Nie posłuchałem Twoich rad bo JA uważam że są trochę głupie. Być może działają ale z nich nie skorzystałem tylko zrobiłem po swojemu. Jestem z tego co zrobiłem całkowicie zadowolony. I dalej nie rozumiem jednej rzeczy... Dlaczego nie opłaca się mówić dziewczynie "CO CZUJESZ"?? I w jaki sposób miałbym się o tym przekonać??
No dla Ciebie są głupie, bo jesteś w temacie zielony. I cieszę się, że przyznajesz, że być może działają, ja zapewniam, że działają na pewno - tyle że przed chwilą pisałeś coś zupełnie innego.
Dlaczego nie opłaca się mówić co czujesz - to jest temat na książkę. Ale w skrócie:
1. Ty "coś czujesz", a lasce się np. podobasz, ale póki co nic więcej - wtedy Twoje wyznanie ją natychmiast wystraszy, a ochota na coś lżejszego minie. Jak ma się lat 20 a nie 15, to chodzenie z facetem, który wyznaje miłość, jest jakimś zobowiązaniem. Kobieta nie musi być od razu pewna czy chce - wtedy zwyczajnie ucieknie.
2. Ty "coś czujesz", a laska nic nie czuje, nawet się jej nie podobasz - nie prościej ją gdzieś zaprosić? Po wyznaniu "miłości" do końca waszego żywota będzie miała nad Tobą przewagę, i do końca będziesz tym, który bezskutecznie startował. Pół biedy, jak nie trafisz na zołzę, która rozgada wszystkim psiapsiółkom o romantycznej akcji :]
3. Ty "coś czujesz" i o tym mówisz, a laska jest kurevką i postanowi Cię wykorzystać. Będzie mieć pewność, że jesteś na emocjonalnej smyczy i zrobi z Tobą co zechce.
4. Po czwarte, może najistotniejsze, ogólnie jest tak, że laski tracą zainteresowanie, gdy mają faceta w garści. Wyznanie uczucia to jest kobieca forma zaliczenia faceta
Dla facetów synonimem zaliczenia jest seks, dla kobiet - wyznanie
Ogólnie rzecz biorąc to co niedostępne jest bardziej pociągające - więc próba zainteresowania kobiety poprzez wyznanie jest jak strzał w kolano, a akcja może przejść tylko wtedy, gdy kobieta jest już zainteresowana i jest pewna, że chce. Wtedy w najlepszym razie nie straci tego zainteresowania, ale to wszystko.
Tak więc podsumowując - na wyznaniach we wczesnej fazie można wiele stracić, a zyskać nic nie można, bo laska, która zgadza się z Tobą chodzić pomimo wyznania, zgodziłaby się również, gdybyś nic nie wyznawał, a ją zwyczajnie zaprosił. Po Twojej akcji zyskała tylko psychologiczną przewagę, wie, że może z Tobą pogrywać, bo jesteś na emocjonalnej uprzęży.
Ogólnie rzecz biorąc tego typu emocjonalne obnażanie może mieć sens tylko wtedy, gdy komuś już ufasz, albo przynajmniej - gdy obnażacie się wspólnie :] Wtedy istnieje zasada jakiejś wzajemności i żadna ze stron nie uzyska przewagi, aby perfidnie ją wykorzystać.