-sienna-
Jak to forumowiczka słusznie zauważyła, to, co my tutaj sobie gadamy, ma się nijak to tego, co się stanie, bo nie mamy praktycznie na nic wpływu.
Co do meritum, to, co gadają "władni",ma niestety bezpośrednie, bądż odwleczone w czasie działanie, wpływ, na nasze życie.
Nasi władni i to obojętnie, kto tam się aktualnie dorwał do koryta, mają istnego "mistrza świata" w znajdywaniu pola do konfliktu, niesnasek, z tymi ze wschodu, na czele z tymi z kremla.
A na dobrą sprawę, o wiele WIĘCEJ nas łączy z nimi, niż dzieli.
Cóż, za wszelką cenę znowu chcemy się z nimi wziąść za łby, a co najmniej patrzeć na siebie wilkiem.
Polski nie teleportujemy. W takim miejscu Europy żyjemy, mamy takich a nie innych sąsiadów, i zamiast z tego korzystać, robimy coś kompletnie odwrotnego.
Co się kończy, w sumie, jak zawsze.
Może być tak, a nawet są pewne przesłanki, że sami, na własne życzenie chcemy mieć TO SAMO, co ukraińcy u siebie na chwilę obecną, a to jeszcze nie koniec.
Jak to forumowiczka słusznie zauważyła, to, co my tutaj sobie gadamy, ma się nijak to tego, co się stanie, bo nie mamy praktycznie na nic wpływu.
Co do meritum, to, co gadają "władni",ma niestety bezpośrednie, bądż odwleczone w czasie działanie, wpływ, na nasze życie.
Nasi władni i to obojętnie, kto tam się aktualnie dorwał do koryta, mają istnego "mistrza świata" w znajdywaniu pola do konfliktu, niesnasek, z tymi ze wschodu, na czele z tymi z kremla.
A na dobrą sprawę, o wiele WIĘCEJ nas łączy z nimi, niż dzieli.
Cóż, za wszelką cenę znowu chcemy się z nimi wziąść za łby, a co najmniej patrzeć na siebie wilkiem.
Polski nie teleportujemy. W takim miejscu Europy żyjemy, mamy takich a nie innych sąsiadów, i zamiast z tego korzystać, robimy coś kompletnie odwrotnego.
Co się kończy, w sumie, jak zawsze.
Może być tak, a nawet są pewne przesłanki, że sami, na własne życzenie chcemy mieć TO SAMO, co ukraińcy u siebie na chwilę obecną, a to jeszcze nie koniec.