Jeżeli chcesz mieć z rodzicami prawdziwy kontakt, oparty na tym, że sporo o sobie wiecie, i jeśli ukrywanie przed nimi faktu bycia niewierzącą bardzo Ci doskwiera - powiedz. Zaznacz, że kwestia Twojej niewiary jest zamknięta, ale chcętnie o tym porozmawiasz, jeśli odstąpią od nakłaniania Cię na siłę do zmiany zdania. Bo wiara wypływa, a przynajmniej powinna, z nas samych, a nie z czyichś narzuconych przekonań.
Myślę, że w pokoleniu naszych rodziców pokutuje jeszcze przekonanie, że osoby niewierzące są złe, że jeśli nie wierzą w dobrego Boga, to na pewno w coś złego, lub też coś złego im się stanie. Inna sprawa, ze każdy rodzic ma jakieś tam wyobrażenie o tym, jakie powinno być jego dziecko i radykalna zmiana przez Ciebie tego, w jaki sposób będą Cię postrzegali Twoi rodzice, nie przejdzie zapewne bez echa.
Jest wiele takich prawd o nas, których nasi rodzice zaakceptować nie chcą. Tylko czy warto dla tymczasowego zawieszenia broni i miłej atmosfery podczas niedzielnego obiadku, zatajać prawdę o sobie przed najbliższymi osobami??