiedziałam w domu.
no, przeze mnie mama musi jeszcze siedzieć za granicą bo przecież za coś moje studia trzeba opłacić. więc no kur.. za:cenzura:iście jest...
 

Leone

Nowicjusz
Dołączył
26 Lipiec 2008
Posty
1 367
Punkty reakcji
1
Wiek
37
polly, a w przyszłym roku nie można przejść na inną uczelnię? publiczną?
 

pHeO

Nowicjusz
Dołączył
13 Wrzesień 2008
Posty
11
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
Wrocław
kredyt studencki to bardzo dobre rozwiazanie ( o ile sie spelnia warunki wymagane do jego otrzymania).. oprocentowanie bardzo niskie, splacac go trzeba zaczac dopiero 2 lata po skonczeniu studiow, a w dodatku jest szansa ze czesciowo go umorza... idealne rozwiazanie dla osob ktore zaczynaja 5, albo 6 letnie studia :eek:k: nie polecam natomiast banku pkobp (przynajmniej w tym roku ma srednio korzystna oferte).

Jak najlepiej go wykorzystac?
coz.. najlepiej czesc zostawic sobie a czesc zainwestowac :sexy: a jeszcze lepiej to powalczyc o stypendium, ktore w polaczeniu z kredytem studenckim i inwestycjami daje naprawde przyzwoity budzet miesieczny.. i to przyzwoity nie tylko dla studenta BB)
 

polly

Zbanowany
Dołączył
29 Kwiecień 2006
Posty
812
Punkty reakcji
0
polly, a w przyszłym roku nie można przejść na inną uczelnię? publiczną?

chciałam po pierwszym roku zmienić uczelnię. mówiłam mamie że chcę poprawić maturę, żeby mieć więcej możliwości, no i? skończyło się to awanturą, że nie po to Ona siedzi za granicą i że nie po to wydali 4tys. za rok żebym teraz zmieniała szkołę. no cóż ale z drugiej strony to ona się uparła żebym koniecznie szła na studia. a ja od razu mówiłam że chce rok przerwy na poprawę matury ale nie słuchali.
z jednej strony mają rację, bo 4tys pójdzie w błoto jeśli rzucę te studia. o tyle dobrze, że to licencjat i tylko 3 lata (no już 2 mi zostały).
ale gdybym miała 4tys swoich pieniędzy to bez wahania oddałabym im za ten rok i zrobiła swoje.
 

asiek.stefa

Nowicjusz
Dołączył
23 Kwiecień 2007
Posty
589
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
Gród cara
Do grudnia utrzymują mnie rodzice, potem przychodzi wypłata stypy naukowej i od tej pory sama się utrzymuję. :)
Studiuję 2 kierunki dziennie, więc nie wiem, kiedy miałabym pracować, a skoro uczelnia mi płaci to korzystam.
NIestety nie wiem jeszcze, jakie będą stawki w tym roku :/ ale podejrzewam, że zblizone do zeszłorocznych.
 

Leone

Nowicjusz
Dołączył
26 Lipiec 2008
Posty
1 367
Punkty reakcji
1
Wiek
37
polly, ale jeśli dokończysz ten licencjat, a później zajmiesz się czymś innym, nie koniecznie nawet studiami, ale pracą niezwiązaną z Twoimi obecnymi studiami, to kolejne 8 tysięcy pójdzie w błoto.
A jeśli na publicznej uczelni chcesz studiować to samo co teraz na prywatnej, to sądzę że nie będzie większych problemów z przeniesieniem (co najwyżej kilka egzaminów, aby sprawdzić czy rzeczywiście możesz się przenieść).
 

polly

Zbanowany
Dołączył
29 Kwiecień 2006
Posty
812
Punkty reakcji
0
no niestety to co teraz studiuje to nie jest to o czym marzyłam. a moich rodziców ciężko przekonać bo przecież teraz wykształcenie najważniejsze.
wydaje mi sie że dlatego tak nalegają żebym skończyła jakieś studia bo mój brat ich nie ukończył. a to była "nadzieja" rodziny, ambitny, zdolny i wogle a tu wywinął numer i z 2 kierunków które zaczął żadnego nie skończył i zwiał za granicę.
juz tak sobie myślałam że skończę te studia i zacznę te o których marzyłam. a jak pójdę do pracy to dla świętego spokoju zwrócę rodzicom pieniądze za te 3 lata.
 

asiek.stefa

Nowicjusz
Dołączył
23 Kwiecień 2007
Posty
589
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
Gród cara
Justyśka, a o jakim stypendium mówisz? Bo o naukowym powinnas raczej wiedziec znając oceny z zeszłego roku, a do socjalnego chyba potrzebny poziom dochodów nie ulega zbyt drastycznym zmianom. Zresztą tak naprawdę stawki zależą od wydziału, jak się ma szczęście to się można za nie utrzymać. Ja się cieszę, że mogę odciążyć rodziców i sama się utrzymac.
 

Leone

Nowicjusz
Dołączył
26 Lipiec 2008
Posty
1 367
Punkty reakcji
1
Wiek
37
polly, jak skończysz te studia, to pewnie będziesz szukać pracy. Bo zakładając, że poszłaś na studia mając 19 lat, skończysz je mając 22, to jakbyś wzięła magisterskie, to skończyłabyś je mając 27. A wtedy to już powinnaś być raczej samodzielna.

Można wiedzieć co studiujesz, a co byś chciała?
 

polly

Zbanowany
Dołączył
29 Kwiecień 2006
Posty
812
Punkty reakcji
0
w sumie studiować można całe życie. tak przynajmniej mówią.

moim marzeniem jest Uniwersytet Warmińsko-Mazurski. kierunek zootechnika ze specjalizacją Hodowla koni i jeździectwo. miałam szanse się dostać ale rodzice mieli "ALE".
więc próbowałam na Uniwersytet Białostocki na Filologię polską ale poległam.

tak więc studiuję Administrację w Wyższej Szkole Administracji Publicznej w Białymstoku.

właśnie przeglądałam stronę UWB i tam również mają administrację. tylko, że rekrutacja już zakończona. a do tego musiałabym zaliczyć 2 przedmioty których w mojej szkole nie miałam w tym roku. Kurdę wogle nie wiem jak wygląda takie przeniesienie. I szczerze mówiąc nie wpadłam na to że tak można.
 

Leone

Nowicjusz
Dołączył
26 Lipiec 2008
Posty
1 367
Punkty reakcji
1
Wiek
37
Po pierwsze - administrację lepiej sobie darować. Mamy teraz tylu administratorów, że już miejsc brakuje.
Lepiej pomyśleć o czymś bardziej specjalistycznym, chociażby ta hodowla koni i zootechnika.

Może postaraj się i poszukać informacji o tych kierunkach, szansach na znalezienie pracy po nich, dodaj do tego swoje zainteresowania i pasje i przedstaw rodzicom.
Oczywiście administrację ładnie oczernij, a zootechnikę rozjaśnij ;)
 

polly

Zbanowany
Dołączył
29 Kwiecień 2006
Posty
812
Punkty reakcji
0
moi rodzice nie sa zbytnio przekonani do mojej pasji. już gdy kończyłam gimnazjum chciałam iść do Technikum Rolniczego właśnie na profil Hodowca koni ale było to w innym mieście i rodzice mnie nie puścili :/ gdy po kilku latach szczerze zapytałam mamę czemu mnie nie puścili to powiedziała mi, że nie mogła sobie wyobrazić że jej córka będzie przerzucała gnój i sprzątała w chlewie... Bo ona chciała żebym była "kimś". tylko że nie wzięła pod uwagę że ja to mogę lubić. i tego nie daruje jej do końca życia.

co do administracji to nie powiem że jest mi to całkowicie obcy kierunek, bo w liceum byłam na profilu ekonomiczno-administracyjnym więc jest trochę łatwiej.
szczerze to sama nie wiem co mam robić, bo po skończeniu tej administracji mam już mały plan na kierunek magisterki i ewentualne miejsce zatrudnienia.
 

Leone

Nowicjusz
Dołączył
26 Lipiec 2008
Posty
1 367
Punkty reakcji
1
Wiek
37
Wytłumacz jej, że to nie na tym polega. Że nie jedynie będziesz przerzucać gnój, ale też opiekować się tymi pięknymi zwierzętami. A do tego może stworzysz ośrodek pomocy dzieciom, bo jak wiadomo, obcowanie z końmi przynosi wiele korzyści :)

To Twoje życie. I jeśli w przyszłości masz zamiar się męczyć i narzekać, że jest tak jak jest, to jednak lepiej coś zmienić.
 

polly

Zbanowany
Dołączył
29 Kwiecień 2006
Posty
812
Punkty reakcji
0
no tak. a wiem, że akurat tej pasji nie da się ot tak "zabić". a chyba o to w życiu chodzi żeby robić to co się lubi. :)
 

Justyśkaa

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2008
Posty
2 477
Punkty reakcji
17
Justyśka, a o jakim stypendium mówisz? Bo o naukowym powinnas raczej wiedziec znając oceny z zeszłego roku, a do socjalnego chyba potrzebny poziom dochodów nie ulega zbyt drastycznym zmianom. Zresztą tak naprawdę stawki zależą od wydziału, jak się ma szczęście to się można za nie utrzymać. Ja się cieszę, że mogę odciążyć rodziców i sama się utrzymac.
mysle ze bede miala duze szanse na stypendium naukowe, a socjalne raczej odpada
 

polly

Zbanowany
Dołączył
29 Kwiecień 2006
Posty
812
Punkty reakcji
0
no ja na socjalne się nie łapię :/ a na naukowe to za głupia jestem. heh.
 

asiek.stefa

Nowicjusz
Dołączył
23 Kwiecień 2007
Posty
589
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
Gród cara
Kurcze, to bardzo przykre, że Twoi rodzice patrzą na to w ten sposób i nie chcą zrozumieć twoich pasji, zainteresowań... Ja zmieniałam kilka razy decyzje, poszłam na kierunek, o którym najpierw w ogóle nie myślałam, ale nic mi nie mówili. A bez wsparcia finansowego od rodziców to ciężko, widać ze Twoje zainteresowanie to nie jest jakaś przelotna fascynacja, ale coś większego i warto o to walczyć.
P.S. Zdobycie stypy naukowej to w bardzo dużym stopniu kwestia szczęścia, a nie mądrości. Poza tym jeszcze jest taka kwestai czy ma sie szczęście bycia na odpowiednim wydziale- ja jestem na WPiA, gdzie stawki są wysokie i dzięki temu pozwala mi to na zdobycie pewnej samodzielności i odciążenie rodziców.
 

Justyśkaa

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2008
Posty
2 477
Punkty reakcji
17
ja odciazam rodzicow poniewaz pracuje i mam nadzieje ze zalapie sie na stypendium naukowe na socjalne nie mam co liczyc :/
 

maharet1092

Nowicjusz
Dołączył
10 Grudzień 2007
Posty
1 814
Punkty reakcji
2
Wiek
38
Miasto
Głogów
Do grudnia utrzymują mnie rodzice, potem przychodzi wypłata stypy naukowej i od tej pory sama się utrzymuję. :)
Studiuję 2 kierunki dziennie, więc nie wiem, kiedy miałabym pracować, a skoro uczelnia mi płaci to korzystam.
NIestety nie wiem jeszcze, jakie będą stawki w tym roku :/ ale podejrzewam, że zblizone do zeszłorocznych.
No to i tak musisz mieć niezłe to stypendium jak się z niego utrzymujesz.Moja uczelnia 200 zł max płaci.
 
Do góry