Na pewno nie zagłosuję na nacjonalistów, lewusów, ani na nowotwory typu Hołownia.
Traktuję poważnie tylko dwie siły polityczne. Zresztą między nimi się i tak wszystko finalnie rozegra.
Jeszcze się ostatecznie nie zdecydowałam i będę sytuację obserwować, ale obecnie bliżej mi do Tuska i Trzaskowskiego, niż do Kaczyńskiego.
Główny powód?
Uważam, że Kaczyński uprawia niebezpieczną politykę międzynarodową, która może mocno zaszkodzić krajowi.
Poza tym w zdrowej demokracji władza się regularnie zmienia. PiS rządzi już długo.
Mamy przykład z rosyjskiego podwórka, co się dzieje, gdy jedna formacja rządzi za długo.
Putin, mimo wad, był kiedyś niezłym prezydentem Rosji. Za długie rządy zdeprawowały go, odcięły od zdrowego rozsądku, a z drugiej strony pozwoliły mu na oplecenie całego kraju przez służby. Kontrola mediów, obywateli, ataki i regularna nagonka na przeciwne siły polityczne, wspieranie i gratyfikowanie swoich. Jedynie słuszna, wsparta wszechobecną propagandą wizja Rosji. Straszenie zachodem.
Znajome?
Kaczyńskiemu nie tak daleko do Putina. Jest wiele podobieństw. Zaś największą różnicą, że Kaczyński nie stoi na czele mocarstwa nuklearnego i zarządza nieco innym społeczeństwem. Polacy są trudniejsi w ,,tresurze''- mniej zastraszeni, bardziej interesujący się polityką, niż Rosjanie.
Uważam, że Polsce przyda się zmiana u sterów. Jeśli PO się nie sprawdzi, to najwyżej przegra następne wybory i do sterów wróci PiS. Być może już odmieniony o wykruszenie Kaczyńskiego z polityki, ze względu na wiek. Co byłoby korzystne dla rej partii. Której trzeba oddać, że trochę dobrego dla Polaków zrobiła i być może jeszcze zrobi w przyszłości(?)
Teraz jednak raczej nadaje się do wymiany, bo szkód też narobiła co niemiara, a może jeszcze narobić większych.