Jak przekonać sie do rozstania z kims kogo sie kocha...

kate8888

Nowicjusz
Dołączył
6 Lipiec 2012
Posty
20
Punkty reakcji
4
Witam jestem w trudnej sytuacji bardzo trudnej.od początku roku straliśmy się z moim przyjacielem zbudować związek. Spotykalismy sie spedzaliśmy ze sobą czas dużo nas łączyło dużo łączy.Az z mojej strony pojawiła się miłość.Chcieliśmy oboje aby połączyło nas głebokie uczucie wzajemna miłość bo z mojej strony już tak było.Mijał czas , zachowywaliśmy się nadal jak przyjaciele bez zadnych czułości itd..
Az pewnego dnia uznaliśmy ,że sprawdzianem i szansą za zaiskrzenie bedzie wspolny wyjazd pobycie razem tylko we dwoje.Pojechalismy do zakopanego.Było cudownie ale nie doszło do niczego.Nie zmienilo to naszych relacji.Tydzien po powrocie zdecydowaliśmy się na poważna rozmowe "o nas".
Przyjaciel wyznał , że mnie nie kocha, że nie czuje nic oprócz przyjaźni.Wtedy dopiero wyznałam mu co czuję ja.Wtedy było mi już wszystko jedno.
Spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba mimo tego, że wiedziałam że wczesniej rownież traktował mnie jak przyjaciółkę.
Ale po tych wspolnych chwilach zaczełam mieć watpliwości że on nic nie czuje do mnie ale rozwiał je po powrocie z Zakopanego.Rozmowa się potoczyła w kierunku zastanowienia się co dalej bedzie z nami.
Ja go kocham on nie chce robić mi nadzieji dalszymi spotkaniami a ja nie wyobrazam sobie że mogłabym z nich zrezygnować ze mogłabym go już nigdy wiećej nie zobaczyć.
A on pomimio, że mnie nie kocha i tak jak powiedział brakuje mu chemii też nie chce zrywać kontaktu.Jak twierdzi czasem tęskni brakuje mu mnie , ale nie wie czy to jest to,nie daje mi gwarancji że kiedys bedziemy para.Ze kiedyś mnie pokocha jęsli nie stało sie to do tego czasu.
A nie chcemy iść w ciemno.Poprostu nie chcemy aby z czasem to próbowanie bycia razem nie przerodziło się w związek polegający na seksie bo jak oboje przyznaliśmy pragniemy siebie ale powstrzymujemy się przed tym z powodu braku jego miłości do mnie.Jak to ujął nie chce mnie w ten sposób jeszcze bardziej ranić.

I jesteśmy oboje w kropce, zal nam wspolnych chwil zal to zakończyć ale również spotykając się wiedząc że jedna strona czuje coś wiecej cały czas się ranię.
On nie wie czy mamy jeszcze co ratować, czy warto się łudzić tak jak i on tak i ja że mnie z czasem pokocha.
Postanowiliśmy dac sobie czas, nie spotykać się,nie pisać do siebie , odpocząc od siebie porządnie i zobaczyć co nam przyniesie czas.Nie wiem czy to jest dobra decyzja bo w ten sposób ja osobiscie robie sobie nadzieje na to, ze moze jednak zatęskni a on uznał że po czasie się spotkamy i zobaczymy czy warto kontynuować tą znajomość w jaki kolwiek sposób a jesli nie to wtedy zakonczymy to raz na zawsze.Jest też ryzyko, że ten czas który sobie damy tylko nas oddali od siebie...A najbardziej bolą słowa " na zawsze zostaniesz w moje pamieci i zawsze będziemy mogli pogadac ".Tylko z moja miłościa do niego czy wtedy to bedzie miało sens.Tak bardzo go kocham że nie umiem definitywnie powiedziec zakonczmy to nie róbmy sobie nadzieji.Pomożcie jak postapili byscie na moim miejscu.
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Cóż, do miłości jest potrzebny ktoś, kto kocha (Ty) i ktoś kochany (on).
Do szczęścia obojga brakuje wzajemności i jej, chyba, nie należy się spodziewać - on nie ma w sobie chęci do zakochania się.
Tę przyjaźń, moim zdaniem, należy przenieść do czasu zaprzeszłego - on nawet Twoim przyjacielem nigdy nie był.
Chyba że ma jakąś wadę zgryzu, podniebienia czy czego innego i wstydzi się o tym powiedzieć.
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
Jak dla mnie to za bardzo skomplikowane, chyba mój mózg działa mało po kobiecemu, ale po co tak wszystko komplikować, po co próbować... związek i chęć bycia w nim albo się czuje albo nie. Na siłę nigdy się nic dobrego nie zbuduje.
Ja uważam, że powinnaś mieć w sobie na tyle rozumi i honoru aby dać sobie spokój z tą znajomością.

Wilk dobrze napisał, że do szczęścia obojga brakuje wzajemności....
 

kate8888

Nowicjusz
Dołączył
6 Lipiec 2012
Posty
20
Punkty reakcji
4
Problem rownież polega na tym czego nie ujęłam wcześniej że zaczynając naszą znajomość albo przyjażń zwał jak zwał on był miesiąc po rozstaniu z byłą dziewczyną, która go zraniła poprzez zdradę.Uprzedzając pytania powiem, żę przyznał że po rozstaniu z byłą widział we mnie oparcie pocieszenie ale pózniej przywiązał się , myślał że jestem dziewczyną którą on może pokochać, z która może znów stworzyć związek , ale jak on to ujął nie udało się do tej pory.Sami nie wiemy dlaczego nam tak żal tego kończyć.Poprostu tak jak mówiłam, sami się w tym zgubiliśmy w naszych uczuciach i odczuciach dotyczących zakończenia tego ze sami nie wiemy co robić dalej.
A co do spotykania sie z innym aby wzbudzić zazdrość ,nie wiem czy teraz jest to na miejscu jezeli oboje zdecydowaliśmy dać sobie ostatnią szansę.
Chodz powiem jeszcze tyle ,wiem że jest zazdrosny (chodz nie wiem jak to możliwe jeśli nie kocha).Byłam świadkiem jego zazdrosci gdy spoglądałam na innego. :)
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Po prostu jest w nim coś nieodgadnionego?
Może po prostu się do niego dobierz, kiedy zaśnie?
Poogladaj, spróbuj pobudzić ...
Jest spore ryzyko ale w końcu dla miłości można sobie nawet na stratę czy przegraną pozwolić ...

On tak gada, jakby chciał, lecz nie mógł ... Czy nie dlatego poprzednia dziewczyna go zdradziła?
 

kate8888

Nowicjusz
Dołączył
6 Lipiec 2012
Posty
20
Punkty reakcji
4
Widzę że rozmowa wkracza w temat seksu?Mam takie wrażenie.Ale chyba dobre.
Jesli chodzi o te sprawy pomiędzy nami to powiem tak.W zakopanym sypialiśmy w jednym łozku.Podczas spotkań u mnie tak samo ,zostawał na noc.
Rozmawialiśmy razem na na ten temat.
On przyznał, że pociagam go pragnie mnie Ze w zakopanym miał chwile zwatpienia co do tego czy ma dojść do czegoś, czy nie.
Powstrzymał się aby mnie podobno jeszcze bardziej nie ranić a siebie pogrążać...
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
Zawsze to powtarzam, że nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka.
To już nie przyjaźń. Trudno jest przyjaźnić się jeśli jedna strona kocha a druga nie.
Nie wesprzesz go kiedy on się zakocha i będzie miał problemy albo będzie bardzo szczęśliwy w ramionach innej, ty zawsze będziesz miała"interes" w tym, żeby być blisko niego i żeby nikt się nie pojawił. Żyjąc ciągłą nadzieją, że uczucie się pojawi, że coś się zmieni tylko robisz sobie krzywdę.

Daj temu czasu, daj przedewszystkim czas sobie i jemu. Być może po rozłące on faktycznie zrozumie, że ty jesteś wybranką jego serca. A być może okaże się, że życie osobno wcale nie jest takie straszne.

Był by egoistą trzymając Cie przy sobie wiedząc co czujesz i nie mogą Ci tego dać, a dając jedynie ochłapy w postaci rzekomej przyjaźni.
 

kate8888

Nowicjusz
Dołączył
6 Lipiec 2012
Posty
20
Punkty reakcji
4
No własnie on mi próbował to powiedzieć, że on nie może dalej tego ciagnąć jesli ja nie chce sie przyjażnic, ale tak jak mowisz nie mozna byc przyjacielem kogos kogo sie kocha.I to tez mu powiedziałam.
Ale mimo tego wszystkiego, nie wiem dlaczego próbuje ze mna dalej utrzymywac kontakty.Czy daletego że moze ma nadzieje na cos jeszcze ,na to że sie zakocha czy tylko dlatego jak powiedział ze zal mu tego wszystkiego zakonczyc tych wspomnien, tych wspolnych chwil.I to cały wczas we mnie tkwi.Cały czas zadaje sobie pytanie, czego on żada ode mnie i od siebie.
I chyba tego nigdy nie zrozumiem.
Postanowilismy dac sobie czas.Ale najlepsze w tym wszystkim jest to, ze po tym czasie sie spotkamy i wtedy podejmiemy decyzje czy mamy co ratowac czy sie rozstajemy.Boje sie ,ze przyjedzie tylko po to aby sie ze mna rozstac osobiście a wtedy to mnie jeszcze bardziej pogrąży.Wiec najlepszym rozwiazaniem byłoby wczesniej go zapytac jaka decyzje podjał ,bo jesli ma przyjechac sie ze mna rozstac to nie chce sie dobijac tym ostatnim spotkaniem z nim .
Jak uwazacie mam racje?
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Ty, Kasia, nie pytaj go o postanowienia - Ty go spytaj o możliwości.
"Możesz być moim kochankiem czy nie?"
Bez tych rzeczy nie ma mowy o związku ściślejszym od przyjaźni.

Raczej Ty zerwij, jeśli nadal będzie Ci opowiastki snuł o możliwości skrzywdzenia Cię, bo miłości mężczyzny do kobiety (do Ciebie) nie da się w nim spostrzec
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Otrzeźwieć prędko pomaga wiedza, że to drugie nas nie kocha, że nas lekceważy.
Jeśli wiedzy nie ma, to może przypuszczenie? I myśl o tym - co ja bym zrobił(a) na miejscu tej drugiej strony w analogicznej sytuacji
 

kaiser

where is my mind?
Dołączył
19 Grudzień 2011
Posty
736
Punkty reakcji
30
Miasto
Warszawa
w zakopanym miał chwile zwatpienia co do tego czy ma dojść do czegoś, czy nie. Powstrzymał się
o rany - i nawet poranna erekcja nie pomogła?? może on jest z typu takich, którzy muszą być ogarnięci przez kobietę? może zamiast dumać i czekać na to co zrobi - jeśli ciągle uważasz, ze to może być ten jedyny - bierz sprawy w swoje ręcę?
 

kate8888

Nowicjusz
Dołączył
6 Lipiec 2012
Posty
20
Punkty reakcji
4
Brałam sprawy w swoje ręce,od samego początku.Oprócz spraw, dotyczących seksu
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Jest tak zwana miłość platoniczna. Ale Tobie chyba o taką nie chodzi?
Więc bierz w swoje ręce ten dotychczasowy wyjatek i przekonaj się - co w trawie piszczy
 

kate8888

Nowicjusz
Dołączył
6 Lipiec 2012
Posty
20
Punkty reakcji
4
Ale uważacie, ze jesli do czegoś dojdzie między, to ze to coś zmieni.
Może jedynie to, że będzie go ciągło do mnie.Ale faceci poprzez seks, się raczej nie zakochują.
Obawiam się, czy to nie pogorszyło by tylko sytuacji między nami...
 
0

03092010

Guest
Ale uważacie, ze jesli do czegoś dojdzie między, to ze to coś zmieni.
Może jedynie to, że będzie go ciągło do mnie.Ale faceci poprzez seks, się raczej nie zakochują.
Obawiam się, czy to nie pogorszyło by tylko sytuacji między nami...
chyba gorzej byc nie moze. jesli nie umiecie powiedziec sobie 'zegnaj', to jesli sie przespicie i on nagle sie obudzi i powie, ze znac cie nie chce, to masz problem z glowy. zostajesz oderwana od niego. a pozniej mozesz zalozyc watek pt: 'jak zapomniec o przyjacielu, ktorego sie kocha'.
to nie cynizm.


Pomożcie jak postapili byscie na moim miejscu.
a moze to tylko zakochanie? milosc nie przychodzi z dnia na dzien. moze jestes nim zafascynowana. moze to ty za szybko sie 'bujnelas' w nim? przeciez kobiety sa takie emocjonalne....
przede wszystkim ja bym nie mylila milosci z zakochaniem. jesli juz odroznie jedno od drugiego i wyjdzie mi, ze to jednak zakochanie, nie naciskalabym na niego. poczekala, bo moze byc szansa, ze i on sie 'obudzi'. ale jesli jest to milosc, ktora rozwijala sie latami, to nie masz na co czekac. bzyknij sie z nim - jesli umiesz - i odejdz. ale nie zrob jak moja eks znajoma: kochala sie w swoim przyjacielu. on mial ja w garsci. dziewcze inteligentne, ale glupie jak but. on mial dziewczyne. jednak co sie poklocil ze swoja, przychodzil do mojej eks znajomej i ona rozkladala przed nim nogi, bo : 'on tak pieknie mi szeptal do ucha...'. siebie warci byli. to bylo z 5 lat temu. nigdy jej nie pokochal. ale dobrze ja wykorzystal. mlody byl. swoje potrzeby mial. a ze wysilac sie nie musial i placic tez nie, to sobie pouzywal na...jej glupocie.
 

kate8888

Nowicjusz
Dołączył
6 Lipiec 2012
Posty
20
Punkty reakcji
4
Nie to nie jest miłość która rozwijała sie latami, znamy sie rok czasu. "bzyknij go i odejdz" , to nierealne ,bo spotykamy sie u mnie ,i to on u mnie zostaje, wiec nie moge tam odejsc zanim on sie obudzi.jesli o to chodziło.
Ale bycie razem tylko dla seksu odpada,nie popełnie tej głupoty, jak twoja kolezanka. Co to , to nie.

//post edytowany - poprawa posta napisanego wyłącznie dużymi literami (Blancos).
 
0

03092010

Guest
Nie to nie jest miłość która rozwijała sie latami, znamy sie rok czasu. "bzyknij go i odejdz" , to nierealne ,bo spotykamy sie u mnie ,i to on u mnie zostaje, wiec nie moge tam odejsc zanim on sie obudzi.jesli o to chodziło.
Ale bycie razem tylko dla seksu odpada,nie popełnie tej głupoty, jak twoja kolezanka. Co to , to nie.
zle mnie zrozumialas. przespij sie z nim i powiedz zegnaj.
ale zmienia postac rzeczy fakt, ze dopiero rok to wszystko trwa. wiec wszystko przemysl.
kiedys mialam dobrego kumpla. ciagnelo nas do siebie. dzien w dzien mielismy kontakt. 4 lata trwala znajomosc nim zostalismy para. wiec..czekaj (?) z nadzieja.

a tak w gruncie rzeczy to rob jak uwazasz, rob to co czujesz. jesli zrobisz tak jak ci mowimy, cos nie wyjdzie. po co masz miec pretensje do nas. rob po swojemu. po prostu.
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Kasia, nie za dużo wiesz o płci przeciwnej.
Przeważnie jest tak, że erotyzm spełniony powoduje powstanie u mężczyzny lojalności w stosunku do kochajacej go kobiety.
To się czasami przeradza w miłość.
Ale miłość mężczyzny nie jest taka sama jak Twoja - on potrafi korzystać z rozumu nawet w chwilach uniesień i Twoich achów z ochami.

W opisanym przypadku jest coś niejasnego w niechęci do spełnienia Twoich pragnień - do zmniejszenia dystansu.

Czasem dziewczyna musi się zdecydować na skok w nieznane skutki, by rozstrzygnąć - co w nim siedzi.
 
Do góry