Witam, nie wiem, co mam robić, zaniedbałam córkę. Przegapiłam trudny dla niej czas i teraz mam wyrzuty, co gorsza jestem bezsilna. Myślę, że córka ma bardzo poważny problem. Czas interweniować, ale zupełnie nie wiem jak? Zacznę od początku. Swego czasu chodziła apatyczna, smutna, coraz częściej wracała do domu po spożyciu alkoholu. Jak pytałam, co się stało, sykała na mnie złośliwie i wykrzykiwała –„ nie interesuj się, to moje życie” Przestałam pytać, myślałam – to minie, a może rozmowa z koleżankami jej pomoże? Pragnie być sama, nie będę się narzucać i to był błąd. Wpadła w nieodpowiednie towarzystwo, zaczęła więcej pić i być agresywna. Trzecią noc wróciła do domu zataczając się. Jak krzyczałam na nią, robiłam wykład, nie reagowała- non stop ma nieobecny wzrok, nie wiem jak do niej dotrzeć. Udało jej się wymykać, ale już teraz ją kontroluje. Wzięłam urlop i jestem z nią w domu. Nie mogę jej pozwolić znowu pić. Teraz śpi w drugim pokoju. Mam ochotę wstrząsnąć nią, krzyknąć obudź się! Czuję jednak, że siłą i przemocą nic nie wskóram. Ania się po prostu wyłączyła. Zabrałam jej telefon. Zaczęłam dzwonić po znajomych pytać, co się stało, bez skutku. Może ktoś ją skrzywdził? Nikt nic mi nie mówi, już wariuję. Co mam robić?